Tą opowieść powinnam zacząć od przedstawienia się. Jestem Bree More. Mam siostrę Annę. Jesteśmy córami Persefony. Oczywiście jeszcze o tym nie wiemy. Dowiemy się niedługo. Opiszę naszą historię. Jednocześnie smutną i szczęśliwą.
Rozdział 1
Dzisiejszy dzień był jak zawsze. Był to majowy piątek. Wstałam i poszłam do szkoły razem z Ann. Byłyśmy kompletnie od siebie różne. Z wyglądu owszem, była tylko parę minut starsza. Obie mamy po 12 lat. Długie czarne włosy. Ona nosiła je rozplątane, a ja w kitce. Była najpopularniejszą o osobą w szkole. Wszyscy ją lubili.
Ja za to się cieszyłam, gdy ktoś znał moje imię. Ubiera się jak super modelka, a ja w poszarpane dżinsy i bluzy. Obie mamy rożne osobowości. Ona jest fanką tańca i sportu. Jest kapitanem drużyny cheerleaderek. Ja potajemnie zamykam się w pokoju i gram na gitarze i paru innych instrumentach i śpiewam. Ona zawsze była dla mnie miła. Zawsze się zastanawiałam, czy my naprawdę jesteśmy siostrami. Ja jakoś zawsze lubiłam ziemię (jej zapach, dotyk pod stopami), a ona zaś lubiła gadać z roślinami. Mi to osobiście nie przeszkadzało. O i jeszcze jedna rzecz, miewam bardzo różne wizje (lub obrazy). Wie o tym tylko Anna. Ona też ma coś podobnego tylko, że chyba potrafi czytać w myślach (dziwne).
Gdy dotarłyśmy do szkoły, jak zwykle wszyscy chłopacy do niej podbiegli.
– Zostać z tobą? – zapytała mnie Anna.
– Nie, dzięki.
I tak się rozdzieliłyśmy. Dopiero się spotkałyśmy na dworze, gdzie o dziwo przyszła sama.
Usiadła koło mnie przy drzewie.
– Czemu przyszłaś sama? – zapytałam.
– A tak, żeby pobyć ze swoją siostrą.
– Achaaaaaaaaaa…
Siedziałyśmy sobie tak, nie rozmawiając. Strasznie mi się nudziło. I wtedy nagle miałam wizje ,że…
Rozdział 2
…dwaj nieznani nam chłopcy. Byli bardzo umięśnieni, jak na 12 lat. Nagle koniec wizji.
– Słuchaj, właśnie miałam wizje, że…
I nagle stali już nad nami. Jeden miał blond kręcone włosy a drugi był całkiem łysy. Tak jak mówiłam, byli bardzo umięśnieni.
– W czym możemy wam pomóc? – zapytała Anna.
Nie odpowiedzieli. Długo się patrzyli na nas, nie mówiąc nic. Nagle odezwał się ten blondyn:
– Mów, co widzicie!! – zapytał, jak jakiś potwór z horroru.
– Nic nie rozumiem – powiedziała Anna.
– Idziecie z nami – powiedział ten blondyn.
Wstałam i powiedziałam:
– Nie ma mowy!! – krzyknęłam.
I wtedy nagle ziemia się zatrzęsła i pod tym łysym wyrosła wielka pamiena pała przekłuwając go na pół. Wstrząsnęło mną. W powietrzu czułam zapach ziemi. Ale nagle szczątki łysego znowu stały się całością. Nagle z obu zaczęła spływać skóra.
Pod tym, co spłynęło, była ohydna postać, ale równocześnie umięśnieni. Chcieli się rzucić na nas. Ja stanęłam w obronie Anny, ale ten blondyn mnie odepchnął i walnęłam w drzewo z wielką siłą. Niewyobrażalny ból. Ostatnie, co pamiętam to, że Anna krzyknęła:
– Stójcie!!!
I nagle z podziemi wyrosła winorośl i owinęła im nogi. Ale zerwali je i też odepchnęli ją. I nagle jakaś postać rzuciła się nam do obrony a potem ciemność.
CDN
podobało mi się. czyżby to Persefona skoczyła mi na ratunek?
To wygląda tak jakby Bree była od Persefony, a Ann od Dionizosa 😉
Ja myślę, że raczej chodzi o to, że jedna jest „zimową Persefoną”, a druga „Persefoną letnią”, jakkolwiek to nazwać.
No wiesz Toudi, ich babcią jest Demeter, więc pewnie obie odziedziczyły po niej niektóre zdolności :). Za to Dionizos jest ich wujkiem (chyba). Nie ma to jak szczęśliwa rodzinka, co nie?
fajnie
Eveleine ma racje
chyba najfajniejsze opowiadanie, które czytałam i napisane bez błędów
dziękuje niedługo kolejne
miło się czyta. Pisz szybko, bo gniew i zniecierpliwienie dzieci Ateny są straszna.
Ni tylko Ateny, nie tylko…;)
spróbuje i dzięki za miłe słowa 😀
Bardzo mi się podobało. Fajnie, że te siostry trzymają się razem bo inaczej mogły by sobie nie poradzić.
(Toudi, masz przefajny awatar :D)
Ty tez adminie 😉
Superowe!!!
Oboje macie genialne avatary!!!
Super!
dzięki jutro może kolejna część :]
wie ktoś co się dzieje z seleną nie pisze już nie określonej proszę pisac w komentarzach
jestem analfabetka ,nic nie rozumiem a chcialabym ,ale sie dokształcę, pozdrawiam
fajowe opowiadanie
Sama bogini też się wścieka! A opowiadanko super! A Dionizos jest kuzynem Pesafory