– Panie i panowie, a teraz wystąpi Bree Hunter!
Bree szybko weszła na scenę. Nie było to takie łatwe, biorąc pod uwagę jej 10-centymetrowe obcasy. Szczęśliwie jednak udało jej się dostać na wyznaczone miejsce.
Zapaliły się światła i dziewczyna zaczęła śpiewać.
Nagle dziewczyna zauważyła dziwne zamieszanie na widowni. Jakiś wysoki mężczyzna wstał i uniósł rękę. W jego dłoni błysnął nóż wycelowany prosto w Bree.
Bree, sparaliżowana strachem stanęła i przestała śpiewać. Przed sobą widziała tylko nieznajomego mężczyznę i sztylet zbliżający się szybko w jej stronę.
Ktoś ją popchnął. Dziewczyna poleciała na ziemię. Zemdlała. Ostatnie, co zapamiętała, to czarny garnitur jej ochroniarza i ostry ból w lewym ramieniu.
Kilka godzin później ocknęła się. Leżała na drewnianym łóżku. W pokoju, w którym leżała, zobaczyła Nate’a – swojego ochroniarza. Uśmiechał się do niej.
– Cześć Bree – powiedział.
– Hej – rzekła dziewczyna. – Możesz mi powiedzieć, co się stało? I gdzie ja jestem?
– Spokojnie, Bree – odpowiedział Nate. – Po pierwsze, nie denerwuj się. Dobrze wiem, jak często mdlejesz – roześmiał się. – Na koncercie zostałaś zraniona nożem. Rzucił go do ciebie cyklop. Teraz jesteś w Obozie Herosów – jedynym bezpiecznym dla ciebie miejscu.
– Gdzie jestem? – Bree nie mogła uwierzyć.
– W Obozie Herosów – powtórzył Nate. – Bree, jesteś pół bogiem, pół człowiekiem. Nie znasz swojego ojca, prawda? Twój tata jest greckim bogiem. A ja jestem satyrem, twoim opiekunem.
Bree, nie chciała w to uwierzyć. Ale to wszystko się zgadzało: mieszkała tylko ze swoją matką. Ojca nigdy nie poznała. Powoli zaczęła akceptować to, że jest półbogiem.
Dziewczyna zamieszkała w domku Hermesa, ponieważ nie wiedziała, kim jest jej ojciec. Nie chciała mieszkać w zatłoczonym domku, ale nie miała wyboru.
W tym samym czasie rozpoczęła treningi. Była dosyć przeciętna we wszystkich dyscyplinach, oprócz strzelania z łuku. Tam była jedną z najlepszych.
Nie znalazła zbyt wielu przyjaciół. Jedynie z Nate’em mogła szczerze porozmawiać. Za to wrogów jej nie brakowało. Dokuczały jej przede wszystkim dzieci Apolla. Tylko synowie – ponieważ Apollo nie miał żadnych córek. Przynajmniej na razie – powiedział Bree Nate. Chłopcy naśmiewali się z jej głosu, mówiąc, że oni, jako synowie Apolla, mają o wiele większy talent.
Kilka dni po przybyciu do obozu, podczas lekcji strzelania z łuku, Bree nie wytrzymała. Kiedy usłyszała po raz setny, że nie umie śpiewać, ani strzelać z łuku, zdenerwowała się i wyzwała Jace’a, wyjątkowo zarozumiałego syna Apolla na pojedynek
– No, pokaż na co cię stać! – krzyknęła do niego.
– Ok. Tylko żebyś potem tego nie pożałowała – uśmiechnął się z wyższością Jace.
Bree strzeliła z łuku w sam środek tarczy. Jace bez wysiłku trafił również w sam środek, po czym wystrzelił jeszcze jedną strzałę, która rozszczepiła poprzednią na pół.
– Nie martw się, od początku było wiadomo, że nie masz szans – powiedział, po czym założył zbroję idąc na trening szermierki. Odwrócił się od Bree i zaczął iść przed siebie.
Wściekła dziewczyna chwyciła szybko strzałę i nałożyła ją na łuk. Strzeliła.
Pierwsza strzała trafiła Jace’a w hełm. Dwie następne wycelowane w jego kolana powaliły go na ziemię. Jace zaczął wykrzykiwać, że Bree gra nie fair i że się tego nie spodziewał. Ona jednak uśmiechnęła się słysząc te okrzyki. Nagle usłyszała naokoło szepty:
– To niemożliwe!
Bree spojrzała do góry. Nad jej głową widniała złota lira – znak Apolla.
„A więc jestem córką Apolla – pomyślała z dziwną satysfakcją – Ha, teraz pokażę Jace’owi, kto tu rządzi”.
I zemdlała.
Komentarze
Zostaw komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„I zamdlała” Haha! To mnie rozwaliło!
Zemdlała? XD
Nie no, nie mogę 😀
Faaajna. 😀 Taka sympatyczna 😀
nawiasem – adminie, chyba masz literówkę w tytule 😀
Nawet nie chyba, na pewno! Choć nie jestem adminem, to gratuluje spostrzegawczości
ojejku tam taka mała literówka ;P
jako konkursowicze chyba upodobaliśmy sobie Apolla, jako ojca naszych bohaterów ;P ale to dobrze ;D Caleb ma już dwie nowe siostry ;P
To mdlenie po prostu rozwala xD
Braawo. ; D
Ina zasługiwała na nagrodę. ;))
tak, zrobiłem literówkę w tytule. w poprzednim też 😉 dzięki za zwrócenie uwagi, już poprawiłem. I dzięki Feniks za wstawiennictwo A mdlejąca Bree Hunter jest super – może Ina napiszesz nam jeszcze jakies opowiadanie? Bree ma potencjał
No chyba nie będę wyjątkiem kiedy powiem, że mdlenie Bree jest super !! XD
I nie czepcie się admina za literówki!!! Bo będziecie mieć z Roxy do czynienia!!!! A Roxy po Red Bull’u jest niebezpieczna XD
Ina, napisz opowiadanie, napisz!!!
Zgadzam się co do opowiadania!
Ale muszę (niestety) kolejny błąd wytknąć. Admin w swoim poście napisał Faniks, a nie Feniks
😀 😀 😀 Toudi, ja Ci założę fanklub Dzięki, Roxy! [A tak przy okazji, to chyba macie po prostu przemęczonego admina]
Ina, odezwij sie do nas Napiszesz nam jeszcze jedno opowiadanie o Bree?
Dzięki za miłe komentarze 😛
Już zastanawiam się nad ciągiem dalszym i chyba spróbuję coś napisać xD
Napisz napisz!!!!
Czekamy z niecierpliwością!
I taki mały P.S.
Adminie mam taki mały pomysł ^^
Może dasz na blog herosów wymyślonych przez blogowiczów, a nie tylko tych wygranych?
Co ty na to?
Przemyśl to, ja chętnie poczytam opisy innych blogowiczów, i sądzę, że inni tez. ^^
o tak jestem za pomysłem Roxy
Jak na razie przewaga głosów ^^
tez jestem za tym! 😀
I ja!
I jeśli można, to podpisuję się pod wszystkich zarejestrowanych 😉
Zgadzam się z tymi powyżej xD
Zgadzam się jak najbardziej!
tez się zgadzam.
a opowiadanie super!
Ina będę wdzięczna jeśli podasz mi swojego e-maila, mam do ciebie mała sprawę ^^
Z góry dzięki ^^
Tak, fajny pomysła 😉 Opowiadanie też ;P
Mój e-mail to: fantastic_dreamer@vp.pl, Roxy 😛
Dziękuje bardzo ^^
Jestem za. Ale mdlenie Bree mnie powaliło!! Genialne!
Roxy: Percowaty avatarek!! ^^