[Nowe opowiadanie Roxy Uwaga: Autorka kazała przekazać, że świecie, w którym rozgrywa się akcja opowiadania, Zeus, Posejdon i Hades mogą mieć dzieci. Miłego czytania, admin]
…
– Livi, Logan, spóźnicie się!
W holu posiadłości państwa Midnight stała kobieta w średnim wieku. Miała na sobie typowy strój pokojówki. Czarna spódnica z biała koronką, do kompletu garsonka.
Po chwili na schodach pojawił się wysoki, czarnowłosy chłopak, a za nim stanęła dziewczyna. Oboje zjechali po poręczy schodów i wylądowali przed kobietą. Dziewczyna miała lekkie problemy z utrzymaniem równowagi, ponieważ miała buty na obcasie.
– Spokojnie Cornelio, nie spóźnimy się – powiedział chłopak i uśmiechnął się do pokojówki.
– Tak, tak jasne. Tu macie torby. Olivio, nie zapomnij, że po zajęciach masz lekcje tańca – odparła Cornelia, poprawiając dziewczynie krawat przy mundurku. – Ty Logan obiecałeś Maxowi, że pomożesz mu przy komputerze. Popraw kołnierz – spojrzała na chłopaka.
– Pamiętamy, spokojnie, ale nie za bardzo rozumiem, jak ty to wszystko pamiętasz – powiedziała Olivia. – Jesteś kochana, do zobaczenia – cmoknęła kobietę w policzek i wyszła na podwórko.
Logan uśmiechnął się i wybiegł za siostrą. Oboje wsiedli do limuzyny i rozsiedli się wygodnie. Auto wyjechało z podwórza. Olivia wyciągnęła teczkę z napisem „Piekielna dwójka”.
– Co tam masz? – Logan pochylił się do przodu.
– Dzisiaj przychodzą jacyś nowi uczniowie, mam tu ich akta – uśmiechnęła się Livi.
W szkole byli nazywani „Piekielną dwójką”, bo nie dość, że oboje byli przewodniczącymi samorządu szkolnego, to do tego wiedzieli o wszystkich wszystko. Potrafili wykorzystać każdą słabość przeciw jej właścicielowi. Mieli w garści całą szkołę.
Limuzyna zatrzymała się. Rodzeństwo zabrało swoje rzeczy i wysiedło. Oboje znali swoje plany lekcji na pamięć.
– Na twojej muzyce mam historię sztuki, na tych lekcjach możemy przeanalizować nowych uczniów – odparła Livi.
– Chętnie, profesor Meller jest nudny jak cholera – mruknął Logan i zaśmiał się.
– Okey, no to na razie – dziewczyna cmoknęła brata w policzek i odeszła.
Niedaleko stała grupa dziewczyn. Wśród nich było kilka nowych uczennic.
– Kto to jest? – spytała jedna, wskazując na Logana.
Inne dziewczyny zwróciły wzrok w tamtą stronę.
– Logan Midnight, super ciacho – odparła Madeline Stweard. – A tamta dziewczyna – wskazała na oddalającą się Livi – to jego bliźniacza siostra Olivia. Razem tworzą Piekielną dwójkę.
– Piekielną dwójkę? – dziewczyny spojrzały na nią zdziwione.
– Wiedzą o wszystkich wszystko, ich motto to „Po trupach do celu”, nie zdziwcie się, jak was kiedyś wykorzystają. Nawet nie będziecie wiedziały kiedy. Są ze sobą bardzo zżyci. Na początku pierwszej klasy pewien chłopak śmiał stwierdzić na głos, że łączy ich coś więcej niż miłość między rodzeństwem. Biedak, gdy Logan go dorwał… facet wylądował na oddziale intensywnej terapii, a Logan nie poniósł żadnej kary – zakończyła Madeline.
– To co? Oni są ci źli, czy ci dobrzy?
– I to i to. Potrafią być na prawdę w porządku, ale uważajcie. Ja osobiście nic do niech nie mam – uśmiechnęła się panna Stweard.
Zadzwonił dzwonek. Logan wyjął z szafki potrzebne książki, a potem spojrzał na grupę dziewczyn. Stały jakieś 5 metrów od niego, ale doskonale je słyszał. Nie lubił, gdy ktoś wspominał o zdarzeniu z tamtego roku. Musiał przyznać, że go poniosło, ale nie zdawał sobie sprawy z tego, jaką ma siłę. Z tego, co pamiętał z tamtego dnia, było tak, że złapał kolesia za kołnierz i przyłożył mu z pięści w twarz. Był dla siebie zagadką. Nie wiedział też, skąd potrafi walczyć, skoro nigdy nie chodził do żadnej szkoły sztuk walki czy czegoś takiego. Jednak przestał się tym przejmować, bo to się nigdy więcej nie powtórzyło.
Uśmiechnął się pod nosem i ruszył do swojej klasy na biologię.
Tymczasem Livi przebierała się w szatni na w-f. Jej śniada karnacja doskonale komponowała się z czarnymi włosami. Zawsze ją zastanawiało, jak to możliwe, że ona i jej brat mają czarne włosy i ciemną karnacje, podczas gdy ich rodzice są blondynami o jasnej cerze. Nawet Logan, geniusz z genetyki, nie potrafił jej tego wyjaśnić. Ale nie przejmowała się tym za bardzo. Bardziej skupiała się na swojej przyszłości. Chciała śpiewać, kochała śpiewać. Nieważne co robiła, zawsze przy tym śpiewała, poruszając się z gracją. Koleżanki zazdrościły jej tego, ale nigdy nie mówiły tego na głos. Olivia lubiła siebie, to jak wygląda, jak się porusza, ale dziwiło ją trochę, jak to możliwe? Nauczycielka od w-fu zawsze jej mówiła, że niejedna baletnica mogłaby jej tego pozazdrościć.
– Dziewczęta, proszę na salę! – zawołała profesorka i wszystkie opuściły szatnię, z Olivią na czele.
***
Zadzwonił dzwonek do drzwi.
Cornelia odeszła od zlewozmywaka i poszła do holu, by otworzyć drzwi. Na zewnątrz stał wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna.
– Witaj Cornelio, mam dla ciebie przesyłkę – uśmiechnął się.
– Panie Hermesie – skłoniła lekko głowę.
– Wystarczy pokwitować – podał jej kopertę. – Mam nadzieje, że u moich kuzynów wszystko w porządku.
– W jak najlepszym – kobieta pokiwała głową z uśmiechem.
– Cieszę się. Do zobaczenia Cornelio – błysnęło i Hermes zniknął.
Pokojówka zamknęła drzwi i spojrzała na trzymaną w ręku kopertę. Była pięknego, niebieskiego koloru i wydawałoby się, że jest zrobiona z wody. Bez wahania otworzyła ją i wyjęła kartkę. Treść była bardzo krótka, ale kobieta dobrze wiedziała o co chodzi:
.
„Najwyższy czas”
.
– Mike!!! – zawołała.
Po chwili do holu wszedł mężczyzna. Miał około 30-stu lat, brązowe włosy i oczy koloru wody.
– O co chodzi Cornelio? – spytał z uśmiechem na twarzy.
– Przygotuj wóz. Jedziemy do obozu. Ja w tym czasie zapakuję Olivie i Logana na drogę – powiedziała.
Mike kiwnął głową i szybkim krokiem ruszył do garażu.
CDN
super 😉
Ciekawie się zapowiada. Tylko trochę szkoda, że nie dokończysz poprzedniego opowiadania. 😉
trochę szkoda? BARDZO SZKODA!
Słuszna uwaga. 😛
jak nic dzieciaki Hadesa
dzieciaki Hadesa, ale koperta zrobiona z wody się nie zgadza…
no i Livi uwielbia śpiewać – to też mi nie pasuje do Hadesa ;P
ja uwazem ze zeusa lub posejdona
Posejdon – pewniejsze:)
A ja uważam, że dowiemy się już niedługo xd Super
ależ ja dokończę tamte opowiadania ^^
Aczkolwiek nie w tym momencie xD
:**
no to masz szczęście ;P (inaczej dorwalibyśmy Cię gdzieś w ciemnym zaułku i zmusili do tego torturami łaskotkowymi mwhłehłehłe)
Feniks- pomogłabym ci w tym
Jesteś sprytna!Wygląd Hadesa!Koperta z Wody!A śpiew pasuje do zeusa!No bo jego dziecko Apollo jest bogiem muzyki!
Zgadzam się z: Feniksem, Atheną i Ateną ;p
Świetne, zastanawiam się tylko kto bd ich boskim rodizcem. ^^’
Gdzie następna część?
Spoko:) Ja jeszcze nie czytałam tego poprzedniego opowiadania ale zaraz przeczytam
raczej Posejdon bo koperta z wody i wgl…
Kiedy następna część?
Bo bardzo długo nie piszesz.
no pisz szybciej plis!!!
albo dziecko hadesa po wyglądzie albo posejdona po kopercie ale nie zeusa bo hermes powiedział co u „moich kuzynów” a on jest synem zeusa i wtedy powiedziałby „co u mojego rodzeństwa”
Powiem tak…
KOCHAM WAS LUDZIE!!!
Nie było mnie tyle czasu a wy nadal na mnie czekacie…<333333
Teraz weszłam i jak zaczęłam czytać to tak mi się miło zrobiło, że od razu zabrałam się za pisanie następnej części i jednego i drugiego opowiadania…
Niedługo się pojawi obiecuje to wam!
<333
Fajne.
Roxy: no mam nadzieję, że będą szybko następne;D
no, teraz, gdy jest nas znacznie więcej, to moga być problemy z szybkim dojściem, teraz opowiadania dochodzą po kilku tygodniach… ale będę czekać
Śpiew- Apollo.
Wodna koperta- Posejdon.
Śniada cera, ciemne włosy- Hades.
Dziewczyno, ale namieszałaś xd
P.S: A ta Cornellia to kto???
A’propos, to chyba dzieciaki któregoś z wielkiej trójki ze względu na „wiadomość” od admina.