Jestem tu…
Opko może budzić kontrowersję, bo… Zobaczycie, czemu zresztą. Co Wam będę opowiadać. Dedykacja dla Nożownika i Nateny.
Część I: gdy pierwszy raz…
Gdy pierwszy raz Cię ujrzałem, byłeś moim bohaterem.
Gdy pierwszy raz poczułem respekt do Ciebie, stałeś się moim przykładem.
Gdy pierwszy raz ujrzałem jak walczysz, chciałem być taki, jak Ty.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem jak cierpisz, poczułem z Tobą więź.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem rozpacz w Twych oczach, chciałem zabić tego, kto był jej przyczyną.
Gdy po raz pierwszy usłyszałem Twój płacz, chciałem Cię objąć…
Część II: jestem tu!
Wiele razy Cię nienawidziłem.
Życzyłem Ci śmierci.
Ale przebaczenie zawsze brało górę.
Z roku do roku formowało się we mnie uczucie.
Minęło wiele czasu, zanim potrafiłem je nazwać…
Teraz potrafię.
Kocham Cię.
Kocham Cię, wspaniały!
Ale Ty masz już swoją księżniczkę…
Część III: byłbym Twój
Nienawidzę jej.
Nienawidzę Twojej królewny.
Jesteś zawsze z nią, zawsze na każde jej skinienie.
Nie odstępujesz jej nawet o krok.
Ja jestem tuż obok.
Gdybyś mnie zawołał, przyszedłbym…
Całowałbym Cię codziennie na dobranoc.
Dotykałbym Twego ciała.
Czochrałbym Ci włosy.
Przytulałbym się do Ciebie.
Ściągałbym Ci ubranie.
Aż w końcu zasypiałbym obok Ciebie.
A moje sny po raz pierwszy nie byłyby koszmarami…
Część IV: nie widziałeś mnie.
Dla Ciebie zawsze byłem nikim.
Małym dzieckiem, który tylko kaprysiło i przeszkadzało.
Nie potrafiłem być taki, jak Ty.
Mimo że bardzo chciałem.
Może wtedy zwróciłbyś na mnie uwagę…?
Część V: krzyczałem, ale mnie nie słyszałeś…
Lubiłem Cię oglądać.
Z ukrycia.
Twoje wspaniałe, smukłe ciało…
Wyobrażać sobie, że Twoje serce bije tylko dla mnie…
Że Twoje ciało jest moje.
W moim posiadaniu.
Godzinami imaginowałem sobie smak Twoich ust.
Zastanawiałem się, jakby to było, gdybyś był tylko na moje zawołanie. Niczyje inne.
W swojej wyobraźni widziałem Twoje ręce błądzące po moim ciele. Zachłanne. Pragnące więcej i więcej.
Ale nie mogłeś być mój.
Niemo do Ciebie krzyczałem.
Ale Ty mnie nie słyszałeś.
Nie chciałeś słyszeć.
Twoja królewna wyrzuciła mnie z Twojego świata.
Nie miałem tam czego szukać.
A Ty nie nigdy próbowałeś mnie odnaleźć.
Dlaczego?
Bo nic do mnie nie czułeś.
Część VI: umieram od środka.
Nic nie czuję.
Życie jest szare i bezbarwne.
Nie mam przyjaciół.
Nie mam siostry.
Nie mam Ciebie.
Mam za to psa. Twojego psa.
Pani O’Leary, chodź do mnie!
To jedyna rzecz, jaka mi po Tobie została.
Część VII: chcę ją zabić.
Nie mogę znieść jej widoku.
Jej uśmiechu.
Jej włosów.
Jej twarzy.
Jej urody.
Czemu ona była przy Tobie pierwsza?
Czemu ona Ci imponuje, a nie ja?
Czemu to ją całujesz codziennie, a nie mnie?
Czemu ona może Cię obejmować?
CZEMU?!
CZEMU NA MNIE NIE ZWRACASZ UWAGI, A JĄ UBÓSTWIASZ I CODZIENNIE PRZYCHYLASZ JEJ NIEBA?!
N-I-E-N-A-W-I-D-Z-Ę JEJ!
SŁYSZYSZ?! NIENAWIDZĘ!
Nie… nie słyszysz.
Część VIII: zauważ mnie! Już nie proszę, ja błagam!
Plączę Ci się pod nogami.
Daję Ci znaki.
Wyraźne.
Jak możesz nie umieć ich rozczytać?
Twoja księżniczka je przesłania.
Jesteś zapatrzony w nią, jak Parys w swoją Helenę.
TU JESTEM!
I tak mnie nie zauważysz…
Część IX: odejdę, jakby nigdy mnie nie było…
…jakbym nie istniał.
Bo przecież dla Ciebie nie istnieję…
Część X: żegnaj…
Zaraz będzie na mnie, bo opo o homoseksualistach piszę. Tiaaa… Ale chciałam poruszyć tutaj temat… tabu w książkach RR – uczucia Nica do Percy’ego. Mam nadzieję, iż dobrze je ukazałam.
Pozdrawiam
Chione
Chionia, choć nie lubię Percico ( ale próbuję tolerować ;-; ), to doprowadziłaś mnie do płaczu tym opowiadaniem!
To było takie smutne, a zarazem wspaniałe ;-;
Ubóstwiam Cię ._.
Do płaczu? Przecież to takie krótkie było D:
Przedstawiłaś to mega prawdziwie. Smutnie ale treściwie.
Ojć, zrymowało się. jestem wściekła na RR, że zrobił z Nika takiego dziwaka, ale ty pokazałaś jego cierpienie WOW! SUPCIO!!
Dziękuję ;). Ale nie był przedstawiony, jako dziwak, tylko jako bardzo zamknięta w sobie osoba.
Dobrze to zrobiłaś i miałaś fajny pomysł. Podobało mi się. I nie rozumiem, dlaczego miało by być na ciebie – według mnie to nie powinno być tematem tabu, Nico po prostu zakochał się w Percy’m i tyle. Homoseksualista to też normalny człowiek.
I AnnChase; jak to RR przedstawił go jak dziwaka? Przedstawił go jako nieszczęśliwie zakochanego, jego cierpienie też ukazał najlepiej jak tylko mógł, bo inaczej nie dałby rady – nie było narracji Nica.
Nie lubię Percico, ponieważ, gdyż, iż od Klątwy Tytana przyjęłam założenie, że Nico jest mój. Ale opowiadanie, bardzo mi się podobało. U ciebie nigdy nie znajduję żadnych błędów (tak, nie komentuję, ale czytam twoje opka) i teraz także błędów nie ma. Chyba.
Według mnie Nico, jako homoseksualista, może nie jest czymś powszechnym, no ale nie jest też dziwakiem. Aczkolwiek wolałabym, gdyby Riordan wymyślił mu dziewczynę. No, ale to taki mój szczegół.
Opko świetne
Należy Ci się szacunek- i to duży, że miałaś odwagę napisać o tym. Opko bardzo udane, świetne przedstawienie tematu, uczuć i… naprawdę poruszające;) Choć ekspertem nie jestem- gratulację- bardzo, bardzo mi się podobało;)
Do końca nie wiem co mam napisać. Napewno chcę Ci pogratulować napisania świetnego tekstu. Podobały mi się słowa, których użyłaś w tym opku, chyba nikt nie zwrócił na to uwagi. Świetnie opisałaś uczucia i chciałabym pisać tak jak Ty, ale nie każdy ma talent. Czekam na jakikollwiek tekst, który tu zamieścisz.
Okey, a oto mój komentarz:
Opko inne od wszystkich innych, miało swój charakter i głębie, nie było puste, a to jest ważne.
Uczucie przejmowały władzę nad czytelnikiem, co jest bardzo ważne
Myślę, że pobiłaś samą siebię pisząc to opko, naprawdę było niezwykłe
Chione, Chione, Chione…
Nie z roku do roku, a z roku na rok; odstępujesz na krok, a nie o krok; znaków można nie rozumieć, nie dostrzegać, ale nie można ich nie rozczytywać; tyle. Mało. I nie rażące te błędy. Poza tym: tytuły części powinny być pisane z wielkiej litery. Bo to są, raz że zdania, a dwa, że tytuły.
Wiesz, że lubię teksty niekonwencjonalne. To fabułę ma taką sobie, ale sposób wykonania zasługuje na pochwałę. Ładne, aczkolwiek krótkie, ale czy ja tu znalazłam coś, co by mnie zadowoliło pod względem długości..? Ale powinno być dłuższe, no! Bo wypisałaś tu rzeczy podstawowe, okej, ale myślę, że stać Cię na coś więcej, na rozwinięcie pomysłu, na wykorzystanie całego potencjału idei napisania o uczuciach Nica.
I nie, ten tekst nie jest zły, jest dobry, poprawny, nawet ciekawy, ale po chcę, żebyś, jako Chione, zasłużenie cieszyła się opinią świetnej pisarki. A nie tylko tej, co to umie bardzo dobrze poprowadzić akcję brazylijskiej telenoweli (nie obraź się, ale mniej więcej to myślę o Twoich tekstach, CA jest wyśmienita, a inne raczej tylko dobre).
I nie zgodzę się z Gotkq, ja tu nie widziałam przesycenia emocjami. Kilka nazw było, ale tekst nimi nie kipiał. I znów się czepiam, ups.
Taka ja, zła. Jeżeli chcesz o coś zapytać, wiesz, że jestem na czacie. Zawsze chętna do skrytykowania Twoich prac Kiva.
PS. I nie było tak źle, co?
Ojejuniu, cóż by tu napisać?
Dwie ostatnie linijki drugiej części są nieco nienaturalne, tak samo jak te wszystkie „królewny”. Wiem, może jestem dziwny, ale jak dla mnie to to brzmi dziwnie i niezbyt pasuje do Annabeth (tak, wiem, iż w książce było wspominane, że Ananbeth wygląda jak księzniczka itp.). Po prostu.
Tytuły powinny być z dużej litery, ale to nie jest bardzo rażące.
Zasadniczo, to podobało mi się. Szczególnie ostatnie linijki wszystkich części. Były przepełnione emocjami. Utkwiły mi w pamięci. Naprawdę dobre.
Bardzo fajnie opisałaś uczucia Nica. Takie prawdziwe, choć jak dla mnie to mogłabyś jeszcze bardziej rozwinąć niektóre fragmenty. Ale tak też jest świetnie.
Przejdę do tego, że ja niekoniecznie lubię miniaturki, linijkowce czy jakkolwiek to by ktoś nazwał. Ale ta mi się bardzi podobała.
Twój kochający braciszek, Nożownik
A, i mówiłem Ci o tym „z roku na rok” 😛
Takie głębokie homo romansidło 😉
Pzdr 😀 Fakt w książkach RR nie było to specjalnie poruszone…
Haha
Twoje pierwsze zdanie jest tak szczere i prawdziwe, że aż rozwala system xD
Strasznie mi się podoba to opowiadanie świetnie opisałaś uczucia Nica Można powiedzieć, że to taki przydatny dodatek do Domu Hadesa 😉
Omomomomomomommomoomomoomo *3*
Może powinnam zareagować na to inaczej, ale… no cóż, uważam, że uczucia Nico są bardo… słodkie na swój sposób :3 Oczywiście, nadal jestem za Percabeth, ale ten związek jako jakieś opowiadania i rysunki fanów jest fajny Choć z drugiej strony Nico miał być moim mężem ;_; i Leoś ;_; a wujaszek w jednej części rozwiał moje marzenia…. Grrrr…
Jakoś mi ten temat osobiście nie przeszkadza, jest uroczy itd, więc dla mnie spoko.
Bardzo fajnie. Super, że poruszyłaś ten temat
Opo dość smutne, przygnębiające, bo ten cholerny świat serio nie jest tolerancyjny :/
„Mam za to psa. Twojego psa.
Pani O’Leary, chodź do mnie!
To jedyna rzecz, jaka mi po Tobie została.
Część VII: chcę ją zabić.”
Przy tym momencie dostałam głupawki, bo to brzmiało, jakby Nico miał rozdwojenie jaźni i najpierw fajnie gadał o Pani O’Leary a potem, ‚chciał ją zabić’ xDD
Pozdrawiam, bardzo dobrze napisane
Kolejne opko, które doprowdziło mnie do płaczu Czy ty chcesz mnie wpędzić w depresję czy jak? Mam pisać więcej depresyjnych opek? … Dobrze, będę XD
Opko świetne (ależ jestem oryginalna, nie ma co), emocje bardzo wyraziste, temat rzadko wykorzystywany co czyni opko wyjątkowym. Owszem, wydaje mi się, że dałoby się je odrobinkę rozwinąć poza to, co było w książce, ale się nie czepiam 😛
Z roku do roku – mało mówić polska? ^^
Tytuły z wielkiej litery i jeśli pamięć mnie nie myli, to zapomniałaś o jednym przecinku przed słowem „że”.
Nie będę oryginalna, jeśli powiem, że mi się podobało, ale kłamać też nie będę. Jedyne co bym poprawiła to forma tej miniaturki, gdyż pomysł jest na tyle dobry i nieowałkowany, że wyszłaby z tego długa miniaturka, która z pewnością zadowoliłaby Kivę i resztę.
Co tu by jeszcze… Uczucia Nico w stosunku do Percy’ego są wyraźne, dobrze opisane, byłam praktycznie w stanie poczuć jego histerię z powodu nieodwzajemnionej miłości, ale rozbawiło mnie zdanie „Kocham Cię, wspaniały!”. Na miejscu Percy’ego bym się bała, bo to już zaczyna podchodzić pod obsesję, ale co tam, psychiczni ludzie są spoko 😉
I szczerze to nie wiem co jeszcze napisać, nigdy nie przepadałam za pisaniem komentarzy, jak mi się coś przypomni to dodam.
Psychiczni ludzie są mega spoko… To moi idole xD
A jeszcze, co do opowiadania, to chciałam dodać ten wątek z Panią O’Leary. To rzeczywiście brzmi jakby Nico chciał ją zabić. Mam wrażenie, że to przez to, iż nazwy części są z małej litery
Ale ogólnie to spoko opowiadanie
„Kontrowersyjny temat”- przepraszam, ale beka na całego. Nico niekoniecznie jest homoseksualny… Kiedyś bujał się w Percym, może dalej coś do niego czuje, ale może być też bi. Kontrowersyjnym tematem nazwałabym politykę gender w przedszkolach w Rybniku, korupcję w polskim rządzie, skreślenie pedofilii jako choroby oraz wiele, wiele innych. Nie zachowujcie się jak dzieci, podniecając się tym, że Nico ma „wiele zainteresowań”.
Hmmm… Całkiem dobre. Trochę zbyt dramatyzujesz, jak na mój gust, ale nie jest źle. Widać, że sporo ćwiczysz, żeby pisać lepiej.
To, co notorycznie zauważam w Twoich opowiadaniach, to tendencja do rozdmuchiwania nawet najmniejszych rzeczy. Używasz bardzo poetyckiego języka, co z jednej strony jest bardzo dobre, a z drugiej męczy po pewnym czasie czytelnika. Zbyt dużo opisów czasem jest gorsze, niż ich brak. To tak ogółem
Pzdr
Ja akurat mam takiego pecha, że Olimpijskich Herosów nie czytałam i, delikatnie mówiąc, doznałam niezłego szoku po przeczytaniu samego opowiadania i komentarzy, bo przez to o homoseksualizmie Nica słyszę pierwszy raz. O.O Dopiero jak wyklikałam w Google „Percico”, co nieco mi się rozjaśniło.
Cóż, trzeba przyznać, że sam tekst jest dość… osobliwy. Innym może się podobać, innym nie, to już zalezy od gustu, ale ja raczej należę do tych pierwszych. Mimo, że na pierwszy rzut oka opowiadanie może wydawać się mało ambitnym, to jeśli wczytamy się w zdania, zostaniemy zalani ogromną falą emocji – w tym przypadku smutku, przygnębienia, bezsilności i rozpaczy. Moim skromnym zdaniem, wszystko to dodaje całości jakiegoś magicznego uroku (+ podziały na części).
Mnie się podobało.
Ryczę…
To jest NIESAMOWICIE PIĘKNE…