Dziś dwa kolejne wiersze Chione.
Ten wierszyk dedykuję Admince.
„Zeus”
Zeus bóg nieba i
król wszystkich niebian.
Piorunami nieprzyjaciół dobija.
Z jego boską siłą nikt się nie mierzy –
Kto spróbuje ten skona
i dopiero po śmierci,
w siłę boga uwierzy.
Ma żonę Herę,
co zazdrośnicą jest ogromną.
O dzieci Zeusa, wścieka się wiecznie.
A co Zeus poradzi,
Że ma dwójkę śmiertelnych herosów?
Pannicę co od łuku nie stroni,
I chłopca, który odwagi ma nad wszelką miarę?
Wiarę w ojca mają ogromną.
Bo Zeus wszelkie pomoce im zsyła.
Gdy tylko dziatwa w niebezpieczeństwie –
Król Olimpu jest
w swoim boskim szaleństwie.
Mimo kłótni wiecznych,
Które z braćmi prowadzi ,
Władca niebios rozsądnym jest bogiem!
Niech tylko ktoś, złe słowo na niego powie!
Śmiertelnicy go uwielbiają,
Bogowie ponad wszelką miarę wychwalają,
A potwory w popłoch na jego widok wpadają.
Mam wielką nadzieją, że nikt nie umarł z nudów, czytając to coś.
Pozdrawiam
Chione
Ten wierszyk dedykuję Reynie. Obyśmy się kiedykolwiek spotkały. Reyno, ja też jestem z Mokotowa .
„Śmierć”
Wśród tamtych mrocznych dni,
Gdy heros z herosem walczył,
Stałam pośród bitwy zgiełku,
I słuchałam Śmierci pieśni.
Była tuż obok mnie.
Śmiała się z morderstw.
Śmiała się z bogów.
Śmieszyła ją nasza rzeź.
Kazałam jej przestać.
Nie posłuchała.
Dla niej najlepszą zabawą było,
Patrzenie na czyjąś śmierć.
Jej wzrok spoczywał na mnie.
Chciała mi życie odebrać.
Jej wygłodniałe spojrzenie,
Kusiło okropną rozkoszą.
Mówiło: chodź ze mną.
Cierpienia nie zaznasz już nigdy.
Ja tobie kwiatami usypię,
drogę do Podziemia,
Tylko proszę chodź ze mną.
Chcę ukarać niewinne istnienia.
Walczyłam z nią zaciekle,
Lecz słabłam nieubłaganie.
Mrok ogarniał mnie całą –
Ale ona mnie jeszcze nie miała.
Wyślizgiwałam się z jej rąk,
Gdy tylko mnie łapała.
Oby moja wolność nigdy się nie złamała.
Lecz co to?
Nie umiem już walczyć.
Sztylet mi z ręki wypada.
Śmierć już ma porwać duszę,
z dala od mego ciała.
Jednak jeszcze nie dzisiaj.
Nie w ten mroczny dzień.
Kiedy przyjaciel, przyjaciela dobija.
Bo matka moja Pallas Atena,
Na pole bitwy się wdarła.
Mnie z jej rąk wydarła.
Już żaden heros teraz nie walczy.
Bogini mądrości Śmierć wygoniła.
Panią niezgody także,
z Olimpu wyrzuciła.
Uratowała półbogów wiele.
Przyjaźń znów w sercach się odrodziła.
Nikt już nie morduje.
Wszyscy za swoje czyny skruchę odczuwają.
Ale to nie ich wina.
Nie ich to czyny.
Za wszystko odpowiada,
Niezgody bogini.
Coś czuję, że ten wiersz będzie się wam podobał.
Pozdrawiam
Chione
Faktycznie, drugi mi się podoba najbardziej, nie tylko ze względu na jedo boskość i świetność. 😀 Myślę, że wiesz, o co mi chodzi. 😉 😀 Ale pierwszy jest także nieziemski. W ogóle świetnie masz talent do poezji. Bylebyś tylko nie zaprzestała pisania, bo normalnie uduszę, posiekam, upiekę i dam na pożarcie psu mojej koleżanki. 😀 xD
Poezja i ja. Ja i poezja. Jak to ładnie brzmi ;).
Pierwszy- [wieloznaczny uśmiech]
Drugi- [kilometrowy komentarz wymagający ocenzurowania, dający się streścić w słowach „to jest świetne!”]
Czyli, że ci się podobają…? 😀
Łał CHIONE TYLKO TYLE MOGĘ WYRZEC PO PRZECZYTANIU DRUGIEGO , PIERWSZY PO PROSTU FAJNY ALE DRUGI NAJLEPSZY TWÓJ WIERSZ
Oczywiście. Musiał być najlepszy ;). Pisałam go w napadzie czarnego humoru, przed testem z matmy :D.
Mi się zawsze twoje wiersze podobają ! 😀 Piszesz świetnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przesada. Piszę jak piszę :). Ty za to GE-NIA-LNIE rysujesz.
Pierwszy bardzo ciekawy. Spodobała mi się wzmianka o dzieciach Zeusa i jego pomocy A drugi mnie po prostu oniemiał Śliczny i poważny – taki, jaki lubię!
Dziękuję!
1. Ciekawy,z nutą humoru… Lubie to!
2.Jeszcze lepszy! Smutny, poważny TAKI, TAKI niesamowity!
PS. Czymże sobie zasłużyłam na dedykacje? Dziękuję i również mam nadzieję, że się spotkamy.
Dzięki, Reyno ;). Ja także mam nadzieję, że się kiedykolwiek spotkamy :D.
pierwszy jest fajny ale drugi wow dziewczyno, powalił mnie na kolana
Serio? Nie wiedziałam, że aż tak dobrze piszę wiersze ;). Zresztą pisałam go na dzień przed testem z matmy i miałam czarny humor.