Prolog „Chłopak z niebieską parasolką” – Chłopak czytający.
Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy, a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie.
Wisława Szymborska
Grecja –Ateny-Koniec sierpnia- godzina 5 ran.
Młody chłopak siedział sobie na ławeczce, w jednym z wielu ateńskich parków. Park ten był szczególnie umiłowany przez turystów i greków, ponieważ widać z niego było Akropol, a w upalne dni, których było mnóstwo, drzewa dawały przyjemny cień. Chłopak ten, wcale jednak nie wykorzystywał zalet tego parku. Po pierwsze o piątej rano, w większości miejsc na świecie, nie jest za gorąco, więc chłopak nie korzystał z dobrodziejstwa cienia dawanego przez drzewa. Siedział on sobie spokojnie na ławce i wcale nie oglądał Akropolu! Jaki z niego turysta! Tak, tak jest on turystą, który zwiedza całą Grecję. I jak on może nie oglądać tak wspaniałego widoku. Akropol i wspaniały wschód słońca. Cud, stworzony przez Eos, różowo palcom, panią brzasku.
Nastolatek ten, bo trudno nazwać go dzieckiem, albo mężczyzną czytał sobie spokojnie książkę. Przynajmniej tytuł dobrał odpowiedni do miejsca. Była to „Nemezis” Agaty Christie. Bogowie, nie opisałem wam jeszcze tego ignoranta! Mimo, że siedział widać było, że jest wysoki. Był szczupły, dobrze zbudowany, przystojny. Rodzina i znajomi mówili mu, że wygląda jak syn jakiegoś boga, zapewne mieli na myśli greckiego, bo tylko takiej mitologii uczono w kraju, w którym się wychował. On z tego tylko się śmiał. Był brunetem, o lekko kręconych włosach. Jego oczy był koloru piwnego. Ostrawę rysy twarzy, wyraziste brwi. Coś jeszcze mam opisać? Ubranie. Na nogach sandały (bez skarpetek), wyżej krótkie spodenki, do kolan, z jeansu. Na samej górze pomarańczowy T-shirt z napisem „Pokój to iluzja”. Mimo wszystko spoko. Siedzi sobie, normalny chłopak, w Grecji pod koniec lata. Jednak coś tu nie pasuje, a o czym wam jeszcze nie mówiłem. Przez ławkę przewieszona jest parasolka, niebieska parasolka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie była to Grecja, gdzie o tej porze roku opadów praktycznie nie ma. Tak o to, ta parasolka należy do niego. Wam może się to wydawać luźną teorią, ale ja to po prostu wiem, koniec tematu. Siedzi on tam i czyta książkę, bądź co bądź, bardzo dobry kryminał. Nagle jednak przerywa lekturę. Czyżby zainteresował się pięknym wschodem słońca nad Akropolem? Chyba jednak nie, bo coś powiedział.
-Wyjdziesz w końcu? Czy do końca świata będziesz mnie podglądać?- Usłyszeliśmy jego głos. Miły, silny i przyjemny, tak można by go określić. Rzucił to w eter i wrócił do lektury.
-Nic Ci nie ucieknie, prawda?- Z porannej mgiełki wyszedł mężczyzna, wysoki, a nie będę go opisywać, podobny jest trochę do naszego ignoranta. Podszedł do ławki i usiadł obok chłopaka z niebieską parasolką. On się tym nie przejął i czytał dalej książkę.- Myślałem, że uda mi się przed tobą ukryć we mgle.
-Wiesz dobrze, tak jak ja, że posiadam prawdziwy wzrok i jakieś marne sztuczki mnie nie zwiedzą.- Uśmiechnął się lekko i odłożył książkę. Mężczyzna spojrzał na zegarek.
-Co ty tak wcześnie wstałeś?- spytał facet- Zwykle nie mogą Cię zedrzeć z łóżka przed dwunastą.
-Kto w ogóle powiedział, że ja kładłem się spać? Czekam tu na kogoś.- Ciekawe na kogo? O 5 rano można spotkać joggerów albo zakonnice albo żuli. Żadna z tych osób nie jest z byt normalna i odradzałbym się z nimi zadawać, ale on nie oglądał takiego wspaniałego wschodu słońca, więc może być nienormalny. To samo pytanie zadał ów nieznajomy mężczyzna.
-Na kogo czekasz?
-Na nowo poznaną koleżankę. Poszła coś kupić i powiedzieć psiapsiółką, że wróci jutro, to znaczy dziś później.
-A co będziecie robić- No właśnie?
-Idziemy do mnie do hotelu, a później samo się potoczy.
-Lepiej uważaj, bo nie chcę zostać dziadkiem.
-Tylko mi nie praw kazań o antykoncepcji, w szkole mówią nam to od 5 lat. Mam lepsze pytanie. Co ty tu robisz?!- Szybka zmiana tematu. Właśnie co on tu robi. Żulem, zakonnicą czy joggerem nie jest.
-Dostałem list do Gai od naszego wspaniałego, mądrego i etc. przywódcy. Tu ostatnio ją widziano, więc mam nadzieje ją tu spotkać. Staruszka lubi wracać na stare śmieci.- W kieszeni mężczyzny rozbrzmiała komórka.- Znowu się zaczyna.- Wyciągnął komórkę i zaczął odpisywać na sms’a.- Mam dla ciebie dobrą wiadomość.
-Jaką? Idzie z nią w parze zła?
-Od razu zła- oburzył się lekko- Małe zadanie dla mnie. To taka zła wiadomość? Będziesz wykonywał je dla boga! Tak gdzie jedziesz to wielki zaszczyt. Dobra wiadomość to taka, że jedziesz na obóz półkrwi.
-Wiedziałem. Będę określony, tato? Wiem, wiem nie jesteś moim ojcem, tylko się mną opiekujesz przez dobroć serca, tak to powiedziała? Ona ma zbyt dobre serce i patrząc na ciebie, ma chyba założone klapki na oczy.- Uśmiechnął się ironicznie. Nagle przez jego twarz przebiegło przerażenie. Wstał i wskazał palcem na boga.- Ty to tłumaczysz mojej mamie, ja nie chce słuchać jej wyrzutów i kazań. „Obóz nie jest dobrym miejscem dla ciebie, my Ci zapewniamy odpowiednią ochronę.” I tego typu wypowiedzi. Nie mogłeś zostawić mnie u innej rodziny? Musiałeś zostawić mnie u rodziny magów, której przywódczynią jest tak nad opiekuńcza kobieta? Pół miesiąca moi bracia sprzeczali się z nią, że mogę samodzielnie jechać do Grecji.
-Nie dziwie się jej, że nie chciała Cię puścić na tą wycieczkę samotnie. Pierwsze co robisz to zapraszasz jakąś laskę do hotelu.
-Ty mi kazań nie praw, ok.? Primo. Sam mi ją załatwiłeś. Wycieczkę, nie laskę. Secundo. Zmam ja te twoje grzeszki. Jakie jest to zadanie?- Bóg wyciągnął znikąd plik kartek. Podał je ignorantowi. Zaczął je przeglądać.
-Zadanie proste. Masz spowodować żeby się spotkali i zakolegowali. Proste, prawda?
-Oczywiście. Obce mi i sobie osoby mają się spotkać i zakolegować, super. A może moją jeszcze wziąć ślub i mieć dzieci? Ty naprawdę jesteś bogiem, czy tylko udajesz?
-Nie przesadzaj, załatwiłem Ci mała pomoc na miejscu.- Kolejny sms- Musze spadać. Bilety do NY załatwiłem Ci na pojutrze. Wszystko przygotowane. Dużo od ciebie zależy, liczymy na ciebie.
-Kto liczy?- Jednak pytanie rozeszło się w pustce- Idiota!- Krzyknął wkurzony ignorant- Następnym razem, na zadanie daj mi może kradzież hełmu Hadesa? Albo coś prostszego. Np. pokonanie Zeusa?- Skończył krzyczeć w pustkę. Zamknął oczy i zaczął liczyć do dziesięciu, Skończył i zaczął czytać kartki dane mu przez boga. Gdy zaczynał czytać po raz drugi na skraju parku pojawiła się piękna dziewczyna i zawołała go.
-Paul! Jestem gotowa, idziemy!- Chłopak uśmiechnął się, wstał szybko, wziął parasolkę do ręki i zaczął iść w jej kierunku. Kartki zostały na ławce, w najpiękniejszym parku Aten. Paul i dziewczyna zniknęli już za rogiem, gdy nagle powiał wiatr. Wszystkie kartki rozleciały się w różne strony świata. Dostrzegłem tylko urywki nagłówków stron. Oto one: Jackson, Poll, Szymon, Carter, Kane.
Koniec prologu.
Rozbrajająca końcówka. 😀 Wykryłam parę literówek (zamiast ą – om, i wręcz przeciwnie) ale poza tym spoko. No i bardzo ciekawie napisane. Właściwie to tak zamieszałeś, że już sama nie wiem kim ów „ignorant” jest. 😀 Ale to mi jakoś nie przeszkadza. 😀
Pełna napięcia oczekuję na następną równie cudowną część.
klamczuchu, po przeczytaniu tego tekstu narzuca mi się tyle pytań! nawet nie wiem od którego zacząć… a zresztą, pewnie wszystkiego dowiemy się w nast. odcinkach. Ale widzę, że chwyciłeś się sprośnych tematów, nieładnie, oj nieładnie 😉
Świetne, widziałam tylko drobne literówki, ale poza tym jest super. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. 😀
Kochane literóweczki, wynocha!
Czepiam się o: wyrazy, które powinny być napisane razem, a nie są (np. „nad opiekuńcza” -> nadopiekuńcza powinno być), zamiany typu „ą”->”om” (np. „różowo palcom” -> „różanopalcą”) i zjedzone literki (np. „godzina 5 ran.”-> to miał być skrót? Tak trudno dopisać jedną literkę? Czy po prostu kompik zjadł?).
Ale humor powalający i masz u mnie duży plus za Szymborską. 😀
To z ranem zauwazylem dopiero teraz, a literowki to moja wina, gdyz zawierzylem Wordowi i jego korekcie bledow. Jeszcze raz moja wina. (Sorry za brak polskich wyrazow w komentarzu, ale pisze na kompie siostry, a ona ma go z Irlandi )
Całkiem ciekawe. Mam nadzieję, że szybko będzie następny rozdział.
ok… nawet fajne… ale lepiej poczekam na CD 😀
Literówki! Ale nie będę ich wymieniać, wyłowiłam z tekstu też kilka powtórzeń i błędów ogólnych w zdaniach. Ale poza tym to eXtra!
Suuper. Wciągające ( trochę literówek ,ale mi to nie przeszkadza)
😉
Bardzo fajne, ale błędy się wtrąciły. Super humor.Napisz koniecznie cd!!
Bardzo fajne. Ale jest trochę błędów i literówek. 😉
łał świetne 😀 takich opowiadań szukam! awesome!
Bardzo intrygujące. PraktycZNIE NIC NIE WIEM.
łaaaaaał świetne