Hejka!! Mam na imię Kalipso Jackson (tak Jackson). Moja mama to Annabeth Chase obecnie Jackson. Jak pewnie się domyślacie mój tata to Percy Jackson. Mam dwójkę braci (Nicka i Danny’ego). Mam prawie 12 lat (skończę 11 pod koniec szkoły).
Najdziwniejszy jest mój wygląd. Nie przypominam ani mamy ani taty (tatę przypominam jedną rzeczą: mam jego oczy). Mam brązowe włosy, zielone oczy i karmelową skórę.Tata mówi, że z wyglądu wyglądam oprócz włosów jak wyrocznia z obozu. Mieszkam z rodziną nad jeziorem pośród drzew. Dom zaprojektowałam mama (zaprojektowała też Olimp po ataku Kronosa).
Więc rodzice gdy wróciłam w piątek ze szkoły zapytali mnie:
-Kalipso chcesz jechać do obozu Herosów?
-No nie wiem..Nie chciałam jechać do obozu.Tu tata uczył mnie: szermierki i pływania po jeziorze. Mama powiedziała:
-Kalipso masz czas do końca szkoły. Przecież wiesz, że najpóźniej mając 12 lat musisz iść do obozu bo potwory wyczują Cię i będzie krucho.
-Wiem dajcie mi po prostu czas. Powiem Wam wieczorem przy kolacji.
-Dobrze ale jak nie to sami podejmiemy decyzję -odpowiedział tata
-Ok- odpowiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju.
Muszę wam powiedzieć, że mój pokój jest super. Mam tam łóżko wodne od dziadka (moim dziadkiem jest Posejdon). Od babci (Atena) dostałam super biurko z drzewa oliwnego i z tysiąc książek na każdy temat, od wujka Tytosa (sorry nie wiem jak się to pisze) dostałam super plazmę w kształcie trójzębu i lampę w taki samym kształcie. Od koleżanki rodziców Thali dostałam śliczne obrazy bogów, a od przyjaciela rodziców Grovera dostałam śliczne kwiaty i piszczałki z trawy. Moje ściany są kolorowe, a sam Apollo narysował obrazy bogów i moją rodzinę na ścianach (dostałam też od niego harfę, lirę, strzały niechybne i sztalugę). To dzięki dziadkowi mam te rzeczy (wymienił się z Apollem: mógł sobie wybrać jaką nimfę wodną chce, a za to prezenty dla mnie). Wspominałam, że od Thali dostałam też łuk samej Artemidy (znudził jej się).Położyłam się na łóżku i oglądałam książkę o bogach. Po chwili odłożyłam książkę i poszłam do ogrodu. O bogowie!! Zapomniałam Wam powiedzieć, że mieszka z nami piekielny ogar i wabi się Pani O’ Leary. Więc poszłam na dwór i pobawiłam się z ogarzycą w Łap Greka. O 19.00 mama kazała mi się umyć do kolacji. Rzuciłam ostatni raz manekina i pobiegłam do pokoju. Tam z szafy wzięłam czyste krótkie spodenki i kolorowy T-shirt i poszłam się umyć. Chłodna woda odświeżyła mnie. Umyłam się porządnie i wyszłam spod prysznica. Ubrałam się w szorty i koszulkę i uczesałam włosy w dwa warkocze. Potem szybko zeszłam na dół. Zobaczyłam moją mamę krzątającą się po kuchni i tatę oglądającego mecz piłki nożnej. Poszłam do taty i usiadłam koło niego na kanapie. Chłopaki bawili się figurkami bogów greckich i bohaterów jak np. Perseusza czy Herkalesa. Mecz był Bułgaria kontra Irlandia. Irlandia prowadziła trzy dwa. Po chwili mama zawołała nas na kolację. Było moje ulubione danie na kolację- tosty. Jedliśmy opowiadając jak nam minął dzień. Po chwil stało się coś niesamowitego- przez otwarte drzwi prowadzące do ogrodu wskoczyły ze trzy tehnilowie-pół ludzie pół psy pół foki. Natychmiast krzyknęłam:
-Mamo weź chłopaków na górę ja z tatą zajmiemy się tymi dupkami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mama odkrzyknęła- Dobrze!!!!! i zabrała chłopaków na górę.
Tata natychmiast wyją Orkan- zabójczy długopis natomiast ja założyłam niewidkę mojej mamy i wyjęłam swój mini łuk i strzały. Gdy dotknęłam łuku natychmiast urósł w mojej ręce. Tata walczył już z jednym z tehilów. Obeszłam pozostałych i zawołałam Panią O’ Leary. Ogarzyca natychmiast przybiegła. Kazałam jej sprawdzić czy mamie i chłopakom nic nie grozi. Natychmiast poleciała i staranowałam jednego tehila. W drugiego wcelowałam dwie strzały i puściłam cięciwę. Gostek natychmiast rozpłynął się w kupkę pyłu. Odwróciłam się i natychmiast zobaczyłam, że trzeci gostek już rozpłynął się w powietrzu jak jego kumple. Spojrzałam na tatę; jego ręka krwawiła, a usta miał przecięte po lewej stronie. Spojrzał na mnie i zapytał łagodnym głosem:
-Nic Ci nie jest Kalipso??
-Nie ale tobie tak- odpowiedziałam
Po chwili miał zabandażowaną rękę.
Mama i chłopaki już zeszli i miel przerażone miny
Mama wściekła powiedział:
-Masz dwadzieścia minut na spakowanie rzeczy- rzuciła do mnie
-Jakich rzeczy?????- spytałam
-Jedziesz na obóz Herosów- odpowiedziała mama.
CDN 😀 😀
Podobała się???
Niedługo napisze cześć drugą
Spoko
Ps.
Troszkę okropna pora na dodawanie nowych postów Czyżby adminka cierpiała na bezsenność?
Fajne, a i pisze się Tyson
Zgadzam się i opowiadanko bardzo fajne. Chociaż jak znam życie nasza kochana Archane poczyni uwagi. (Nie żebym się uskarżał Archane. Zrobiłbym buźkę ale nie chcę dać satyswakcji wampirkowi).
Superowe 😀
@ klamczuch- adminka zawsze tak posty dodaje po praktycznie tylko wtedy ma czas 😉
Super, czekam na ciąg dalszy
Historia może być ciekawa. Kolejna odsłona dzieci Percy’ego i mi się podoba mimo kilku literówek( pod sam koniec) i powtórzeń. Napewno przeczytam cd 😛
@ Adminka Dawniej tak mi się wydawało, że dodawałaś orzed południem Nie dziwie Ci się też mam dobpiero o tej poże czas
Zapowiada się ciekawie, czekam na ciąg dalszy. 😉
Annabeth się wkurzyła 😀
Nie zawiodę Cię, Zwiadowco drogi i się poprzyczepiam:
-Powtórzenia doprowadzają mnie do szewskiej pasji („Położyłam się na łóżku i oglądałam KSIĄŻKĘ o bogach. Po chwili odłożyłam KSIĄŻKĘ i poszłam do ogrodu.”- przy okazji tego zdania przyczepię się też do braku motywacji: nie wiadomo dlaczego to zrobiła, czy książka nie była zbyt ciekawa, czy dziewczyna była zbyt nakręcona by się skupić, czy jeszcze coś innego)
-Czasem brakuje mi znaków interpunkcyjnych (głównie przecinków)
-Wydaje mi się, że Annabeth nie uciekłaby w przypadku napaści na jej dom- zamknęłaby dzieci w bezpiecznym miejscu i rzuciłaby się w wir walki.
NIE KRYTYKUJĘ ZŁOŚLIWIE, PO PROSTU CHCĘ POMÓC, NIE OBRAŻAJ SIĘ NA MNIE!
Ups! Gafa! To Autor tego opowiadania ma się nie gniewać, nie Zwiadowca!
Czy Percy przypadkiem nie jest odporny na rany?
Wiesz, kompiel w Styksie i te sprawy
Zgadzam się z Arachne. I powinnaś powtórzyć sobie mitologie, bo mylisz nazwy potworów. A jej wujek nazywa się Tyson. W ogóle zachowanie bohaterów jest nienaturalne. Percy nie powinien się zranić. Przecież kąpał się w Styksie! Ale opowiadanie zapowiada się ciekawie, tylko popracuj nad błędami.
fajne