– Wyczuwam go – powiedział Grover.
Ja, mój kopytny kumpel Grover i Annabeth byliśmy na misji. Mieliśmy za zadanie odnaleźć jakiegoś potężnego herosa. I właśnie staliśmy przed salą kinową, bez pomysłu i do tego głodni. Ogólnie super.
– Jest w tej sali? – zapytała Annabeth.
– Najwyraźniej – powiedziałem. Miałem niejasne wrażenie, że zaraz umrę z głodu, więc nie miałem zamiaru silić się na uprzejmość.
– Percy, nie obraź się, ale on jest chyba potężniejszy niż ty – powiedział nieśmiało mój kumpel, oczekując nadpobudliwej reakcji z mojej strony. Miał racje.
– Jak to?! Jestem synem Posejdona. Jeżeli miałby być potężniejszy niż ja, musiałby być albo dzieckiem Zeusa, albo bogiem – wiem, poniosło mnie, ale zwykle usprawiedliwiam się moim ADHD.
– No to musi być którymś z nich – miałem przeczucie, że Annabeth zaraz mnie zamorduje.
Mieliśmy złe humory, bo wczoraj Chejron się na nas wkurzył tylko przez to, że niechcący zalałem wodą toaletę. Znowu. Taka drobnostka, a on kazał nam te śmierdzące szalety później doczyścić naszymi szczoteczkami do zębów.
Wracając do naszej misji, kupiliśmy bilety i weszliśmy do sali. Film okazał się być komedio-dramatem, których nienawidzę. Było coraz lepiej, a na domiar złego obok nas siadła kobieta z małym, rozwrzeszczanym dzieciakiem.
Seans się zaczął, gdy nagle na sale wbiegł dziwny facet, krzycząc coś o bardzo dziwnym lwie grasującym w hallu. Oczywiście od razy wybiegliśmy z sali i popędziliśmy w stronę hallu. Gdy dobiegliśmy na miejsce, ujrzeliśmy olbrzymiego lwa z głową człowieka, który właśnie przyszpilał jakiegoś pechowego kolesia do podłogi, usiłując z nim pogadać.
– Sfinks! – usłyszałem krzyk Annabeeth.
– Co? – nie za bardzo rozumiałem o co chodzi.
– To jest Sfinks! – powtórzyła. Przez mgłę przypominałem sobie o tym, że Sfinks pożerał każdego, kto nie odpowie na jego zagadkę.
– Hej! – krzyknęła Annabeth. Sfinks obrócił się w jej stronę, powoli do niej podszedł i przed nią usiadł.
– Zadaj mi swoją zagadkę! – Annabeth wzięła na siebie odpowiedzialność. Bałem się o nią, ale wiedziałem że prędzej ona odpowie na zagadkę, niż ja.
– Dobrze. Zagadka brzmi: Kto mówi wszystkimi językami świata?
Annabeth zastanawiała się chwile. Miałem nadzieję, że odpowie dobrze, chociaż ja nie miałem pojęcia, jaka jest odpowiedź.
– To echo! Odpowiedź to echo! – powiedziała Annabeth. Najpierw pomyślałem, że już po nas, ale nagle uświadomiłem sobie, że to dobra odpowiedź.
– Poprawnie – powiedział sfinks, po czym rozleciał się w proch, jak to potwory mają w zwyczaju.
– Annabeth, jesteś niesamowita! – krzyknęliśmy razem z Groverem.
Zapadła chwila milczenia.
– Widzę go – nagle powiedział Grover.
– Kogo? – spytałem. Nie zrozumiałem, o co mu chodzi.
– No tego herosa. Już wiem, który to. Tylko nie jest tak silny, jak mi się wcześniej wydawało. Ten potwór mnie zmylił. Nie masz się czego obawiać, Percy.
– Który to? – spytałem.
– Tamten – odpowiedział mój kolega, wskazując ręką na małego, przeciętnego chłopca, który miał może z 11 lat. Podeszliśmy do niego. Popatrzył na nas ze strachem.
– Kim jesteście? – spytał się nas.
– Nie bój się. Nie zrobimy ci krzywdy. Jesteśmy, zresztą tak jak ty, herosami – odpowiedziała mu Annabeth.
– Kim? – chłopak raczej nie bardzo rozumiał, o co nam chodzi.
– Pół bogami, pół ludźmi. Bo widzisz, starożytni bogowie greccy, tacy jak Posejdon czy Atena, istnieją naprawdę. Wiem że trudno w to uwierzyć, ale to prawda. Czy czasami spotykałeś dziwnych ludzi, albo przytrafiały ci się dziwne rzeczy?
Starałem się mu to delikatnie wyjaśnić, ale spodziewałem się reakcji typu: „Zostawcie mnie w spokoju, świry!” czy czegoś w tym stylu. On natomiast odpowiedział mi całkiem normalnie.
– Czasami jacyś ludzie mnie zaczepiali na ulicy, pytali kim są moi rodzice i takie tam.
– I nikomu o tym nie mówiłeś? Nie dziwiło cię to? – Grover był lekko wkurzony.
– Nie bo myślałem, że sam sobie poradzę. A poza tym nie zadzieram z głupszymi.
– Jakie masz wyniki w szkole? – nagle spytała Annabeth.
– Podobno najlepsze w mieście. A co?
– Nie mieszkasz z matką, prawda? – dalej dopytywała się Annabeth.
– Tata mówi, że mama nas opuściła jak tylko mnie urodziła. Czemu się pytasz?
– Nic, nic. Chłopcy, mogę was prosić na stronę? – zwróciła się do nas. Była nieźle podenerwowana.
– O co chodzi? – spytałem, gdy odeszliśmy parę metrów.
– On chyba jest moim przyrodnim bratem. Synem Ateny – powiedziała.
CDN
Ta dam! Annabeth będzie miała albo wroga, albo przyjaciela
Właśnie myślę, czy jedno, czy drugie 😉
Haha, dobre. Niby ona juz ma rodzeństwo, bo nie jest jedna w domku,ale takie odkrywanie rodzeństwa z nią to co innego 😉
Fajowe opowiadanie.
Fajne 😉
Ooo, czyżby Annabeth miała konkurencję? xD Chyba tak 😛
Naprawdę się podoba?
tak !
anabeth i jej młodzszy braciszek
zaciesz
jakie to słodkie !
Superowe!!!!!
Na prawdę genialne!!!!
Dziękuję… nie myślałam że się spodoba… 😉
kiedy więcej ?
Ciekawi mnie trochę czy ten chłopak będzie BARDZO irytował Annabeth jak to ma młodsze rodzeństwo w zwyczaju xD
Popieram Perseusza: kiedy następna część (wiem, że nie należy popędzać, bo jak się nie ma weny to nic nie wskórasz, ale… zwykła dociekliwość czytelnika często dobija, co nie?)?
Miło że ktoś się ze mną zgadza.
Ale mnie ciekawi jedna kwestwia.
Skoro miał dyslekcje to jak mógł być najlepszy w klasie ?
Super!!!
Uwielbiam czytać te opowiadania ;p
Oooo, ciekawie się zapowiada xD
Super!!! Bardzo Podobają mi się te opowiadania!!
Jak tylko go zapytała o wyniki wiedziałam, ze to syn Ateny
Zajefajne opowiadanie!
Zastanawia mnie tylko ,czy jej braciszek jako że jest synem Ateny będzie poukładany czy też upierdliwy jak normalny brat.
.
Bardzo fajne opowiadanie. Czekam na cięg dalszy.
Ile Atena ma dzieci ? ^^
Mnie by to wkurzyło jakbym miała każdego brata/siostrę od innego faceta :D:D:D
Super, świetne opowiadanko. Gratki pomysłowości:)
Super opowiadanie =)
Ekhem.. Do „Ina”:
Myślę, że Percy nie jest gejem ani Grover więc Annabeth nie może mieć konkurencji….
fajne ale co cię naszło z tym kinem!?
Super opowiadanie.
Widać że to nie Riordan , bo Chejron się tak od razu nie denerwuje ale i tak genialne xD .
Po raz kolejny cię pytam: Co cię naszło z tym kinem?!
jest boskie!!!! naprawdę!