Cześć Mamo,
przepraszam, że dawno się nie odzywałem, ale w tym roku Pan D. nieźle daje nam w kość. Z sobie tylko znanego powodu zwiększył nam liczbę codziennych treningów prawie dwukrotnie. Ledwie znajdujemy czas na sen, że nie wspomnę o jedzeniu.
Pomijając ten drobiazg, mamy całkiem spokojne lato, jak na półboskie kryteria oczywiście. Nikt nie chce obalić Zeusa, sfajczyć Olimpu ani przejąć władzy nad światem. Jednym słowem – nuda.
Przybyło nam w tym roku kilka nowych dzieciaków, w tym, ku mojemu utrapieniu, dwoje od Aresa. Na razie nie wchodzimy sobie w drogę, ale nie wiem, jak długo potrwa ta sielanka. Za to najmłodsza dziewczynka w obozie działa mi na nerwy. Nazywa się Holly Beddingfeld. Nie daj się zwieść jej imieniu – to mały diabełek. Jest córką Hermesa i od kiedy się pojawiła, sprawia ogromne kłopoty.
Holly ma siedem lat i na pierwszy rzut oka wygląda całkiem niewinnie – duże niebieskie oczy, blond loczki i szczerbaty uśmiech. Po prostu chodząca doskonałość. Mimo to, kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy, wiedziałem, że nie pozwoli nam się nudzić. Ma w oczach taki… zawadiacki błysk, jakby chciała powiedzieć „I tak mnie nie przechytrzysz”. Nawet nie próbuję, to grozi śmiercią lub kalectwem.
Jej mama, Mary, jest pisarką. Na pewno pamiętasz jej książeczki dla dzieci, „Niezwykłe przygody Jennie Summer”. Holly twierdzi, że wszystkie bez wyjątku są oparte na jej wybrykach. Jakoś nie mam specjalnego problemu, żeby w to uwierzyć. Swoją drogą, jej mama musi mieć niezłe poczucie humoru, skoro tak jej dała na imię.
Kiedy Grover przyprowadził Holly do obozu, ani przez moment nie musieliśmy się zastanawiać, czyją jest córką. Miała to po prostu wypisane na twarzy. Poza tym, Groverowi po drodze zginęła jego piszczałka. Osobiście nie uważałem tego za wielką stratę – wiesz, że bardzo go lubię, ale byłoby fajnie, gdyby nieco urozmaicił repertuar. W każdym razie, nie zwrócilibyśmy na to uwagi, ale następnego dnia „zapodziała się” gdzieś bejsbolówka Annabeth. Możesz sobie wyobrazić, jak bardzo była wściekła, kiedy znalazła ją w torbie Holly, zresztą razem z piszczałką Grovera. Chejron, oczywiście, surowo zabronił jej przywłaszczać sobie cudze rzeczy, ale niewiele to pomogło. Dwa dni później ktoś gwizdnął talię znaczonych kart pana D. Mówię Ci, w życiu nie widziałem go bardziej wkurzonego! Mało brakowało, a wyrzuciłby Holly z obozu. Mam dziwne wrażenie, że tylko czeka, aż będzie mógł wysłać ją na jakąś misję, najlepiej długą i trudną. Na jego nieszczęście, Holly jest jeszcze zdecydowanie za mała.
Tak, wiem, pewnie uważasz, że przesadzam. Może i masz rację… Holly nie jest taka zła, oczywiście jeśli pilnujesz swoich rzeczy w jej obecności. Właściwie jest nawet sympatyczna – cały czas się uśmiecha, jakby była najweselszą osobą pod słońcem. No i chyba nie mogę jej obwiniać za coś, co ma zapisane w genach, prawda?
Wczoraj po kolacji zapytałem ją, czy nie miałaby ochoty podręczyć trochę tych z domku Aresa. Tylko się uśmiechnęła, a potem powiedziała, że szykuje dla nich coś specjalnego. Założyliśmy się z Groverem, czy uda jej się gwizdnąć włócznię Clarisse. Co prawda, znam Holly dopiero od miesiąca, ale postawiłbym na nią wszystkie swoje oszczędności. Mówię Ci, gdyby piorun Zeusa zginął teraz, ta mała byłaby główną podejrzaną – i to zapewne słusznie!
Muszę dopilnować, żebyśmy podczas najbliższego zdobywania sztandaru byli w jednej drużynie. Mieć Holly przeciwko sobie – nigdy!
Oho, właśnie tu idzie. Lepiej pójdę sprawdzić, czy Orkan jest bezpiecznie schowany. Napiszę wkrótce – chyba że ten mały chochlik zaopiekuje się moim długopisem.
Całuję Cię mocno,
Percy
Komentarze
Zostaw komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Forma listu… oryginalne
Ale jakby ukradła Anyklysmosa, to by wrócił. Chociaż patrząc na możliwości Holly, to zabezpieczyła by go jakoś 😀
Tak ogólnie to świetnie napisane
Genialne…po prostu jest suuuuper!!!!!
Ależ ty masz łeb dziewczyno!!!
😀
przede wszystkim swietny pomysl z listem 😀 a Holly – tez ciekawa wydaje sie…. hm, sympatyczna kleptomanka XD
nie tylko forma listu jest ciekawa, ale również to, że postać jest przedstawiona z perspektywy Percy’ego i bardzo fajnie się czyta, bo jest płynnie napisane
Świetny opis, super styl, ciekawa postać
Bardzo mi się podoba
Bardzo mi się podoba xD
Ale mimo wszystko biedny Percy, teraz musi wszystkiego pilnować 😉
Świetne.! ; DD
Bardzo mi się spodobało.
Nie dziwię się, czemu właśnie to zostało wybrane, a nie moje xDD
Przyjemna i fajna praca. Świetnie by pasował taki diabełek w książce obok tych braci rodzonych od Hermesa. Po prostu świetne.
Bardzo dziękuję Wam wszystkim za miłe komentarze Cieszę się, że komuś się podobało.
Holly jest fantastyczna Annie, może napiszesz jakieś opowiadanie o Holly? Byłoby nam niezmiernie miło
Dziękuję hmm, przemyślę temat, bo w sumie polubiłam Holly. Ale najpierw muszę się uporać z anatomią, może w przyszłym tygodniu…?
tez chcialem jej to zaproponowac 😀 moze bedziemy mieli mase opowiadan o wymyslonych herosach?
albo moznaby polaczyc to w jedna calosc 😀
jeszcze napiszemy nową książkę ;P
Piękne to jest! Holly… Mmm, cudnaśna taka! A pomysł z nową książką ciekawy, wydamy zbiór herosowych opowiadań ;D
Forma listu – super! Poza tym piszesz tak płynnie, że aż się miło czyta 😀
Tak, bardzo szybko się czyta i dużo pamięta ^^
Genialne
Holly, mała łobuziara (a imię rzeczywiście przewrotne).
Z początku myślałam, że nadawcą listu jest jakaś dziewczyna, ale może to przez wzgląd na późną porę