Księga była zatęchła bardziej niż wszystkie moje książki w domu. Była gruba niczym książka telefoniczna, a jej okładka była pognieciona i tłusta. Ogólnie wyglądała okropnie.
Eirene zaczęła delikatnie oddzielać od siebie strony, uważając, aby nie porozrywać papieru. Po kilku minutach tej żmudnej pracy, córka Eris zamarła.
-Popatrzcie na to- szepnęła z trwogą Eirene. Zerknęłam jej przez ramię i wrzasnęłam. Nie, nie z powodu liter, które miałabym czytać.
Już wiem, dlaczego Eir tak się przeraziła. Na całej kartce była postać najstraszniejszej bestii jaką kiedykolwiek widziałam. Była to kobieta- pająk. Nie mam na myśli babki przebranej za Spidermana, tylko tułów dziewczyny (urodą nie grzeszącą) z odwłokiem pająka (o fuuuuj!).
-To Arachne- powiedział spokojnie Mitchell. Tylko na nim nie robiła wrażenia wątpliwa piękność potworzycy.
-Serio, geniuszu?- zapytała kąśliwie Eirene. -Nigdy bym na to nie wpadła.
-Tak samo jak ja- dodałam.- Ale tak serio, to ja bym na to nie wpadła. Co to Arachne?- zapytałam.
To pytanie mocno zaskoczyło moich towarzyszy. Brwi Eirene powędrowały wysooookooo w górę, tak samo jak brewki Mitchella.
-Arachne była grecką księżniczką. Wyzwała Atenę na pojedynek hafciarski i na jej nieszczęście wygrała- powiedział Mitchell.
-Heftowały? O fuuuuj! I kto to niby sprzątał? Rozumiem, że bogowie są insi, ale bez przesady- skrzywiłam się. Przez myśl przeszedł mi obraz wymiotującej bogini i jakieś laluni.
-HAFTOWAŁY! Czyli wyszywały- parsknęła ze złością Eirene.
-Aha, okej. A to czemu na jej nieszczęście wygrała? Ja, gdybym cokolwiek kiedyś cos wygrała to bym się cieszyła, a nie mówiła o jakimś nieszczęściu.
-Bo to nieźle wkurzyło Atenkę. Ta podarła jej haft, Arachne z rozpaczy się powiesiła, to ruszyło sumienie bogini i przywróciła ją do życia, ale chyba miała jakis zatarg z Hadesem, bo ten nie pozwolił Arachne powrócić do życia jako człowiek. Ale jakby nie było, Atena to przemyślna babka, więc zamieniła ją w pająka. Była to równiez kara za to, że chciała się równać z boginią- wyjaśniła Eir z zaciśniętymi zebami. Musi ją chyba denerwować mój brak wiedzy. Nie moja wina, że wolę chodzić po linach zamiast siedzieć przy durnych książkach. Takie geny.
-Aha… aha, okej. Nawet ogarniam. Ale po co nam jakaś Arachne? Mamy nastraszyć jakiegoś zarozumialca od Ateny?- zapytałam.
-Nie mamy jej szukać. Aż tak nie jesteśmy porąbani- powiedział Mitchell. Nie wiem czemu, ale dopiero teraz zauważyłam, że on ma piegi. Nie jakieś takie wyraźne, ale takie jakby ktoś namalował je małym pędzelkiem.
-To czego szukamy?- Czułam zamęt w głowie. Po kiego cholerne grzyba znajdujemy się tutaj, grzebiąc w starych, zatęchłych tomiskach, szukając informacji, które i tak nam się nie sprzydadzą?
-Szukamy…
I to by było na tyle tej części 😛 Ale spoko mam pomysła na kolejną część. Z dedykacją dla:
– Arachne, za to że jako jedyna pamięta o tych moich wypocinach;
-Tego, którego imienia nie wymawiam, bo mnie olewa, ale cóż, jego strata;
-Boginki, za to, że można z nią się ponabijać z… mniejsza z tym;
-Nemezisosławy za stanie po moje wspaniałe autografy 😀
– Jasi za to, że mogę jej się wyżalić ze wszystkiego
-i dla każdego kto czeka z wytęsknieniem na kolejne części (czyli druga dedykacja w tej dedykacji dla Arachne XD)
Bardzo fajne. 😉 Pająko-tłowiowa ale piękna xD 😛 Masz super talent i nie zmarnuj go ;D
Dzięki za podwójną dedykę (ta ostatnia też mnie dotyczy XD). Kocham Twój styl, rozmowy z Tb, Twoich bohaterów i całą resztę, siostro 😉 Jedyne, co mnie smuci, to to, że jest takie krótkie Ale czekam na CD. SZYBKO.
Wreszcie! Szkoda, że takie krótkie ale tak to świetne! Masz ciekawy styl. Pisz dalej 😀
Fajne, ale tak krótkie, że naprawdę… Przez dwa (trzy?) rozdziały bohaterowie siedzą w bibliotece i tak naprawdę nic nie zrobili. Zamieszczając tak krótkie części tak rzadko czytelnicy niemal nie pamiętają, co się wydarzyło w poprzednich częściach (a przynajmniej ja, w dużej części).
Aha, mam jedno zastrzeżenie. „Haftować” oznacza wymiotować, nie spotkałem się dotąd z wyrażeniem „heftować”, także wyjaśnienie Eirene i poprawa na „haftować” nie do końca powinno rozwiać wątpliwości Hope (http://www.miejski.pl/slowo-Haftowa%C4%87). 😉
Zależy XD otóż ja zawsze spotykałam się z heftowaniem, a to jest spowodowane tym, że mieszkam na Śląsku, gdzie czasami stykam się z gwarą śląską 😉 Heftowanie, czyli wymiotowanie- i tak mam zakodowane w głowie. I w sumie nie zaglądałam w inne słowniki, sprawdzając czy haftowanie ma więcej znaczeń niż wyszywanie XD
Świetna część. Tylko zdecydowanie za krótka. Nawet baaaaaaaardzo krótka. Mam taką prośbę: dałabyś koment przy moim opku: Bracia z Wielkiej Trójki też kochają 3( ona jest nie zależna od pozostałych), plis?
Pozdrawiam i wenki życzę,
Ann. xD
aśśśie naczekałam na to opko nie ma co … więc ubolewam nad jego dlugością i rozkazuje ci pisać dalej bo ja i mój jednorozec przybędziemy ci wpierdoloć
ZDECYDOWANIE ZBYT KRÓTKIE, SIOSTRZYCZKO!!!
A tak poza tym:
BOSKIE!
ŚWIETNE!
HEROSOWE!
Pisz szybko dalej, bo umrę bez kolejnej części! 😀 😀
Krótkie, ale świetne. Moja ulubiona postać to zdecydowanie Eirene.