Ocenę pozostawię wam
Tylko błagam, nie gadać, że beznadzieja…
Ocenę pozostawiam wam
Ogień, radość i śmierć
Nie. Nie. Nie! On miał przeżyć…
Musiał zginąć
Nie. Nie musiał…
I tak, by umarł
Nie… CHOLERA!! Ja powinnam, Rozumiesz…
Daj już sobie spokój
Nie, nie, nie…
Opowiem ci bajkę
Nie chcę bajki, chcę Jego
Zamknij się! Oto bajka:
Jej oczy błyszczały jak rubin
Siedzę skulona i gapię się na Jego ciało
Jej głos dźwięczał jak dzwon
Patrzę na krew
Lecz serce ma męskie
Gładzę sztylet
Lecz życie bolesne
Zaciskam dłonie w pięści
A wszystko dla niego
Sztylet upada z brzdękiem o kamienną posadzkę
Daje mu serce
Stawiam krok
Daje mu życie
Kolejny krok
Daje mu władzę
Klękam nad Nim
Ona koronę dzierży i berło
Głaszczę Go po policzku
On śmiertelnik z innej historii
Zrywam koszulę
A wszystko dla niego
Moje łzy czyszczą jego rany
Daje mu wszystko
Biję Go pięściami po piersi
Wszystko co ma
Zbliżam się do Jego twarzy
Wszystko co zyska
Całuję
A wszystko z miłości
Zapalał zapalniczkę i rzucam na Jego ciało. Ogień ogarnął wszystko. Mnie, Jego, komnatę. Ból, radość i śmierć.
Mila
Śliczne!Szkoda że tak krótko .
Bardzo fajny wiersz! I nie Mila on nie jest beznadziejny! Wręcz przeciwnie!!!
Strasznie tajemniczy i oryginalny. Niby nie ma rymów, ale jest rytm… Za to właśnie uważam, że jest wspaniały.
Ciekawy. Bardzo mi się podoba, bo jest oryginalny. I ja cię pocieszać nie będę, żyj w tym swoim przekonaniu, że to co piszesz jest beznadziejne! Ale wiedz, że mi się podoba i wiem, że tobie też (bo gdyby było inaczej to raczej byś tego tutaj nie wysłała, prawda?) Czekam na więcej 😉
Ludzie uparliście się, żeby spędziła wieczór (nadrabiając opka) płacząc? Bo to było cudowne, ale chyba wpadnę w depresje.
Piękny…