Zastanawialiście się kiedyś jak to jest być wciąż wyłączonym? Jak to jest być chorym psychicznie? Jak to jest zostać zamkniętym? Jak to jest być wiecznie obserwowanym?
Powiem tylko, że nie jest fajnie.
Tik tak.
Tik tak.
To jedyny dźwięk, który potrafię usłyszeć.
Biała ściany. Białe łóżko. Biały stolik. Biała podłoga. Biały sufit.
To jedyne rzeczy, które potrafię zobaczyć.
Leki, leki i jeszcze raz leki.
Tylko one mają jakiś zapach i smak.
Ból. Straszliwy ból, który nigdy nie ustępuje.
Nie mogę się poruszyć. Nie mogę mrugnąć. Nie mogę się odezwać. Nie mogę nic zrobić co wymaga jakiejkolwiek siły.
Ale mogę myśleć. Co mi jednak po tym skoro nic nie wiem, nic nie pamiętam, nic nie potrafię.
Mogę tylko więc obserwować ściany, łóżko, stolik, podłogę i sufit, które nigdy się nie zmieniają. Zawsze są białe. Wciąż są w tym samym miejscu.
Jest jeszcze kamerka. Taka mała, czarna, która wciąż mnie obserwuje.
Skoro myślę to żyję. Ale czemu nie czuję się żywa? Żywi ludzie chodzą, mrugają, ruszają się, odczuwają smutek, radość, gniew, miłość. A ja? Czemu ja tek nie mam? Czemu ja nie chodzę, nie mrugam, nie ruszam się, nie odczuwam ani smutku, ani radości, ani gniewu, ani miłości?
Kiedyś coś się stało. Dlatego żyję, ale jednocześnie czuję się martwa. Tylko co? Nie wiem.
***
2 lata później
-Ktoś po ciebie przyszedł. Dziś opuścisz zakład. Może to ci przywróci pamięć. – mówi kobieta.
-Kto?
-Nie wiem. Podaje się za twoją siostrę.
-Czemu przyszła?
-Aby zabrać cię do domu.
-Ale ja nie chcę. – spoglądam na swój pokój, który oglądałam dzień w dzień przez ten czas. Wszystko jest na swoim miejscu, ściany, łóżko, stolik, podłoga, sufit, a nawet kamerka. Przeżyłam tu całe swoje życie. Jak mam to miejsce porzucić?
-Nie martw się. Jak ci się pogorszy to tu wrócisz. – uśmiecha się. Dalszą drogę przechodzimy w milczeniu.
***
Czarny samochód z piskiem opon zatrzymuje się na podjeździe. Młoda kobieta wysiada z niego i podchodzi do mnie.
-Cześć. – mówi. – Jak ja się cieszę, że już się obudziłaś. Te dwanaście lat bez ciebie to była katorga. – kobieta tak dobrze kłamie, że nawet osoba która obudziła się po kilkunastu latach jej nie uwierzy. – To co jedziemy? – wymusza radość, ale jej stalowoszare oczy mówią, że najchętniej utopiłaby mnie w najbliższym jeziorze.
***
Duża sosna niemal wita nas na wzgórzu.
-Dobra. To jest miejsce, w którym niestety muszę cię opuścić, ale myślę, że i tak sobie beze mnie poradzisz. To cześć. – tylko zamykam drzwi, a samochód rusza, miażdżąc mi przy okazji stopę.
-Hej. – mówi jakiś chłopak. – Nowa?
-Chyba tak.
-To chodź. – prowadzi mnie w dół wzgórza.
-Gdzie jesteśmy? – pytam trochę oschle.
-W Obozie Herosów. – odpowiada.
-Czego?
-Herosów. – powtarza. – Półbogów, półludzi.
-Półbogów?
-Jesteś trochę tępa. Bez obrazy. – patrzy na mnie jakby oczekiwał, że za jego słowa go uduszę.
-Stan wegetatywny zmienia człowieka. – stwierdzam.
-Stan wegetatywny? – pyta.
-Jesteś trochę tępy. Bez obrazy. – mówię.
-Nie małpuj mnie. Jestem Connor. A ty?
-Nie wiem. Nie pamiętam. – patrzę na jego wyciągniętą dłoń. Po co on ją tak trzyma?
-Dobra nie zgrywaj się.
-Ale je naprawdę nie pamiętam. Nie pamiętam niczego oprócz zegara, ścian, łóżka, stolika, podłogi, sufitu, kamerki, leków i bólu.
-Dobra… Jak sobie przypomnisz to mi powiedz.
***
-To jest domek Hermesa. Dla jego dzieci i nieuznanych. Trochę tu pomieszkasz. – mówi Connor i kiedy wchodzę od razu zamyka drzwi.
Jestem zmęczona, więc gdy tylko wskazują mi moje miejsce na podłodze zasypiam.
***
Kobieta, ta która dzisiaj mnie podwoziła stoi przy całym rzędzie fiolek z płynem o różnych kolorach. Dolewa do nich jakiegoś preparatu przez co zaczynają dymić. Każda jest podpisana, ale nie mogę rozczytać napisów.
-Ateno! – woła donośny, męski głos. – Już skończyłaś?!
-Jeszcze nie ojcze! – jej głos jest trochę przestraszony.
-To śpiesz się!
-Jeszcze dwie minuty!
-Więcej nie czekam!
Kobieta imieniem Atena wyjmuje jeszcze jeden preparat, w kolorze takim różowawym i dodaje go do jednej z fiolek podpisanej: Avalon Johanna Irwin . Płyn zaczyna się wściekle dymić i drażnić oczy.
Podchodzę bliżej i chwytam teczkę, gdyż chcę się dowiedzieć o co chodzi w tym śnie, a jakieś papierki może mi coś wyjaśnią.
PROJEKT GAMMA – BAZA DANYCH
Tytuł mi nic nie dał, więc chcę ją otworzyć, ale w tej chwili mój sen się urywa.
Kobieto congratulation, pierwsze dwie linijki tak cholernie mnie zaciekawiły, że musiałam czytać dalej. Patrze na nie i ,,to bedzie opo w moim stylu”. Pierwszy akapit jest niesamowity. Dalej troche gorzej. Ale jest dobrze, używasz pewnej techniki narracyjnej, i dobrze Ci to wychodzi. Radzisz sobie a czasem teraźniejszym, czyta się płynnie bez wrażenia że akcja goni. Te krótkie zdania i akapity dodają uroku. Widać że masa talent/dużo praktyki za sobą. Zaciekawiłaś mnie, jest duże prawdopodobieństwo że przeczytam cd. Ale jedni mnie zastanawia: jakim cudem lekarze po prostu ją wypuścili? Osobe prosto ze szpitala dać na obóz herosów. I osoba która przez kilka lat tylko sama siedziała w pokoju kontaktuje się ze światem zewnętrznym prawie normalnie? Nie odczuwa nawet zdziwienia? Dziwne, dziwne, ale spoko, twoje opo, twój świat przedstawiony. Ja się tylko czepiam nielogiczności, ale kto powiedział że wszystko musi być logiczne? Myślę, że z każdym kolejnym opem będzie coraz lepiej. Naprawdę, wiem coś o tym, bo wiem jak pisałam gdy zaczynałam. Praktyka czyni mistrza. Pozdrasiam serdecznie i licze że weźmiesz mój długi komentarz do serca
KOBIETO, TO WCIĄGA!!! Miałam tak samo jak Myksa – przeczytałam pierwsze zdanie, i nawet nie zauważyłam, jak doszłam do końca. O.o A to tylko o czymś świadczy. 😀
Rewelacyjne opko, uwielbiam Twój styl i w ogóle, masz zaje pomysły! No czego chcieć więcej? 😀 Kocham to! Pisz szybko CD!
Bardzo ciekawe, ale główna bohaterka jest moim zdaniem trochę zbyt normalna. Jak wspomniano wyżej po dwunastu latach trochę trudno jest być normalnym. Bardziej bym sobie wyobrażał, że żyje w ciągłym strachu. Nie wie, co się dookoła dzieje, lęka się wszystkiego. Z tego, co wiem, terapia trwa bardzo długo i mija sporo czasu, zanim zacznie się z powrotem mówić, poruszać palcami, już nie mówiąc o chodzeniu. Organizm jednak był długo wyłączony.
Nie mam pojęcia jak zachowuje się człowiek po śpiączce, naoglądałem się tylko filmów o schizofrenikach i mi się mimowolnie nasuwają te obrazy na siebie, także nie musisz do końca brać do siebie tego komentarza dotyczącego zachowania, bo się nie znam, a opowiadanie jest genialne. 😉
Chcę tylko napisać, że celowo napisałam że jest to dwa lata później, gdyż może tego nie napisałam i to był błąd, ale ona obudziła się wcześniej więc do niektórych rzeczy się przyzwyczaiła, a ja po prostu chciałam pominąć okres w którym ona uczy się chodzić czy mówić, gdyż w żadnym stopniu nie wiedziałam jak się zabrać do uczenia jej tego wszystkiego, więc trochę przyspieszyłam przebieg zdarzeń. Macie racje, że jest trochę zbyt kumata i to ja popełniłam błąd i chcę za to przeprosić. Jest trochę niedopowiedzeń, ale każdemu zdarzy się o czymś zapomnieć.
Bogowie, dziewczyno, szczęka opada. 😀 Idealnie oddajesz bezradność osoby mieszkającej w zamknięciu, bez kontaktu ze światem. 😀 Już się doczekać nie mogę tego, jak poradzi sobie w Obozie 😀
Awansowałas na 2 miejsce moich ulubionych autorów blogowych:-D twoje drugie opko zapowiada sie nawet lepiej niz 1
Nie wim co powiedzieć! Temat jest taki inny. Opko bardzo wciągające.Emocje bohaterki są rewelacyjnie ukazane. Po prostu świetne
Śnieżynki!!! Powóciłam! Okazało się, że we Włoszech wynaleziono Wi-Fi! Tylko chat mi nie chce w fonie działać, a kompa nie wzięłam na wyjazd :(. Opko STRASZNIE mi się podoba ;).
Pozdrawiam
Chione
Chio, na moim fonie tez chat nie działa, wiec nie jesteś jedyna.
Na moim też nie… A, opo super
bardzo dobre opowiadanie 😀 nigdy nie czytałam opowiadania tego typu. cieszę się, że napisałaś coś nowego i w dodatku tak ciekawego 😀
ehh to jest jakieś bagno … bo wciagnęło mnie na dobre … nie serio to jest zajebiste
uch przynajminej nie tylko mi koma czata nie obsługuje …
Kocham takie opowiadania.
Puste, a zarazem pełne. Jest w tym wszystko i nic.
Niesamowite, zero monotonności, całość jest bardzo wciągająca.
Czytałam i nie mogłam przestać. W ręce miałam książkę, którą akurat czytam, niesamowicie wciągająca, jednak Twoje opowiadanie potrafiło mnie od niej oderwać. A to nie jest takie proste, spędzam z tą serią całe dnie i jestem od niej uzależniona.
To opowiadanie jest jednym z pierwszych, które ostatnio przeczytałam, muszę przyznać, dawno niczego nie czytałam. Prawie w ogólnie nie wchodziłam na bloga.
Więc muszę jeszcze raz Ci pogratulować.