Kolejne dni mijały spokojnie. Uczyłam się posługiwać mieczem który znalazłam na strychu Wielkiego Domu. Podobno należał do pierwszego herosa, a nazwa broni jest spowita tajemnicą. Brałam udział w bitwie o sztandar. Słuchałam pieśni granych przez satyrów. Percy uczył mnie jak posługiwać się moją mocą, nie było to wcale trudne. Szybko się uczyłam. Ale coraz częściej myślałam o nimfach. Nie zobaczyłam ich już więcej. Zastanawiałam się czy miały rację. Czy rzeczywiście tu jest niebezpiecznie. Wszyscy wydawali się być mili, nawet ci z domku Aresa nie byli tacy źli. Ale coraz częściej zaczęły dziać się dziwne rzeczy.
-Chejronie, kiedy będę mogła wyjechać z obozu? Znaczy tu jest cudownie, ale chciałabym pojechać i zabrać parę rzeczy z mojego domu.- spytałam się pewnego dnia. Myślałam, że centaur pozwoli mi jechać choćby teraz. Wokół obozu nie czaiły się potwory, a w razie czego miałam miecz i umiałam go użyć.
-Nie!- Wrzasnął Chejron. Ale po chwili jakby zreflektował się, ze nie powinien tego robić.- Yyy…to znaczy… tu jesteś bezpieczna… a tam… Eee…
Wiedziałam, ze coś kręci ale nie odzywałam się tylko patrzyłam na niego wyczekująco.
-Porozmawiamy o tym kiedy indziej. Na razie pod żadnym pozorem nie możesz wychodzić poza teren obozu.
I tyle. Koniec tematu. Próbowałam sie z nim wykłócać ale on udawał ze mnie nie słyszy.
Nastepnego dnia grałam w koszykówkę (o bogowie! Dlaczego wczesniej tego nie robiłam?) z kilkoma dziećmi z domku Ateny i braćmi Hood z domku Hermesa. W trakcie przerwy Travis i Conor przekszykiwali sie nawzajem opowiadając kawały jakie robili innym obozowiczom. Nagle ich twarze zaczęły sie zmieniać. Jakby od srodka ktos próbował sie przebić. Malcoln poderwał sie z miejsca i spojzał na mnie jakby nie był pewien czy to zauwarzyłam pomimo tego, ze siedziałam naprzeciwko braci. Ja nie dałam po sobie niczego poznać. Cos tu było nie tak, a ja miałam zamiar dowiedzieć sie co.
W nocy miałam sen. Bardzo dziwny sen. Widziałam Chejrona, braci Hood i Malcolna. Byli w Wielkim Domu. Rozmawiali.
-Ale przeciez niczego nie zauwarzyła. -Powiedzial z usmiechem Travis
-To nie powinno sie zdarzyć!- Krzyknał Chejron.
-Mgła jest zbyt silna zeby mogła cokolwiek zobaczyć. Nie dowie się.- Odpowiedział Malcoln
-W waszym interesie jest zeby o niczym się nie dowiedziala dopóki nie wykonamy zadania.- Chejron był wściekły, jeszcze nigdy go takiego nie widziałam
-Podobno ktos sie przez nią przebił. Przez Mgłę.-Powidziała Rachel wchodzac do pokoju.
Nie wierze. Ona tez?
-Po obozie krązą płotki. To moze być cos powaznego. Mam tylko nadzieje, ze ten ktos nie zdołał jej ostrzec.
Mowiła o nimfach, byłam tego pewna.
Wtedy wizja zniknęła i zobaczyłam inną scenę. Ten sam pokoj. Ci sami ludzie. Był z nimi jeszcze Nico.
-Mowie wam, ze to nie był tylko sen. Dzieje sie cos niedobrego. A ona jest w niebezpieczenstwie. Widziałem ją. Ona dała sie nabrać na te ich sztuczki. Mgła jest bardzo silna, nie zdoła przez nią dostrzec czegokolwiek. Musimy…
-Katherin. Katherin.- Otowrzyłam oczy i podniosłam się gwałtownie. Nade mna stał Percy ze zmartwioną miną.
-Strasznie krzyczałas przez sen. Wszytko w porzadku?
-Tak, tak. Jest ok.- Skłamałam.
Tej nocy juz nie zasnęłam.
Następnego ranka wszystko się zaczęło. To był najgorszy koszmar jaki kiedykolwiek przeżyłam. Nagle wszystko stało się jasne. Wszystko co mnie otaczało było kłamstwem. Jednym wielkim kłamstwem. Wtedy Mgła opadła. Powoli zaczynałam dostrzegać prawdę. Obóz Herosów nie był taki jaki sobie wyobrażałam. Domki były zniszczone i przerażające. Wszędzie zrobiło się ciemno. Cisza była nie do zniesienia. Wielki Dom zmienił się w zrujnowany zamek. Niektóre ściany były zburzone, nie było szyb. Nagle z domków zaczęli wychodzić obozowicze. Przy najmniej z początku wydawało mi się że to oni. Ale powoli przybierali swą prawdziwą postać. Skóra im wyschła, w kilku miejscach było widać gołe kości. Oczodoły każdego z nich były puste. Zbliżali się do mnie, byli coraz bliżej. Zaczęłam uciekać w kierunku Wielkiego Domu. Biegłam i biegłam. Byłam przerażona. Na ostatnim piętrze, w głąb korytarza na przeciwko mnie były drzwi, a spod nich wyłaniało się złowrogie, zielone światło. Zbliżyłam się do niego powoli, nacisnęłam klamkę. Widok był przerażający. Chejron, Percy, Annabeth i Rachel stali w równym rzędzie. Ich twarze wyglądały jakby ktoś wylał na nie kwas siarkowy. Z oczodołów wypływała czarna ciecz. Ich kończyny były powyginane pod różnymi kątami. Tam gdzie powinno być serce każde z nich miało pustą dziurę ,z której lała się krew, tak jakby ktoś gołymi rękami wyciągnął im naząd.
-Czekaliśmy na ciebie.- Powiedzieli jednocześnie. Ich głosy przypominały skrzypiące drzwi, mowili w zwolnionym tępie.
Stałam jak wryta, nogi wrosły mi w ziemię. Nie byłam w stanie się poruszyć. A oni się zbliżali. Chejron wziął mnię za rękę i poprowadził na drugi koniec pokoju. Był tam stół, a na nim stała misa i fiolka.
-Pozwól proszę.- Centaur wyciągnął zza pleców sztylet. Wyrwałam rękę.
Nie byłam w najlepszej sytuacji, nie miałam broni.
-Chodź, nie zrobimy ci krzywdy.- Powiedzieli wszyscy razem.- Zaboli tylko przez chwilkę.
Mogłam zrobić tylko jedno. Podniosłam rękę i całą swoją wolą wezwałam do mnie wodę. Prawie zemdlałam ,ale zadziałało. Po chwili utworzył się wokół mnię wir wodny. Nagle przestałam kontrolować swoją moc. Wody było coraz więcej, a ja wcale tego nie chciałam. Rzuciłam się do ucieczki. Najszybciej jak mogłam zbiegłam po schodach i wypadłam na podwórko. Tam czekała juz na mnie chorda umarlaków. Zaczęły szarpać mnię za ręce, nogi, włosy i ubrania. Ta walka trwała godziny. W końcu na wpół nieprzytomna uciekłam. Las był przerażająco cichy, nie słyszałam nawet charakterystycznego skrzypienia chodząc po śniegu. Było zimno ,a ja juz nie dawałam rady iść. Upadlam na ziemię. Poczułam jak drży. Ktoś biegł w moją stronę. ,,No to już po mnie” pomyślałam i zemdlałam.
SPoko. Obozowicze-Zombie? Bezcenny pomysł. Napisz CD, bo chciałbym się przkonać, czy ona pójdzie do prawdziwego obozu, czy zostanie tutaj.
Wow! Zaskakujące i bardzo wciągające opko. Tylko troche zwolnij bo tempo gna 😉
Oszukany Obóz żywcem wyjęty z horroru? Coś w moim guście. 😀 A teraz pewnie znajdzie ją ktoś miły i dobry, najpewniej ktoś z rzymskiego Obozu albo prawdziwego Obozu czy coś w tym stylu? A może jednak ją złapią? Już się doczekać nie mogę następnej części. 😀
SUUUUUUUUPER. Dawaj CD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Genialne! Jeśli dalej będziesz miała takie genialne pomysły i dodasz więcej uczuć głównej bohaterki(wiem, czepiam się), to będę (przynajmniej ja) czytać twoje opka z przyjemnością. 😀
Pozdrawiam i wenki życzę,
Annabeth1999.