Blogowicze! Trzy dni temu, Ewa Farna miała wypadek samochodowy. Zasnęła za kierownicą o 6 nad ranem i jej samochód dachował. Auto jest całkowicie zmiażdżone. Cudem jest, że przeżyła. Doznała wstrząsu mózgu i kilku ran. Trzymajmy za nią kciuki, by szybko wróciła do zdrowia. Bardzo was o to proszę. Ten wiersz dedykuję właśnie jej. To kolejny wiersz-piosenka.
„Olimp”
Jest takie miejsce na świecie,
Co się z miejsca na miejsce przenosi.
Złocą się trony wspaniałe,
Wokół nimfy biegają zwyrodniałe.
Olimp, bogów góra.
Olimp, na jego cześć: „hura!”
Olimp, gdzie Zeus chełpi się jak burak.
Olimp, stolica świata,
Na jej cześć wołaj: zwyciężyła bogów góra.
Wokół ogrody przecudne,
Swoją pięknością się chełpią.
Artemidy bełty o tarcze ćwiczebne,
Uderzają z wielką brawurą.
Olimp, bogów góra.
Olimp, na jego cześć: „hura!”
Olimp, gdzie Zeus chełpi się jak burak.
Olimp, stolica świata,
Na jej cześć wołaj: zwyciężyła bogów góra.
Skrzydła sów, Ateny,
Powietrze przecinają.
Apolla harfy, struny wesoło brzdąkają.
Humory Aresa, te cuda zasłaniają…
Olimp, bogów góra.
Olimp, na jego cześć: „hura!”
Olimp, gdzie Zeus chełpi się jak burak.
Olimp, stolica świata,
Na jej cześć wołaj: zwyciężyła bogów góra.
Kłosy zboża Demeter,
Złocą pola przepiękne.
Płomień pani Hestii,
wesoło w sali tronowej płonie.
Olimp, bogów góra.
Olimp, na jego cześć: „hura!”
Olimp, gdzie Zeus chełpi się jak burak.
Olimp, stolica świata,
Na jej cześć wołaj: zwyciężyła bogów góra.
Hefajstos w kuźni swojej,
Broń dla herosów wykuwa.
Afrodyta nową miłość w sobie wykluwa,
A Hermes z powietrza bogom rzeczy kradnie.
Olimp, bogów góra.
Olimp, na jego cześć: „hura!”
Olimp, gdzie Zeus chełpi się jak burak.
Olimp, stolica świata,
Na jej cześć wołaj: zwyciężyła bogów góra.
Posejdon kwiatki w ogrodzie,
Czystą wodą pokrapia.
Nyks i Eris na ławce chrapią, a
Hebe potrawy po kuchni roznosi.
Olimp, bogów góra.
Olimp, na jego cześć: „hura!”
Olimp, gdzie Zeus chełpi się jak burak.
Olimp, stolica świata,
Na jej cześć wołaj: zwyciężyła bogów góra.
Tanatosa jamnik Hery,
Mocno użarł w palec.
A sama Hera, na Zeusa się wkurza.
Nemezis prosto z Olimpu wykurza.
Olimp, bogów góra.
Olimp, na jego cześć: „hura!”
Olimp, gdzie Zeus chełpi się jak burak.
Olimp, stolica świata,
Na jej cześć wołaj: zwyciężyła bogów góra.
Hypnos poduszkę swoją dobija.
Pannica Chione, śnieżne posągi
Ze śniegu wyrabia.
Iris, jako sprzedawczyni w sklepie dorabia.
Olimp, bogów góra.
Olimp, na jego cześć: „hura!”
Olimp, gdzie Zeus chełpi się jak burak.
Olimp, stolica świata,
Na jej cześć wołaj: zwyciężyła bogów góra.
Wiele tam bogów, zamieszkuje.
Niewielu odważnych,
na atak się decyduje.
Podobało się wam? Mam nadzieję, że tak. A i jeszcze jedno. Pewnie formułkę o moich urodzinach, 7 czerwca, macie już wykutą na pamięć. Nie o to chodzi. Chodzi o Ewę Farną. Ewo, wiem, że tego nie przeczytasz. Ale wiedz, iż trzymam za ciebie kciuki i życzę błyskawicznego powrotu do zdrowia i nieodebrania ci prawa jazdy przez policję.
Pozdrawiam
Chione
PIeRWsza1 Bardzo fajny wiresz w formie piosenki. Mam jedną uwagę: dlaczego „nimfy ZWYRODNIALE”?!
Dzięki, arewn_LivTyler ;).
wiersz super, tylko ja spotkalam się z informacją, że miała 1 promila alkoholu we krwi, więc niekoniecznie musiala „usnąć”
Osiemnastoletnia wokalistka Ewa Farna, która wczoraj rano miała wypadek samochodowy, opuściła szpital i jest juz w domu. Jak sama mówi, to cud, że przeżyła, bo samochód nadaje się całkowicie do kasacji. W wywiadzie dla iDNES.cz przyznała, że poprzedzającego dnia z przyjaciółmi świętowała maturę. Siedem godzin przed jazdą jednak już nie zażywała żadnego alkoholu.
Wywiad redakcja iDNES pozyskała drogą mailową za pośrednictwem menadżerki Ewy.
Jak się czujesz po wypadku?
Fizycznie już dobrze, psychicznie gorzej. Jestem jeszcze w szoku i dziękuję Bogu, że żyję. Jeśli widzieliście w jakim stanie jest auto, to musi też być to dla Was jasne, że to w jakim ja jestem stanie, to cud.
Kiedy zostaniesz wypisana ze szpitala?
Właśnie wróciłam do domu (środa popołudniu)
Co pamiętasz z wypadku?
Jechałam sobie standardową trasą z Czeskiego Cieszyna do domu, przysnęłam i obudziło mnie drżenie prawych kół. Starałem się kierownicą wyprowadzić auto na prostą, ale już było za późno. Potem pamiętam jeszcze, że jechałam prosto na drzewo, ale na szczęście uświadomiłam sobie, że zderzenie czołowe jest najgorszym wariantem i odbiłam kierownicą w drugą stronę. Kolejna rzecz jaką pamiętam, to że jak otworzyłam oczy, zobaczyłam zakrwawione nogi i gdy dotknęłam głowy, to też zobaczyłam krew. Bałam się, że mógł nastąpić wyciek benzyny lub coś innego w aucie mogło zacząć płonąć, więc z niego wysiadłam. Zobaczyłam Panią, która dzwoniła na pogotowie, kawałek dalej stało auto w którym byli znajomi rodziców. Oni zadzwonili do mojego taty. Pamiętam jeszcze, że cały czas tylko prosiłam, żeby rodzice przyjechali jak najszybciej i pytałam czy nikomu nic się nie stało. Potem odwróciłam się i zobaczyłam w jakim stanie jest auto. W tym momencie dostałam ataku paniki i histerii, bo zdałam sobie sprawę, że u mnie wszystko jest na swoim miejscu. Nie mogłam uwierzyć, jak z tego mogłam wyjść cało.
Jak myślisz, co było powodem wypadku?
Zmęczenie. Dzień wcześniej pomyślnie zdałam maturę. Z powodu tego egzaminu, chyba jak każdy, byłam ogromnie zestresowana, trzy noce nie spałam, funkcjonowałam tylko na napojach energetycznych i kawie. Generalnie cierpię na deficyt snu, ale to był dla mnie jeszcze dodatkowy, ekstremalny stres. Największym błedem było to, że wiedziałam, że jestem naprawdę zmęczona, a pomimo to, zdecydowałem się usiąść za kierownicą. Dodatkowo jechałam sama, nikt do mnie nie zagadywał i zwyczajnie na prostej drodze przysnęłam. Po prostu zamknęły mi się oczy.
Skąd i gdzie jechałaś tak wcześnie rano?
Z Cieszyna do domu.
Swiętowałaś przedtem maturę?
Nie należę do imprezowiczów i wszyscy, którzy mnie znają o tym wiedzą. Nie jestem jedną z tych osób, które się w alkoholu lubują i potrzebują co piątek iść na imprezę. Ale nie powinien dziwić fakt, że po opadnięciu stresu związanego z maturą, poszliśmy z przyjaciółmi to uczcić. Jestem człowiekiem jak każdy inny. Było nas tam 6 osób, a ja od około 23 godziny już nic nie piłam.
Policja potwierdziła, że podczas badania zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu wykryli niespełna promil alkoholu. Jak to możesz wytłumaczyć?
Prawda jest taka, że po sześciu-siedmiu godzinach abstynencji myślałam, że już mogę zasiąść za kierownicą. Czułam się w porządku, może jedynie wyczuwałam to kilkudniowe zmęcznie. Nigdy nie byłabym tak nieodpowiedzialna, żeby prosto po spożyciu, wsiąść do samochodu i prowadzić. Teraz tego bardzo żałuję, że to wszystko przeszacowałam i mimo wszystko zdecydowałam się prowadzić auto. To był błąd.
Jaka była reakcja rodziny i bliskich na twój wypadek?
Tata odrazu przyjechał na miejsce zdarzenia, później do szpitala dojechała mama. Wszyscy mnie oczywiście podtrzymują na duchu i wspólnie dziękujemy Bogu, że udało mi się wyjść z tego z życiem. Tata niedługo będzie swiętował swoje urodziny. Powiedział mi, że największy prezent już dostał w postaci tego, że mi się nic nie stało.
A co z samochodem?
Auto nadaje się jedynie na złom. Ono właściwie już nieistnieje. Jedyną pamiątką po nim są wióry z drzewa we włosach i kawałki w głowie. Miałam szklany dach, który w momencie wypadku praktycznie spadł na mnie. Muszę powiedzieć, że gdybym nie miała tak dobrego samochodu, to mogłoby to się skończyć znacznie gorzej.
Czy policja już poinformowała Cię o karze za spowodowanie wypadku?
Będą się jeszcze ze mną kontaktować, ale zostałam już poinformowana, że na jakiś czas zostanie mi odebrane prawo jazdy. W pełni się z tym zgadzam.
Ile przejechałaś do tej pory jako kierowca?
Dużo. Jeździłam praktycznie każdego dnia, mam za sobą trasy Praga – Trzyniec, Trzyniec – Warszawa. Myślę, że przejechałam znacznie więcej niż inni kierowcy równi mi stażem.
Będziesz się teraz bała prowadzić?
Czas pokaże. Na pewno będę więcej spać, odpoczywać. Nie za kierownica, ale w domu, w łóżku.
Czy wypadek wpłynie jakoś na zaplanowane koncerty, musieliście niektóre przesunąć?
Póki co, nie. Wkrótce powinnam dojść do siebie. Teraz miałam od koncertów kilka miesięcy przerwy z powodu przygotowań do matury i egzaminów na studia prawnicze, więc nie mogę się doczekać powrotu na scenę. Tylko nie wiem jaka będzie reakcja mojego organizmu na kilkugodzinne podróże busem.
Czy masz jakieś wnioski z tego całego niefortunnego zdarzenia?
Jestem szczęśliwa, że nikomu nic się nie stało. Ale to całe wydarzenie uderzyło we mnie bardzo mocno. Zdałam sobie sprawę jakich wspaniałych mam przyjaciół. Zrozumiałam jak kruche jest życie i jak człowiek może być bezradny. Utwierdziłam się w tym, że jesteśmy wszyscy takimi samymi ludźmi i wszystko jedno jaki mamy zawód, to na szpitalnym łóźku jest to wszystko jedno. Zrozumiałam, że Bóg nade mną trzyma opiekuńczą rękę i że mam tu na Ziemi jeszcze coś do zrobienia. Jest to dla mnie lekcja pokory i powód aby docenić życie. Jest to cud i każdego roku, 22 maja, będę świętować swoje drugie narodziny.
Oto wywiad. Rzeczywiście miała we krwi trochę alkocholu i to on sprawił, że zasnęła za kierownicą.
Suuupeeeeeer wiersz!!! Też chciałbym mieć takiego talenta. No i oczywiście życzę, aby Ewa Farna jak najszybciej wyzdrowiała.
Ja także jej tego życzę, bo chcę w najbliższym czasie pojechać na jakiś jej koncert :D.
Wiersz świetny. Ale jeśli prawdą jest to co napisała Eirene, no to cóż. Ale i tak życzę jej szybkiego powrotu do zdrowia. Wierszyk mi się podobał, jednak następnym razem proszę o większą ilość rymów, bo wtedy jeszcze lepiej się go czyta.
Pozdrawiam,
Annabeth1999.
PS Skomentowałabyś mi wierszyk i opko z wczoraj,plis?
Jasne ;).
Wspaniały, zresztą jak wszystko co napisałaś. 😀
PS Osobiście nie przepadałam za Ewą Farną, ale polubiłam ją dzięki temu, że jej teksty wzbogacają twoje opowiadania. Dlatego przyłączam się do życzeń powrotu do zdrowia.
Myślę, że jej się przydadzą. W samochodzie miała szklany dach, który spadł na nią w momencie wypadku.
Olimp, gdzie Zeus chełpi się jak burak. – 😀 😀 😀
Biedny Zeus, biedny Tanatos i biedna poduszka Hypnosa
Ewo, życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Dzięki, Boginko ;).
Jadąc wczoraj metrem zobaczyłam na tym ekraniku, że Ewa Farna miała wypadek. Bardzo się zmartwiłam i od razu pomyślałam o tobie
Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia.
A co do samego wiersza, to jak zawsze lekki, zabawny, piękny… Ciudny 😀
Dzieki, Reyno. I ja też mam nadzieję, że Ewka szybko powróci do zdrowia :).
I mam też nadzieję, że kiedyś się spotkamy ;).
Ja też mam taką nadzieję. I to jeszcze przed wakacjami 😀
Może w czerwcu, byśmy się jakoś w empiku w Galerii Mokotów umówiły :)? Tylko nie wiem czy rodzice, by mi pozwolili. W końcu jestem dopiero w 5 klasie i sama po galeriach włóczyć się nie mogę :(.
No mi niestety niezbyt pozwalają włóczyć się po galeriach, ale ten jeden raz zrobiliby wyjątek? 😉 Mogłabyś mi podać swojego maila?
Tak, jasne :). Napiszesz do mnie? oliwia39@gazeta.pl
A podasz mi swojego? Po prostu chcę wiedzieć jaki masz mail, bo nie owieram poczty do obcych. Boję się, że może być to wirus. Rozumiesz, chyba?
A w realu mam na imię Oliwia :).
magda.bober@interia.pl to mój mail
Jak już pewnie sie zorientowalas nazywam sie Magda 😉
Dzięki, Reyno :). Mogę do ciebie napisać?
Oczywiście. 😀
Mail do ciebie właśnie powstaje ;). Muszę go jeszcze skończyć i za chwilę wyślę :D.
Wysłane :D.
I właśnie wysłałam odpowiedź 😉
Już czytam :).
Odpowiedź wysłana :).