Totalny brak weny. Mam niewyobrażalnie zły humor. Zaczęłam pisać kiedy słuchałam Sejra Tankiana i tak jakoś mnie natchnęło. (Możecie sobie puścić jakąś piosenkę jego podczas słuchania, jest lepiej) Proszę nie denerwujcie się, że ktoś w ogóle wysłał takie coś. Muszę coś ze sobą zrobić po prostu. Wiem, że krótkie ale to prolog. (Czy ściany mogą być w ogóle puste? :D)
Elect The Dead Symphony
Puste Ściany
prolog
Za duży hełm co chwila spadał małemu chłopcu na oczy. To już koniec. Koniec tak krótkiego życia. Zacisnął rączkę na źle wyważonym mieczu i wyszedł z powoli zawalającego się budynku. Odwrócił się. W oknie zobaczył kobietę wygrywającą na fortepianie najpiękniejszą melodie którą kiedykolwiek słyszał. Jedyną. Jej sylwetka rozpłynęła się lecz melodia nadal rozbrzmiewała mu w uszach. Dodało mu to więcej pewności siebie, poruszył się kilka kroków do przodu. Osmoloną ręką wytarł zbierające się w jego oczach łzy co zostawiło na twarzy czarne ślady. Barwy wojenne zabawkowego żołnierzyka którego nadal trzymał w kieszeni skórzanej, odrapanej kurtki. Nie był już małym dzieckiem. Siedemnastoletni… mężczyzna? Nie można tak powiedzieć. Tchórz. Jedyne pasujące określenie. Zostawił ich. Pozostawił na łaskę bezwzględnych mojr. Opuścił jedynych których darzył miłością. Jedynych, którzy ufali mu bezgranicznie.
Przeszywający ryk zbił kilka pozostałych szyb. Wiedział, że to się zbliża. Wiedział, że zbliża się również kres jego nędznego żywota. Nakarm nas… Nakarm nas… zgubione dusze zdawały się szeptać ostateczną pieśń.
Potwór wylądował parę metrów od niego. Rozwarł niewyobrażalnie ogromne skrzydła i wydał z siebie ponowny okrzyk. Tysiące demonów, które wydostały się na zatęchłe powietrze razem z wrzaskiem smoka, krzyczało, że nadszedł czas wojownika. Ten podniósł rękę. Żałosny płomyk. Tyle pozostało. Próbował się nie rozpłakać. Koniec, koniec, koniec… Zakazany syn musiał w końcu dostać to, na co zasługiwał już od początku. On nie miał prawa istnieć. Wiedział, że gdzieś tam jego boska matka rozpacza właśnie nad losem swym i losem tego, którego tak bardzo kochała. On nie miał prawa istnieć. Grzech bogini? Sama na własną prośbę miała zostać wieczną dziewicą.
Nie zdążył nawet zawalczyć o swe ostatnie minuty. Smok podpełznął do niego i pazurem wyszarpał mu dziurę w klatce piersiowej.
Oddech
Oddech
Staje się coraz słabszy
Odpływa w nicość
Może tam jednak nic nie ma?
Oddech…
Oddech…
Wiedział, że to musi się wydarzyć. Wiedział, że jego czas nadejdzie. Wiedział, ze będzie to teraz. Bał się jednak. Zwykły tchórz. Tchórz, który pozostawił swoich najbliższych na pastwę losu. Tchórz, który wywołał to co się stało i nawet nie żałował. Tchórz, który mimo wszystkich zapowiedzi, mimo wszelakich praw i wszelakiej logiki, przeżył.
CZEKAM NA DALSZĄ CZEŚĆ Z NIECIERPLIWOŚCI
Po prostu zaniemówił czytając to… Czemu ty tak świetnie piszesz?! 😉 Ja też czekam na cd…
http://www.żal.pl
Znowu mi brat skomencił z mojego konta, Walnę mojego brata. A co do opka mnie się bardzo podoba.
Hahahaha spoko 😀 Ciesze sie
Serja*, co sie ze mna dzieje.
…
…
…
…
(szuka słów, ale bez powodzenia)
…
…
Po co ja się męczę? Przecież wiesz, co o tym myślę 😀
[Staję na krześle, podnoszę ręcę. Macham nimi dziko nad głową. Czytam. Krzyczę ze złości, że opko jest tak krótkie. Zwalam się z krzesła na podłogę, żeby skomentować, „Puste Ściany” i piszę, że opko jest świetne. Chciałoby się. To opowiadanie jest GE-NIA-LNE].
Wieeeelkie, wielkie dzieki!
Nie ma za co, Chionediangelo ;).
Opowiadanie… przygnębiające. A jednak… w jakiś dziwny sposób… piękne i liryczne. Może i miałabym się do czego przyczepić… może, może… ale to byłoby tak, jakbym krzykiem przerwała niebiańską muzykę tylko dlatego, że jedna ze strun przez ułamek sekundy minimalnie brzęczała…
Bardzo, bardzo dobre. Dla takich opowiadań chce się dalej żyć.
Komentarz piękniejszy od opowiadania Miałam dziś jeden z najgorszych dni ale dzięki temu komentarzowi zrobiło mi się tak miło, że w sumie przestałam się przejmować tym co się stało.
Siedzę sobie spokojnie, niemiłosiernie zmęczona po treningu. Spodziewam się przeczytać początek kolejnego schematycznego opowiadania (bez obrazy nie wiedziałam jak piszesz…), a tu BUM!!! Natrafiam na wspaniały, wzruszający prolog, który mam nadzieję jest początkiem równie wspaniałego opowiadania 😀
PS. Nie mogę uwierzyć, że w ogóle śmiałam wysłać tu swoje nędzne opko…
Bardzo, bardzo dziękuje. Opowiadanie będzie wzruszające (przynajmniej planuje żeby takie było) i będzie miało momenty jak w prologu ale tak ogólnie to ma być chyba bardziej przygodowe. Mogę Was tylko zapewnić, że nie będzie schematyczne (mam nadzieję). Nie pojawi się w nim obóz herosów (przynajmniej jako główne miejsce pobytu) i nie będzie zbytnio oparte na książce.
Bardzo fajne opko. Na prawdę, uważam, że świetnie piszesz. Czekam na cd, które mam nadzieję, że pojawi się szybko ;D
Zapierające dech w piersiach, dramtyczne opowiadanie. Naprawdę masz talent!