Jeśli ktoś czytał poprzednią wersje tego opowiadania proszę, niech wymaże je z pamięci, a jeśli nie to niech nawet nie próbuje bo to dno, a że nie mogłam znieść faktu, że tak fajny pomysł jest ubrany w tak bezsensowne słowa więc wysyłam poprawkę. Początek jest taki sam ale akcja rozwija się w inny sposób…
PROLOG
Jeśli na początek opowiadania napiszę, że jest pierwszą opublikowaną przeze mnie historią ale w obozie jestem od lat to będzie BZDURA!
Pomyślicie, że jestem jedna z tych nawiedzonych fanek Perce’go Jakcsona, które na sam dźwięk jego imienia wzdychają i w sennych marzeniach żyją w jego świecie.
Przykro mi ale muszę was rozczarować, ja do nich nie należę.
Moja historia jak już wspomniałam nie zaczęła się dawno temu, lecz w czwartek trzy dni temu, kiedy o 7:30 zadzwonił budzik i rozpoczął się ten koszmarny dzień.
Wstałam z łóżka, wsunęłam stopy w kapcie i stanęłam przed lustrem.
Przeciągnęłam dłonią po włosach ściągając przy tym gumkę, która trzymała je ściśle związane.
Miałam krótkie wiecznie potargane włosy, lśniące w słońcu jak metaliczna powierzchnia noża.
W dali za oknem odbijającym swa jasną poświatę w lustrze widać było
Rzekę rozpościerające swe wody.
Jeszcze nie w zeszłe słońce wychylające się bojaźliwie z za linii horyzontu.
Sceneria skusiła mnie do wyjścia i przypatrzenia się temu pięknemu zjawisku.
Było chłodno. Silny wiatr dmuchał mi w twarz przynosząc nie tak daleki zapach słonej wody morskiej.
To jednak nie przeszkadzało mi w bieganiu o wschodzie słońca; kiedy noc traci swe ostatnie szarości; kiedy chłodny wiatr przynosi wspomnienia….
Jeśli by próbować określić jednym słowem mój charakter to pierwsze nasuwające się na usta to : Marzycielka…
****
Cel naszej podróży Manhatan, Empire State Building, sześćsetne piętro, NOWY YORK.
Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Samolot rozbił się w jakimś miasteczku i cudem uszłyśmy z życiem.
Jakby jakaś wielka ręka wzięła i strąciła go z nieboskłonu.
Upadek zamortyzowała woda, wiem, wiem powinnyśmy rozbić się jak o beton ale dziwnym trafem ona mi pomogła…
Przystanęłyśmy przy najbliższej drodze i udało nam się złapać autostopa, wszystko wydawało się takie piękne ale nasz „cudowny” kierowca pomylił adresy i zamiast zawieść nas do Nowego Yorku wywiózł nas gdzieś w pole na skrzyżowaniu dwóch tuneli…
***
To było dziwne facet wysadził nas na wysepce pomiędzy pasami ruchu.
Mnie, Renn prawie wgniótł w dziwne metalowe drzwi a Nelli wpadła na dziwnie uzbrojonego 15-latka.
Wyglądałyśmy żałośnie !Dwie 14-latki w po obdzieranych ciuchach jedna z rękawem przesiąkniętym krwią,a druga z nadpalonymi włosami, których resztki były schowane pod czerwoną chustką.
Miałam tego dość, dość podróży i tej udręki!
Pomimo głośnych protestów mięśniaków weszłyśmy przez drzwi, myślałam że gdzieś dojdziemy, do jakiegoś miasta!Ale przed nami było widać tylko ciemność .Na każdej ze ścian wisiało po kilka pochodni, lecz żadna nie płonęła.
Poczułam dziwny odór siarki i po chwili zapłonął ogień niesiony przez mięśniaka nr 1
-chodźcie za mną
Usłyszałam pomruk gdzieś w ciemności
-jestem Oktawian wielki prorok i nie obchodzi mnie czy chciałyście tu trafić czy nie, jesteście w obozie Jupitera i macie się mnie słuchać…
Nie podobało mi się to. Nikt nie będzie mną rządzić a zwłaszcza taki głupek!
Złość wzbierała we mnie z każdą chwilą, w moich oczach zapłonął ogień, ale o mnie nie ranił wiedziałam o tym Nelly też wiele razy widziała jak wpadałam w furię.
Widziała że zaraz wybuchnę tak jak kiedyś żywym ogniem. Chwyciła mnie za ramie i ścisnęła mocno, jej paznokcie powoli i boleśnie przebijały się przez skórę.
To był znak dla mnie jakby powiedziała „Renn jeszcze nie teraz potem się z nim rozliczymy”…
Fajne, ale czy nie przesadziłaś troszkę z długością? 😀 Ale świetne, czekam z niecierpliwością na dalsze części
LITERÓWKI!!! WIELKIE LITERY W DZIWNYCH MIEJSCACH, BĄDŹ ICH BRAK! Pędząca akcja w ostatniej części chyba występuje Reszty się nie czepiam, ale akapity w pierwszej części mnie wkurzyły. Czekam na dalszą część mimo to 😛
Dlaczego prawie każde zdanie jest w oddzielnej linijce? Akcja gna i trochę chaotycznie to wszystko jest spisane, jak w większości opek Pisz dalej, zobaczymy co z tego wyjdzie, może się poprawisz…
Fajne opko, artemis435 ;).
Swietne !!! 😉 Choc, akcja jedzie normalnie autostrada(300 km/h) 😀
Rewelacyjne, bardzo mi się podoba.
Za szybko gna akcja, tak naprawdę gówie podoba mi się początek.