Wiem, że jest krótkie, nawet jak na prolog, ale mam nadzieję, że się wam spodoba. Jest trochę inne niż wszystkie, więc… W każdym razie życzę wam miłego czytania.
Rok 2050
Swąd palonych, metalowych obwodów powoli wnikał przez szpary do kabiny kosmicznego myśliwca.
-Dostaliśmy!- Wykrzyknął Jason zaciskając jeszcze mocniej dłonie na sterze. Zbielałe knykcie mówiły same za siebie.
-Pójdę do dział!- Postanowiłam wstając z fotela.
-Nie, to zbyt niebezpieczne!- odparł wykonując ostry skręt. Nieprzyjacielski pocisk minął nas o włos.
-Zginiemy!- Wykrzyknęłam jako argument, lecz w odpowiedzi usłyszałam;
-Całkowicie się z Tobą zgadzam!- Odezwała się teraz we mnie krew buntowniczki… Poczułam złość na tę całą sytuację…zero heroizmu tylko czysty strach i brutalna walka o przetrwanie.
-Idę!- Warknęłam i podbiegłam w kierunku stalowej drabinki biegnącej do góry. Chwyciłam się zimnych szczebli i walcząc z bezradnością i smutkiem podciągnęłam się wyżej. Moje ciało chwyciły w swoje lodowate ręce porywiste podmuchy wiatru dobiegające najpewniej z rozbitej szyby… Wsunęłam głowę do kokpitu strzelcy. Choć spodziewałam się co zastanę i tak ścisnęło mnie gdzieś w brzuchu, a serce podjechało do gardła…Patrzyłam w puste oczy Louisy, które nie wyrażały teraz nic. Ciało odrzucone do tyłu sprawiało wrażenie pustej kukły, jednak rozharatana pociskiem pierś i rozbryzgi szkarłatnej krwi potwierdzały straszliwą prawdę. Powstrzymując łzy chwiejnym krokiem podeszłam do niej i delikatnie zsunęłam ją na ziemię zajmując to śmiercionośne miejsce. Dziwiąc się, że maszyna jest nieuszkodzona wcisnęłam kilka przycisków, które zamigotały z cichym piskiem, lecz po chwili zgasły znów pozostawiając mnie w ciemności.
-No dalej, maleńka…- szepnęłam- nie rób mi tego, nie teraz do cholery…!- wykrzyknęłam histerycznie. Nagle coś mną szarpnęło i poleciałam do przodu uderzając głową o jakiś wystający element; kawałek stłuczonej szyby? Świat zawirował. Siłą woli przytrzymywałam się przy świadomości starając się nie poddać oszałamiającemu bólowi w skroni. Przez krew zalewającą mi oczy zobaczyłam pikującego ku nam myśliwca. „To koniec- przemknęło mi prze głowę z całym tragizmem sytuacji. Roześmiałam się gorzko.- A więc tak się ginie!- wykrzyknęłam na głos śmiejąc się i płacząc na zmianę.- Gdzieś na krańcu świata, opuszczona przez wszystkich… Mając przed sobą zepsute działo, a za plecami trupa koleżanki…heroizm! HA! Piękne słowa! Nie chc…- Nagle mój świat rozpadł się na milion kawałków raniąc mnie nimi do głębi. Oślepiająca jasność. I wszystko zniknęło …wszystko, oprócz światła…
Świetne i dramatyczne. 😀 Czekam na 1 część.
Dramatyczne. Genialne.
Świetnie i dramatyczne nie mogę już się doczekać 1 części -pisz ją szybko 😀
ja nie lubię pisać o przyszłości… Ale świetnie ci to wyszło 😉
_________________________
I added cool smileys to this message… if you don’t see them go to: http://s.exps.me
Dramat, dramatyczny. Czekam na CD, zaintrygowało mnie…
masz genialny styl pisania 😀 wszystko zrozumiałe, dobrze opisane i tajemnicze mogę tylko pozazdrościć talentu i czekać na cd 😀
masz genialny styl pisania 😀 wszystko zrozumiałe, dobrze opisane i tajemnicze mogę tylko pozazdrościć talentu i czekać na cd 😀
Piękny dramat :).
Pisz tak dalej :D.
[Przeklina] DLACZEGO JA NIE UMIEM TAK PISAĆ?!
Cudne!
Interesujące.
Zaintrygowało mnie 😀