Dla Sog, Arachne oraz naszej kochanej Adminki.
Jestem dużą, dużą dziewczyną
Żyjącą w wielkim, wielkim świecie.
Nie będzie to wielka, wielka rzecz, jeśli mnie opuścisz,
Ale naprawdę, naprawdę czuję,
Że naprawdę, naprawdę będę tęsknić za Tobą.
„Być, albo nie być, oto jest pytanie” dziewczynce przypomniało się zdanie tak lubiane przez jej przyjaciółkę… Często się nad nim zastanawiały. Nigdy nie znajdywały poprawnej odpowiedzi. Jednak w tej chwili ona wiedziała, że jest głodna i chce jej się pić… Nie wiedziała ile czasu juz siedzi w starym kontenerze… Pogoda zmieniała się już wile razy, ale w miejscu, gdzie mieszkała było to częste zjawisko. Skąd to wiedziała? Czuła to. Czuła to całym ciałem. Słyszała, gdy krople deszczu uderzają o dach wesoło dzwoniąc, czuła na skórze ciepło słonecznych promieni, bądź powiew wiatru… Wciągała rześkie poranne powietrze.
Ale nie widziała. Nie widziała od zawsze.
Czy otaczała ją ciemność? I tak, i nie. Owszem, była niewidoma, nie widziała świata, w którym żyła, ale też nie widziała ciemności. Przed oczami miała białą pustkę, którą od czasu, do czasu zakłócał niewielki, barwny punkcik.
Szczególnie mocno odczuwała burze… Każda z nich powodowała u niej spreczne uczucia… Jakby myśli wszystkich osób, w tej chwili przeżywających burzę, zbierały się w grzmotach i chciała jej coś przekazać…
Widzę pierwszy spadający liść
Jest cały żółty i ładny,
Na zewnątrz jest tak zimno,
Właśnie tak czuję się w środku.
W tej chwili wszechwidoczną biel przerwał jeden z punktów, lecz tym razem był większy, piękniejszy i bardziej żółty niż wszystkie poprzednie… Przypominał liść… Nie martw się, jestem zawsze z tobą… W głowie Sympha słyszy głos… Głos podobny do jej głosu, lecz bardziej dorosły…
Jestem dużą, dużą dziewczyną
Żyjącą w wielkim, wielkim świecie.
Nie będzie to wielka, wielka rzecz, jeśli mnie opuścisz,
Ale naprawdę, naprawdę czuję,
Że naprawdę, naprawdę będę tęsknić za Tobą.
– Mamusiu! Gdzie jesteś?! Gdzie jest tatuś?! Dlaczego tu jest tak ciemno?! Mamo! Nie odchodź! Nie zostawiaj mnie tutaj samej! Ja się boję! Zabierz mnie ze sobą!
– Jesteś inna. Nie będę trzymała w domu odmieńca. Idź sobie gdzieś, albo tu zostań. Mam to gdzieś. Nawet mnie nie widzisz. Wynoś się stąd, nie chcę cię…
Teraz na dworze pada,
I łzy spływają mi po policzkach.
Dlaczego to wszystko musiało się zdarzyć?
Dlaczego to wszystko musiało się skończyć?
– Ej, ty! Kim jesteś?! Odzywaj się, gdy do ciebie mówię, parszywa świnio! Popatrz na mnie! O kur**! Nie widzi! Chłopaki, ona nas nie widzi!
– Boję się… – Sympha załkała. – Mamo, gdzie jesteś? – powiedziała szeptem, a w myślach usłyszała głos matki… Bądź dzielna. On niedługo tu będzie. Nie dopuść, żeby cię dopknęli! Musisz ich od tego powstrzymać!
Jestem dużą, dużą dziewczyną
Żyjącą w wielkim, wielkim świecie.
Nie będzie to wielka, wielka rzecz, jeśli mnie opuścisz,
Ale naprawdę, naprawdę czuję,
Że naprawdę, naprawdę będę tęsknić za Tobą.
– Idź-dź-cie sobie… – dziewczynka trzęsła się ze strachu… Oni się śmiali…
– N-nie zbliżajcie się do mnie! – głos stawał się coraz bardziej ropaczliwy… Oni go nie słuchali… W końcu, co może im zrobić mała ślepa dziewczynka?
– Panowie… Radzę wam posłuchać tej młodej damy.
– A ty kim ku*** jesteś? Wynoś się!
– Ach… Ci śmiertelnicy… Nigdy się nie nauczą, kiedy przestać…
– Odpowiadaj!
– Skoro tak grzecznie mnie prosicie… Zgoda… Jestem Ares, miło mi.
– Ares… – dziewczynka aż sapnęła z niedowierzania. Tak, ten Ares moje dziecko… Twój ojciec go do ciebie prrzysłał, musisz się go słuchać!
Ramiona, którymi mnie obejmujesz są ciepłe jak ogień,
Ale kiedy otwieram oczy,
Ciebie już nie ma.
Ares grzeczny? Czy to na pewno on?
– Nareszcie trochę rozrywki… Od czasu tego pojedynku z Jacksonem niewiele miałem do roboty… Obrona Olimpu nie była godna kogoś takiego jak ja…
Taa… To on.
W tej chwili Sympha nie zobaczyła czegoś niezwykłego. Ares, bóg przysłany przez jej ojca… Nic nie robił. Stał w miejscu, ale napastnicy zaczęli walczyć jeden z drugim.
Dziewczynka nadal kuliła się w kącie kontenera, w którym została zostawiona…
– Eris, Enyo… Już możecie się pokazać.
Jak na zawołanie, jedna po drugiej, z ziemi wyrosły dwie kobiece sylwetki. Jedna miała miłą twarz, o brzoskwiniowej cerze, okoloną cynamonowymi lokami, a na niej ciepły, matczyny uśmiech. Miała na sobie prostą, białą suknię w stylu greckim. Z pleców wyrastały skrzydła niepasujące zupełne do całości: wyglądały jak zrobione z wycinków gazet. To znaczy, jakby pióra przez przypadek trafiły zamiast papieru do drukarni gazet…
Jestem dużą, dużą dziewczyną
Żyjącą w wielkim, wielkim świecie.
Nie będzie to wielka, wielka rzecz, jeśli mnie opuścisz,
Ale naprawdę, naprawdę czuję,
Że naprawdę, naprawdę będę tęsknić za Tobą.
Druga była zupełnym przeciwieństwem pierwszej. Blada, wręcz szara twarz okolona czarnymi, nijakimi, prostymi włosami. Szata, którą miała ubraną była cała podarta… Nie! Ona była wykonana ze strzępków ubrań… Można było dostrzec między innymi charakterystyczne biało granatowe pasy więźniów z Oświęcimia… Z jej pleców wyrastały postrzępione, czerwone, nietoperze skrzydła…
– Choć mała. Zabierzemy cię do domu.
Jestem dużą, dużą dziewczyną
Żyjącą w wielkim, wielkim świecie.
Nie będzie to wielka, wielka rzecz, jeśli mnie opuścisz,
Ale naprawdę, naprawdę czuję,
Że naprawdę, naprawdę będę tęsknić za Tobą.
Ooo, wow! To opko jest zajeeebiste! Super, że Ares jest. 😀 Czekam a więcej, bo to jest na prawdę świetne! 😉
ha ha ale jaja . Akurat wysłałam oppo również ślepej herosce , które zrobiłam na feriach
ale nieźle ci wyszło
Padam na kolana i bije pokłony! Jesteś G E N I A L N A!!!!!!!!!!!
Świetne, zupełnie jak poprzednia część. Powiem to jeszcze raz: to jest boskie.
Ty masz talent! Podejrzewam, że chyba już niektórzy Ci o tym wspominali… 😉 A to opo – po prostu jest wspaniałe. Styl… styl masz świetny! Co dopiero fabuła opowiadania! Ja po prostu nie wytrzymam, jeśli nie pojawi się CD!!! 😀
Mordo, sprawdzaj prace, bo jakaś literówka się zaplątała… coś jeszcze… ku***, daj mi chwilę, muszę znaleźć jeszcze coś, do czego mogłabym się przyczepić… [CENZURA]! Więcej błędów nie znalazłam. Gratulacje, opowiadanie jest piękne (tak, PIĘKNE, pomimo występowania „wygwiazdkowanych” wyrazów), wzruszające, liryczne i DOSKONALE NAPISANE!
„Nie pozwól żeby cię DOPKNELI”? Co to znaczy?
Ale tak poza tym, to jest świetne. Czekam na CD.
Sory, literówka. Miało być „dotknęli”, mam nadzieję, że nie przeszkodziło to Wam w czytaniu?
Wzruszające.
Jestem dużą, dużą dziewczyną
Żyjącą w wielkim, wielkim świecie.
Nie będzie to wielka, wielka rzecz, jeśli mnie opuścisz,
Ale naprawdę, naprawdę czuję,
Że naprawdę, naprawdę będę tęsknić za Tobą. <3
Kocham to! <3 Naprawdę wzruszające opowiadanie. Ma w sobie coś takiego, co bardzo lubię.