Od autorki: Dwa ostatnie rozdziały „Oszustwa Herosa” przez mój błąd mają numer 8, dlatego ten rozdział ma numer 10 ;D Przepraszam za tą usterkę ;*
Ann spojrzała mi w oczy.
-Boisz się, co nie? – spytałem siadając z nią na mostku.
Dobra wiem, dziwnie to zabrzmiało zważając, że byliśmy sami i to w nocy.
Niektórzy już pewnie mają skojarzenia…
Córka Ateny nerwowo przegryzła wargę.
-Myślisz że ona, no wiesz, kontaktowała się z… no wiesz, nim.
-Ja potrafię rozmawiać w myślach z moim ojcem. – powiedziałem i ugryzłem się w język.
Percy idioto. – pomyślałem. Oparła głowę na moim ramieniu i wpatrywała się w taflę wody.
Pogłaskałem ją po ramieniu.
Gdy już chciałem powiedzieć coś głębszego zawyły syreny.
Bogowie, co znowu?
-Chodź Percy. To pewnie coś ważnego. – powiedziała bez uczucia, ale z stanowczością w głosie.
Jak zwykle, gdy się denerwowała.
Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy ogień.
-Annabeth! Percy! – krzyknął ktoś w oddali. – Szybko, potrzebujemy was!
Pobiegliśmy do Growera, który właśnie biegał w kółko jak oszalały z podpalonym tyłkiem.
-Uspokój się! – krzyknęła Ann i posadziła go na ziemi.
-Annabeth, dziękuję Ci. – powiedział łapiąc oddech.
Nagle podbiegł do nas Chejron.
-Percy, chodź. – powiedział i poprowadził mnie w centrum zamieszania.
Wszyscy bogowie gdzieś znikli, a Sarafine. No cóż. Bawiła się w podpalacza.
Stała w miejscu, gdzie było krzesło, na którym siedziała zanim ja i Ann się ulotniliśmy.
Miała dzikie spojrzenie, a z czubków jej palców wyskakiwały płomienie.
-Nie no, to moja zabawka! – jęknął Nico, który właśnie przybiegł i zobaczył to co ja.
Za nim, pewnie niechcący, zaczęła pękać ziemia, tworząc dziurę długości masywnego autobusu.
Chwilę potem zaczęły z niego wychodzić różne podziemne potwory, które normalnie rzuciłyby się na nas,
a nie na Sarę.
Sarafine straciła dzikie spojrzenie jakby skarga Nico ją wyrwała z transu i upadła na ziemię sprawiając,
że ogień wokoło nas zgasł.
W obozie nastała cisza. Nikt nie wiedział co robić.
-Wpierw laska kradnie mi moc, a potem spontanicznie idzie sobie spać. – mruknął pod nosem Nico i kopnął kamień swoim czarnym trampkiem.
Ku mojemu zdziwieniu jako pierwsza do Sarafine podeszła Annabeth.
Przykucnęła przy niej i sprawdziła puls.
-Żyje. – powiedziała, gdy podszedł do niej Chejron.
Zdecydowałem, że nie mogę być gorszy. Zbliżyłem się do nich i spytałem:
-Nie żeby coś, ale gdzie bogowie?
Annabeth spojrzała na mnie jakbym spytał ile pawianów umarło w 2011.
-Odkryliśmy coś… niesamowitego. – powiedział Chejron.
-Co? – spytał Nico.
-Ja wiem. – powiedział ktoś za mną.
Odwróciłem się i zobaczyłem Rachel.
Chejron dał jej znak, by mówiła.
-Za każdym razem gdy Percy, Nico, Thalia albo inne dziecko Wielkiej Trójki zbliży się do Sarafine,
ona tak jakby umiera.-wyjaśniła nam.
-Ale jak to możliwe? – spytała Ann marszcząc brwi.
-Pancernik! – krzyknął Nico.
CDN
1. ZASKOK!
2. Długość zabija!
3. Format poszedł kopać grób tym, co podszywają się pod Sog.
4. Literówki nieliczne (chyba tylko jedna- „GroWer”).
5. ZASKOK x2!
Super opko shock ale zdolnosc.
No, zgadzam się z Arachne, ale i tak to opko jest zaje. 😀 Na prawdę fajny pomysł z tym jej umieraniem. 😉 Czekam na cd, które ma się SZYBKO pojawić! 😀
Za krótkie!!! Ale tak to fajne 😉
Oszustwo Herosa jest po prostu genialne! Nie mogę się doczekać następnej części :D:D ;]
Krótko. Ale fajne. 😀