Tę część dedykuję Pallas Atenie i Magiap. Jest to ostatnia część z serii tych opowiadań. Wybaczcie mi tylko długość i błędy interpunkcyjne. Mam nadzieję, że to opko spodoba się wam, tak samo jak wszystkie inne. Starałam się zrobić fajny happy end. Miłego czytania
Chione
S.O.S. pomocy!
Uderz dłonią w ścianę.
Jeśli jesteś obok,
sama nie zostanę!
Nie wiem skąd ten głos
i kto to był.
Nagle milknie
i opada z sił.
Choć próbuję krzyczeć,
nie mam szans.
Głos się łamie,
cisza woła: pas!
Znajdę go,
rozbiję cichy krąg!
Patrzę z lustro,
tak ten głos, to stąd!
Fragment piosenki Ewy Farnej „S.O.S. Pomocy!” z płyty Cicho.
Poczułam się, jakby ktoś wyrywał mi serce. Na moich oczach zginęła znana mi osoba. I to przeze mnie. Przeze mnie i przez ten kretyński plan, który wymyśliłam!
Jestem winna czyjejś śmierci.
Annabeth podeszła do mnie. Przytuliła mnie delikatnie. Nie zwróciłam na nią najmniejszej uwagi. Byłam zbyt zajęta, obwinianiem się o śmierć Christiana.
Wściekła na siebie i na potwora za którego śmierć, syn Hekate zapłacił ceną życia. Wyjęłam z pochwy Kariguana i zaczęłam się wyżywać, na wielkim cielsku
Awendaleusza Pięknego.
Nagle poczułam opór na mieczu. Zmaterializowała się przede mną kobieta, w kremowej sukni i blond włosach, kręcąc głową.
Zaciskała rękę na moim ostrzu.
„Przestań”- Chciałam krzyknąć. – „Chcę zniszczyć tego potwora, przez którego zginął Chris! Chcę porąbać jego ciało na kawałki!”.
Wiedziałam, że to Atena. Moja matka. Dlatego nie wykrzyczałam tego do niej.
– Ewo. – Powiedziała spokojnym głosem. – Opanuj się. Musisz teraz udać się na Olimp, by opowiedzieć bogom o swojej wyprawie. Proszę. – W jej oczach pojawiło się nieme błaganie.
– Dobrze, mamo – głos mi się załamał.
– Chodźcie. – Atena zgarnęła Percy’ego i Annabeth. -Bianca, Nico. Wy też.
Dotknęła ręką kajdanów Nica, a one rozpadły się w pył.
Siostra Nica lekko podenerwowana, zrobiła krok w naszą stronę, ciągnąc za sobą ledwo żywego brata.
Nagle powietrze zawirowało mi przed twarzą. Poczułam wiatr we włosach.
I po chwili uderzyłam o twardą posadzkę, sali tronowej na Olimpie.
Obok mnie wylądowały dzieci Hadesa, moja siostra i syn Posejdona. Mieli dosyć zdziwione miny, ale po chwili smutek po utracie Christiana znów w zapanował w ich sercach. Teraz ich twarze znowu były przepełnione rozpaczą. No dobra. Trochę przesadzam. Może nie rozpaczą, ale bólem po stracie bliskiego kolegi lub przyjaciela.
Zobaczyłam wszystkich bogów Olimpijskich, zebranych tu w jednej sali. Ścierały się tu setki sprzecznych uczuć i emocji, od których drżało powietrze. Np. wzajemną nienawiść Ateny i Posejdona czy miłość Demeter do roślin.
Było to dziwaczne zbiorowisko nienawiści i pojednania. Mądrości i głupoty. Łagodności i wściekłości. Można, by podać tutaj setki takich porównań. Każde mogłoby pasować.
Zaczęliśmy się cali poobijani, gramolić z podłogi. Tuż przede mną na zwykłym białym krześle, niemal leżał Apollo. Nogi położył na podłokietnikach, w uszach miał słuchawki mp3, a na kolanach szkicownik. Coś tam zapamiętale gryzmolił. Pewnie jakieś haiku. Annabeth opowiadała mi, że miał fioła na punkcie ich pisania. No, cóż. Typowy, Grecki bóg sztuki.
Ustawiliśmy się wszyscy pośrodku kręgu z tronów.
– Jestem z was dumny. – Zagrzmiał Zeus. – Gdyby nie wy, Awendaleusz Piękny rządziłby już światem! W nagrodę poprosiłem Hadesa, by sprowadził z powrotem do świata żywych, Christiana, który poległ, ostatecznie zabijając potwora. Świetnie się spisaliście!
Machnął ręką i zza filaru wyszedł Christian. Cały i zdrowy, tylko lekko jeszcze blady.
***********
Wróciliśmy do Obozu Herosów niemal nocą. Wszystko skończyło się dobrze. Bianca odzyskała życie, po trzech latach spędzonych w Podziemiu. Chris, zginął, ale został znów tu sprowadzony. Do świata żywych, jak to określił Zeus.
Zakończyło się to jak wspaniała przygoda. Wszystko poszło gładko jak po maśle.
„Już nigdy więcej nie właduję się w takie kłopoty.”- Obiecałam sobie.
Nie wiedziałam nawet, jak bardzo się mylę.
The end
Podobało się? Mam wielką nadzieję, iż zamknięcie mojego debiutanckiego opowiadania, zakończyło się sukcesem.
Pozdrawiam
Chione
No oczywiście, że zakończyło się sukcesem! I naprawdę dziękuję za ded! 😀
Choć nadal nie chce mi się wierzyć, że to koniec.
Szkoda, bo opo było super.
No, cóż. Może napiszę coś pod innym tytułem ale z tą samą główną bohaterką? Kto wie? A poza tym dzięki, Pallas Ateno 😀 ;).
Fajnie by było.
Pierwsza! 😀
Echhh… Format wyszedł na randkę z interpunkcją i tym sposobem obu ich momentami brakuje… Za to (niestety) występują przylatujące z kosmosu litery (np. „smutek po utracie Christiana znów W zapanował w ich sercach”- po [CENZURA] to „w”, które wyróżniłam Shiftem?!)
Nie obraź się, ale (jak dla mnie) jest trochę za mało opisów uczuć (np. w chwili, gdy pojawia się Atena), no i… ten cały „happy end” mi nie pasuje… Hadesik i Zeusek na 100% nie byliby tak miłosierni. Gdyby sprowadzali tu każdego herosa, który kipnął, to śmierć straciłaby sens. Bianka siedziała w Podziemiu trzy lata i jej ojczulek miał to w głębokim poważaniu (czyt. d*pie), a teraz nagle przywraca do życia jakiegoś obcego chłopaka…
To się kupy nie trzyma!
Chyba że… że masz jakiś „szatański pomysł” jak to wszystko wytłumaczyć (a nabrałam takich podejrzeń, gdy przeczytałam ostatnie zdanie narracji). Jeśli się nie mylę to… czekam z niecierpliwością 😀
Postaram się coś tam napisać :).
I wiem. Format diabli wzięli. Coś się tam musiało skisić, bo gdy to wysyłałam akapity były na swoich miejscach. Chyba. Pewna nie jestem. Ale ja nigdy nie robię akapitów tak często więc chyba coś się jednak zepsuło :(. Strasznie was przepraszam. Nie wiem jak ten format mógł się tak zrąbać. Zgadzam się z wami. To opko wyszło mi najnudniej ze wszystkich moich takwiących na tym blogu. Jestem niepocieszona, że tak się stało. Sorry. Tak jak powiedziała Arachne format wyszedł na randkę razem ze znakami interpunkcyjnymi :(.
Fajne. Koniec? Nieee!!!!!!!
To już koniec. Ale postaram się stwotrzyć kolejną serię także z Ewą
Foch odwołany, Chris żyje ^^
Opowiadanie nie jest tak dobre jak część poprzednia, więc niestety zgadzam się z Arachne
Teraz czekam na CD i najpewniej miłość Ewy i Chrisa 😀
Duże masz wymagania. Nie wiem czy podołam :).
Dziękuję, wam bardzo za komenty (i te milsze, i te trochę mniej milsze), wiem, że ta część Córki Ateny wyszła mi najgorzej ze wszystkich :(. Wybaczycie mi? Postaram się inne opka pisać jakże ciekawsze.
Wreszczie skończyłem wszystkie części! Świtne, tylko ten format…
*Świetne
No wiem. Format poszedł się bujać :(. Ale następnym razem napiszę lepiej :).
Opowiadanie było wspaniałe i będzie mi go brakować, chociaż, bogowie byli troszeczkę zbyt miłosierni dla Chrisa. Mam nadzieję, że jednak napiszesz jakiś ciąg dalszy (sądząc po końcowym zdaniu).
PS Widzę, że lubisz mi dedykować opowiadania. Czym, że zasłużyłam sobie na taki zaszczyt?
Bo cię lubię :). A kontunaucja będzie na 100%. Właśnie zaczęłam ją pisać :D.
Koniec świetny! A najlepsze jest to, że Bianca wróciła do świata żywych! Dziękuje! 😀 Wydaje mi się jednak, że tak jak powiedziała Arachne Zeus nie bywa taki miłasierny 😉 Ale przecież dla naszej kochanej Ewy zrobi się wszystko!
*miłosierny 😉
Fajnie, że opko ci się podoba, nadin :).
Happy End stanowczo nie pasuje. Sorry.
Wiem. Happy End został przesadzony :(.
dość ciekawe zakończenie serii, powiedziałabym, ale uważam, że zdanie – Każde mogłoby pasować. powinno zostać zamienione na „Każde by pasowało”. To tyle 😉