Witam ponownie 😀
Już mi się gęba cieszy, w głowie widzę wasze przerażone twarze, opada tuman skonsternowanego ,,@# $%^&^%$# ?!”. To znowu ona?! NIE!
Nie macie wyboru 😀 Beze mnie sobie nie poradzicie, jestem waszym wirtualnym satyrem. Naprawdę chciałabym, żebyście przeżyli. Bez was nie ma zabawy, moje życie jest puste, czuję się jak, za przeproszeniem, z [pralki] wyjęta.
Mam prośbę do szanownych herosów, za których niejako jestem odpowiedzialna: zadawajcie mi pytania! Naprawdę trudno jest się domyślić, czego nie wiecie. Jak was zeżre jakieś niezidentyfikowane coś, to nie do mnie z tym. Zapytalibyście się, co to takiego i już byście wiedzieli, że zżarł was, np. minotaur. Ale nie! A potem pretensje.
Zresztą, co za różnica. Mi byłoby wszystko jedno, zżarta przez minotaura, czy Kampe i tak zostałabym strawiona i tak.
Mogę wam dawać zły przykład. Jako heros, którego Zeus opuścił, mogę ćpać coca – colę, obrażać bogów, czy robić inne… hmhm… rzeczy. Wam tego nie polecam. Po trzech litrach coca – coli świata nie ogarniecie 😀 Chyba, że macie taki łeb, jak ja, to co innego 😀
Dobra, ale wy mi tu giniecie, a ja obiad zaraz mam. Muszę wam powiedzieć, co robić, bo mi schabowy nie będzie smakował (nie, żeby schabowy w wykonaniu mojego brata kiedyś mi jakoś szczególnie smakował).
2. Obóz Herosów.
Ja jestem herosem na urlopie. Nie za wiele czasu spędzam w Obozie, dlatego dostałam takie zadanie: pomóc herosom. A, że po tatusiu odziedziczyłam teleexpres do pisania, to wybrałam tą formę.
Obóz znajduje się na północnym krańcu Long Island. Złapcie jakąś taksówkę, przejdźcie obok sosny i tadam! Jesteście bezpieczni. No, prawie bezpieczni.
Potem możecie już tylko… w sumie, to nie wiem, co będziecie robić. Moim ulubionym zajęciem jest picie coca – coli. Siadamy sobie z Dionizosem na ganku i ćpamy colę jak leci! W końcu, jak mawia Pan D.: Życie Cię w Obozie boli, strzel se łyka coca – coli!
Z tym łykiem to mocno przesadzone, bo czy ktoś tyle wypił? Ja poprzestaję conajmniej na trzech. Litrach.
Jak już będziecie w obozie, to nie zapomnijcie o tym, żeby wdać się w jakąś niezłą aferę. Może akurat będziecie mieli szczęście i dostanie się wam jakaś śmiertelnie niebezpieczna misja, od której zależą losy wszechświata.
3. Problem.
No tak. Ale zawsze możecie chcieć wrócić do rodzinki. Ja was przed tym nie powstrzymuję, a w życiu. Co do rad, jak przeżyć w Obozie Herosów, to na niewiele wam się przydam.
Ale jeżeli opuścicie obóz, to co innego. Widzicie, w życiu poza obozem mam duże doświadczenie 😀
To co? Z bananem na twarzy ruszamy na podbój komunikacji miejskiej!
4. Poza Obozem; Komunikacja miejska.
Wszystko opisywać będę na własnym przykładzie. Potem wyciągnę z tego wnioski.
***
Środek wiosny. Śnieżne zaspy. A ja stoję i czekam na tą upragnioną 14 – stkę. Śnieg wdziera mi się tam, gdzie nie powinien, niedługo zamarznę na kość. Jedynym wyjściem z sytuacji wydaje mi się podkulkanie się do pobliskiego McDonalda, ale nie wiem, kiedy dotrze – już i tak spóźniony – autobus. Stojąc tam w czarnym płaszczu i w glanach, otrzymanych w spadku po starszym bracie, osiągam chociaż tyle, że czerń prześwitująca przez warstwę śniegu odróżnia mnie od otoczenia. W przeciwnym wypadku pewnie dawno zmiótłby mnie jakiś pług. O ile jakiś by jechał.
– Zimo kochana, z tobą jest jak w raju – mruczę pod nosem zasłyszany wierszyk. – Ale przychodź w styczniu, a nie (zabójcze spojrzenie Dartha Vadera w moherowym berecie)… hmm… w maju.
Czując się nieco sterroryzowana przez starszyznę narodu, odsuwam się jeszcze bardziej w tył. Okazuje się to błędem, gdyż właśnie od tyłu usiłuje mnie zajść krwiożerczy cyklop. Niestety, nie jest przyzwyczajony do polskiej rzeczywistości i zastyga w połowie kroku. Odwracam się niewzruszona i wypatruję autobusu. Hades zamarza. Tartar wypełniony jest płynnym helem.
– A gdyby tak coś mocniejszego na rozgrzanie? – myślę przypatrując się kawiarence, przed którą stoję. – Tak, to dobry pomysł.
Wchodzę do pomieszczenia, dalej przypatrując się ulicy. Zamawiam herbatę z dwóch torebek.
Śnieg zaczyna padać coraz mocniej.
Rezygnuję z autobusu. Przedzieram się przez pięćdziesiąt metrów pokrytych zaspami i otwieram drzwi mieszkania.
Kiedy zdejmuję kurtkę widzę przez okno moją 14 – stkę.
PKP jak zawsze niezawodne.
***
Wniosek: Zawsze, ale to ZAWSZE korzystajcie z własnych nóg. Do tego jesteśmy stworzeni. Nawet, jeśli nam już w … hmhm… dolna część pleców włażą, to lepiej podróżować piechotą.
5. Poza Obozem; Cudze dzieci
Dla herosów z ADHD pilnowanie dzieci nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, jeśli są to cudze dzieci. Zwłaszcza, jeśli są to cudze dzieci, które także mają ADHD. Zwłaszcza, jeśli są to cudze dzieci, które także mają ADHD i chcą cię przywiązać do lodówki linką holowniczą.
***
Zgadzam się pilnować dzieci sąsiadki. Pięcioletnie bliźniaki, pewnie synowie jakiegoś wyjątkowo męczącego boga, postanawiają zamienić moje życie w koszmar. Nie jestem w stanie usiedzieć z nimi w domu. Postanawiam zabrać ich do sąsiedniego miasta, którego dobrze nie znają. Wychodzimy z domu. Znajduję plastelinę w butach.
Stoimy na dworcu PKP. Głos z głośników oznajmia odjazd pociągów. Jeden z Małych Potworów klęka i żegna się. Tłumaczę, że to nie bóg. W tym czasie Potwór Numer Dwa wymiotuje w torbę z wizerunkiem Justina B. Nie jest dobrze.
Trzydziestoletni fan pseudo muzyki oskarża mnie o znieważenie.
Bieg w glanach wypchanych plasteliną nie jest najlepszym pomysłem. Nawet, jeśli ucieczka jest konieczna, a pozostanie na miejscu grozi trwałym urazem psychicznym i ogłuchnięciem.
Pad z przewrotem w wykonaniu Potwora Numer Jeden okazuje się znakomitym pomysłem na zmylenie napastnika. Zyskujemy czas konieczny na schowanie się na szczycie schodów jednego z domów. Oszalały fan przebiega dalej.
Schodząc ze stopni wykonuję kolejny pad z przewrotem. Tak na wszelki wypadek.
Fan Justina B okazuje się być ”Aresem icognito”. Chyba już nigdy więcej nie pokażę się na Olimpie.
Wracamy do domu. Przekonuję się, że dzieci nie lubią poezji. Po usłyszeniu mojego haiku zatrzaskuja się w łazience.
Nie jest dobrze.
Przychodzi mama potworów. Zarzekam się, że były grzeczne. Słyszę w głowie śmiech Apolla.
Zmęczona wszystkimi wydarzeniami ubieram buty i wychodzę pozabijać jakieś potwory dla rozluźnienia.
Nie zauważam, że cały tył mojego płaszcza oblepiony jest papierem toaletowym
***
Dzieci to zUo! Czyste zUo!
Na dzisiaj to koniec. Macie pytania – walcie jak w dym 😀 A raczej – w komentarze 😀 Naprawdę zależy mi na waszym życiu. I na mojej pensji.
Pozdrawiam, życzę wam, abyście żyli 😀
Tak dzieci to zUo! Czyściusieńkie zUo! :<
Świetne opowiadanie 😀 . Pomysłowe, Herosowe i Śmieszne 😉
GENIUSZ x10000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000 (1000 lat pózníej)00000000000000000000000000000000000 😀
popieram DZIECI TO CZYSTE ZŁO
niezłe, a właściwie to to jest wspaniałe, chyba najbardziej podobał mi się akapit ze schabowym 😀
hahaha, a jaką w przeszlości mialam wpadkę z dziećmi …… lepiej nie wspominać , bo zalamanie nerwowe gwarantowane . Ale mniejsza z tym opko wymiata i z zniecierpliwieniem wyczekuje cd !!
Życie w obozie boli strzel se łyka coca- coli 😀
genialne
macie racje , to opowiadanie jest genialne . hahaha tyle co ja się uśmiałam haha ten tekst pana D. mnie rozwalił .
Ps. pozdrowionka od Rivy dla wszystkich 😀
Geniuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuusz!!!!!!!!
Dzieci to czyste ZUO racja. To jest genialne. W następnej części opisz czego nie należy robić w centrach handlowych będąc herosem
Zgadzam się całkowicie!!!! dzieci to ZUO!!! a pytanko co potrafią dzieci pomniejszych bóstw no. selene, morfeusza? no i czego nie powinny robić
Na serio boskie. A dzieci do demony. Przy nich minotaur to mała cziłała( nie wiem jak to sie pisze). Złooooooooooooo.
Opisz czego nie powinien robić heros w… internecie 😀
Opisz jak zrobíc zamach na Bialy Dom 😀 😉
Czy ktoś tu czytał Jakuba Wędrowycza? ( linka hamulcowa )
Opowiadanie ( jak zwykle ) super-duper i siekane glizdy! Normalne brak mi słów!
O! To znowu Ona! xD Ale przynajmniej trochę mnie rozweseliłaś
Dzieci nie są takie złe!
Na prawdę!!!
…
Hmmm…
…
A może to ja się przyzwyczaiłam? I dlatego nie ruszają mnie pinezki w glanach ani zarzygane spodnie i „Bejbe” w wykonaniu dwulatka?…
Wszystko jest możliwe…
PS: PKP rulez! 😀
Opisz co herosi mogą a czego nie mogą robić w Centrach Handlowych i czego nie powinni robić gdy są pod wpływem nagłego ataku ADHD. I może co zrobić gdy podejrzewamy że nasza nauczycielka jest wściekłą Erynią !
Świetne, boskie, przezabawne! Moja ulubiona seria króciutkich śmiesznych opowiadanek! Ares Incognito w wersji fana Bimbera wymiata!
no, no jestem pod wrażeniem z początku nie za bardzo podobał mi się pomysł rad dla herosów, ale po tej część (w której naprawdę pomyślałam, że piszesz o tym co i mi się przytrafiło) jestem jak najbardziej za
Co to za brat, co własnych glanów się pozbywa? Glany nosi się DO ROZWALENIA (jak dobrze pójdzie to z 5 lat wzwyż), poza tym glan przyjmuje konfigurację stopy pierwszego użytkownika, więc używane do wygodnych nie należą…
Dlaczego tylko Coca-cola? Idź do domku nr 4, na pewno coś mają…
A co do komunikacji miejskiej – Stoją na przystanku dwie córki Afrodyty. Jedna czeka na jedynkę, druga na czwórkę. Przyjechała czternastka, wsiadły obydwie. 😀
@Voyt
Może mu stopa urosła?
PS. Trochę offtop, ale czy zamierzasz kontynuować swoje opowiadanie?
Voyt!!!
Myślałam, że Cię harpie zjadły!!!
A co do glanów, to niektórym jeszcze stopy rosną (macham glanikiem w rozmiarze 43, który za jakieś pół roku, może trochę więcej, będę musiała wymienić na większy). A co do rozwałki… jakie nosisz? Bo znajomiec ma Martensy (oryginalne!) i po półtora roku użytkowania rozwarstwiła mu się podeszwa i but zaczął „gadać” – teraz gość chodzi w obuwiu poklejonym taśmą izolacyjną 😀
Arachne, myślę, że mój nowy avatar odpowiada na twoje pytanie. Co do martensów – to nie są do końca glany (chociaż niektorym mogą się wydawać podobne). Opowiadania na razie jakoś nie chce mi się pisać, ostatnio po prostu nie chce mi się tłuc po klawiszach. Ale nie martwcie się, w końcu skończę, może za rok, za dwa :]
Ile wynosi twoja pensja? Czy można karmić piekielnego ogara kaszanką, czy jednak befsztyki są lepsze? PILNIE CZEKAM NA ODPOWIEDŹ!!!