Gdy się obudziłam zwisali nade mną Aron, Noemi i jakiś chłopak.
-hej, wreszcie się obudziłaś- powiedziała Noemi.
-tak, co się stało?
-Po wybuchu zemdlałaś i cię tu przynieśliśmy. -powiedział Aron.
-Chyba już wszystko ze mną dobrze.
-Tak, jesteś całkiem zdrowa –uśmiechnął się chłopak
Usiadłam na łóżku i dopiero wtedy zauważyłam, że mam nadgarstek owinięty bandażem.
-Całkiem zdrowa? –wskazałam na owiniętą rękę.
-no, całkiem zdrowa z wyjątkiem twojego nadgarstka. Jest zwichnięty, ale za tydzień powinno być dobrze.
-super –mruknęłam pod nosem
-wiesz on zna się na rzeczy, to jest syn Apolla, boga lekarzy. –powiedział Aron.
-no dobra skoro to syn Apolla to ma racje. –w końcu się uśmiechnęłam
-a tak w ogóle to mam na imię Andy- powiedział syna Apolla
-Dobra Andy musimy zabrać Raf do Chejrona. –powiedziała Noemi
-okej
Ruszyliśmy w stronę wyjścia.
-Na razie-powiedziałam do Andyego
-na razie, ale jutro przyjdź tutaj na zmianę opatrunku.
-dobrze, na razie
Wyszliśmy z obozowego szpitala. Po drodze widziałam arenę, pole truskawek, niedaleko plaże nad jeziorem, 12 domków i wreszcie wielki dom. Weszliśmy wszyscy. W salonie siedział Chejron. Był centaurem. Nigdy nie widziałam centaura więc byłam w lekkim szoku.
-witaj Rafaelo Castellan na obozie.
-dzień dobry Chejronie –powiedziałam nadal w lekkim szoku.
-Jesteś bardzo podobna z wyglądu do brata.
-dziękuje
-No dobrze, możesz iść obejrzeć obóz, oprowadzi cię po nim Chris, bo ja muszę z nimi porozmawiać. –mówiąc z nimi miał na myśli Arona i Noemi.
Nagle do pokoju wszedł chłopak o czarnych, krótkich włosach i błękitnych oczach. Ubrany był w czarne dżinsy i obozową koszulkę. Na nogach miał czarne trampki. Był nieco wyższy ode mnie. Skórę miał lekko opaloną.
-Cześć, jestem Chris … o siemasz Aron.
-hej, oprowadź Raf po obozie.
-po to tu przyszedłem. –uśmiechnął się do mnie.
Wyszliśmy z wielkiego domu i ruszyliśmy w stronę stajni z pegazami.
-No to tu jest stajnia z pegazami, a tam jest coś w rodzaju stołówki.
-Super, kumplujesz się z Aronem?
-Tak, poznaliśmy się w przedszkolu, potem w 5 klasie trafiliśmy tutaj, on później musiał się wyprowadzić.
-Aha, a czyim synem jesteś? –spytałam z ciekawością
-Jestem synem Hadesa.
Po chwili już byliśmy przy domku numer 11. Ten domek należy do Hermesa. Gdy wchodziłam pomachałam Chrisowi. On też mi pomachał i poszedł. Od razu przy wejściu podszedł do mnie jakiś chłopak.
-Cześć, jestem Ronald Urkon grupowy domku Hermesa, a ty jesteś?
-Strasznie głodna –uśmiechnęłam się –Jestem Rafaela Castellan
-Ty jesteś siostrą Luka? –zrobił wielkie oczy
-Tak, a co?
-Nie, nic. Twoje łóżko jest tam pod oknem na końcu. Aha, zapomniałem ci powiedzieć, że w domku są sami chłopacy.
-Aha, fanie wiedzieć
-Pod łóżkiem jest twoja walizka, a obok zbroja i twoja bransoletka z wgnieceniem w kształcie skrzydła.
-ale ja nie miałam, żadnej takiej bransoletki.
-no to mogę sobie wziąć? –spytał z nadzieją
-nie, nie możesz bo ja sobie ją wezmę –i uśmiechnęłam się do niego
Komentarze
Zostaw komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
WIELKIE LITERY w dialogach!!!
Jak to poprawisz, będzie bosko. Na razie jest zaledwie fajne, bo szlag mnie trafia przez literówki i brak dużych liter. Ale story ciekawe.
Chciałam dokładnie to samo napisać, co ty Arachne. Ale nie będę się powtarzać. Zaczyna mi się podobać opko ;p
Arachne już chyba powiedziała to co miałam zamiar powiedzieć:
BŁAGAM!!!!!!!!!!!! DUŻE LITERY !!!!!!!!!!!!!!!!!
Zgadzam się z Arachne…
no i moim zdniem fajnie by było gdybyś dała jakieś opisy. Wiesz, coś więcej niż 4 linijkowe widziłam pole truskawek, arene, wiekli dom i coś tam jeszcze . 😉 .
No ale pisz dalej ; **
Przydalyby sie duze litery w dialogach, ale oprocz tego, opowiadanie HEROSOWE.
DUŻE LITERY VW DIALOGACH!!!! Proszę piszcie duże litery!!! Ale tak poza tym to fajne!
zgadzma się z wszystkimi, ale jak zawsze dołożę coś od siebie WSPANIAŁE!!!
Naprawdę bardzo mi się podoba. ale to prawda… MUSISZ ZWRACAĆ UWAGĘ NA WIELKIE LITERY W DIALOGACH. A klimacik opowiadanku fajny
* w opowiadanku …
dobre dobre