Rok wcześniej , 31 sierpnia
Usiadłam na brzegu jeziora w Central Parku. Zanurzyłam stopy w wodzie i wzięłam gitarę do ręki. Woda jak zwykle mnie natchnęła, mnie :
By naprawić co zrobiliśmy źle :
Należy podać sobie ręce,
W akcie pokoju,
Zrobić coś więcej
I żyć w spokoju
Więc chodź tu do mnie
Podaj mi rękę,
Obudujmy się
Miasto nasze też
By żyć gdzie mieć
Pożytecznego coś zrobić
Nie łudzić się
Że ludzie, mili będą dla ciebie
I dla mnie
Więc …
By naprawić co zrobiliśmy źle :
Należy podać sobie ręce,
W akcie pokoju,
Zrobić coś więcej
I żyć w spokoju
– Piękna piosenka – odezwał się głos za mną, odwróciłam się, stał tam chłopak o oliwkowej cerze i czarnych włosach, w kurtce pilotce. Patrzył się w horyzont, na zachodzące słońce, a później przeniósł wzrok na mnie. Uśmiechnął się.
– Dzięki – powiedziałam, wstałam i otrzepałam się. – Jestem Lizzy, a ty?
– Nico, i nie ma za co, naprawdę ładnie grasz i śpiewasz, ty napisałaś tą piosenkę?
-Tak, teraz na poczekaniu.
– Nieźl . Myślę,że możesz być kimś więcej, niż tylko kimś kto śpiewa piosenki, przystajesz na moją propozycję?
– Słucham, uważnie. – znałam gościa od niecałych dwóch minut, a on już proponuje bycie kimś więcej, nie czułam przestrachu, lecz dziwne poczucie bezpieczeństwa po ciągłych atakach potworów, które ciągle się nasilały.
– Znasz mity greckie …
– Oczywiście, moim ulubioną boginiom jest Atena, uosobienie logiki i mądrości … – rozmyśliłam się
-Wszystkie potwory i bogowie – tu już zniżył głos. -są prawdziwe. Uwierz mi, wiem co mówię …
– Wierzę, potwory ciągle mnie atakują nie, a znałam ich pochodzenia. Już myślałam, że mi odbija, że wyobraźnia płata mi figle.
– Pewnie pamiętasz też z mitologii, że bogowie mieli dzieci ze śmiertelnikami …
– No pewnie, Achilles, Herakles – najsławniejsi herosi w historii. – wpadłam mu w słowo.
– … i ty też jesteś …
– … takim dzieckiem, domyślałam się, te kataklizmy w sierpniu i adekwatna do tego książka Riordana, Percy Jackson, syn Posejdona – wielki bohater Drugiej Wojny z Tytanami.
– Widzę, że dysleksja Ci nie dokucza.
-Bo, jej nie mam, mnie męczy tylko ADHD.
– Przyszedłeś do mnie, bo wezwał cię satyr, prawda? I chyba wiem nawet jak się nazywa – Grover, nie prawdaż?
– Masz rację, w obydwóch przypadkach, więc idziesz do Obozu Herosów, czy wolisz się męczyć w tym świecie?
– No, oczywiście, że idę, co za pytanie. – Włożyłam gitarę do futerału i zapytałam – Postawię taksi, mam kasę .
– Dzięki – powiedział i ruszyliśmy w stronę Wall Strert.
Chwila obecna, data – bliżej nieznana
Zawieszona w czerni , pomiędzy życiem, a śmiercią. Rozmyślałam o sprawach tych i ważnych, ale i tych całkiem błahych, nieważnych. Mogły minąć dwie minuty, jak również dwa miesiące – całkowicie straciłam poczucie czasu, mój czas wyznaczały wyprawy do krainy Morfeusza.
Na razie wyprawiłam się tam tylko cztery razy. W tej chwili myślałam o ostatnim śnie.
Plecami do mnie siedział Nico , z twarzą schowaną w rękach , którego rozpoznałam po lotniczej kurtce w której zawzięcie chodził pomimo tego iż na urodziny dostał ode mnie czarną skórzaną kurtkę z wyszywanym Cerberem na plecach. Podeszłam do niego we śnie i położyłam mu rękę na ramieniu . Nie odwrócił się ,ale zareagował na moje pytanie .
– Czemu jesteś smutny? – wyczuwałam jego emocje , jak zapisaną księgę.
– Myślałem , że już Cię straciłem . Czułem jak umierasz– skrzywił się – teraz już jestem pewien , że … żyjesz .- uśmiechnęłam się do niego pogodnie .
– Nico , ty pokazałeś mi ,jak mam żyć w obozie, jak mam sobie poradzić z nową tożsamością córki Pana Mórz . Powiedz mi co ja bym bez ciebie zdziałała ? – spytałam retorycznie – Percy w niczym mi nie pomaga ,tylko obskakuje Ann. Ty.. po prostu stałeś się dla mnie kimś więcej niż przewodnikiem , czy nauczycielem o potworach … stałeś się moim przyjacielem .Dzięki .
-Nie ma za co – rozejrzał się – muszę już iść , niedługo się spotkamy , a tak poza tym Percy się zmienił , pamiętam jak nie dbał o siebie , tylko na przeżyciu ogółu mu zależało, a teraz dobrze powiedziałaś , tylko obskakuje Ann . Ale , papa.
Sen urwał się .Tak szybko , jak się zaczął.
31 sierpnia , rok wcześniej , Long Island
Taksówkę powalił jakiś potwór, mi to wyglądało na Minotaura lub automatronicznego byka ale nic nie wiadomo. Ja z Nico wyskoczyliśmy z samochodu, na asfalt raniąc sobie ręce i nogi. Co do potwora był to już zniesławiony już w książkach Riordana – Kotlet lub inaczej Minotaur. Poważyliśmy się na walkę z nim co było dość trudne nie mając żadnej tarczy lub zbroi (Nico miał miecz ze sobą stygijskiego żelaza ). Do morza było 200 m, więc pobiegłam w tamtą stronę, syn Hadesa – o czym dowiedziałam się gdy jechaliśmy taxi (chodzi o jego ojca)- zajął się potworem. Bykołak uderzył go muskularną ręką, a heros z łomotem uderzył o asfalt.
– Nico!!! – wyrwało mi się, ale biegłam dalej. Kotlet ruszył teraz ku mnie, ale nie miał szans, bo ja już dobiegłam do wody. Zanurzyłam stopy w wodzie i … w stronę Minotaura pomknął ogromny strumień wody, który oplótł go i zmiażdżył – potwór zmienił się pył jak wiele razy wcześniej, gdy ktoś go zabił. Wychodząc z wody poczułam jak siły opuszczały moje ciało. Nie mogę się poddać –Nico mnie potrzebuje , muszę zachować siły . Doszłam już do mojego przyszłego najlepszego – chodź o tym jeszcze nie wiedziałam. Był w ciężkim stanie – Prawdopodobnie ma złamaną nogę – moja matka była lekarzem i nauczyła mnie rozpoznawać złamania, skręcenia,oraz co prostsze objawy różnych chorób- a on miał ją (nogę) wykręconą pod dziwnym kątem.
Wzięłam go na ręce – byłam uradowana, że przynajmniej wiedziałam jak wygląda lądowe wejście do Obozu. Sprawił wrażenie cięższego niż wyglądał, mogła być to też sprawa mojego osłabienia, nie pamiętam tego zdarzenia zbyt dokładnie. Gdy tylko dobiegłam do werandy Wielkiego Domu, położyłam Nico ma podłodze, a sama zdążyłam powiedzieć tylko:
-Ma złamaną nogę – zobaczyłam nad swoją głową trójząb trzymany przez sowę, owinięty liściem gałązką lauru, w tle widniała lira, i zemdlałam.
Chwila obecna , czas i miejsce bliżej nieokreślone
Powoli odzyskiwałam świadomość swojego ciała. Otworzyłam oczy. Pokój, który zajmowałam zalewało światło słoneczne płynące z obszernego okna. Obok mnie na fotelu spał Nico, z wyrazem ulgi na twarzy.
Podniosłam się na łóżku i delikatnie musnęłam ręką Nica w ramię. Natychmiast otworzył oczy i uśmiechnął się .
– Witaj, Śpiąca Królewno.
-Witaj, Śpiący Królewiczu, coś mnie ominęło?
– Tak, przepowiednia:
Z krwi wielu bogów dziewczyna wyruszy
Z nią syn Pana Śmierci, się będzie włóczył,
Nikogo więcej na misję nie poślą,
Zmagać się będą z przeciwnościami,
Znajdą przeznaczenie u Wrót Przejścia na Wschodzie
Uratują ten świat, ratując inny
W chwale powrócą, lecz nie za darmo oboje stracą
Rzecz niezatartą w ich własnym Losie
W istocie ich własną, zyskają coś więcej niż cne honory
Bo właśnie po to wysłała ich Miłość, a nie na pozory .
– Trochę długa, chyba chodzi o mnie i ciebie – ja jestem jedyna w swoim rodzaju – ojciec, Posejdon; matka, córka Ateny; babka, córka Nike; dziadek, syn Apolla – a ty? Nie ma przecież, żadnego innego syna Hadesa, więc rzecz jest prosta kiedy wyruszmy?
Faaajneeee!!!!!!!!!!!!
Ale mam jedno zastrzeżenie:
skoro jej ojcem jest Posejdon, a matką – heroska – córka Ateny, to niemożliwe, żeby jej babcia była heroską – bo dziadek mógł – syn Apolla + Atena =córka Ateny; Posejdon + córka Ateny = córka Posejdona. Nie ma tu miejsca dla córki Nike, bo wtedy by wyszło, że córka Nike + syn Apolla = córka Ateny, a to jest niemożliwe, nie?
Mam nadzieję, że napisałam zrozumiale
Ale oprócz tego jest SUPER
Trochę poplątane, ale fajne! 😀
Poplątane jak nie wiem, ale bardzo fajne.
„Woda jak zwykle mnie natchnęła, mnie”
Był jeszcze jedna tego typu pierdółka, ale ją „zgubiłam”.
Pisz dalej. DUUUUUUUUUŻY plus za Nica.
Taak… bardzo poplątne, ale ja jestem człowiekiem nierozumnym… Fajnie się czyta i wgl. SUPER!!!
Suuuuuuper!!!!!!! Tylko tyle powiem, ale z ta rodzina, to jest naprawde poplatane….
Sorry , ale ten Word 07 , po prostu rozwala mnie , bo miało być
„prababka – córka Nike ; pradziadek Syn Apolla . ”
On mi cząstki -pra , usuwał i niestety musiałam opublikować to tak jak jest
pzoa tym w „Nieźle” zgubiłam e , tak to już jest z Tym wordem
Trochę poplątane, ale baaardzo mi się podoba! 😉
E tam… Mi się podobało!! Troszkę podobne do pewnych 2 opowiadanek ale… Mi się podoba! 😀
nie narzekajcie bo bardzo fajne
ciekawe