Witajcie. Nazywam się Alice Castel. Moja historia jest:
– dziwna
– brutalna
– smutna
– taka jak innych herosów.
Mam ADHD i dysleksję. Jestem heroską. Nieokreśloną heroską. Mam 10 lat. 5 lat temu przyjechałam na Obóz Herosów. Mieszkam w domku Hermesa. W dzień, raczej wszyscy mnie lubią. Gorzej jest w nocy. Przynajmniej raz w tygodniu mam koszmary. Zawsze jak się budzę jest tak samo. Budzi mnie grupowy, obok niego przy łóżku (mam własne łóżko!!!) stoi zatroskany Chejron. Spoglądam na nich, po czym zaczynam się trząść i mdleję. Nikt nie wie dlaczego tak jest. Moim boskim rodzicem musi być bóg, gdyż pamiętam moją mamę. Była wysoka, miała długie do pasa brązowe włosy, piękne oczy w kolorze ciepłego, mleczno-czekoladowego brązu, z domieszką złota. Miała jasną karnację, na zdjęciu wygląda jakby miała białą jak śnieg skórę… Moje koszmary dotyczą właśnie Jej…
Boje się. ZAWSZE jest tak samo. Albo ja, jako ja widzę TAMTO zdarzenie, albo patrzę oczami jakiejś innej osoby. Nienawidzę widzieć oczami tej innej osoby, gdyż widzę z większymi szczegółami i widzę to, co wydarzyło się później… Ale to brutalne. Nie lubię o tym mówić tak na wstępie. Nie opowiem wam o tym teraz. Kiedy indziej. Nie śmiejcie się, ale ZAWSZE się tych koszmarów boję. I ZAWSZE czekam na nie z utęsknieniem. Pod moim łóżkiem (mówiłam, że mam własne łóżko… 😉 ?) leży mały, niebieski, dziecięcy plecak. To w nim miałam najpotrzebniejsze rzeczy, dzięki którym przeżyłam i dotarłam do obozu. Był tam termos z nektarem (mam go do tej pory), batoniki z ambrozją, poduszkę (też mam ją do tej pory), śpiwór (zniszczyły go potwory), pistolet ze spiżowymi kulami skonstruowany przez moją mamę, sztylet ze spiżu, scyzoryk i szklaną kulkę, której przeznaczenia nie znam. Oprócz tego, zawsze na szyi noszę medalion z moim i mamy zdjęciem. Jest tam coś napisane, ale nie wiem co (cholerna dysleksja! przepraszam za „cholerną”)… zresztą Mama prosiła bym przeczytała to gdy „poczujesz, że już czas. Będziesz wiedziała, że to już i natychmiast litery Ci się ułożą przed oczami”…
Zrobię zgodnie z Jej życzeniem bo ja naprawdę Ją kochałam…
CDN
Fajne nie mogę się doczekać co będzie dalej ,ale trochę krótkie
pisz szybko następne części
Qurka! Jak czytam opowiadania Nemo, to ZAWSZE mam wrażenie, że za szybko się kończą. To jest tak krótkie, że w ogóle trudno coś o tym powiedzieć (oczywiście poza tym, że jest świetne i chcemy CD). Następne napisz dłuższe, albo… zamordują Cię twoi wściekli fani 😉
Pięknie Ciekawe kto jest jej matką …
fajne
Zgadzam się z Arachne
Postaram się… a nie matką tylko ojcem – to On jest bogiem
CUDOWNE!!!
Fajne. Za krótkie, żebym mógł powiedzieć coś więcej, z kilkoma błędami, ale fajne. Klimat chwilami taki… nie do końca. Niby się dziewczyna zamartwia, a drugi raz wspominając o łóżku puszcza nam oczko… Nie pasowało mi to. A mimo to – nieźle. Naprawdę nieźle. Czekam na ciąg dalszy.
Dla mnie świetnie. Troszkę zagmatwane, ale pewnie wszystko się później wyjaśni.
Czekam na dalszą część, która ma być dłuższa swoją drogą 😉
Dla mnie świetnie. Troszkę zagmatwane, ale pewnie wszystko się później wyjaśni. Czekam na dalszą część, która ma być dłuższa swoją drogą 😉
Cieszę się Bylonie, że Ci się podobało i ocenisz na znośne, bo widząc jeden z twoich komentarzy, to ten jest genialny bo przecież mogło być gorzej…
Świetne opowiadanie.
Krótkie, ale fajne. Rozkaz:
Pisz dalej!
oooo tak Nemo. też jak czasem widzę komentarze Bylona to mi się robi żal osoby do której są skierowane… a wg mnie to wszystkie opowiadania na blogu coś w sobie mają i lekko się je czyta, bo ja zwracam bardziej uwagę na temat, pomysł, a interpunkcja i takie tam no to cóz… ja np jak dostaję z polskiego ocenę słabszą niż 5 z wypracowania to własnie tylko przez przecinki! więc rozumiem innych. no ale warto przyznać, że przynajmniej Bylon jest wobec nas szczery i tak jak kiedys napisał pod którymś opowiadaniem, że nie krytykuje by nas zmieszać z błotem, tylko byśmy znali obiektywna opinię i pisali coraz lepiej. no chociaż np. napisał, że ja źle obliczyłam procent bycia bogiem u Julii, a to była nieprawda, ale co tam warto zwrócić uwagę na jego komentarze, ale jeśli na kogoś krytyka działa nie wzmacniająco tylko zniechęca, to trzeba się nie przejmować. moim zdaniem wspaniale piszesz, tylko nie rozumiem czemu tak krótko, skoro tak dobrze ci to wychodzi…
P.S. Bylonie, jesli przeczytasz mój komentarz to nie myśl, że tym razem ja krytykuję twój sposób komentowania czy coś w tym stylu. a osobiście zawsze biorę sobie do serca twoje opinie i starma się stosować do twoich zaleceń! więc błagam, nie obraź się, jeśli ten komentarz przeczytasz, bo nie mam cię za zgreda, gbura ani nikogo takiego!!!
C?? to chyba najdłuższy komentarz na blogu.
co do opowiadanie jest poprostu zajebiaszcze herosowe cudowne i caly zestaw innych przymiotników kocham twój styl pisania
Dziękuję…
Już myślaam, że polecisz po schemacie, ale gdy przeczytaam o koszmarach, to zmieniam zdanie. Z dalszą opinią czekam na DŁUŻSZE.
super