Przepowiednia… Ja… Inna heroska…. NIE!!! Tego jest… za wiele.
– To niemożliwe, przecież Wielka Przepowiednia już została spełniona.
-Ale tuż po staniu się nową Wyrocznią panna Dare wypowiedziała nam nową Wielką Przepowiednię.
– Czy… Mogę jej posłuchać?
Chejron z lekkim przerażeniem w oczach spojrzał w niebo, jakby się bał, że Atena znowu odwiedzi nas, żeby go namówić do wydania mi następnej przepowiedni.
– Ech…. Obawiam się, że nawet musisz ją usłyszeć. No więc brzmi ona tak:
,,Podjąć musi herosów siedmioro wyzwanie,
Inaczej pastwą ognia lub burz świat się stanie.
Przysięga tchem ostatnim dochowana bedzie,
A wróg w zbrojnym rynsztunku u Wrót Śmierci siędzie”
– Czyli… osoba z tej wczorajszej przepowiedni jest jednym z tych siedmiu herosów. Tak?
– Wszystko na to wskazuje. Jednak to może się stać nawet nie w tym stuleciu. Tamta przysięga została złożona 70 lat przed jej spełnieniem. Wszystko może się jeszcze zmienić. Chociaż… Tan heros miał się zjawić niedługo po przepowiedzeniu.
– A kto może być innym herosem? Ktoś taki jak ja, dziecko 2 półbogów?
– Pewnie dążysz do tego, że to może być któreś z twojego rodzeństwa. Jednak muszę cię zmartwić. To nie może być ani John, ani Peter, najszybciej Silena. Przepowiednia mówi o herosce.
– A czy na pewno każdy wers przepowiedni pasuje do mnie?
Wtedy coś do mnie dotarło. Moi rodzice często dostają wiadomości od Chejrona. Przepowiednie, kto nowy, kto z kim bójkę wywołał, albo po prostu: ,,Co słychać?”
Chejron na pewno powiadomił ich o niezrozumiałej przepowiedni. To było powodem ich zdenerwowania. Wiedzieli, że jeśli ,,niedługo w to miejsce przybędę” to mogę być osobą z kolejnego wielkiego proroctwa.
– Niedawno przybyłaś do Obozu Herosów. Masz nadzwyczajne korzenie. Twoi rodzice byli i są bardzo ważnymi ludźmi dla całego świata. Silena nie przybędzie do obozu w najbliższym czasie. Więc… Chyba nie ma innego wyjścia.
– Czemu mi nie chciałeś tego powiedzieć?
– Nie potrafiłem…. A przynajmniej próbowałem to odwlec. No cóż… Chyba będziesz musiała niedługo udać się na misję. Prawie jak twój tata…. Ledwie przyjechałaś i już musisz odjeżdżać. Ale na misję musisz wybrać 2 towarzyszów, chyba, że stanie się rzecz, przez którą będzie musiała pojechać osoba bez względu na twój wybór.
– Na przykład?
– Otrzymamy nowe proroctwo.
– Aha….
– Obawiam się, że nasza rozmowa musi się skończyć…
Dlaczego? Bo biegł do nas jakiś chłopak. Nie wiedziałam jak się nazywa, ale na obiedzie siedział przy stoliku Apolla.
Był… No, co tu dużo gadać: cudowny. Krótkie, blond włosy. Twarz bez ani jednej skazy. Piękne, błękitne oczy. Ideał. Zazwyczaj uśmiechnięty, teraz lekko podniecony i przestraszony. Gdy wreszcie do nas dobiegł, rzucił mi zaciekawione i lekkie podziwu spojrzenie. Po czym odezwał się do centaura:
– Chejronie, mamy mały problem. W lesie znajduje się piekielny ogar. Nie wiemy co z nim zrobić. Bez zgody chyba nie powinnyśmy atakować. Co nam zalecisz?
– Odeślijcie go do Tartaru. Nie po raz pierwszy przy naszych granicach czai się potwór.
– Nie! – krzyknęłam.
Nie wiem czemu to zrobiłam. Ale słowa ,,piekielny ogar” zawsze kojarzą mi się z Panią O’Leary. Jej nikt nigdy nie może skrzywdzić! To wspaniała suka.
A teraz 2 pary oczu pełne niezrozumienia były we mnie wpatrzone.
– Przecież możemy go oswoić!
– Julia, to nie Pani O’Leary. I my nie mamy, tak jak Dedal 3 tysiącleci na oswajanie potworów.
– Ale ja chyba wiem jak to zrobić! Potrzebuję tylko kilku manekinów i trochę mięsa. Albo pizzy, hot dogów czy czegoś w tym stylu.
– Dziewczyno, chyba wcale nie znasz się na piekielnych ogarach. To nie są najlepsze zwierzęta do zabawy ani do głaskania.
Jego przed chwilą zaciekawione oczy, były teraz lekko rozbawione i kpiące. Teraz nie mogę przegrać, jeśli nie chcę wyjść na głupka na oczach tego przystojniaka.
– Posłuchaj, mam w domu udomowionego piekielnego ogara. Jeśli ktoś, kto nie jest tak jak Chejron bardzo długo w obozie, nie dorównuje mi wiedzy w tych potworach. I nie wiem czy wiesz, ale mam w sobie trochę z Ateny, więc pochopne i głupie decyzje to nie jest moja specjalność. Chejronie, proszę daj mi spróbować. Przecież wiesz, że nawet jeśli coś by nie wyszło, to go zabiję. Jestem pierwszy dzień na Obozie Herosów, ale umiem walczyć. Też ćwiczyłam przez ten czas.
– No… No dobrze. Ale bądź ostrożna! Jason, zaprowadź ją w to miejsce, gdzie ostatnio widzieliście tego ogara. I daj to, o co prosiła.
– O…. Oczywiście.
Szliśmy do kuchni, żeby wziąć jedzenie i do zbrojowni po manekiny. Chłopak był chyba jeszcze większego podziwu dla mnie niż na początku rozmowy w Wielkim Domu. W końcu nie wytrzymałam:
– Jak się nazywasz? I czy jesteś na mnie zły przez ostatnią dyskusję?
– Co? Zły? To ty ryzykujesz życie, nie ja. Nawet ciebie nie znam. A nazywam się Jason Weber. A ty Julia Jackson.
– Tak….. Daleko jeszcze?
Uśmiechnął się. To był chyba najpiękniejszy widok na świecie. I robił to szczerze, nie z kpiną.
– Nie. Jesteś po raz pierwszy w Obozie Herosów?
-A kojarzysz, żebym była wcześniej?
– Nie. A ile masz lat?
Chyba mimo woli się zarumieniłam i zawstydziłam.
-Ja… Mam…. 10 lat. A… A ty?
Chłopak był zdziwiony, widząc wyraz mojej twarzy.
– 13. Pewnie wiesz dużo o tym obozie z opowieści rodziców, no nie?
– Tak…. Chciałabym odwiedzić jezioro. Mój tata lubił tam bywać. Moja mama też, mimo tego, że córką Posejdona nie była.
– Jezioro jest świetne. Każdy je tu lubi. To tutaj. Może kiedyś spotkamy sie nad jeziorem, jeśli przeżyjesz. Powodzenia!
I dał mi przyrządy do oswajania potwora.
CDN
Jak dla mnie ona jest trochę za mała, żeby interesować się chłopakami. Dziesięciolatki zwykle wyśpiewują rzeczy w stylu „Dziewczyny górą, chłopaki kanałami”, ale, no cóż, to kwestia charakteru. Dla mnie do tej pory chłopaki to nie są „chłopaki” tylko kumple i worki treningowe (bez obrazy dla chłopaków).
Poza tym superzaste!
wiem, ale mysle, ze jak sie jest corka lub wnuczka bogini madrosci, to ze jast sie dojrzalszym. ale spokojnie, nie bedzie sie z nim calowac ani nic w tym stylu
Extra…
Atena niepozwoli jej się całowac
Świetne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Morze być!!!!!!!:)
“Dziewczyny górą, chłopaki kanałami” to cytat z mojego przedszkola, a ja wciąż lubię to śpiewać na w-f, kiedy gramy dziewczyny kontra chłopaki. Mam jedenaście lat. Chłopcy to dla mnie worki treningowe i inspiracja do tworzenia nowych wyzwisk.
Bohaterka jet dużo za mała jak na chłopaków!
Poza tym, Genialne!
nie chcę ci podcinać skrzydeł, ale który wers mówi o herosce??
pierwszy
fajne!
Odważna z niej dziewczyna. 😉
eee, mam 12 lat, a w wieku 10 miałam pierwszego chlopaka… a historyjka.. co tu dużo mowić, genialna
fantastyczne