Rozdział 6: Pierwsza Próba mądrości
Ta próba polega na dobraniu broni do odpowiedniej sytuacji. Dopiero teraz zauważyłem, że Marcina też przeniosło. Dobrze, że jeżeli umrę to w towarzystwie mojego przyjaciela.
– CO TO BYŁO?! – spytał się mnie Marcin.
– Ale co? Niczego nie słyszałem – po tych słowach usłyszałem głośne krakanie.
Naszym oczom ukazały się ptaki o dziobach i skrzydłach z żelaza.
– Uciekaj!!! – krzyknął Marcin – chyba, że chcesz żeby Ci wydziobały dziurę w głowie!
Zacząłem uciekać. Ptaki zaczęły nas doganiać. Spojrzałem na satyra a w jego oczach pojawiły się łzy. Zacząłem myśleć czy również nie uklęknąć i błagać o to, żeby odwołać to zadanie, ale nie pokażę Atenie, że się boję. Skręciliśmy w alejkę z mieczami i krawędzią koszulki zaczepiłem o miecz, który uderzając o drugi miecz wytworzył dźwięk o wysokim natężeniu. Ptaki na chwilę się zatrzymały.
– Satyrze zwolnij! – krzyknąłem – weź dwa miecze i uderzaj nimi o siebie!
Wzięliśmy po 2 miecze i zaczęliśmy stukać. Dźwięk był okropny ale ptaki przestały atakować. Wydały ostatni pisk i zmieniły się w pył.
– No nieźle!
Usłyszeliśmy krzyki i wrzaski i naszym oczom ukazał się cały szczep ptaków stymfalijskich.
– Chyba potrzebujemy więcej rąk – zawył satyr, ale miałem jeszcze jeden pomysł.
– Biegnij za mną!
Biegliśmy do początku alejki z mieczami i tam nie było już wyjścia. Zapędziły nas w kozi róg. Wziąłem swój miecz (Orkan) i przeciąłem belkę podtrzymującą miecze. Wszystko zaczęło się walić i powstało dużo dymu i pisku. Ptaki zniknęły.
-Udało ci się!!!-krzykną Marcin.
– Atenogenesie! – usłyszeliśmy głos w pobliżu siebie – udało ci się przejść 1 próbę. 2 i 3 próba będą niespodziewane. Po prostu zostaniesz przeniesiony do miejsca próby. Oto twoja kula -klasnęła w dłonie i przed nami ukazała się kula rozmiarów piłeczki golfowej. Zaświeciła się i usłyszeliśmy głos: „Które greckie miasto…”- Jeżeli nie zdobędziesz wszystkich kul będziesz musiał zdać się na instynkt.
Przed oczami błysnęło mi światło i znalazłem się w obozie herosów. Wokół nas zebrała się grupka herosów. Przez tłum przebił się Chejron.
– Udało się? – spytał.
– Właściwie to nie do końca. Kazali mi wykonać zadania. Na koniec otrzymam 3 kule, które zadadzą mi zagadkę. Dopiero wtedy będę synem Ateny.
– No dobrze. Teraz idźcie zjeść trochę ambrozji bo nieźle się pokaleczyliście.
Chciałem powiedzieć „nic się nie stało”, ale wtedy spojrzałem na Marcina. Miał dziurę w ramieniu. Krew płynęła bardzo szybko. Pobiegliśmy do pielęgniarzy obozowych. Podali nam obfite ilości owoców ambrozji i nektar. Satyr był wykończony i musiał trochę posiedzieć. Ja pobiegłem do domku Ateny. Otworzyłem drzwi i nagle wielki piorun strzelił tuż obok mnie. Przecież ja jeszcze nie jestem synem Ateny. Zamknąłem drzwi i pobiegłem do domku Hefajstosa. Byli tam szkaradni herosi. Każdy miał w ręku kawałek metalu i kombinował co by z niego zrobić. Zdecydowanie mi się tam nie podobało. Pozostało mi czekać do końca tej udręki.
CDN
pierwsza! fajne op
superowe 😉
superrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
świetneeeeeeeeeee 😀
nastopno cześć proszę
super
ciekawe pierwsze zadanie