Narracja Percy’ego
Pomyśleć, że od mojego ostatniego pobytu w Obozie Herosów i zwycięskiej uczty po bitwie z Panem Tytanów minął cały rok. Już rok nie widziałem mojego przyjaciela satyra o imieniu Grover, Pana D. (za którym nie przepadam z wzajemnością), Chejrona czy też Annabeth – córki Ateny. Za tą ostatnią stęskniłem się najbardziej.
To chyba normalnie, skoro tworzymy parę, nie? A może i nie? Szczerze mówiąc dla mnie nic nie jest dziwne, odkąd cztery lata temu dowiedziałem się że jestem synem Pana Mórz a greccy Bogowie i ta cała mitologia to prawda.
Tak, jestem herosem – półbogiem – a jest XXI wiek! A na dodatek jestem jedynym żyjącym dzieckiem Posejdona – nie licząc Tysona, oczywiście – z śmiertelniczką.
Oczywiście, jako że mam za ojca boga, nie mam bardzo dobrych i bliskich kontaktów z ojcem. Co to, to nie i nie sądzę by szybko się polepszyły. Już prędzej zostanę zabity przez niego – lub Atenę – gdy się dowiedzą o mnie i Annabeth. Takie właśnie jest życie herosów – nigdy nie wiesz kto i kiedy cię zabije.
– Percy – wyrwał mnie z moich rozmyślań Paul. Mimo całej akcji dwa lata temu w szkole, w której nauczał, ożenił się z mamą i jest teraz moim ojczymem… wr… na samą myśl o tym słowie przypominam sobie Gabe’a. – Już jesteśmy.
Pewnie jesteście ciekawi, jak zareagował na wieść, że moim ojcem jest Posejdon? Szczerze mówiąc myślałem, że będzie gorzej, że wyśle nas do wariatkowa lub uzna to za jakiś głupi żart. A on po prostu zemdlał, dając mi wreszcie powód do śmiechu w moim nędznym heroskim życiu.
– Ah, tak – powiedziałem odwracając do niego głowę i zmuszając się na nikły uśmiech. – Dzięki za podwiezienie.
– Nie ma za co – powiedział uśmiechając się.
Po chwili stałem już na wzgórzu, przed moim drugim domem.
Narracja Annabeth
– Co ci jest? – spytał mnie Grover siedząc na moim łóżku w domku Ateny i jak zwykle zajadając puste puszki po dietetycznej coli Pana D. Jego wzrok nie opuszczał mnie ani na chwile, uważnie obserwując jak przechadzam się nerwowo z jednego kąta domku na drugi. – Nigdy nie widziałem cię takiej zdenerwowanej.
– Zamknij się satyrze – rzuciłam ostro, posyłając przy okazji wściekłe spojrzenie. – Zajmij się lepiej jedzeniem puszki.
Nie moja wina, że tak na niego naskoczyłam, po prostu bałam się o Percy’ego. Jest już piąta a on miał zjawić się w obozie godzinę temu. Bałam się, że po drodze może mieć niezbyt przyjemne spotkanie z potworami, choć wiedziałam dobrze, że już pierwszego dnia pokonał Minotaura czego nie dokonał żaden heros. Mimo tego nie mogłam przestać o nim myśleć.
Bogowie, miejcie go w swojej opiece.
Nie no, już mi zaczyna odbijać, proszę o opiekę dla Glonomózga.
– Trzeba iść do Chejrona – powiedziałam już spokojniej. – Na pewno też martwi się o Percy’ego.
– Jakby spóźniał się dzień lub tydzień to tak, ale godzinę? – satyr spojrzał na mnie jak na debilkę z kpiną w oczach. – Jest już dużym chłopcem, umie o siebie zadbać. A ty zachowujesz się jak stara zrzędliwa baba…
Tego było już za dużo, miarka się przebrała. Starałam się zatrzymać złość w sobie, lecz słowa wypowiedziane przez Grovera nie pozwoliły mi na to.
Grover widząc w moich oczach żądzę mordu zaczął powoli wychodzić z domku nie chcąc być moją ofiarą. I słusznie. Choć raz dobrze zrobił.
– Annabeth… – był już przy wyjściu, lecz stanął w drzwiach patrząc na mnie ze strachem i lękiem.
– Czego?! – no dobra, niezbyt ładnie powiedziałam, lecz byłam już poważnie wkurzona.
– Percy jest na wzgórzu… – skoczyłam jak oparzona w stronę drzwi, by móc sprawdzić czy nie kłamie, dla niego byłoby lepiej gdyby to był Glonomózg. Miał racje, na szczycie wzgórza stał Percy z torbą na ramieniu i z uśmiechem spoglądał na Obóz.
– Co robisz? – spytał się satyr widząc, że szukam mojej bejsbolówki od matki i sztyletu z niebiańskiego spiżu. – Po co ci to?
– Czas nauczyć go punktualności… – powiedziałam sucho i pognałam już niewidzialna w stronę niczego nie podejrzewającego chłopaka.
CDN
Ekstra,super.Czekam na dalsze części.
super 😉
świetne 😉
świeeeeeeeeeeeeeetne też czekam na kolejne
super również czekam na kolejną część
fajowe
Uwielbiam Percabeth, zresztą świetnie napisane to opowiadania
Czekam na więcej 😉
super napisane, czekam na następne 😉
Pisz dalej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
super
Świetne 😀 Mam tylko jedno zastrzeżenie: Percy to Glonomżdżek a nie Glonomózg.
ojjj niezłe