Od Atheny: Opowiadanie dedykuję Artemidzie oraz Phoebe, z okazji jej nadchodzących urodzin
Rozdział 2: Tajemnica Chejrona
Nie mogłem się uspokoić. Od wydarzenia z przerwaną wiadomością Grovera minął tydzień, a ja nadal niczego się nie dowiedziałem. Wiecie, jak to jest, gdy nic nie można zrobić? Tak, to nieprzyjemne uczucie. Czułem, że jestem potrzebny, ale nie wiedziałem ile mogę zdziałać. Nie mogłem też powiedzieć Chejronowi, co wydarzyło się, gdy razem z Annabeth próbowaliśmy skontaktować się z Groverem, bo panna Mądralińska uznała, że nie należy panikować (pewnie sama była przerażona tym, co się stało, ale nie chciała tego okazywać). Jeszcze jakby tego było mało zostałem wezwany do Wielkiego Domu w pilnej sprawie. Ann też miała przyjść. Przez całą drogę nic nie mówiła, dlatego szliśmy w milczeniu. Chejron już na nas czekał.
– Witajcie, chcecie gorącej czekolady?
Zachęcająco pokazał stół i z udawanym zainteresowaniem czytał starą gazetę.
Na stole stały trzy kubki. Już sięgałem do jednego kubka, kiedy moja wspaniała przyjaciółka chrząknęła i powiedziała najbardziej dyskryminujące słowa świata.
– Pragnę zauważyć, że damy mają pierwszeństwo – i wzięła największy kubek, jaki stał na stole, miał napis „Pan D.- kierownik Obozu Herosów”. Właśnie ten, na który miałem ochotę.
– To ciebie nie dotyczy – byłem zły i wziąłem z napisem „Dionizos jest super”, był lepszy niż ten z ” Dionizos jest cudowny”. Nie wiem, kto robił te kubki, ale bardzo nie lubię tej osoby.
– Coś mówiłeś? – Annabeth popatrzyła na mnie ze złością.
– Nie, nic – i znacząco popatrzyłem na Chejrona. Dziwnie się zachowywał, zaczął składać gazetę z przesadną dokładnością.
– Chejronie, co się stało? – Annabeth też zauważyła, że coś tu jest nie tak.
Nasz nauczyciel po chwili wahania spojrzał mi prosto w oczy i powiedział coś, co wkrótce miało zmienić moje życie.
– Grover się ze mną skontaktował, potrzebuje waszej pomocy. Odnalazł jakiegoś herosa.
– Gdzie on jest? – Annabeth, jak zwykle była bardzo konkretna.
– W Waszyngtonie, ale jest jeszcze coś, wasz przyjaciel prosi o dwie dodatkowe osoby, to coś poważnego i jest potrzebna większa liczba herosów.
Szczerze mówiąc nie wiedziałem, kogo wybrać, ale po chwili namysłu znalazłem dwie idealne osoby, które od dawna mówiły, że chcą iść na jakąś misję, a niedługo mają urodziny.
– Wybieram braci Hood – nie powiedziałem tego w najlepszym momencie, bo Ann w tym samym momencie piła gorącą czekoladę.
– Co?! – wypluła przy tym sporo napoju. – Nie pozwolę na to, wybieram Mary i Clary – jej nowe przyjaciółki, córki Apollona, ostatnio bardzo się do siebie zbliżyły i dlatego chciała je wybrać.
– Travis i Connor mogą nam się przydać.
– To może ty Percy wybierzesz jedną osobę i Annabeth też – Chejron próbował pójść na kompromis.
– Dobrze, zgadzam się, niech będą synowie Hermesa – Annabeth popatrzyła na mnie, jej oczy mówiły: „Mądry głupiemu ustępuje”.
– Teraz zostawiam was samych, muszę powiadomić Travisa i Connora – Chejron chciał zostawić mnie samego z moją wściekłą przyjaciółką, zdrajca.
– A kiedy wyjeżdżamy? – spytałem, chcąc zostawić Chejrona na trochę dłużej.
– Jutro, z samego rana, a i omal nie zapomniałem nie wolno wam wchodzić na poddasze pod żadnym pozorem.
– Dlaczego? – spytałem w tym samym momencie, co Annabeth.
Przez chwilę się zawahał, ale po chwili uśmiechnął się tajemniczo.
– Sprawy dorosłych, dzieci nie powinny się w nie mieszać.
– Ej! Mamy piętnaście lat, nie jesteśmy dziećmi – byłem zdenerwowany i na moją przyjaciółkę i na Chejrona, co ich dzisiaj tak wzięło?
– Ja nie jestem, za to w twoim przypadku mam wątpliwości – Mądralińska się znalazła.
Gdy ponownie popatrzyłem na miejsce, w którym stał przed chwilą Chejron nikogo nie zobaczyłem. Wyszedł, a ja tego nie usłyszałem. Teraz czekała mnie kłótnia z Ann. Ale ona popatrzyła na mnie spokojnie.
– Percy wiem, że martwisz się o Grovera, ale jeśli mamy mu pomóc musimy trzymać się razem i podejmować wspólne decyzje. Ale z tobą to raczej niemożliwe, bo strasznie się rządzisz.
– Wow, spodziewałem się, że powiesz coś innego, a tak poza tym, to się nie rządzę!
– Zostawmy to na później. Nie możemy ciągle się kłócić, Grover nas potrzebuje.
– Masz rację, ale Travis i Connor są nam potrzebni.
– Dobrze niech już będzie.
– Czyli zgoda?
– Zgoda, wiesz Percy…
– Uwielbiam wyznania miłosne, są takie romantyczne.
Od razu spojrzałem na drzwi. Było tu tak ciepło, ale po wejściu tej osoby już nie. Dlaczego wcześniej tego nie zauważyłem?
– Już nikt nie mówi dzień dobry?
– Witaj Dionizosie! – Chejron coś szybko wrócił. – Co słychać na Olimpie?
– Nic ciekawego – Pan D. spojrzał na nas wymownie. – Możecie już wracać do swoich zajęć? Też chcę trochę odpocząć.
– Strasznie się pan napracował – odpowiedziałem.
– Więcej niż ty herosku.
– Dionizos ma rację, przygotujcie się na podróż – Chejron widocznie chciał się nas pozbyć.- Travis i Connor już wiedzą o misji.
– A przepowiednia nie jest potrzebna? – zapytałem z nadzieją, że wejdę na poddasze i dowiem się dlaczego nie można tam wchodzić.
– Nie można wchodzić na poddasze, już wam o tym mówiłem, a teraz wybaczcie muszę omówić z Dionizosem kilka spraw. Jeszcze porozmawiamy, ale dopiero po kolacji – to mówiąc zamknął za nami drzwi.
– Zauważyłaś, jak się zachowywał? – spytałem z irytacją, wracając do domków.
– Nie trudno nie zauważyć – odpowiedziała Annabeth.
– Jak myślisz, po co Dionizos był na Olimpie?
– Nie wiem, trudno powiedzieć. Może omawiali jakieś sprawy z przeszłości, mieli jakąś uroczystość – spojrzała na kilka driad przechodzących obok nas. – Dobrze to ja idę się spakować. Do zobaczenia na kolacji – i już jej nie było.
Wracając do swojego domku zacząłem się zastanawiać nad słowami Annabeth. Sprawy z przeszłości. Czy to miało jakiś związek z poddaszem? Na razie miałem coś ważniejszego na głowie, musiałem pomóc Groverowi.
CDN
pierwsza! fajowe 😉
druga boskie
ach, czuję się zaszczycona
opowiadanie świetne, z niecierpliwością czekam na CD 😉
ekstra 😉
GE-NIA-LNE!!!!
Dziękuję za miłe komentarze. 😀
P.S. Będzie więcej takich dedykacji. 😉
Ciąg dalszy będzie niedługo. 😉 Zdradzę, że będzie nieprzewidywalny.
Dobre nawet Bardzo dobre
Świetne i dziękuję za dedykację. 😉
Wszystkiego naj. 😆
Trzeba by zrobić więcej takich urodzinowych dedykacji. 😉
Zdradzę, że zaczynam pisać nowe opowiadanie.
HEROSOWE
super
Raz, dwa, trzy, postanowione. Prosimy o więcej!
Genialne i herosowe
Boooooooooooooooskie..!!!Nareszcie cos zaczyna sie dziac…;D
boooskie