Kolejne gałęzie wyłaniały się z ciemności, boleśnie raniąc twarz chłopaka.
-Percy, co myśmy zrobili?
Nadal nie do końca w to wierzył. Ta wiadomość nie mogła dotrzeć pod odpowiedni adres. Błądziła gdzieś w chmurze jego myśli.
-Musimy tam wrócić! Wszystko wyjaśnić!
Ledwie ja rozumiał. Z jej oczy leciały kaskady, na jego twarzy także lśniło kilka kropli. Pot, łzy i krew.
-Percy, słyszysz mnie?
Ścisnął mocniej rękę dziewczyny i przyspieszył. Musieli uciekać. Nie wiedział gdzie, w sumie to nie wiedział czy coś wiedział. Takie bezsensowne zdania zaćmiewały jego umysł.
-Percy, błagam, powiedz coś!
Nie, nie było czasu na rozmowy. Z resztą co miał powiedzieć? To wszystko zdarzyło się tak szybko. On napierał. Ona płakała. W końcu nie wytrzymał. Niepotrzebnie zareagował tak ostro, nie potrafił się opanować, a przecież On chciał tylko pomóc. Śmierć pięciu herosów to poważna sprawa. Czemu On musiał tak naciskać? Nie mógł poczekać? Nie, nie mógł. On nigdy nie lekceważył obowiązków. Do końca swoich dni służył bogom i herosom. Jednak zawsze pojawi się jakaś czarna owca która wszystko zepsuje. Kto by się spodziewał, że będzie to właśnie on, chłopak który w obronie własnej dziewczyny zabił nieśmiertelnego nauczyciela. Nie mógł uszkodzić Go ząb czasu, ale miecz z niebiańskiego spiżu już tak. Przeklęte ostrze. Na co mi to było, nie chciał być herosem, nie…
-PERCY!
Przystanął. Ból w głosie blondynki sprawił, że oprzytomniał. Powoli odwrócił się i ujrzał okropny widok. W jej oczach było tyle negatywnych emocji, tyle cierpienia i strachu. To była jego wina. To przez niego ona była w takim stanie.
Nie wytrzymał.
Twarz zalało mu słone morze łez. Zaczął ciężko oddychać. Na drżących nogach zbliżył się do niej, złapał za wolną rękę i obie jej dłonie położył na swoich uszach.
-On nie żyje.
Brak odpowiedzi.
-Próbował nam pomóc, ochronić nas… Chronił nad do ostatniego tchu. Kazał nam uciekać, tak?
Cisza.
-Percy, co my teraz zrobimy?
Nic.
-Percy, powiedz coś! Pomóż mi!
Objął ją mocno. Jej głową spoczywają między jego ramionami. Na blond włosy co chwila spadały słone kropelki.
-Zrobiłem to. Znowu.
Tym razem to dziewczyna nie wydusiła słowa.
-Zabiłem Chejrona.
Milczenie.
-Złamałem obietnicę.
Uch… Siedlak? Mam pytanko? Chcesz, bym się udusiła? Czytając to, praktycznie nie oddychałam, a wzrok leciał po kolejnych wyrazach tak szybko, że mózg zapomniał o oddychaniu i analizował TO! NIESAMOWITE! Czy to nowa seria, czy tylko miniaturka? Zaklinam Cię, by to była nowa seria, bo ciekawość zżera mnie od środka. Serce dalej mi bije, tak tylko ciut-dużo mocniej. Wow. Czekam na kontynuację lub następne prace! WENYY na prace, które nie będą próbowały mnie zbić 😉
Przepraszam za literówki. Minusy pisania na telefonie, mimo, że czytałam tekst przed wysłaniem to trochę mi tego umknęło.
Saide, to zemsta za śmierć Annabeth. :*
Ale ja ją wskrzesiłam, ba nawet nie planuję jej naprawdę zbić w następnej serii! A TY oprócz zabicia Chejrona, zabiłaś prawie mnie, bo Twoje prace zapierają dech w piersiach! Poza tym błędy, ale co to takiego? Pomysł, styl i ogólnie cała reszta wynagradzają!
Ooo! Nareszcie coś Rzeziowatego! Czekaj, co już było… Rzeź, Tragedia… Twoje opka w tej tematyce są genialne. Percy zabił Chejrona? Hmm… Interesujące, bo niedawno wpadł mi do głowy pomysł na opowiadanie, w którym Chejron zabija Percy’ego. Będzie kontynuacja? Byłoby super:D
Całość super napisana. Nie ma co pisać więcej, bo tylko wymienię wszystkie synonimy słowa „fajne”.
Pytanko: kiedy nastąpi premiera kolejnego rozdziału Źródła Marzeń? Czekam z niecierpliwością na więcej Twoich prac.
Weny
No z tym źródłem to jest problem bo kolejny rozdział, co się za niego zabieram, to wychodzi tak słabo, że aż żal. A na kontynuacje możecie szykować się niedługo, bo tę ,,serię ” pisze mi się bardzo dobrze ;p
* ,co myśmy zrobili’ – lepsze zdaje się ,co my zrobiliśmy’
* ja – ją
* oczy – oczu + kaskady czego?
* ,na jego twarzy także lśniło kilka kropel…’ – ,na jego twarzy także dało się dostrzec ślady łez, potu czy krwi’ brzmiałoby lepiej
* z resztą – zresztą
* jednak zawsze – zawsze jednak
* chłopak który – chłopak, który
* tuż po ,chłopak który’ dobrze byłoby napisać np. uratował Olimp, to podkreśliłoby powagę sytuacji
* ,ujrzał okropny widok’ – na miejscu Ann pokazałaby Persiakowi, gdzie pieprz rośnie, pff. Okropny widok, ja mu dam. Wystarczy ,spojrzał na swoją dziewczynę’ ;p
* ,na co mi to było, nie chciał być herosem’ – zaraz, co? Na co to było głównemu bohaterowi, skoro ktoś inny nie chciał być herosem? Czy jak?; ,mu’
* głową spoczywają – głowa spoczywała
* wiem, że ,słone kropelki’ wody, ale wypada dopisać 😉
* ,zrobiłem to. znowu’ przez następną wypowiedź ,zabiłem Chejrona’ brzmi tak, jakby Persiak PONOWNIE go zamordował
Miałaś naprawdę ciekawy pomysł, jednak nie do końca wszystko Ci się udało w realizacji go. To, że dokładnie nie wyjaśniłaś, dlaczego Persiak zabił Chejrona nie nadało opku szczypty tajemniczości, ale zostawiło tylko posmak niedowierzania. Kapuję, Persiak bronił Annabeth, Chejron naciskał i… I co? Percy, nasz kochany Percy, zdenerwował się i zrobił z Chejrona kebaba? Sorry, ale coś mi w tym nie pasuje. Co innego jednak, gdybyś napisała ten fragment; gdybyś pokazała, jak bardzo Percy został wyprowadzony z równowagi, jak niesamowicie przestraszyła się Ann czy jak niemożliwie wściekł się Chejron… O tak, to byłby smakowity kąsek do przeczytania, a i opku dałby duuużooo więcej realności.
Polecałabym jeszcze dodać w dialogach zawahanie, jąkanie się i załamywanie się głosu. Do tego wypadałoby coś więcej napisać o trudnościach przemieszczania się w lesie; potykanie się o wystające korzenie czy pochylanie głowy przed kolejnymi gałęziami… A może nawet Annabeth w pewnej chwili przewróciła się przez jakiś krzak?
Mimo to widać, że starałaś się jak najlepiej oddać uczucia Persiaka i za to spory plus, bo całkiem ładne Ci to wyszło. Fragmenty o błądzącej wiadomości czy bezsensownych zdaniach albo cisza w stosunku do Ann dobrze podkreśliły rozpacz Percy’ego. Zresztą, wystraszona i zdesperowana Ann też została całkiem nieźle oddana.
Ćwicz dalej, a będzie tylko lepiej! Szczególnie, że masz nietypowe pomysły, a to się niezbyt często zdarza. Jestem pewna, że jak będziesz sumiennie pracować i zwracać jeszcze większą uwagę ma błędy, to kiedyś osiągniesz szczyt
Dzięki za podkreślenie błędów. To moje pisanie to w ogóle jakaś komedia, bo wydaje mi się, że wszystko to jest bardzo spontaniczne. Preferuję czyste kartki i miękki ołówek.
Wiesz, śmieszne jest to, że pierwsza próba napisania tej części wyglądała inaczej. Była to rozmowa całej trójki, a potem ucieczka. Jednak nie wyszło mi to dobrze i zaczęłam od nowa.