Heej, cześć i przepraszam! Przepraszam za długość tego rozdziału. Ale jeszcze dziś (28.06) wysyłam rozdział 11! Więc błagam o litość! Mam nadzieję, że się spodoba! Niestety nie chce mi się czekać na kolejne komentarze pod 9. Dziękuję Lubbock i Siedlak! Mam nadzieję, że nie zabijecie mnie za długość. Tak więc: MIŁEGO CZYTANIA!
Saide
10
Jakieś głosy. Niezrozumiałe słowa. Próbuję otworzyć oczy, ale oślepia mnie białe światło, a moja głowa eksploduje niewyobrażalnym bólem. Pisk wygłusza wszystkie odgłosy. Docierają do mnie tylko niektóre słowa:
-Obudziła…
-Dokończyć…
-Śmiertelna…
-Musimy!
Natłok głosów i dźwięków doprowadzają mnie do szału. Chcę uciec. Chcę się poruszyć, ale coś mi przeszkadza. Czuję opaski przytwierdzające mnie w miejscu. Szarpię się. Ból nie pozwala mi myśleć racjonalnie. Chcę krzyczeć i chyba mi się udaje. Wyginam moje ciało w łuk. Kręcę nadgarstkami, próbując się uwolnić. Nagle ktoś przykłada mi maskę do twarzy. Tracę przytomność.
Ej. Coś jest nie tak? Ucieło mi rozdział?
A tak serio, to szkoda, że taki krótki. Zaraz idę czytać 11, ale nie dało się ich połączyć?
Podoba mi się i to bardzo Tylko czemu taki krótki????????? Pędzę przeczytać 11!
Nie wiem czy coś ci ucięło.
Czy może po prostu chcesz zbudować napięcie przed następnym rozdziałem.
Ale jeśli to drugie, to na pewno ci się udało 😀