Przerwij wszystko co teraz robisz. Zmień plany na następne dziesięć – piętnaście minut. Przeczytaj to opko!:-)
A tak na serio: teraz proszę nie czepiać się długości tekstu ( dłuższych nie będzie ) i ilością kropek pod rząd, ok?
Nie wiem czy dam radę pisać nowe części i wstawiać je co tydzień ( sprawdziany, szkoła, prywatne życie), ale będę się starać. Chcę także podziękować Sadie ( mam nadzieję, że nie przekręciłam nicku ) za miłe słowa pod moim pierwszym opkiem.
Siedziałam na klifie i patrzyłam jak fale morza dobijają do brzegu.
Pomyślałam o tych eryniach i jednej z nich nazywającą mnie cudownym
dzieckiem. Tata mówił mi że zawsze byłam grzeczna i w ogóle. Ale że aż
tak?! Wzięłam w rękę trochę ziemi i zaczęłam się nią bawić. Była wilgotna i ciemna.
-Cudowne dziecko…-usłyszałam. Zdezorientowana zaczęłam szukać źródła tych
słów. Dobiegały z trzymanej przeze mnie grudki ziemi.
Natychmiast ją wrzuciłam i szybko odbiegłam z tamtąd. Ale dźwięk się
powtarzał. Tym razem w mojej głowie. Coś złego zaczęło tworzyć się za mną.
Nie, nie, nie…
***
-Nie!!!-krzyknęłam. Gwałtownie rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym
byłam.
Niebieskie ściany, ganek, z którego rozciągał się widok na pola truskawek.
To było jak deja vu. Już tu kiedyś byłam.
Dopiero teraz zorientowałam się że leżę w łóżku. Przekręciłam głowę w lewo
i… zobaczyłam tego samego chłopaka, którego widziałam przed utratą przytomności.
Rozpoznałam w nim bohatera książek Ricka Riordana. Brata Bianki di Angelo – Nica, syna Hadesa. Był to szczupły, wysoki chłopak. Miał ciemne, średniej długości włosy wchodzące mu w oczy. Widać było w nich zmęczenie, tak jakby nie spał przez całą noc. Ubrany był w czarną, skórzaną kurtkę przyozdobioną czaszkami, tak samo czarne jeansy i jasnoszary podkoszulek również udekorowany czaszkami.
Siedział na krześle obok łóżka i patrzył się na mnie.
-Cześć jestem Nico…-zaczął.
-…di Angelo-dokończyłam.
-Skąd mnie znasz? – zapytał zdziwiony.
Chwilę biłam się z myślami co mu odpowiedzieć. Przecież nie codziennie
człowiek dowiaduje się że ktoś napisał o nim dwie serie książek, prawda?
-Wiem wiele rzeczy-wypaliłam.
-Aha…Poczekaj tu chwilę, ok?
-No…ok.
Oczywiście nie miałam zamiaru tak bezczynnie czekać na Nica. Usiadłam na
brzegu łóżka. Wstałam i chwiejnym krokiem przeszłam może ze dwa metry. Niestety
straciłam równowagę i wyłożyłam się jak długa na deski ganka.
Usłyszałam zbliżające się kroki i rozmowę dobiegającą ze środka domu.
Spróbowałam szybko się podnieść i położyć z powrotem na łóżko. Niestety
potknęłam się o wystającą deskę podłogową i prawie uderzyłabym się w głowę
o róg krzesła na którym wcześniej siedział Nico. Zanim tak się stało ktoś złapał mnie za rękę i szarpnął mocno do tyłu.
-Wszystko w porządku? – rozpoznałam lekko zmartwiony głos Nica. Obróciłam
się. Dobrze rozpoznałam właściciela głosu.
-Chyba tak… Znowu uratowałeś mi głowę-uśmiechnęłam się.
-Tak. – odwzajemnił uśmiech i pomógł mi usiąść na łóżku-To jest
Chejron – wskazał centaura stojącego za sobą.
-Witaj w Obozie Herosów-powiedział półkoń.-jak ci na imię dziecko?
Cudowne dziecko.
-Laura-odparłam.
-To dosyć dziwne imię-wciął się Nico.-Skąd jesteś?
-Z Manhattanu. Mój ojciec jest z korzeni Polakiem więc może to dlatego.
-A co z matką? – uporczywie dopytywał się Nico.
-Matka…nigdy jej nie znałam.-zachciało mi się płakać- Wmawiano mi że
zginęła w wypadku samochodowym zaraz po moim urodzeniu, ale skoro jestem w
obozie dzieci półkrwi to najprawdopodobniej jest którąś z bogiń, prawda?
-No tak-powoli przytaknął Chejron- ale…skąd o tym wiesz? Niczego ci o tym
miejscu nie powiedziałem.-w tym momencie spojrzał na Nica- mówiłeś jej coś?
-Nie on nic mi nie mówił.-właśnie zdałam sobie sprawę że wdepnęłam w
baaardzo głębokie bagno – emmm… no… ja to po prostu wiem.
Chejron i Nico wymienili bardzo zdziwione spojrzenia.
-A więc dobrze…-zaczął Chejron – Nico oprowadź Laurę po Obozie.
-Z przyjemnością-uśmiechnął sie do mnie Nico, a ja również to zrobiłam. Tak
uśmiechnięci poszliśmy na wycieczkę po Obozie.
Stwierdziłam, że chyba pozbył się tej niepewności, którą opisywał Wujek Rick.
Gdy doszliśmy do pól truskawek Nico zaczął mi o nich opowiadać.
-Te truskawki…
-Wiem wszystko o całym Obozie więc może po prostu pospacerujmy po nim,
ok? – przerwałam mu – W ten sposób oszczędzę ci trudzenia się by odpowiadać mi o truskawkach.
-Spoko-odparł zaskoczony Nico.
Mimo to uklękłam przy jednym z krzaczków i pomyślałam, że te owoce muszą być pyszne. Niestety nie mogłam ich spróbować, ponieważ była bardzo wczesna wiosna.
Nagle, jak na zawołanie krzaczek zaczął rosnąć w ekspresowym tempie. Po chwili pojawiły się dojrzałe owoce. Nic się więcej nie stało.
Spojrzałam na Nica. Patrzył to na mnie to na krzaczek z lekko rozchylonymi ustami i oczami większymi od spodków do herbaty.
-Truskawkę? – zapytałam się zrywając już owoce.
-Jak ty to… – wydusił z siebie – nawet córki Demeter nie mają takiej mocy ani zdolności!
– Skąd mam to wiedzieć? Ja tu jestem nowa…
Po chwili doszliśmy do domków.
Na chwilę zatrzymałam się przy jednym z domków i zaczęłam go oglądać.
-Laura! Laura! Laura! – usłyszałam Nica, który za moment stał już obok
mnie – ufff znalazłem cię. Więcej tak sobie nie odchodź! Chejron by mnie chyba ukatrupił gdybym cię gdzieś zgubił.
Usłyszałam za sobą jakieś kpiny na mój temat, a konkretnie o moim imieniu. W tym
momencie zdałam sobie sprawę, że zawiodłam się na tych herosach. Codziennie
byłam wyśmiewana przez normalne dzieci ze szkoły przez moje imię. Sądziłam
że tutaj będzie inaczej. Zawiodłam się.
Próbowałam nie okazywać smutku ani łez ale to było ode mnie silniejsze.
Z płaczem pobiegłam nad brzeg morza zostawiając Nica samego. Chodź na
początku nie wiedziałam gdzie to jest, za każdym razem gdy moje stopy
dotykały ziemi w głowie powstawała mi coraz dokładniejsza mapa całego
Obozu. Później z łatwością dotarłam do morza.
Usiadłam i oparłam się o wysoką zaspę piasku, która z niewiadomych powodów
wyrosła za moimi plecami.
-Cudowne dziecko. – znów rozległ się głos w mojej głowie.
Zacisnęłam pięści powtarzając w głowie dwa słowa: zamknij się.
Popatrzyłam na zachód słońca na tle spokojnego morza.
Trzeba by to uwiecznić – pomyślałam.
Wyjęłam mój podręczny szkicownik z kieszeni spodni i zaczęłam rysować.
Uwaga!!! Bonus!!!
Podczas rozmowy z moją koleżanką zastanawiałyśmy się jak ubrać Nica. Pierwszy pomysł był żartem: Nico przebrany za księdza, biegający po Obozie i wrzeszczący:
-Idźcie w pokoju Zeusa!!!
A reszta odpowiadałaby:
– Bogom niech będą dzięki!!!:-D
Wybacz moje gusta ale nie trawie tego. Skończyłem na tym jak się przedstawiła się Laura i mówiła że mama zgineła w wypadku. Ja rozumiem. To jest fanfiction ale bez przesady. Wymyśl następnym razem coś własnego. I nie dawaj polskiego imienia na postać pierwszo planową(chyba razem?) Raczej jako taki mały easter egg. Źle niekiedy entery były wpisane. Nie lubie wypisywać błędów. Nie widziałem ich (ciekawe dlaczego?) Tyle.
Może jestem Nie do rozwinięta umysłowo ale nie czaje o co ci biega.
Poza tym skoro ci się nie podoba to tego nie czytaj. Proste
Spoookoojniee…
Wiesz, jakie cięgi dostawałam za moje opka? XD
Niekiedy zła interpunkcja, niekiedy literówki. Poza tym nieźle. Lepiej niż ja, w każdym razie XD
Przyzwyczaj się, że kiedy umieszczasz cokolwiek na blogu, tak czy inaczej ktoś wytnie błędy. Nie możesz się obrażać o to, że ktoś skomentował twoje wypociny. Przyjmij to jako motywację do dalszego rozwijania się i poprawiania
Krótko, zwięźle i na temat. Sparta rulez. Jednorożce też.
*wytknie
W żaden sposób nie obraziłam się. Tylko nie rozumiem po co czytać coś co się komuś nie podoba. To wszystko.
Anonimowy Jednorożec ma rację, nikt Cię tu nie chce hejtować. Poza tym to przesada, że dziewczyna płacze, bo ktoś się śmieje, że ma dziwne imię. Sama mam imię po starożytnej bogini, więc często się spotkam ze złośliwymi, ale raczej nie biorę tego do siebie i śmieję się z nich razem z innymi. Sory, ale to jest dla mnie przesadzone. Poza tym
jak dla mnie jest ok.
A po jakiej?
#jednorożec_wali_prosto_z_mostu
Po Atenie.
OOOOOOOO, ZAZDRO XD
Ja mam jakże wkurzające imię Emilia :/
Czemu nie można mieć na imię Jednorożec?
Wiesz mi, Emilia nie jest takie złe. Mnie się podoba. Lepsze niż Atena. Wszyscy zawsze przekręcają na „Antena”, co na początku trochę irytowało, ale się przyzwyczaiłam i bardziej mnie to śmieszy, niż wkurza, ale przez długi czas wychodziłam z siebie, jak nauczycielki zaczęły mnie nazywać „Antenką” (nie lubię zdrobnień). I jeszcze gdyby tylko na przerwach, ale jak na lekcji odpalały coś w stylu „to może odpowie nam Antenka”, to byłam wściekła. I nie rozumiały, że nie lubię tego, czy mnie to wkurza. No ale stwierdziłam, że tej wojny nie wygram i teraz się z tego śmieję. Albo jak się przedstawiasz i ktoś cały czas pyta „jak?” bo myśli, że źle zrozumiał i tracisz czas na powtarzanie swojego imienia.
Wydaje mi się, że trochę spamujemy. Może pogadamy mailowo?
Jak chcesz to napisz: atena.pokrzywnicka@hotmail.com
I cieszę że ci się podoba. A za literowki i interpunkcję przepraszam ale pisałam to na telefonie w notatniku więc mogą być jakieś drobne …uszczerbki. Co prawda większość starałam się poprawić. I nie ma to jak być mną: wielokrotnie sprawdzam czy nie ma błędów. Zdążyłam kliknąć ,,wyślij” i zdałam sobie sprawę, że nie podpisałam się pod własnym opowiadaniem.
annabeth01 wiem ale to mnie delikatnie wkurzyło. Nooo… dajmy na to że ona jest szczególnie wrażliwa, ok?
A! Imię Laura pochodzi od łacińskiego słowa laur (wawrzyn). Jest sporo amerykańskich aktorek i piosenkarek (+ żona George’a Busha) noszących to imię. Myślę, że Amerykanie zdążyli się przyzwyczaić do tego imienia. Nie to, że chcę Cię zdołować, ale radzę najpierw sprawdzić pochodzenie imienia i czy rzeczywiście jest tak rzadkie, czy mało popularne. 😉 Tak na przyszłość.
Ok ale po prostu chciałam ją tak nazwać bo podoba mi się to imię. Dobra dajmy na to że oni nie słyszeli o takim imieniu.
Pierwszym pomysłem były dresy z krokiem nie w kolanach, tylko kostkach… I tak, nadal spadam z krzesła ze śmiechu, myśląc o Nicu jako księdzu…
Długość była w porządku, jak dla mnie idealna. Opisów było więcej, a ten sen był ciekawy. Podobało mi się. Oczywiście powstała już teoria spiskowa na temat matki Laury… Nie powiem, to byłby ciekawy pomysł. (I nie, nie powiem o co mi chodzi.) Trochę zazdroszczę jej mocy… Wyczarowywanie dojrzałych owoców, mapa w głowie na zawołanie… Dlaczego nie?
Jeśli chodzi o imię… Każdy ma inną wrażliwość. Może ona ma powód, żeby tak się zachowywać? Może ma jakieś bolesne wspomnienie lub coś…?
Coś kojarze, że kiedyś było opko typu: śmiertelnik przychodzi na olimp, coś jakaś klątwa Atena zakochuje się w człowieku i wszystkim dookoła, bogowie chcą ją schować za sobą, Atena to widzi i powstaje dziecko od wszystkich. O to chodzi?
Ja powiedziałem 😀
Szczerze? Pierwszy raz widzę Twój komentarz oczekuje na moderacje. Zbyt bardzo spoiler?
O my gods!!! To chyna pierwszy dedyk dla mnie:-* Opoko super się rozkręca Ja jednak rozumiem frustracje bojaterki… Osobicie uwazam ze w kazdym kiedys peknie bariera uczuc ktore w sobie dusimy… Bohaterce pewnie wiele lat przeszkadzalo dreczenie kolegow i teraz cos w niej peklo
Tak ppza tym to czy Laura moglaby pozyczyc mi moc do roslin bo te mnie nienawidza… I jeszcze jedno nie poddawaj sie… Riordan, ja inni blogowicze kiedys mieli sqoj pierwsxy raz i mieli bledy i hejterow… Kiedys mnie dolowali teraz skupoam sie na tych pozytywnych komentarzach :-* But i still alive…- super te twoje piosenki <3
Ale sie rozpisalam…
Sorry za bledy ale pisze na tel i coz …
Ja+elektronika=blad 😛
Podoba mi się tematyka, ale przeszkadzały trochę te entery. Tak dziwnie to wygląda, kiedy większość tekstu nie zajmuje pełnej linijki. też już mam swoje podejrzenia, kogo córką może być Laura 😉 Zgadzam się, że nieco przesadziłaś z jej reakcją, i był też taki moment ,,- Skąd mam to wiedzieć? Ja tu jestem nowa…
Po chwili doszliśmy do domków.
Na chwilę zatrzymałam się przy jednym z domków i zaczęłam go oglądać.
-Laura! Laura! Laura! – usłyszałam Nica, który za moment stał już obok
mnie – ufff znalazłem cię. Więcej tak sobie nie odchodź!” W którym momencie ona się zgubiła? Nie ogarniam, mam wrażenie, że coś Ci się tu skasowało, bo prezentuje się to trochę nieskładnie.
Poza tym dobrze, czekam na kontynuację. Buźka! 😀
Po pierwsze( tak zaczynam od argumentów) proszę nie zwracać uwagi na błędy ortograficzne, językowe itp.
Nie obraź się ale najpierw muszę cie zhejtować. xD Już taka moja natura:
-jak już piszesz o jakiejś konkretnej osobie z danej książki to zachowuj jej charakter. Dla przykładu w życiu nie wyobrażałam sobie uśmiechniętego Nica. Ja rozumiem że to jest fanfiction, a Nico przeszedł przemianę ale i tak to trochę (przynajmniej jak dla mnie) za dużo.
-początku w ogóle nie zrozumiałam.( Co nie jest najdziwniejsze ale jednak) Strasznie zagmatwany.
-początek strasznie popularny. Wiele osób tak zaczyna( ja wiem, że najpierw czyta się całość, a potem ocenia takie drobnostki ale jednak).
Teraz przejdziemy do pozytywów(zobaczymy czy będzie ich więcej):
-Trochę dziwny i szalony bonus( to co „ktoś” lubi)
-Ciekawa postać pierwszo planowa(bogowie jak to się pisze?!)
-Nie wyłapałam tam dużo rażących oczy błędów.( Chociaż to może nie być do końca prawda, bo mistrzynią z polaka nie jestem)
Podsumowując to opowiadanie to dobry start w twojej „karierze” pisarskiej. Czekam na następne!
(Ludzie ale długi mi wyszedł ten komentarz!)
*z tamtąd – stamtąd
*”Coś złego zaczęło tworzyć się za mną” – ‚Tworzyć’ to można sukienkę w materiału i ciasto z składników, ale z człowiekiem nic nie może się raczej „tworzyć’. Po prostu ‚Coś (…) działo się ze mną’.
*”Nie!!!” – Użycie większej ilości wykrzykników niż jeden jest uważane przez większość ludzi za zbyt rażące, wiec lepiej tego unikać. Słownik podpowiada, że żeby użyć go więcej niż raz i zaznaczyć naprawę mocne zabarwienie emocjonalne, trzeba zrobić to w ten sposób: „Nie! Nie! Nie!!!”.
*”rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym
byłam. Niebieskie ściany, ganek, z którego rozciągał się widok na pola truskawek.” – Pomieszczenie rozumie się zazwyczaj jako zamknięta przestrzeń. Ganek to przybudówka i nie jest do końca zamknięty, więc poprawniej byłoby ‚rozejrzałam się po miejscu, w którym byłam’ + powtórzyłaś bardzo blisko siebie słowo ‚który’.
*”na deski ganka” – ganku
*”Mój ojciec jest z korzeni Polakiem” – Mój ojciec ma Polskie korzenie
*Notorycznie nie stawiałaś przecinków przed ‚że’, klika razy przed ‚ale’, ‚więc’, ‚którym’ i normalnych w zdaniach złożonych.
Jak na pierwszy rozdział po tak krótkim i ‚bezopisowym’ prologu, opko jest naprawdę dobre. Mimo że opisałaś jej próby wstania z łóżka i sen był też niezły, to opisów wciąż mogłoby być więcej, bo akcja nadal gna na złamanie karku, np. mogłaś opisać reakcję Nica na jej ucieczkę nad morze, a on nawet nie krzyknął. Opis widoku z ganku również by się przydał, bo mimo że wiemy jak prezentuje się obóz herosów z książek Ricka, to czytelnik powinien poznać jak wygląda on według ciebie.
Kolejnym plusem jest to, że chociaż pisałaś żeby nie czepiać się ilości kropek pod rzad, to widać, że po przeczytaniu komentarzy wzięłaś je sobie do serca, zastosowałaś się do nich i ograniczyłaś tylko do trzech kropek
Co do imienia i jej reakcji na śmiech obozowiczów, to płacz był może trochę przerysowany, ale zamysł ciekawy. Po jednej osobie ich zachowanie spłynęłoby jak po kaczce, ale bohaterka jest bardzo czuła na tym punkcie. Mimo to, imię Laura nie jest odpowiednie, bo jak zauważyła annabeth01, Amerykanie je dobrze znają. Zawsze zrób mały research.
Było już opoko o tym, że ktoś kto przybywa do obozu czytał wcześniej książki Ricka i stara się potem nie wygadać o wszystkich rzeczach, które wie. Tu też polecam research wśród innych opowiadań, by nie posądzono się o kradzież pomysłu.
Ogólnie zmienianie kanonicznych bohaterów najczęściej nie jest mile widziane, wiec rzucający żartami i uśmiechami oraz zdziwiony wyrośnięciem truskawek Nico, nie jest dobrym pomysłem. Przecież chłopak mieszkał w Podziemiu ze zmarłymi, wzywał trupy i żył długi czas na nasionkach granatu. Jeden krzaczek raczej nie jest dla niego aż tak zaskakujący…
Nie wiem jak odbierzesz ten komentarz, ale to nie hejt. Po prostu fakty. Pisz dalej, bo jeżeli to twoje pierwsze opowiadanie to jest duży potencjał pisarski.
I P.S. do komentujących: pisze się pierwszoplanowy xD
Pozdrawiam
Leona
Leona? Melia? Long time no see.
Nie rozumiem tego zdziwienia imieniem Laura. Jest całkowicie zwyczajne dla Amerykanów, polskie korzenie chyba nie grają tu roli. Mogłabym się rozpisać, ale wystarczy jak powiem, że zgadzam się z Leoną 😀
Jak mówisz Laura to nie kojarzy ci się z Ameryką, prawda? Mnie po prostu rezi imię które w Polsce jest popularny. Nie duście!
Zgadzam się z Leoną (kc bejb) ale coś co przykuło moją uwagę:
„-Chyba tak… Znowu uratowałeś mi głowę.
-Tak. ”
Kij z powtórzeniem, kto na zdanie oznajmujące odpowiada „tak”? XD
Dziękuję za te poprawki i pochwały bo to bardzo pomaga. Jeszczeraz wspominam że to mój pierwszy twór więc może nie oczekujmy nie wiadomo czego. Mistrzynią z polaka też nie jestem. Sorki za brak przecinków ale pisałam to na telefonie. Zauważyliście że wasze komentarze razem wzięte są dłuższeod mojego opka? Byłabym też wdzięczna gdybyście zaproponowali imię dla głównej bohaterki( brak pomysłów mi się udziela ). Jesli moje opko jest podobne do innych to sorry ale tak na prawdę to nie za bardzo czytam tutejsze opka bo nie mam czsu. No coś tam czytam ale nie za często. Dlatego wyjaśniam że nie robię tu żadnego plagiatu ani nic takiego. Pozatym dalsze części będą naprawdę inne. A na ten moment pomocu w znalezieniu imienia dla Laury.
Może Murphy? Albo Sam? Mogliby się z niej śmiać, bo ma męskie imię. Albo nazwij ją Hera, żeby nasza kochana bogini się wkurzy… AAAAAAAAAAAAAAAA
Żartuję. Nie umarłam.
Jednorożce są nieśmiertelne.
Sparta foreva.
Pozdro xD
Moze Milena i przezywaja ja Milka? Znam tylko jedna taka osobe i jest cudna wiec moze Milenka?! Licze ze pomoglam
Dawno mnie tu nie było i pomyślałam, że najwyższy czas coś skomentować.
Zacznijmy od budowy zdań. Nie będę wypisywać Ci pojedynczych błędów, bo zrobili to już inni, ale pozwolę sobie zauważyć kilka konkretnych spraw. Jak na przykład nie jesteś pewna pisowni albo odmiany jakiegoś słowa, masz internet, masz słowniki. One nie gryzą. Warto zajrzeć! Gdy w jakimś zdaniu coś Ci nie pasuje, wygląda podejrzanie, dziwnie, nie zostawiaj tego na chama w opku z myślą „hej, na pewno nikt nie zwróci na to uwagi!”. Przeanalizuj zdanie, przeczytaj je kilkukrotnie, a jeśli nie wpadniesz na to, jak poprawić – usuń i napisz innymi słowami. To jest serio niezły patent. Interpunkcja także nie boli. Z czasem ją sobie wyrobisz i będziesz stosować się do zasad nieświadomie, ale jak na razie pozostaje Ci słownik.
Kolejna rzecz; nie rób z bohaterki takiej ofiary losu. Owszem, robienie tego jest dopuszczalne, ale tylko i wyłącznie w subtelnej wersji. Na razie wygląda to tak ” BOŻE, KTOŚ ZAŚMIAŁ SIĘ Z MOJEGO IMIENIA, CO TERAZ? NIE NO, MOŻE SIĘ ZABIJĘ”. Serio. I to przewrócenie bohaterki na ziemię i rąbnięcie jej głową o deskę, tylko żeby Nicuś spojrzał jej w oczęta i spytał zmartwiony, czy nic jej nie jest – jak dla mnie z lekka desperacka i w dodatku nieudana próba wprowadzenia interakcji między bohaterami. Ona jest herosem, a nie jakąś Bellą ze Zmierzchu, do cholery!
„- Nie!!!!!! – krzyknął Edmund, patrząc w przerażeniu na Annę.
Wielka czerwona plama na jej piersi wciąż rosła. Z rany wystawał grot. Szarpnęła.
Zakrwawiona strzała upadła na ziemię.
– Coś ty zrobił?????!!!!!!!!”
Jak Ci się to czyta? Dobrze? Mi nie. Spójrz, jak nieestetycznie to wygląda. Ohydnie. Nie używaj tylu wykrzykników, proszę.
Nie traktuj też opowiadania jak listy na sprawunki. Owszem, są momenty, w których co nieco rozwinęłaś. Nieliczne. Większość tekstu wygląda jak typowe odhaczanie. Napisałam zdanie, dwa o tym, wystarczy. Teraz kolej na to. Nie ma tak. Istnieje magiczne lekarstwo: OPIS. Opisy to podstawowa część opowiadania. Bez nich opowiadanie nie oddycha, tylko leci złamanie karku, dusząc się przy okazji Zauważyłam, że gdy jest moment z dialogiem, nie piszesz już nic więcej. Nawet dialog może być przerywany dłuższymi opisami. Lepiej się to czyta. Przyjemniej.
Dialogi także są dość drętwe. Wprowadź w nie ironię, humor, czarny humor, złość, wściekłość, emocje. Niech będą dłuższe, pełniejsze. Od razu staną się ciekawsze! Nie bój się operować emocjami w wypowiedziach bohaterów.
Co do powtórzeń; w necie mamy bardzo duży zasób stron z synonimami, sama często z nich korzystam.
Mam nadzieję, że pomogłam. Na chwilę obecną nie mogę zbyt wiele powiedzieć o tym opowiadaniu, ale trzymam kciuki. Niech będzie tylko lepiej. Ćwicz dużo, a będziesz pisać na poziomie. Powodzenia!
Kochana Chio! Jak zwykle komentarz w wielkim stylu! Miło znów widzieć twoją opinię 😀
Ile tu komentarzy… Połowa to spam.
Trochę nie ogarniam tej logiki: pod opowiadaniem jest ponad trzydzieści komentarzy, a pod postem przeznaczonym do zaśmiecania 9.
Także przepraszam za swój spam i zapraszam do rozmawiania o wszystkim i o niczym pod postem „Do dowolnego zaśmiecania”.