Ostatni piątek wakacji
Pochwalcie się jak je spędziliście!
Kto z Was był w Kulce na Mazurach na Obozie Herosów?
Może poznaliście na żywo kogoś z naszego bloga?
Przeczytaliście jakąś ksiażkę Riordana?
Koniecznie podzielcie się z nami wspomnieniami z wakacji!
A teraz bonus Może część z Was widziała już wczoraj na naszym facebooku, a jeśli ktoś nie widział to wklejam Wam link! Miłego oglądania!
https://www.facebook.com/TworczoscRickaRiordana/posts/937631442960681
Jestem pierwsza?
Właściwie nie musicie czytać większości tego komentarza, najważniejszy jest PS. (Ten pierwszy…)
Większość wakacji spędziłam na wyjazdach. Byłam: nad jeziorem Białe, potem w Giżycku, na Kosie (była burza! Ale bez deszczu…) i w Chorwacji. (Pogoda chyba się fochnęła… Burze były prawie codziennie.) Ja i mój brat nauczyliśmy się grać w Pokera. Mi niezbyt się spodobał, ale jemu bardzo…
Ale moim głównym zajęciem było, jest i będzie wysłuchiwanie wymysłów naszej Królowej, oczywiście najważniejszej osobie w naszej rodzinie.
Isabell22
PS. A mnie bardzo ciekawi pewna sprawa. Czy chcielibyście być herosem? Szczerze.
PS2. Jeszcze raz dzięki za pamięć I zapomniałam o jednym… Toffi, jeśli dobrze pamiętam, wczoraj były i Twoje urodziny… Osiemnaste… Przepraszam za brak życzeń! Złożę je teraz:
dużo zdrowia i szczęścia, dobrych ocen, prawdziwych, oddanych przyjaciół, spełnienia marzeń. I, jeśli się nie mylę, w tym roku matura? Powodzenia!
Ja bym bardzo chciała być herosem. A Ty?
Dołączę się do życzeń. Wszystkiego najlepszego! Życzę Ci dużo zdrowia, szczęścia dobrych wyników we wszystkim czego się podejmiesz i wsparcia ze strony najbliższych.
Na początku wakacji przyjechała moja mama. Tydzień później pojechałam na obóz do Włoch. Tego samego dnia, którego wróciłam przyjechał narzeczony mojej mamy i został na tydzień, więc jeździliśmy po trójmieście (tam mieszkam). Gdy już wyjechali, pojechałam do kuzynki na trzy dni, a potem przez dwa tygodnie spotykałam się z tatą. Jeździliśmy na spływy kajakowe, lub pokazywaliśmy Kaszuby jego gościom. Zeszły tydzień spędziłam kupując rzeczy do szkoły i wkurzając się na ojca za zniszczenie telefonu. W tym tygodniu opiekuję się kuzynem i kuzynką. Już się nie mogę doczekać wtorku!
Bardzo bym chciała być herosem. A gdybym nim była, to moim boskim rodzicem byłaby Atena, albo Hefajstos. Ewentualnie Hypnos lub Morfeusz.
W końcu ktoś z trójmiasta ! Boże, jednak doczekałam się tego momentu! xD
Jestem z Gdyni. A Ty?
Tylko my śmiecimy? Hmm…
Ja chciałabym być półboginią. Pomimo tych wszystkich potworów, misji i tak dalej, chciałabym. Wtedy moje życie byłoby ciekawsze. I nie byłoby według schematu: narodziny – przedszkole – podstawówka – gimnazjum – liceum – studia – praca – śmierć. To strasznie nudne! A bycie herosem… Takie życie jest sto razy ciekawsze. I lepsze. Nie sądzę, że żałowałabym tego. Raczej bym się cieszyła, pomimo wszelkich trudności. I pomimo tego, że mogę nie dożyć dwudziestego roku życia. I tak umrę, prawda? Więc wolę, żeby to życie było choć odrobinę interesujące.
A jeśli chodzi o boskiego rodzica… No nie wiem, Apollo? (Chociaż z wyglądu nie jestem do niego podobna…) Nie jestem pewna, który/a by pasował/a.
Sto lat, sto lat Toffi. Dużo zdrowia, szczęścia, miłości i jeśli w tym roku piszesz, to powodzenia na maturze.
Ja w sumie to nigdzie nie byłam. Odwiedziny u rodziny, jeśli się liczy.
Riordana nie czytałam, ale za to, z tych bardziej znanych, to czytałam Więznia Labiryntu, HP, Dziewczynę z Sąsiedztwa i książki Green’a oraz zadużyłam się w serialu Teen Wolf. 😛
Czy chciałabym zostać herosem? No pewnie! Mogłabym zostać też Czarodziejem, Niezgodną, albo wilkołakiem, chociaż Banshee też jest ciekawa… I masz rację Isabell, życie według tego schematu jest trasznie nudne i przewidywalne.
Też się dołączę do życzeń 😉 Wszystkiego najlepszego: dużo zdrowia, radości, książek Riordana, spotkania wspaniałych osób na swojej drodze i mało stresu w szkole^^
Moje wakacje w większości były nudne. Byłam cały czas w domu – rysowałam, oglądałam dramy, chodziłam na filmy Marvela z przyjaciółmi, słuchałam muzyki i przemierzałam czeluście YouTuba ^^
Miałam szczęście i spotykałam się ze wspaniałymi ludźmi i nigdy tego nie zapomnę 😀
Tak herosem zostać bym chyba jednak nie chciała. Walka, strzelanie, posiadanie super zdolności to fajna sprawa, ale jednak dobrze mi jest jak jest. Chociaż zostać superbohaterem to fajna byłaby sprawa. A teraz zostaje tylko czekać na „Miecz Lata” 😉
Ja byłam ze znajomymi na Mazurach, na Korfu (Grecja), gdzie zwiedziłam świątynię Apolla i jakieś ruiny xd, a także na spływie kajakowym. Ze dwa tygodnie przesiedziałem w domu czytając, rysując i grając w lola 😀
Pst! Ja mam urodziny 2 września. Szesnaste. Dlaczego Apollo wciąż mnie nie uznał?
Miałam napisać coś wczoraj, ale złapał mnie taki ból głowy, że patrzenie w ekran telefonu i skupienie się na tyle skonstuować zdanie było niemożliwe. A dzisiaj jechaliśmy do ciotki na wieś i z moich planów pisania było niemożliwe – ręce mi się trzęsły i jeszcze jechaliśmy typowo polskimi drogami :/
Moje wakacje w 90% składały się z kanapy, telewizora, interne, telefonu i lodów. I jeszcze schudłam 3 kilo na typowym opierdalingu
Filmik obejrzałam i uświadomiłam sobie, że po raz pierwszy usłyszałam głos Riordana.
Co do pytania…. Mhhmh… Hefajstos. Chyba. Albo Hermes. Ten chyba bardziej.
Wiedziałam, że o czymś zapomniałam. Życzenia.
No więc Wszystkiego Najlepszego, spełnienia marzeń, dużo weny, spokoju przed maturą i jak najlepszych wyników 😀
Wszystkiego Najlepszego !!:)
Hm, moje wakacje były iście zajezacne. Kurna, szczerze mówiąc uwielbiam je!
Na początku byłam w rodzinnej wsi gdzie woziłam się z przyjaciółmi nad jezioro i nie tylko. A i byłam tam na nocy disco polo xd Zabawa do drugiej, świetnie. Potem pojechałam na kolonie na która nie chciałam jechać ale ludzie byli wspaniali i zostałam do końca. Chociaż zerwałam się na trzy dni znowu do rodzinnej wsi na imprezę i koncert Lisowskiej xD Ostatnie dni spędziłam na wycieczkach rowerowych z przyjaciółmi.
Herosem ? Jasne! Córeczka Posejdona to na pewno
To może i ja coś dodam ? ( O bogowie jak mnie dawno tu jie było )
No więc moje wakacje mogę oficjalnie uznać za najwspanialsze wakacje życia <3
pierwsze dni wakacji ciągnęły sie niemiłosiernie ponieważ z niecierpliwoscią czekałam na początek kolonii. Gdy wreszcie sie zaczęły doznałam strasznego zawodu bo jak na początek nie zapowiadały sie zacnie, lecz potem na szczęście to sie zmieniło. Wlasciwie smienilo sie tylko moje podejście do tego miejsca bo warunki były takie jak na początku ( czy dosc słabe ) ale gdy poznałam i zaprzyjaźniłam sie z osobami będącymi na tej kolonii wszystko salo sie jakoś… Piękniejsze :D. Teraz dziękuję losowi ze mogłam tam być i poznać tyle wspaniałych osób.
Wlasciwie to jest ta cześć wakacji która pozostanie w mojej głowie. Po kolonii resztę dni wakacji spędziłam na spotkania z przyjaciółmi, ogniska itp.
Co do pytania – Czy chciałabym zostać herosem ?… Tak wiele niebezpieczeństw, tak wiele istot, potworów pragnących twojej śmierci… Oczywiście ze bym chciała !, myśle ze moim boskim rodzicem byłby Apollo.
– Wasza ( Kochana ) Rajczo
Łooooo jejuu, moja zdolność poprawnego wysławiania się spadła do krytycznego poziomu
Spóźnione, ale szczere! Wszystkiego najlepszego! Samych sukcesów, dużo zdrówka, hajsu, jedzenia, przyjaźni, miłości i spełnienia marzeń!
Wakacje? A co to jest?
Dwa miesiące spędziłam w Krynicy Morskiej, gdzie pracowałam w ośrodku wczasowym na recepcji. Praca miła, o ile nie ma wkurzających ludzi. Ludzie są okropni. W każdym razie, pracowałam od rana do wieczora, a kiedy miałam wolne, to pisałam, czytałam, chodziłam z koleżankami na imprezy, zakupy i spacery. I tak dzień w dzień. Od paru dni jestem w domku i rozkoszuję się wolnością. Jeszcze cały wrzesień przede mną, który zamierzam spędzić z przyjaciółmi, chłopakiem i rodziną 😀 A od października do Toronto na drugi rok studiów C:
A herosem bardzo chciałabym być. Byłabym kimś niezwykłym, posiadałabym niesamowite umiejętności i moce. To jest super. No i to życie na krawędzi 😀 <3 I na pewno byłabym córką Zeusa. Albo Posejdona. Albo Apolla. ._.