Pierwsza Miłość
Kiedyś lubiłam słodycze
Pożerane z czułej naiwności
Teraz nie wiem czy zliczę
Bojkoty przeciw tej miłości
Kiedyś, lubiłam oglądać
Słońca zachody i wschody
Teraz gdy w wstecz spoglądam
Nie pragnę nowej przygody
Kiedyś lubiłam się bawić
Lubiłam śmiać się, żyć chwilą
Teraz pragnę cię zabić
I swoją też być morderczynią
Kiedyś, kiedy to było?
Lata wstecz temu, dekady?
Z czasem ciebie ubyło
Podniosły się barykady
Ten mur co nie jest do przejścia
Nie dla jest do przebycia
Pragnąłeś mego odejścia
Zniknięcia z twojego życia
Byłam dla ciebie zdobyciem
Ty dla mnie niebieskim ciałem
I byłeś całym mym życiem
A ja dla ciebie- rozdziałem
Kiedyś o tym zapomnę
Niedobrze jest chować urazy
Lecz nieraz sobie przypomnę
Cierpkie przeszłości obrazy
Kiedyś tobie wybaczę
Bo zawsze wybaczam wszystko tobie
Nocy tysiąc przepłaczę
Lecz ci wybaczę
Nie sobie
Agat
Wiersz całkiem niezły. Może nie najlepszy, jaki tu czytałam, ale był ok. Fajne rymy, dobra końcówka. Najbardziej podobała mi się trzecia strofa.
Ale… Nie dla jest do przebycia (?) – To nie ma sensu. Po co to „dla”?
Miało być „Nie dla mnie jest do przebycia”
A mnie się wiersz bardzo podoba! Pisz i wstawiaj tu kolejne utwory. Powinnam dać Ci jakąś radę, czy coś, ale tego nie zrobię, bo nie mam pomysłu. Jak dla mnie było idealnie.