Piętnasty kwietnia
Kochana siostro!
Chociaż od naszego pożegnania minęło kilka dni, już za tobą tęsknię. Przedwczoraj wprowadziłam się do naszego ,,akademiku’’, czyli wielkiego, niesamowitego drzewa pośrodku morza!
Dlaczego tak późno dojechałam? Otóż droga była strasznie trudna! Przede wszystkim, ktoś ciągle przeszkadzał w dotarciu tam. Na początku tak jak wiesz, szłam pieszo. Tak poleciła mi Hekate, powiedziała, że kogoś przyśle. Owszem po jakimś czasie faktycznie ktoś się zjawił. Zjawił się ten ktoś w towarzystwie dziesiątek pędzących w moją stronę strzał!
To był chyba pegaz. Albo coś bardzo podobne do pegaza. Taki koń z czterema parami skrzydeł, o wysokości tak na oko czterech metrów. I cały tęczowy!!!
Naprawdę błyszczał się w świetle słońca! Mienił się tyloma kolorami, że nawet Iris by nie była w stanie policzyć. I przemówił do mnie ludzkim głosem! A w zasadzie, wykrzyknął Kazał mi natychmiast na siebie wsiąść, bo mogłam stracić życie. No i chyba miał rację, śmierć minęła mnie o włos! W końcu niektóre z tych strzał prawie mnie drasnęły.
Wpadłam na tego konia, jakoś się wspięłam po nieco wystających żebrach i przez dobrych kilkanaście godzin leciałam na jego grzbiecie. To było bajeczne! No i właśnie po jakimś czasie usnęłam jak to ja, i obudziłam się w nocy. A wtedy, nie wiem co się stało, zamiast cudownego konika, ujrzałam przerażającego potwora!
To znaczy, dalej to był koń, ale jakiś taki mroczny. Brr! Okropny widok. Cały ciemny, w także ciemnych oparach, z zielonymi, tak złowrogo świecącymi oczami. Nagle spojrzał na mnie, zauważył, że się obudziłam i zaczął próbować mnie kąsać, dosięgnąć swoim cuchnącym łbem. I nie wiadomo skąd, tuż obok mnie, na jego grzbiecie pojawiły się setki mocno zwiniętych między sobą węży! One również próbowały mnie ukąsić, i kiedy tak się od nich wszystkich próbowałam opędzałam, po prostu spadłam. Spadłam do lodowatego, brudnego morza!
Tam było obrzydliwie. Nie wiem nad czym lecieliśmy, ale wszędzie pływały jakieś stare zniszczone przedmioty, jakieś ciągnące się gluty, i było tak strasznie ciemno! Tak w ogóle, to prawie nic przez to nie widziałam, jedynie najbliższe otoczenie. Ale oczywiście zaraz mnie coś złapało i wyrzuciło w powietrze. Wtedy wylądowałam w paszczy olbrzymiej ośmiornicy, która połknęła mnie w całości.
Myślałam, że nie mogło być już ciemniej, ale jednak mogło. Ciągle w środku tej ośmiornicy słychać było jakieś dziwne odgłosy, wszystko się kleiło, i było strasznie duszno. Co chwila zalewały mnie nowe fale ze strony jej otworu gębowego, aż jedna z nich tak mocno mnie popchnęła, że zaczęłam dryfować przez różne tunele, wpadać do jakichś jej narządów, bardzo się bałam. Aż w końcu zostałam wrzucona do jasnej, czystej i w ogóle nie mokrej Sali. Byłam cała sucha! Czekała na mnie tam spokojna, opanowana kobieta. Przedstawiła się jako Hekate i oznajmiła, że to wszystko to były próby, a ja miałam po raz pierwszy poznać iluzję. Ta pani była chyba albinoską, w każdym razie wszystko jasne- włosy, skóra, oczy. Ale w pewnym momencie z jej głowy wyrosły macki a oczy zapaliły się na czerwono, i już chwytało mnie przerażenie, ale wtem znów była sobą i śmiała się w taki dostojny sposób – naprawdę nie wiem jak to zrobiła – i powiedziała, że to również byłą tylko sztuczka. Powiedziała mi, który dziś jest i, oj, straciłam cztery dni! Tak nagle minęły w czasie podróży.
No i zaprowadziła mnie do mojego pokoju, i wytłumaczyła zasady w jej szkole i tak dalej…
Jestem teraz w takim wielkim dębie na środku morza (czystego morza!) i mam nieziemskie widoki! Zajęcia zaczęły się już wczoraj, poznałyśmy podstawy i trochę historii. Ogólnie ciekawie, ale bardziej mnie interesuje, jak ty sobie radzisz! Co u ciebie? Szybko napisz, już się nie mogę doczekać!
Twoja Marlie
Dwudziesty czwarty kwietnia
Najukochańsza Marlie!
Ja również za tobą niebywale tęsknię. Bardzo mi ciebie brakuje, ale jakoś sobie radzę. Jest jak co dzień.
Przeczytałam, że spotkały cię niesamowite przeżycia. To świetnie! Dbaj proszę o siebie, nie chcę aby od tego natłoku wrażeń coś ci się stało. Tak jak już pisałam, u mnie w porządku. Uprawiam ogródek, zasiałam już kilka warzyw. Często haftuję. Nie spotykam się z nikim specjalnie, ale nie przeszkadza mi to. Naprawdę radzę sobie. Ostatnio Amanda zaprosiła mnie do siebie na rocznicę chrztu drzewa. Było bardzo miło. Ucięłam jej lilię i ładnie przybrałam. Tak ogólnie to raczej nuda, jak zwykle. Jest dobrze.
Jestem za to bardzo spragniona wiadomości od ciebie, co tam słychać? Nadal budzą cię trele ptaków, czy na morzu to w twoim przypadku niemożliwe, czy możliwe? Napisz koniecznie, czekam!
Twoja Przyjaciółka
Drugi maja
Najdroższa sąsiadko!
Och, jak mi smutno tu bez ciebie, brak twojej osoby jest wręcz naganny!
Niedawno poznałam Narię, sympatyczną nimfę klonu, jedną z niewielu, które poza tymi dębowymi mają jakieś zdolności magiczne. Lekcje są takie fascynujące! Niestety nie mogę za dużo o nich opowiadać, to zakazane. Powiem tylko tyle, że choć sztuka iluzji niezwykle mi się podoba, to niektóre ćwiczenia nie przypadły mi do gustu. One są… A z resztą, nie będę Ci o tym opowiadać. Nie chciałabyś wiedzieć.
Często mi ciebie brakuje, ale jakoś się odnajduję w nowej rzeczywistości. Za to strasznie martwię się o ciebie. Nie popadaj znów w taką nicość jak ostatnio, proszę cię! Po twoim ostatnim liście niepokoję się. Zagadaj do kogoś, umów się z kimś na pogaduchy! Myślę, że odczuwasz brak mnie podobnie jak ja ciebie, ale życie toczy się dalej! Błagam, zrób coś nowego, baw się!
Czekam na twój list!
Twoja Marlie
PS. Mam wolne dziesiątego i jedenastego maja. Na pewno cię odwiedzę!
Szósty maja
Najbliższa mi Marlie!
Nie martw się tak o mnie, radzę sobie. Naprawdę, nie przejmuj się mną, nie jestem małą dziewczynką. Jutro postanowiłam rozpocząć pierwsze zbiory truskawek, te w słońcu tak szybko rosną! No i te twoje sztuczki też im pomogły. Nie mogę się doczekać twojej wizyty. Odliczam do niej dni, mam to specjalnie zaznaczone. Byłoby wspaniale znów cię zobaczyć, tak za tobą tęsknię. Niezmiernie mi ciebie brakuje.
Na co dzień pracuję w ogródku, jest tam mnóstwo pracy, w końcu wiosna, a niedługo już lato. Dni są cieplejsze i dłuższe, gdybyś widziała te wieczorne imprezy satyrów! Wszędzie mnóstwo wina i ich wygłupów, aż opędzić się trudno. Uszyłam niedawno nowe zasłony są śliczne, aczkolwiek nie wiem czemu przywodzą na myśl pogrzeb. Trudno, już ich nie zmienię.
Czekam z niecierpliwością na twój przyjazd i całuję!
Wierna siostra
Dwudziesty pierwszy maja
Moja droga powierniczko!
Tak się cieszę, że mogłyśmy się spotkać, nawet jeśli był to tylko jeden wieczór. Bardzo mi cię brakowało i dzięki spotkaniu mój chwilowy niedosyt ciebie znikł
Co prawda wizyta też mnie trochę zmartwiła. Czemu u ciebie tak smutno, tak pusto? To strasznie przygnębiające. Jak ty to wytrzymujesz!? Dobrze, że cię odwiedziłam, to chociaż na chwilę obudziłaś się z tej narkozy.
W szkole znowu zamieszanie i natłok obowiązków. Wszyscy się martwią zaginięciem jednej z dwunastu ksiąg Hekate. Wszyscy nawzajem się oskarżają, nie da się z nikim porozmawiać, każdy podejrzliwie nastawiony do drugiego. Ale lekcje trwają nadal, za co jestem niezmiernie wdzięczna Hekate. Przynajmniej one zapełniają mój dzień!
Jak się trzymasz? Poprawiło ci się po moim zdrowym postawieniu na nogi? Czy znów twoja dusza towarzystwa udała się na wycieczkę i jeszcze nie wróciła?
Napisz szybciutko, czekam!
Pozdrowionka,
Twoja Marlie
Trzydziesty maja
Moja ulubiona Marlie!
Och, nie żartuj sobie ze mnie, dobrze wiesz, że ze mną jest w porządku. Trochę tu smutno, fakt, ale przesadzasz. Daję sobie radę, jak ci już wiele razy powtarzałam, za wiele sobie wyobrażasz, Marlie! Naprawdę, nie sypiam ze smutku w trumnie mając nadzieję, że się nie obudzę, ani nie przygotowałam sobie już szubienicy, ani nie spisałam testamentu. Nie miej bujnej wyobraźni, jest jak zawsze.
Truskawki są już w pełni okazałości, poziomki i maliny również zaczynają. One dają radę nawet bez twoich sekretnych pomocników. Postanowiłam, że uszyję ,, kolekcję’’ ubrań, podobno coś takiego uwielbiają śmiertelnicy, warto spróbować.
Ostatnio Kasija zaprosiła mnie na zabawę z okazji jej pierwszych owoców. Nie wiem, może pójdę. Może będzie przyjemnie.
Opowiadaj co jeszcze w szkole. O co chodzi z tą kradzieżą? Żałuję, że ja nigdy nie byłam w szkole, chyba z chęcią bym troszkę poduczyła, na przykład na temat ogrodnictwa. Zawsze się przyda.
Przesyłam tysiące buziaków,
Twoja kamratka
Siedemnasty czerwca
Cudowna bratnia duszo!
Zazdroszczę zbiorów. Z wielką chęcią pomogłabym ci zbierać te poziomeczki, malineczki i pyszne truskaweczki!
W podskokach proszę iść na tą imprezkę! Nie żałuj sobie zabawy, masz być radosna! Ciesz się i świętuj, pozbądź się tych granic smutku, które trzymają twoją towarzyskość w ryzach. Zrób nareszcie coś fajnego!
Sprawa z kradzieżą jest okryta tajemnicą. Nikt nie wie do końca co się stało, a jeśli już coś wie, to każdy opowiada inną wersję zdarzeń. Mnie się wydaje, że mamy po prostu szpiega. Nie wiem kto to jest, od kogo przysłany, dotąd nie wydawało mi się, by Hekate i inni bogowie mieli jakichś wrogów. Ale ostatnio podsłuchałam przypadkowo, jak Hekate rozmawiała z kimś przez iryfon. Mówiła coś, że nieprzyjaciele rosną w siłę, i być może czas przestać ich lekceważyć. Mówiła, że na wszystkie znane sobie sztuczki szuka sprawcy tych wszystkich przestępstw, ale pozbawiono ją właśnie księgi, w której były najbardziej przydatne do tego zaklęcia, klątwy i bardzo ciężko zrobić coś bez niej w tej sprawie. Ich plan musiał być dobrze przemyślany, bo wiedzieli, którą księgę zabrać, i że bez niej będą nie do wytropienia. Mimo to, będzie starać się dalej. Wspomniała coś jeszcze o tym, że sprawcy rabunku łuku Artemidy muszą się odnaleźć.
Wywnioskowałam, że takich grabieży musiało być więcej! Artemida i pewni inni bogowie utracili prawdopodobnie ich atrybuty, tylko kto jest wrogiem? Strasznie się martwię, że podsłuchując i pisząc do ciebie ten list wplątałam nas obie w okropne kłopoty. Bardzo cię za to przepraszam.
Na razie muszę kończyć, trzymaj się!
Twoja Marlie
Dwudziesty drugi maja
Najlepsza pod słońcem Marlie!
Nie poszłam jednak na tą imprezę. Źle się czułam i nie miałam ochoty, wybacz. Nie wydaje mi się by ta sprawa z kradzieżą to było coś podejrzanego, nie przejmuj się. Zaraz wszystko się wyjaśni i nie będzie problemu. Myślę, że afera minie i będzie po staremu, bogowie czasami za dużo się przejmują. Napisz może jednak co dalej, może się to ciekawie rozwinąć, a ja z chęcią poświęcę listowi trochę czasu.
Właśnie biorę się za robienie dżemów, soków, marmolad i innych przetworów oraz pyszności z owoców. Tak mnie to pochłania, że zaczynam rano, a ani się obejrzę, już jest wieczór. Moja kolekcja ubrań rośnie w zastraszającym tempie. To całkiem zajmujące, podoba mi się. Uszyłam już kilka sukienek, spódniczek, oraz wiele koszulek.
Bardzo za tobą tęsknię. Och, niech te miesiące płyną szybciej, błagam. Chciałabym cię znów zobaczyć, ale to pewnie niemożliwe w najbliższym czasie.
Buziaki dla mojej przyjaciółki!
Twoja towarzyszka
Siódmy czerwca
Najfajniejsza kumpelko!
Nie uważam, żeby to zamieszanie z kradzieżami rozeszło się po kościach. Nie, wydaje mi się, że nie będzie tak łatwo. Przepraszam, że odpisuję tak późno, ale ostatnio ta sprawa bardzo mnie gnębi. Chce się dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi. Może dowiem się czegoś nowego
CZEMU NIE POSZŁAŚ NA IMPREZĘ!?!?!? Prosiłam Cię, mogło ci się spodobać! Szkoda, jedna wielka szkoda, że zmarnowałaś taką okazję! No cóż, czasu przeszłego nie zmienisz Mam nadzieję, że pojawi się kolejna szansa.
Niedawno dowiedziałam się, że pod koniec lipca będzie organizowana impreza zakończająca semestr, będziemy miały tydzień wolnego! Potem co prawda trzeba wrócić, ale mega się cieszę z tej zabawy i ,,urlopu’’!!! Nareszcie się zobaczymy, cudownie nie?
Myszkuję, myszkuję, i ciągle się doszukuję czegoś nowego w kradzieży. A to jakaś nowa poszlaka w temacie ,,jak dokonano’’, albo jakaś ploteczka o wydarzeniach wokół nas, albo nowa podsłuchana rozmowa. Ale największego odkrycia dokonałam wczoraj, kiedy sprzątałam w gabinecie Hekate jako wolontariuszka, znalazłam jakieś jej zapiski i listy od kogoś. No nie leżały luzem na biurku, przyznam, że przeglądałam jej szuflady. Ale teraz wiem coś bardzo ważnego.
Wiem kto jest naszym wrogiem.
I teraz muszę się zastanowić jak to wykorzystać.
Świetna część! Ciekawa treść. Napisałaś ją w zaskakującej i pomysłowej formie. Rzadko są tu opowiadania w formie listów. To miła odmiana.
Przekazałaś uczucia, a w obie bohaterki można było się wczuć.
Ogółem mówiąc – bardzo mi się podobało.
Isabell22
Dziękuję, uznałam, że przyda się coś takiego by wprowadzić nowy wątek i by lepiej można było poczuć tą atmosferę.
Bardzo fajne opko, nieco chaotyczne i tajemnicze, ale w sumie dobre. Ile one mają lat? Listy, jak na mój gust, kiepskie, krótki i niestaranne, bo jak się za kimś tęskni, to się do niego epopeje wysyła, a nie pocztówki 😉 Ale to nadal zależy od wieku dziewczyn.
Ciekawi mnie, co będzie dalej.
Dziękuję.
Mała uwaga; jeśli mnie pamięć nie myli, opko te miało tytuł ,,Historia”, nie ,,Historie” 😉
Zgadzam się z Kivą – przyjaciółki raczej piszą do siebie niemal opowiadania na baaardzo dużą ilość stron. Z drugiej strony, tutaj przekazałaś najważniejsze informacje, natomiast takie „epopeje”… Cóż, trudniej byłoby napisać długie, sensowne i interesujące listy, gdzie czytelnik nie omijałby żadnych akapitów.
Natomiast sama wiem, jak wyglądają moje listy do przyjaciółki, i oprócz mnóstwa żartów i wyzwisk (xD), zawierają one też ,,Pamiętasz tego seksiaka z tamtego Obozu? No tego z przydługimi ciemnymi włosami! Spotkałam dzisiaj identyko faceta, ale miał na imię Zack, nie Colin. (…)”. Wspólne wspomnienia. ,,Pamiętasz?”, ,,Tak jak wtedy!”, ,,Gdy razem byłyśmy…”.
Do tego fajnie by było, jakby te listy były napisane „dwoma stylami”. Żebym po samych zdaniach umiała rozpoznać która jest która. Mimo wszystko jednak po humorze listów było to widać, przynajmniej jak dla mnie 😉
Czekam na następną część 😀
Dzięki, a co do tytułu, to przypadek, albo ja się pomyliłam, albo adminka. Dziękuję za wskazówki
Fajny pomysł i wykonanie też niezłe. Naprawdę, jedno z lepszych opowiadań jakie tu czytałam. Co prawda odkryłam to forum niedawno, ale naprawdę jestem pod wrażeniem. Zapamiętam twój nick, żeby wiedzieć czego nie pominąć.
Lubię opowiadania epistolograficzne.
Dzięki 😀
Ej. Ja się tak nie bawię. Ostatnio zaczęłam pisać opko w formie listu -,-
xD. i miałam zamiar je wysłać.
No, a tak to twoje opowiadanie bardzo mi się podobało i na pewno będę śledzić ciąg dalszy ;3