Yyyy oki, nie wiem czy wypada, czy nie wypada, ale to zależy co dla kogo znaczy, że coś wypada nie dawać dedykacji, ale jestem starym dinozaurem tego bloga i niewiele osób tu znam, a ci których znam pewnie nie będą chcieli tego czytać xd No ale nie ważne, jeśli jednak nie wypada to dedykacja leci do Sucharka i Chione cieszcie się 😀
Artemis435
– Piękne historie pasują do pięknych ludzi, ewentualnie bohaterów, ponieważ piękni ludzie i bohaterowie pasują do pięknych i bohaterskich zakończeń. A co z tymi, którzy nie są tacy piękni? Ja nic nie sugeruje, bo osobiście czuje się absolutnie zupełnie cudowna, ale to nie oto tu chodzi, chodzi oto co ze zwykłymi szarymi ludźmi ? Z panią sprzedawczynią z mięsnego ? Albo tym przystojnym barmanem z klubu naprzeciwko ? To okrutnie niesprawiedliwe, że niektórzy dostają szczęśliwe zakończenia od ręki, a cała reszta musi szukać go całe życie. Bez jakiejkolwiek pewności, że ono w ogóle istnieje. Bo na przykład ktokolwiek, kiedykolwiek zastanowił się nad tym czy służący, który podawał do stołu na ślubie Kopciuszka z Księciem znalazł swoje szczęśliwe zakończenie? Albo co się stało z łowcą, który darował Śnieżce życie? Czy myśliwy, który uratował Czerwonego Kapturka i Babcie dostała jakąś premie? A dobre wróżki ze Śpiącej Królewny jakieś wypasione skrzydła najnowszej generacji za próbę uratowania jej? Wszechświat nie troszczy się o zwykłych szarych ludzi. Wszechświat ma ich głęboko gdzieś! On woli Bohaterów i oczywiście Pięknych. Kogo obchodzi cała reszta…
– Ruby ogranicz to co bierzesz bo zaczyna ci szkodzić –mówi Jared Blackwood luzując krawat i rozpinając najwyższy guzik w koszuli. Lucy, na której kolanach trzyma głowę, chichocze w rękaw.
-Oh Black błagam cię nie mów mi, że cię to nie wkurza – mówię wskazując głową na przedział obok. Chłopak wstaje i opiera się obok mnie o ścianę wąskiego korytarza pociągu. Patrzy się obojętnym wzrokiem na dziewczynę żywcem wyrwaną z bajki o Roszpunce. Różowa sukienka, jasne włosy zamiatające podłogę. Blondi słucha z zainteresowaniem historii pyzatego kujona siedzącego obok niej. Co chwila wybucha perlistym śmiechem lub chwyta go z niedowierzaniem i podziwem za ramie. Pyzaty pewnie nigdy się nie dowie, że nasza Roszpunka przyjaźni się z Śnieżką siedzącą po jego drugiej stronie, która z zapałem kopiuje zadanie rozłożone na kolanach chłopaka. – Co za idiotka.
-Zazdrościsz jej ? – patrzy na mnie wyzywająco.
– Czego – pytam z udawanym zaskoczeniem – Nie, ale tak na serio Black popatrz to jest wykorzystywanie ludzi!
– Masz racje, Ruby ty byś mu je przecież ukradła, nie obijałabyś w bawełnę. Poza tym nie sądzę, żeby dwie zdzirowate pierwszoroczne zasługiwały na twoją tyradę i potępienie.-Mówi unosząc brwi i wpycha mnie z powrotem do przedziału.
-Biedny dzieciak. Robią mu nadzieje. A kiedy rozwiąże zadanie z chemii ich miłość ulotni się tymi drzwiami – mruczę wskazują na niedosunięte drzwi do przedziału koleżanek z bajki Disneya.
************
– Daleko jeszcze ?!
-Lucy przestań narzekać, zatruwasz powietrze negatywną energią!! Co ty sobie wyobrażasz, chcesz zakłócić moją wewnętrzną równowagę swoimi wrzaskami ?! –Willy patrzy z potępieniem na dziewczynę naprzeciwko – z resztą co jest męczącego w podróży pociągiem!? – Hipiska podnosi się z fotela w napadzie złości, niestety zahacza nogą obutą w czerwone balerinki z noskiem o żółte lniane alladynki i ląduje twarzą w przejściu przedziału. Kolorowy szal dotychczas zawinięty wokół jej czoła spada i okrywa całe towarzystwo swą tęczowością.
– Bleh, Will ja zatruwam powietrze? To ty je zatruwasz taką ilością perfum! – zauważa z niezadowoleniem Lucy ściągając ze swojej głowy i już nie tak idealnie ułożonej fryzury fragment tkaniny.
– Wiemy, że jesteś bogata, ale to nie znaczy, że musisz wylewać na siebie dziennie słoika tego paskudztwa– mruczy pod nosem Jared strzepując nieistniejący pyłek ze swojego ramienia
– No, zdecydowanie za mocne – dodaje odsuwając jak najdalej od siebie materiał. – Takim nakładem mogłabyś obdzielić całe stowarzyszenie księżniczek z Zasiedmiogórogrodu!
– Ruby z łaski swojej mogłabyś wreszcie przestać szufladkować ludzi jako postacie z bajek ? – Mówi nowy przybysz stojący w drzwiach. Nikt nie zauważył, że przyszedł. Zdradziły go dopiero słowa. Przez ramie przewieszoną ma sportową torbę, a ciemne włosy w nieładzie.
-Cześć Twist! – krzyczy Willy zbierając się z ziemi. Cała złość nagle wyparowywuje z jej twarzy. Wpatruje się w niego jak cielak, w rzeźnika. Chłopak zupełnie nie zwraca uwagi na niemalże mdlejącą ze szczęścia dziewczynę, podchodzi do Jareda Blackwooda i wymienia jakiś skomplikowany męski uścisk, którego sensu i przeznaczenia prawdopodobnie nigdy nie zrozumiem. Już mam się oburzyć i zacząć ich ganić – jednego za olewczy i ignorancki stosunek do moich przemyśleń na temat Bohaterów i Pięknych, a drugiego…. Yyy no tego… za to, że zużywa tlen, który jest przeznaczony DLA MNIE –ale do przedziału wpada nie kto inny, a Lara Stark i zaczyna trajkotać coś o ruchomych schodach i nowym patencie za miliardy, który zrewolucjonizuje świat . Willy wychodzi obrażona, że nikt nie zwraca na nią uwagi powiewając za sobą metrem tęczowej tkaniny. Lara odrzuca krótko obcięte włosy, sprawnie wyćwiczonym gestem i dalej trajkocze o schodach. Lucy wystawia głowę za okno i zaczyna drzeć się na przejeżdżające pociągi, a jej i tak już niezgodna z regulaminem szkoły spódniczka podciąga się wyżej. Twist i Jared wpatrują się w jej kształtny tyłek jednocześnie potakując Larze relacjonującej im wciąż swój schodowy projekt. Willy zagląda przez okno i podsłuchuje pod drzwiami, czy aby na pewno nikt nie wypowiedział jej imienia.
Witajcie w Montecorn Academi, szkole dla szczególnie uzdolnionych.
Opko super! Wciągające. Trochę krótkie, ale jak dla mnie to plus, bo można je przeczytać np. między lekcjami, czy (tak jak ja) między zajęciami dodatkowymi. Poza tym myślę, że fragment „ale do przedziału wpada nie kto inny, a Lara Stark i zaczyna trajkotać coś o ruchomych schodach” jest trochę nie logiczny. Poza tym bardzo mi się podobało! Pisałaś, że niewiele osób stąd znasz, więc… Hej! Mów mi annabeth01. Mam 13 lat i chodzę do 6 klasy. Mieszkam w Gdyni. Mam tutaj konto od około pół roku, a stronę odwiedzam od 7 miesięcy. Miło mi Cię poznać!
Pozdrawiam serdecznie
annabeth01 😀
Fragment miał być nielogiczny, ponieważ dotyczy zupelnie nie logicznej dzieewczyny 😉 Mnie też cię miło poznać!
Cześć! Też chcę się podłączyć do poznawania-nowych-osób! Nick juz znasz, jestem gimnazjalistką z Gdańska. Pytanie do ciebie- czy twój nick ma coś związanego z serią o Artemisie?
Niee poprostu jak miliard lat temu zakładałam tu konto to miałam faze na Artemide xd
To teraz ja chce pytanie. Co najbardziej lubisz robić latem ?
Zaciekawił mnie tytuł, w sumie nie żałuję ze przeczytałam rzadko kiedy tu cos czytam Ale to jakoś tym tytułem mnie przyjagnelo.
Zacznę od teho ze kupiłaś mnie bohaterami. Nie znam ich. Ale już widać ze nie są tacy sami. Jak dobrze to rozrozwiniesz będą cudownI. Inni, w pewien sposób przedstawiciele różnych typowych cech, ale specyficzni. Spodobało mi sie to bardz, ale bardziej fakt iż tworzą swoją grupkę przyjaciół. Kocham takie rzeczy. Przyjaźń w książkach jest piękniejsza niż milostki Ale niestety rzadsza. Nie każda przyjaźń jest tak przedstawiona, ze uwodzi: często jest, bo jest. Bo to natnaturalne ze ludzie się przyjaźnią. A tu cos czuje ze tę wzajemne relacje będą ciekawe. Jest przyjaźń dziewczyn, chlopakow juz widac ze damsko meska tez super
co do całokształtu… wiesz, zaczynasz dobrze. Ja bym na razie radziła ci skupić się na opisach. Więcej przeżyć, więcej opisów tego co się dzieje dookoła, opisów miejsc i ludzi. Tak, tutaj były opisy. Ale potrzeba jeszcze więcej takich typowych, gruntownych. Piszesz lekko chaotycznie ale ciekawie.
Spodobało mi sie na prawdę. Jak poprawiać to będzie to jedno z lepszych opowiadań w 2015 jakie czytałam Na tej stronce.
Przepraszam za błędy ale telefon mi wariuje. Mam nadzieję ze jest zrozumiale. Autokorekta plus słaby zasięg to zabójcze połączenie c”:
Fajne opko! Genialne przemyślenia! I porównywanie ludzi do postaci z bajek…
Oprócz tego dialogi były zabawne, a imiona… ciekawe. O ile imiona mogą być ciekawe… 😉
Isabell22
Początek był bardzo dobry. Szczególnie pierwsze linijki. Bardzo głębokie przemyślenia. Potem trochę przekombinowałaś.
Zasada jest taka, że jak nie jesteśmy w stanie ułożyć skomplikowanego zdania złożonego, to staramy się tego unikać. Budujesz bardzo długie zdania, ale nie ma w nich przeciwników (albo pojawiają się w absurdalnych miejscach) przez co całość jest dość niezrozumiała. Szkoda, bo podzielenia jednego zdania na dwa, albo odpowiedznie postawienie przeciwników, polepszyłoby jakoś tekstu.
Pomysł – wydaje się oryginalny, ale cóż…. To jedynie prolog 😀
Czekam na więcej
Serdecznie pozdrawiam
Nekris 😀