• Nowości
  • Zapowiedzi
  • Książki
    • Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
      • Złodzieje Pioruna
        • Złodziej Pioruna
        • Kup teraz
      • Morze Potworów
        • Morze potworów
        • Kup teraz
      • Klatwa Tytana
        • Klatwa Tytana
        • Kup teraz
      • Bitwa w labiryncie
        • Bitwa w Labiryncie
        • Kup teraz
      • Ostatnia olimpijczyk
        • Ostatni Olimpijczyk
        • Kup teraz
      • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Kup teraz
    • Kroniki Rodu Kane
      • Czerwona Piramida
        • Czerwona Piramida
        • Kup teraz
      • Ognisty Tron
        • Ognisty Tron
        • Kup teraz
      • Cień Węża
        • Cień Węża
        • Kup teraz
    • Olimpijscy Herosi
      • Zagubiony Heros
        • Zagubiony Heros
        • Kup teraz
      • Syn Neptuna
        • Syn Neptuna
        • Kup teraz
      • Znak Ateny
        • Znak Ateny
        • Kup teraz
    • Apollo i boskie próby
      • Ukryta wyrocznia
        • Ukryta wyrocznia
        • Kup teraz
      • Mroczna przepowiednia
        • Mroczna przepowiednia
        • Kup teraz
    • Magnus Chase i bogowie Asgardu
      • Miecz Lata
        • Miecz Lata
        • Kup teraz
      • Młot Thora
        • Młot Thora
        • Kup teraz
    • Dodatki
      • Archiwum Herosów
        • Archiwum Herosów
        • Kup teraz
      • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Kup teraz
      • Berło Serapisa i inne opowiadania
        • Berło Serapisa i inne opowiadanie
        • Kup teraz
      • Greccy herosi według Percy’ego Jacksona
        • Greccy herosi
        • Kup teraz
      • Morze potworów. Komiks
        • Morze potworów. Komiks
        • Kup teraz
      • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
        • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
  • Opowiadania
  • Konkursy
  • O autorze
  • Kontakt
Zaloguj się Załóż konto
Rick Riordan
Ciemność
Available styles
MENU
  • Nowości
  • Zapowiedzi
  • Książki
    • Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
      • Złodzieje Pioruna
        • Złodziej Pioruna
        • Kup teraz
      • Morze Potworów
        • Morze potworów
        • Kup teraz
      • Klatwa Tytana
        • Klatwa Tytana
        • Kup teraz
      • Bitwa w labiryncie
        • Bitwa w Labiryncie
        • Kup teraz
      • Ostatnia olimpijczyk
        • Ostatni Olimpijczyk
        • Kup teraz
      • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Kup teraz
    • Kroniki Rodu Kane
      • Czerwona Piramida
        • Czerwona Piramida
        • Kup teraz
      • Ognisty Tron
        • Ognisty Tron
        • Kup teraz
      • Cień Węża
        • Cień Węża
        • Kup teraz
    • Olimpijscy Herosi
      • Zagubiony Heros
        • Zagubiony Heros
        • Kup teraz
      • Syn Neptuna
        • Syn Neptuna
        • Kup teraz
      • Znak Ateny
        • Znak Ateny
        • Kup teraz
    • Apollo i boskie próby
      • Ukryta wyrocznia
        • Ukryta wyrocznia
        • Kup teraz
      • Mroczna przepowiednia
        • Mroczna przepowiednia
        • Kup teraz
    • Magnus Chase i bogowie Asgardu
      • Miecz Lata
        • Miecz Lata
        • Kup teraz
      • Młot Thora
        • Młot Thora
        • Kup teraz
    • Dodatki
      • Archiwum Herosów
        • Archiwum Herosów
        • Kup teraz
      • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Kup teraz
      • Berło Serapisa i inne opowiadania
        • Berło Serapisa i inne opowiadanie
        • Kup teraz
      • Greccy herosi według Percy’ego Jacksona
        • Greccy herosi
        • Kup teraz
      • Morze potworów. Komiks
        • Morze potworów. Komiks
        • Kup teraz
      • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
        • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
  • Opowiadania
  • Konkursy
  • O autorze
  • Kontakt
Home  /  Bez kategorii  /  Mów mi Nelly (1/2)
Bez kategorii

Mów mi Nelly (1/2)

Przez adminka 21 maja 2015
Opowiadanie jest zupełnie niezwiązane z PJ, z góry uprzedzam. Zostało napisane na Sbp, ale może tutaj też się komuś spodoba. To mój własny pomysł, jeśli to da się nazwać pomysłem. Otóż opko jest prawie całe zbudowane z samych dialogów, choć jest pewien moment, gdzie ”dumnie” prezentuję moje możliwości bazgrania opisów. Oprócz tej części, będzie tylko jeszcze jedna, gdyż łączę tu 3-cz. Dedykacja leci dla Di i jej nauczycieli (aby w końcu wzięli się za siebie i zaczęli tej zmorze więcej zadawać xD). Plus; Tak, dobrze czytacie. Raz Grace mówi tak o swojej babci, raz tak. To ważny wątek xd
Co tu więcej dodać? Życzę miłego czytania.
Całuski carmel
 
– Grace, jak ją nazwiemy? Ja dalej jestem za imieniem Kelly.
– Niech nosi imię po mojej babci. Nelly, nawet podobne do Kelly.
– Czy twoja babcia to aby nie ta sama kobieta, która popełniła samobójstwo i chorowała na schizofrenię?
– To było dawno temu i nie bądź cyniczny, Johnny. Lubiłam moją babcię.
– Wiem. Przepraszam.
* * *
– Wasza córka jest bardzo grzeczna. Moja mała Melia płacze cały czas, a Nelly nie zapłakała ani razu podczas imienin Grace.
– Tak, prawda, Nelly to anioł. Nigdy nie płacze.
– Nigdy? Nie przesadzasz, Johnny? Każde dziecko czasem szlocha!
– Widocznie nie każde.
– Czy Nelly nie jest na coś… chora? Ani razu nie zaczęła płakać w nocy? Johnny, nie żartujesz?
– Nie. Czasem tylko mruczy sama do siebie i rozgląda się po suficie zamiast spać.
– Och. To… niepokojące.
– Dostała imie po niepokojącej kobiecie.
* * *
– W pokoju Nelly jest strasznie zimno, Johnny! Włącz ogrzewanie, jeszcze mała nam się przeziębi.
– Grace, ale ja już wczoraj włączyłem.
– Chyba się zepsuło.
– Tak… Chyba tak.
* * *
– Ładnie śpiewałaś Nelly w nocy.
– Johnny, ja nic nie śpiewałam. Spałam całą noc, ty miałeś dzisiaj zachodzić do Nell!
– To niemożliwe. Widziałem jakąś kobietę w odbiciu w lustrze, kiedy zajrzałem do jej pokoju.
– Chyba przyśniło ci to się.
– Nie. Widziałem na własne oczy, Grace.
– Kogo?
– Kobietę. Kobietę w białej koszuli nocnej.
– Nie znoszę białego koloru, przecież wiesz.
– Tak, ale widocznie tamta kobieta nie zdawała sobie z tego sprawy.
* * *
– Nelly powiedziała, że była u niej dzisiaj taka pani.
– Co? Kiedy?
– W nocy. Potwierdziła, że śpiewała.
– Johnny, ona ma wyobraźnie jak każde dziecko…
– Tam naprawdę ktoś był, Grace.
– Nikogo tam nie było, Johnny. Nikogo.
* * *
– Naprawdę montujesz dodatkowe zamki w oknach Nelly? Czy ty nie przesadzasz?
– Znalazłem kawałem koronkowego materiału w łóżku Nelly. Białego.
– …
– Co ty na to?
– Johnny, ja nie mam takiej sukienki ani bluzki. Jeśli to jakiś głupi żart…
– Chciałbym, Grace. Chciałbym.
* * *
– Grace, co ty robisz?
– Sprawdzam temperaturę… Dziesięć stopni Celsjusza. Co tu się wyprawia…?
 – Raczej co ty wyprawiasz. Jest początek wiosny, kobieto, możesz dalej chodzić w swojej wiśniowej kurtce, nie musisz szukać promocji na nowe płaszcze. Ocieplenie będzie dopiero za dobre trzy tygodnie.
 – No właśnie. Więc wyjaśnij mi, jakim cudem zamki od okien Nelly przymarzły?
 – Że co? Żartujesz.
 – Tak, Johnny, uwielbiam rzucać kawałami o oknach w szronie. To moje hobby, tuż przy praniu twoich brudnych skarpetek. Oczywiście.
* * *
– Pani Blaikers, Nelly jest bardzo grzeczna i rozumna. Zawsze się słucha oraz wykonuje wszystkie czynności, lecz… Wydaje się nieco aspołeczna, traktuje swoich rówieśników niemal protekcjonalnie. Kiedy coś do niej mówią, odwraca się do nich plecami i nigdy, nawet gdy jej to proponują, nie bawi się z nimi.
– Jest jedynaczką, pewnie nie przyzwyczaiła do obecności innych dzieci.
– Tak, chyba oto chodzi. Jednak pragnę pani zwrócić uwagę na to, że Nelly bardzo mało mówi. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek usłyszałam jej głos.
– Ma dopiero cztery lata.
– Dzieci w wieku czterech lat już krzyczą i cały czas mówią, choć dalej seplenią, pani Blaikers.
– Ona czasem mówi. Naprawdę.
– Wierzę pani, ale po prostu uważam, że jeśli małe dziecko prawie się nie odzywa, może ma jakieś problemy z wymową? Powinna się pani z nią umówić do poradni logopedycznej i sprawdzić jej możliwość wymowy.
– Nelly dobrze mówi poszczególne słowa, tyle że… Czasem chyba źle je dobiera.
– Co proszę?
– Ostatnio mi powiedziała: ”Mamo. Ona stoi za tobą”, a byłyśmy tylko we dwie w pustym pokoju.
– Nelly raczej nie potrzebuje okularów…
– I to mnie martwi.
* * *
– Nelly, zobacz, zielone lusterko. Ładne?
– Nie lubię luster, tatusiu.
– Czemu?
– Bo zawsze mnie ktoś wtedy obserwuje.
* * *
– Johnny, pani Theresa z przedszkola zwróciła uwagę na to, że Nelly prawie się tam nie odzywa.
– Pewnie nie ma nic ciekawego do powiedzenia.
– Bardzo zabawne. Doradziła mi, że powinniśmy…
– Ta kobieta wierzy też w Boga i uważa, że nawet jeśli gołąb jej nasra na kapelusz, to znak od niego.
– Zachowanie Nelly zwyczajnie mnie niepokoi.
– Witam w moim świecie.
* * *
 – Johnny, dlaczego wyjąłeś figurki mojej babci ze strychu? Przecież ich nie znosisz!
 – Nie ruszałem ich. Są okropne, w życiu nie otworzyłbym tego kartonu z nimi.
* * *
– Czyli masz przyjaciółkę?
– Tak, mamusiu. Nie znam jej imienia. Nie podała.
– A jak wygląda?
– Jest ładna.
– Ty też jesteś ładniutka, słonko. A teraz już przykryj się kołdrą, bo jeszcze zamarzniesz.
– Nie chce mi się spać.
– Wiem, kochanie. Nie pójdziesz teraz luli-luli, mam do ciebie pewną sprawę. Dlaczego nic nie mówisz do pani Theresy z przedszkola? Czy jest dla ciebie niemiła?
– Nie jest. Ale wolę moją przyjaciółkę.
* * *
– Kochanie, wiesz, że Nelly…
(stuk)
 – Zaraz, co to było?
 – Co? Nic nie słyszałam. Więc jak mówiłam, Nelly…
(stuk)
 – Znowu to samo! Jakby ktoś stukał czymś w ścianę.
 – To pewnie sąsiedzi, nie przejmuj się, Johnny. Nasza Nelcia ma…
(stuk)
 – Cholera, już wieki po ciszy nocnej, zaraz obudzą małą. Jak ci ludzie mogą tak głośno bawić się młotkiem czy czymś tam innym o takiej porze?
(stuk)
 – Która godzina?
(stuk)
– Trzecia czternaście.
* * *
– Johnny, nasza córeczka ma wymyśloną przyjaciółkę i dlatego nie chce rozmawiać ze swoimi rówieśnikami. Woli się bawić z nią.
– Jak dobrze! Już się bałem, że mam córkę-outsidera.
– …
– AUA! Za co?
– Za nadmierną szczerość.
* * *
 – Nelly, podobno masz przyjaciółkę. Przedstawisz mi ją?
 – Tatusiu, ona stoi tuż za tobą.
 – Nelly, nikogo za mną nie ma.
 – Stoi za tobą. Trzyma rękę na twoim ramieniu.
 – Nell, nikt za mną nie stoi.
 – Nachyla się i uśmiecha się do ciebie.
 – Nelly, to nie jest śmieszne.
 – Tatusiu… Ona teraz stoi przed tobą.
 – Ludzie. To ja już wolałem, kiedy byłaś niemow… Znaczy się, gdy mnie nie straszyłaś. Teraz bawisz się w drugiego Stephana Kinga!
 – Tatusiu. Ona patrzy na ciebie.
 – Pozdrów ją jak tak.
 – Dobrze, tatusiu.
 – I co?
 – Pyta ciebie.
 – O co, Nelly? Chce dostać mój numer telefonu? Wiem, jestem przystojniakiem, ale twoja mamusia będzie zła, że ta dziewczynka mnie podrywa… Choć rozumiem, nie może się mi oprzeć.
 – Nie, ona pyta: czego się boisz?

– Głupie pytanie, jak tak. A ona czego się najbardziej boi, Nelly? Nicości? Moich starych skarpetek? Braku kablówki przez tydzień?

– Mówi, że zapomnienia. Nawet jeśli będzie musiała zrobić coś strasznego, zostanie zapamiętana.
* * *
 – Grace, musimy wreszcie przeprowadzić z Nelly poważną dyskusję. Ona ma już dziesięć lat, a dalej trzyma się ze swoją wymyśloną przyjaciółką. Zupełnie nie chce nawet rozmawiać z naszą sąsiadką, Melią, a przecież to prawie rówieśnice i na sto mogłyby sobie pozaplatać razem warkoczyki czy…
 – Porozmawiać o chłopcach?
 – Nasza córka zacznie rozmawiać o chłopcach, jak już skończy trzydzieści lat i złoży śluby czystości, a ja będę umierający.
– Pożyjemy, zobaczymy. Zresztą Nelcia chyba coraz mniej rozmawia ze swoją przyjaciółką.
– Coraz mniej nie oznacza, że wystarczająco mało. Szczególnie, że ona poza nami odzywa się tylko do niej. Po prostu… nie chcę, aby dzieciaki brały ją za lekką dziwaczkę, wiesz jakie bachory potrafią być złośliwe…
 – Boże, Johnny.
 – Co?
 – Dojrzałeś. Zachowujesz się jak ojciec rodem z filmów, a zawsze byłeś rozrywkowy i niczego nie brałeś na poważnie.
 – Cóż, skoro ja dojrzałem, Nella też musi, i dobrze o tym wiesz, Grace. Od dzisiaj ma zakaz rozmawiania ze swoją wymyśloną przyjaciółką.
 – Nie możesz jej tego zakazać, Johnny.
 – Zakład?

* * *
– Tata mówi, że nie mogę już z tobą rozmawiać. Że jesteś tylko wytworem mojej wyobraźni. Ale przecież istniejesz.
P r a w d a?
* * *

– Johnny!
– Mhm?
– Spójrz. Nasze twarze ze ślubnych zdjęć pozakreślane czerwoną kredką. Chyba Nelly bawi się w małą artystkę.
– Nie wydaje mi się, aby Nelcia umiała malować tak idealnie symetryczne kółka, bo ledwo sobie radzi z cyrklem… I jesteś pewna, że to kredki?
– Nie.

* * *

 – Cześć, Nelly.
– Hej, Mel.
 – Co tam u ciebie?
 – Dobrze.
 – U mnie też. Wiesz, za tydzień mam urodziny i może przyszłabyś. Zjadłybyśmy tort i moja mama zabrałaby nas na basen… Co ty na to?
 – Dobrze.
* * *
 – Rodzice dzisiaj bardzo się cieszyli, że idę do Mel z własnej woli. Ale ty nie możesz iść ze mną. Wystraszysz ją.
* * *
 – Johnny, ktoś rozbił lustra.
 – Co?
 – Ktoś rozbił wszystkie lustra w naszym pokoju.
– To nie mogła być Nelly, ona panicznie boi się luster.
– A ja zaczynam panicznie się bać tego, kto to zrobił. To jakiś psychopata! Wdarł się obcego domu i…i…
– Grace, spokojnie. Nawet jeśli, to jak tu wszedł? Drzwi są zawsze zamknięte. Przecisnął się przez drzwiczki dla kota czy jak?
– Właśnie oto chodzi. Nie mógł wejść do domu, co oznacza tylko jedno… Ta osoba była już tu wcześniej.
* * *
 – Nelly, a może jednak widziałaś kogoś podejrzanego, kto się kręcił przy naszym domu? Policja nie może znaleźć żadnych śladów i jesteś naszą ostatnią nadzieją. Nie zobaczyłaś nigdzie żadnych obcych samochodów czy dziwnych typków? Nic?
– Nie, tato. Przecież wiesz, że nie patrzę w lustra.
– Nell, lustra nie mają tu nic do rzeczy. I wiem, bo ktoś ciebie wtedy zawsze obserwuje, mówiłaś.
 – Nie mnie. Nas. Obserwuje zawsze nas.
* * *
 –  To ty rozbiłaś lustra? Tata jest zły, a mama się boi.
Ja też się boję. Nie rób tak więcej.
* * *
 – Johnny, znowu powtórka z rozrywki – przymarzły okna u Nelly, a jest słonecznie.
– Tak jakby ktoś odgradzał od jej pokoju ciepło…
* * *
 – Nie mogę spać. Zaśpiewaj mi to co kiedyś.
 – Wszystkie małe dzieci
już od dawna śpią
A ja im opowiadam
Koszmary które śnią

Śmierć wplata w warkoczyki
Czerwone od krwi wstążeczki
śpij laleczko moja mała
śpij córeczko śpij

* * *
 – Grace, co ta kobieta robi w naszym samochodzie?!
– Co?
-Ja… Ktoś siedział na tylnej kanapie, widziałem przez wsteczne lusterko.
– Johnny, tam nikt nie siedzi.
– Byłem pewny, że ktoś tam siedział… Chyba przeholowałem dzisiaj z kawą.
– Albo lustra robią ci psikusa.

* * *

 – Podobno Melia i Nelly naprawdę świetnie się bawiły na basenie, Johnny. I Nelcia wreszcie zaczęła mówić do nich normalnie, a nie pojedynczymi zdaniami i urwanymi wyrazami!
– Chyba wreszcie znalazła sobie przyjaciółkę. To świetnie.
(sssstukkk)
 – Grace, wszystko dobrze? Te lustro rozbiło ci się prawie nad głową…!
 – Ja… Tak. Wszystko dobrze, ale muszę się położyć. Mam jakieś durne przywidzenia.
 – Jasne, chodź, zaprowadzę cię do pokoju. Może zrobić ci potem herbatę uspokajającą, albo…
 – Nie, to tylko stare stresy. Pamiętasz, jak naopowiadałeś mi kiedyś, lata temu, o kobiecie w białej sukience z koronki? Wydawało mi się, że widziałam skrawek niej zanim pękło. Ale to niemożliwe.
 -… Nigdy nie powinnaś patrzeć w lustra.
 – Czemu?
 – Bo ktoś nas wtedy zawsze obserwuje.
* * *
 – Mówiłam, żebyś więcej nie dotykała luster! Mogłaś zrobić mamie krzywdę! Skoro taka jesteś, nie będę już z tobą więcej rozmawiać!
– Nelcia, wszystko dobrze? Słyszałam, że krzyczałaś i pomyślałam, że… Nelly, ty stoisz przy lustrze.
– Tak, mamo.
– Ale przecież boisz się ich, tak jakbyś widziała tam coś strasznego…
– Nic nie widzę w lusterkach mamo.
– Nic?
– Nawet siebie.
* * *

– Najpierw spadające lustra, teraz obrazy! Co się dzieje w tym domu!
– Nie wiem, ale zauważyłaś coś dziwnego?
– …?
–  Spadły tylko nasze zdjęcia. Żadne Nelly.

* * *

 – Myślałam, że Johnny jest w pracy, a Nelly w przedszkolu, Grace.
– No tak.
– To kto włączył dziecięcą pozytywkę?
–  Ach, ona… Należała kiedyś do mojej babci i jest bardzo stara. Któregoś dnia ktoś ją tu przyniósł razem z figurkami babci. Sama się czasem uruchamia.
 – Dziwne… Ale, cóż przyznam ci, Grace, że zawsze uważam Nelly za troszeczkę aspołeczną, ale ostatnimi czasami jest coraz bardziej rozmowna i uwielbia przesiadywać u Mel. Jakby wyszła spod złego wpływu!
 – Szczera prawda. Przestała też być tak niesamowicie blada, a przecież ja i Johnny jesteśmy mocno opaleni.
– Tak, zawsze mnie dziwił kolor jej skóry i wiecznie zimne ręce. Wydawała się niemal chora, a teraz jest promienna.
– Nareszcie.

* * *

– Johnny, chcesz do pracy kanapki z serem?
– Jasne!
– Dobrze, to ja go pokroję, a ty zaparz nam kawę do śniadania.
– Zaraz, Grace, a gdzie jest mleko?
– Tylko dokroję ten kawałek sera i odłożę nóż na miejsce. (chwila) O, tutaj położyłam karton z mlekiem.
– Dzięki. Ale czy mogłabyś…
– …dokroić ci więcej sera?
– Czytasz mi w myślach, kochanie.
– Już się robi… Och. Myślałam, że odłożyłam nóż na miejsce.
– Bo tak zrobiłaś.
– Więc czemu on leży na tacy z ostrzem w moją stronę?

* * *

– Powinniśmy wyrzucić tą pozytywkę. Coraz częściej sama się włącza.
– Tak jakby osoba, która ją uaktywniała, nagle zaczęła przesiadywać w salonie, prawda?

* * *

– Nie mogę znaleźć swojego albumu ze zdjęciami, a byłam pewna, że zostawiłam go u siebie na łóżku. Johnny, widziałeś go?
– Nie leży on aby na dole?
– Gdzie dokładnie?
– Na stole w przedpokoju przy dużym lustrze.

 – Tym samym, które omal na mnie nie spadło?
– …
* * *
 – Nie znoszę figurek twojej babci, Grace.
 – Dlaczego?
 – Zawsze wydają się podążać za mną wzrokiem.
* * *

– Głupia pozytywka. Musisz wreszcie wyjąć z niej baterie.
– Wyjąłem już wczoraj.

* * *

– Johnny, nie wiem, czy to dobry pomysł.
– Mama Meli się zgodziła, a Nelly umie o siebie zadbać.
– Ale żeby zostawić dwójkę dzieciaków samych w Halloween?
– Będą u nas w domu, a my zaszalejemy na imprezie. Dawno nigdzie nie wychodziliśmy ze znajomymi. A co im za to może się stać?
– Nie wiem, Johnny. Ale czuję, że dzieje się coś złego.

* * *
 – Miałeś rację, Johnny, ta impreza jest cudowna!

 – A nie mówiłem? Jest świetnie, a mama Meli obiecała, że będzie zachodziła do dziewczynek co jakiś czas, bo zostaje w domu. Czyli moglibyśmy wynająć sobie pokój tutaj.
 – Czy mi się wydaje, czy masz bardzo niegrzeczne myśli, mój mężu?
 – Poczekasz, to zobaczysz, kochana.
– Interesująca propozycja, ale dziewczynki…
 – Grace, przecież wiesz, że bardzo się troszczę o małą, jednak mam zaufanie do mamy Meli. Będzie dobrze, a to może nasz ostatni wieczór, kiedy możemy gdzieś wyjść na noc, dopóki Nelcia nie pójdzie na studia.
 – Po prostu mam te złe przeczucie.
 – To pewnie niestrawność na pudding. No chodź, wiem, że chcesz.

* * *

Tik. Tak.

Tik. Tak.
Tik. Tak.
Wszystkie małe dzieci
już od dawna śpią
Na korytarzu rozbrzmiewają kroki. Wśród ciemności i wszechobecnej ciszy wydają się one nie na miejscu, tak jakby bezcześciły to miejsce. Zakurzona podłoga dźwięcznie skrzypi, a zegar powoli daje w znak, że nadeszła godzina duchów.
Nikłe księżycowe światło przedzierające się przez brudne potężne okna oświetla leżące zabawki na korytarzu. Idealnie podkreśla puste oczy porcelanowych lalek oraz ich rozbite na miliony elemencików policzki, tak samo jak uwydatnia oszpeconą przez tusz twarz pajacyka, który wydaje się za tobą wodzić wzrokiem. W obłędzie.
Każdy brak koralikowych oczu u misia jest odpowiednikiem wyrwanych włosów u pluszowej lali; każdy porwany naszyjnik z jarzębiny jest odpowiednikiem porwanych i pożółkłych już stron ksiąg. Cały hol przez nadmierną ilość tych rzeczy zdaje się być zapchany, więc odróżnia się łuk, tuż przy dębowych drzwiach, gdzie nie leżą żadne zabawki.
Kiedy powoli klamka zostaje naciśnięta, może przez wiatr, te drzwi otwierają się z sykiem, jakby przez tyle lat wstrzymywały powietrze w oczekiwaniu na ciebie. Zapach starości unosi się nagle w powietrzu, ale ty nie zwracasz na niego uwagi, tylko wpatrujesz się w otwarty przed tobą na oścież pokój.
Dziwny pokój.

A ja im opowiadam
Koszmary które śnią

W przeciwieństwie do korytarzu wszystko tutaj cechuje się pedantycznym ułożeniem. Porcelanowe lalki stoją na szafkach, wyglądają pięknie i schludnie, lecz ich blade dalej twarze nie zdobią żadne uśmiechy. Pajacyk ma czystą buzię, jednak dalej zdaje się obserwować każdy twój ruch.
Misie mają oczy, duże i ładne, zrobione z najdroższych koralików. Pluszowa lale wręcz chwalą się swoimi złocistymi grzywkami.
Naszyjniki z jarzębiny są całe, a ich owoce krwistoczerwone. Książki  nie posiadają nawet zadartych brzegów.
Mimo to ten pokój to najsmutniejsze miejsce, jakie widziałeś. Wygląda tak jakby dziecko, które tutaj mieszka, nigdy nie przekroczyło jego progu.
Jakby tego dziecka nigdy tutaj nie było.

Śmierć wplata w warkoczyki
Czerwone od krwi wstążeczki

Jedynie duże kryształowe lustro, wiszące na jednej ze ścian nieco obdartych z tapety, wydaje się cieszyć z twojego przyjścia. Blask księżyca w nim lśni i obrzuca ciebie zimnym spojrzeniem, podczas gdy twój oddech staje się obłokiem pary. Nie czujesz jednak zimna i to chyba przeraża cię najbardziej, ale jesteś niczym sparaliżowany. Nie masz czucia w rękach ani w nogach, twoje powieki są ciężkie.
Dopiero cicha dziecięca melodyjka uświadamia ciebie, że w tym domu też pewnie ktoś jest. I chcesz krzyczeć; pragniesz zawiadomić świat, gdzie się znajdujesz, ale nie możesz.

śpij laleczko moja mała
śpij córeczko śpij

Pozytywka jest stara, ukazuje małą baletnice wykonaną zaskakująco detalistycznie, która pozuje w jakieś niezwykle trudnej figurze baletowej. Lecz to nie ona, ani nie jej muzyka – słodka i zabójcza jak uśmiech żmii przed zaatakowaniem swojej ofiary – przykuwa twoją uwagę.
Tylko zdjęcie stojące przy pozytywce. Nieco podarte w ozdobnej ramce, ukazujące młodą dziewczynę o ciemnych oczach i brązowych włosach. Ma na sobie białą koronkową sukienkę. To twoja córka. Nelly.
A pozytywka dalej gra.

* * *

– Johnny, wstawaj! Obudź się, już!
– Grace… Co ty…?
– Ruszaj się! Musimy wracać do domu! W tej chwili!
– Ale…
– Miałam koszmar z Nelly i domem mojej babci w rolach głównych. Coś się dzieje, coś naprawdę złego.
M u s i m y  jechać do Nell.
– Grace, spokojnie, kochanie. Posłu…
– Nie oszalałam, Johnny. W naszym domu od dawna dzieje się coś naprawdę złego. Ja to wiem.
– Niby skąd?

* * *

{wspomnienie}

– Mamo, musimy jechać do babci ? Ona jest dziwna. Obłąkana.
– Nie jest dziwna ani tym bardziej obłąkana, Grace, słońce, tylko miała trudno w życiu. Jej rodzice, a twoi pradziadkowie zmarli, gdy była młoda i wiele przeżyła po ich śmierci.
– Nie lubię jej, mamo. Zawsze jest u niej zimno i dziwnie pachnie. Starością.
– Grace, to twoja babcia. Nie możesz jej nie lubić.
– Widocznie mogę.
– Daj jej przynajmniej szansę. Ona naprawdę się stara.
– Jej starania się polega na śpiewaniu puszczaniu melodyjki z pozytywki, mamo. Obie to wiemy.
– Na nią to i tak dużo.
– Mhm. Szczególnie, gdy nuci zwrotkę:

” A ja im opowiadam
Koszmary które śnią”.

– Grace.
– No co? Tak się nazywam.
– Twoja babcia jest może troszeczkę chora nie pod sensem fizycznym, ale…
–  Ona nie jest troszeczkę chora, mamo. Ona jest wariatką. I obie to wiemy.
– Grace, nie powinnaś jej obrażać, to twoja babcia. Jeszcze słowo i…
– Mamo. Z nią naprawdę jest coś nie tak. Ona widzi i słyszy rzeczy oraz, których nie ma. Czytałam kiedyś o tym, to schizofrenia, c h o r o b a   p s y c h i c z n a.
–  To, że ty ich nie słyszysz ani nie widzisz nie znaczy, że ich nie ma. Zapamiętaj to, Grace: Największe koszmary ukrywają się w najmniej oczekiwanych miejscach.
– Lub ludziach.

* * *

– Mel, na pewno chcesz przywoływać Blood Mary?
– Jasne, przecież mówiłam. Potrzebujemy tylko lustra…
– Nie, bez lustra.
– Dlaczego? Nelly, to tylko zabawa, nie bądź cykorem. Hmm… Te z przedpokoju się nada, jest duże. Chodź.
– Naprawdę lepiej nie dotykaj tego lustra.
– Oj, przesadzasz. Nic się nie stanie.
– Nie…
– Bloody Mary. Bloody Mary. Bloody Mary. Widzisz? I nic.
– To nie jest śmieszne. Chodź od tego lustra.
– Oj tam. Teraz po przywołuję ciebie! Nelly. Nelly. Nelly.
– Melia..
– Dalej ni…
krzyk
– BOŻE, NELLY, POMÓŻ MI! BOŻE! MOJE OCZY! NELLY! NIC NIE WIDZĘ! TO BOLI! COŚ MI CHYBA WYPALIŁO OCZY! NELLY, POMÓŻ! N I E WIDZĘ!
– Uprzedzałam.
– NELLY, IDŹ PO MOJĄ MAMĘ! BŁAGAM! JA NIC NIE WIDZĘ!
– Ona nie lubi, kiedy obcy ją ‚przyzywają’.
– N-nelly…ly, idź-ź  p-po mmoją mamęę. Jaa… N-nie wi-dzę. T-to… boli.
– Nie mogę.

Wszystkie małe dzieci
już od dawna śpią

A ja im opowiadam
Koszmary które śnią

– Nelly-y, kkto t-to śpiewa-a?
– Moja znajoma. Chciała mi pokazać swój dom. Zabrałabym tam ciebie, ale cóż… Raczej nie dam rady. Przykro mi. Naprawdę.

Poleć
Poprzedni artykuł
Kroniki Kruków
Następny artykuł
Obrazowo by Mikki

o autorze

adminka

powiązane posty

  • Piankowe Historie: Tajemnica zniknięcia Ruby Harrison (2)
    Bez kategorii

    Piankowe Historie: Tajemnica zniknięcia Ruby Harrison (2)

  • 13 Idealnych prezentów dla fanów Ricka Riordana
    Bez kategorii

    13 Idealnych prezentów dla fanów Ricka Riordana

  • „9 z Dziewięciu Światów” – KONKURS!
    Bez kategorii

    „9 z Dziewięciu Światów” – KONKURS!

Komentarze

  1. Mikki
    21 maja 2015 w 15:46

    Wow. Normalnie brak mi słów dla treści. Jest niesamowita!
    Chociaż w pewnym momencie miałam problem z rozróżnieniem kto co mówi. :/ Poza tym naprawdę bardzo mi się podoba. 😀
    Taki… mini horror. Mini bo niemal bez opisów. ;p
    A przy okazji: napisze mi ktoś jak się zmienia avka? Ja, idiotka, dalej tego nie zarejestrowałam, mimo że konto mam chyba od trzech lat, a wchodzę jeszcze dłużej.

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  2. annabeth01
    21 maja 2015 w 17:09

    Opko (?) super! Nie widziałam błędów. Akcja nie pędziła, a pomysł na dialogi jako główną treść-genialny! Opowiadanie (?) dość straszne i tajemnicze, ale ciekawe. Dodałabym trochę opisów, ale bez nich też jest ok. Nie mogę się doczekać kolejnej części!

    Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę weny!
    annabeth01

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  3. Arachne
    21 maja 2015 w 21:21

    Akcja płynie wartko, lecz nie pędzi, co zapisuję zdecydowanie na plus, podobnie jak humorystyczne elementy wymiany zdań. Gratulacje! Ta praca udowadnia, że „nagi” dialog, jeśli, rzecz jasna, zostanie dobrze napisany, jest w stanie doskonale sam się obronić!
    Kilka rzeczy można by, oczywiście, poprawić, ale mówię tu o błahostkach w rodzaju przylatujących z kosmosu literek (na przykład: „Zakurzona podłoga dźwięcznie skrzypi, a zegar powoli daje W znak, że nadeszła godzina duchów.”- moim skromnym zdaniem „w” jest tam zbędne), czasem nieco dziwacznej konstrukcji wypowiedzeń („Kiedy powoli klamka zostaje naciśnięta, może przez wiatr […].”- nie wiem, czy ta strona bierna jest tu na miejscu, podobnie jak wyrzucenie „powoli” przed „klamkę”; inna wersja początku tego zdania brzmi: „Klamka opada powoli, może za sprawą kolejnego podmuchu porywistego, wsączającego w kości lodowaty chłód wiatru, a może pod wpływem własnego ciężaru, a drzwi otwierają się z sykiem […].”. Brzmi w porządku?) lub bałaganu z zaimkami (często używasz dłuższej formy, np. „tobie”, zamiast krótszej, „ci”, i nie w każdym przypadku dobrze to brzmi; raz czy dwa upolowałam również wyraz w nie tym co trzeba przypadku, najpewniej pozostałość po szybkim przekonstruowaniu danego fragmentu, na przykład ”
    Dopiero cicha dziecięca melodyjka uświadamia CIEBIE, że w tym domu też pewnie ktoś jest.”- odnoszę wrażenie, iż „ciebie” powinno się zamienić na „ci”), czyli mankamentach, które eliminuje jedno porządne sprawdzenie tekstu przed wysłaniem.

    Mam nadzieję, iż mój komentarz Cię nie urazi, zwłaszcza, jeśli weźmiesz pod uwagę okoliczności łagodzące: sprawdzoną zasadę, głoszącą, że im wyższy poziom prezentuje opowiadanie, tym bardziej się go czepiam oraz mój niekłamany zachwyt.
    „Mów mi Nelly” to naprawdę jedna z najlepszych prac, jakie widziałam tu od dłuższego czasu. Pomysły, zarówno na formę (nagi dialog), jak i treść zasługują na uznanie oraz najwyższą pochwałę, jaką jest „PISZ DALEJ!”.
    I chyba nie muszę wspominać, że czekam na następną część.

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
    • carmel
      21 maja 2015 w 22:09

      Oczywiście, że komentarz mnie nie uraził, jestem za niego bardzo wdzięczna 😀 Sama poznajdowałam kilka głupiutkich błędów typu „Litera znikąd”, jednak na konstrukcje zdań nie zwróciłam uwagi. Tym bardziej się cieszę, że ty to zrobiłaś :) Mówię bardzo potocznie „na żywca” i niestety to chyba po części odbija się na mojej konstrukcji wypowiedzi w słowie pisanym, bo nie przejmuję się nią za bardzo. Rzecz jasna, teraz postaram się to zmienić, bo kiedy już pokazałaś mi mój błąd, jest on – według mnie – niemalże idiotyczny, podobnie jak ze słowem ,,Ciebie”.
      Bardzo dziękuję za opinię :)

      Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  4. Grupowa Team Leo
    22 maja 2015 w 15:56

    Czytałam to ;’) Na prawdę bardzo mi się podobało. taki klimacik, takie mroczne chmury i mgły wokół tego opka… Carmel, tworzysz coś magicznie strasznego :)
    Nelly jest ciut psychiczna, ciut bardzo. Ja bym takie dziecko już dawno wysłała na terapię. Ewentualnie po 5 latach, zaczęła sprawdzać czy reaguje na bodźce. Oblać ją kwasem, podpalić sukienkę, nwm. Ale to serio straszne xD John jest mega. Boski ojciec. Chcę takiego! xD

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  5. Isabell22
    23 maja 2015 w 14:38

    To było tak wciągająco – przerażające. Ta historia jest… niecodzienna. Nelly, duch jej prababci (dobrze się domyśliłam?), tłukące się lustra, spadające obrazy i ta kołysanka… To nie jest normalne.
    Te dialogi tworzą niesamowitą całość, a fabuła wręcz zmusza do czytania dalej. Czekam na cd!
    Isabell22
    PS. Kiedy kolejna część Fielgiej Trujdzy?

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  6. Annel
    30 maja 2015 w 15:40

    Genialne.
    Chcę więcej.
    Jako, że lubię się bać ( ;.;) będę z niecierpliwością czekała na kolejną część. Kurde, świetny pomysł na horror :) Życzę weny i czekam ;D.

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  7. hestia149
    1 czerwca 2015 w 13:44

    Niezwykłe! Naprawdę czułam te ciarki, horrorystyczny klimat dawał się we znaki. Wielki podziw wobec Ciebie. Bardzo dobry pomysł na akcję opowiadaną przez dialogi, gdzie czytelnik musi sam się niektórych spraw domyślić. Brawo! Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, oby szybki 😀

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć

Zostaw komentarz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Najnowsze posty

  • Pierwszy rozdział Tristan Strong wciąż uderza adminka 4 lutego 2025 NOWOŚĆ, Rick Riordan Przedstawia
  • Poetycko by Quickdroo Quickdroo 21 stycznia 2025 POETYCKO
  • Tristan Strong wciąż uderza – znamy datę premiery! adminka 21 stycznia 2025 Administracyjne
stopka 3

Poznaj wszystkie książki
Ricka Riordana

 
ZOBACZ WSZYSTKIE
stopka 2

Ostatnio wydane

Gniew potrójnej bogini
16 października 2024
ZAMÓW TERAZ
stopka 1

Nadchodzące Premiery

 
Tristan Strong wciąż uderza
11 lutego 2025
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ

    Najnowsze komentarze

  • stopka 1 – Rick Riordan […] Tristan Strong wciąż uderza 12 lutego 2024 DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ Poleć Poprzedni artykułNowe okładki serii Percy Jackson i Bogowie […]
  • Quickdroo Pierwszy też jest moim ulubionym z tej trójki! Dziękuję za miłe słowa i uwagi, i dobrze widzieć, że dalej tu zaglądasz, hestia ;D
  • hestia149 Pierwszy skradł moje serce najbardziej, ostatni zauroczył swoim rytmem (który, co prawda, mógłby jeszcze być bardziej doprecyzowany - szczególnie trzecia zwrotka), drugi chyba pozostawił najwięcej znaków zapytania. Wszystkie skłoniły do refleksji. Dobrze widzieć, że dalej piszesz, Quickdroo:) hestia149
  • ♥Annabelle♥ To naprawdę miłe wspomnienia. ♥️

Na skróty

  • Galeria
  • Kontakt
  • Książki
  • Opowiadania

Zapisz się do boskiego newslettera

Bądź na bieżąco co nowościami i opowiadaniami jakie  dodajemy w naszym serwisie.!

Please wait...

Thank you for signing up!

Copyright © 2016 by Rick Riordan Blog - Wszelkie prawa zastrzeżone
powered by Mamezi Logo
Ten serwis używa plików cookies - zobacz więcej. Korzystanie z Serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza zgodę na używanie cookie.Rozumiem
Polityka cookies

Necessary Always Enabled