Długo trwało zanim udało mi się usiąść do kompa, ale dzisiaj w końcu to wysyłam! Wiem, dziwnie napisane. Pierwsza połowa tak jak poprzednia część, a druga nieco inaczej. Wszystko przez to, że nie miałam nigdy dość czasu aby napisać wszystko na raz i pisałam ,,po troszeczku”
Mikki 😀
Ps. Za wszelkie błędy przepraszam. Kopiowanie czegokolwiek na telefonie i przesyłanie na komputer to katorga. Starałam się wszystko poprawić, ale nie wiem czy mi się udało.
Część druga ,,Dzieci Olimpu”
,,Wariaci na horyzoncie”
Gdy tylko poczułem ziemię pod stopami puściłem rękę siostry i cofnąłem się. Wylądowaliśmy na wzgórzu pośrodku którego rosła wysoka sosna, a pod nią spał… chwila czy to jest smok?! Dobra mój umysł nie działa chyba najlepiej. Roztaczał się stąd widok na pola truskawek i duży wiejski dom. Z tyłu widać było coś w rodzaju Koloseum i staw. Wszędzie było pełno dzieciaków i nastolatków. Rozejrzał się jeszcze raz i zobaczył ściankę wspinaczkową po której spływał ketchup? Lawa? Jeden z chłopców dotkną czerwonej mazi ręką i krzykną z bólu. Czyli jednak lawa. Dookoła jeziora stały domki najróżniejszych kształtów i rozmiarów. To było… piękne. Beztroska i radość. Przyjaciele. Nagle wszystko zaszło mgłą i…
– Emil! Ocknij się wreszcie, nie mamy całego dnia.<
Otworzyłem oczy. Leżałem na trawie pod wysokim drzewem, a nade mną stała Angela. Zielono-niebieska i nieco rozmazana, ale z pewnością ona. Nieco dalej oparty o głazy siedział ,,Pan Cienisty” i drzemał. Więc to wszystko był tylko sen? Wydawał się taki realny…
– Odpowiesz mi wreszcie na pytanie czy będziesz tu leżał i chrapał przez resztę dnia? – spytała zirytowana – Hmm?
– Co? Sorry, ale nie usłyszałem pytania bo tak jakby jestem pół przytomny droga siostrzyczko.
Spróbowałem wstać. Błąd. Świat zawirował i upadłem na kolana.
-Emil? Co Ci jest? Emil!
Cały dygotałem i szczękałem zębami. Czułem jakby temperatura spadła poniżej zera. Nagle poczułem jakby ktoś przyłożył mi w brzuch i moje śniadanie znowu zobaczyło niebo.
– Już mi lepiej.
Mój głos przypominał jęk księcia-żaby z jednego z naszych ,,przedstawień 3D” jak wszyscy nazywają nasze żarty.
– Taa jasne, a ja mam na imię Elfrida. Jesteś fioletowy na twarzy gamoniu.
Wbrew pozorom ona się o mnie martwi. Naprawdę. Tylko na swój odmienny i nie do końca przyjemny sposób to okazuje.
– A tak w ogóle dlaczego mnie obudziłaś a jego nie? To nie fair.
Rzuciłem jej spojrzenie spode łba i spróbowałem się wyprostować, żeby wyglądać na wyższego niż jestem w rzeczywistości. Niestety smutna prawda jest taka, że…
– Możesz sobie odpuścić stawanie na palcach. Przecież wiesz, że to i tak nic nie daje. Jestem od Ciebie wyższa i tyle. A jego po prostu nie da się obudzić. Przyłożyłam mu nawet całkiem nieźle w twarz, a on dalej śpi jak niemowlę.
Jak ja nienawidzę tego jej pełnego samozadowolenia uśmiechu.
– Angi, czy Ty zawsze musisz przerywać mój wewnętrzny monolog i go za mnie dokańczać?
– Tak, ponieważ wiem, że cię to wkurza.
Uśmiechnęliśmy się do siebie. Diabelska dwójka powraca. Dyrektor nadał nam ten tytuł po tym jak wyszykowaliśmy szkołę na Halloween dwa lata temu. Hologramy postaci nieżyjących nauczycieli. Roboty pająki. Wybuchające dynie. Wrzaski i jęki zamiast dzwonków. Chodzące stoły. Śmiejące się krzesła. Płynna tablica. Wciągające ludzi kible. Odrzucające śmieci kosze. Iluzja zapadającej się podłogi. Do wyboru do koloru. Roześmiałem się widząc jak moja ,,poważna i roztropna” siostra naśladuje minę Pani Richardson, nauczycielki Angielskiego, gdy mechaniczna Tarantula wlazła jej pod bluzkę.
Często zdarza nam się myśleć o tym samym. Równie często zdarza nam się też nie zauważać tych samych rzeczy.
– Trochę nie za późno na ssspacer dzieci?
I wykrakałem. Nad ,, Panem Cienistym” stała z włócznią w jednej ręce i siecią w drugiej ubrana w zbroję kobieta. To znaczy tak jakby kobieta. Miała skórę pokrytą jasnozielonymi łuskami i wężowe włosy na modłę Meduzy. Jej oczy były typowo gadzie, ale kły pożyczyła chyba od wampira. Zamiast nóg miała dwa wężowe ogony. Tak, dwa. Tak, wężowe. I tak, chciała nas zabić.
– Emil?
– Co?
– Ty jesteś ekspertem w dziedzinie ,,Potwory i reszta dziwactw”.
– Było tak od razu. Drakaina najprościej mówiąc.
– Coś ciekawszego?
– Odrąbanie głowy najpewniejsze.
Wzdrygnąłem się. Ten śmiech… to było coś pośredniego pomiędzy sykiem a chichotem szaleńca.
– Sssprytny jesssteś mały. Szkoda, że mam rossskaz wasss zabić.<
-Szkoda, że my nie mamy zamiaru dać się zabić.
Jak ja kocham moją sis i jej odzywki. Czasem bywa irytująca, fakt, ale mimo wszystko jest wspaniała.
– Sssyn Hadesssa chyba jeszcze nie zadecydował. Pozwólcie, że zrobię to za niego.
W ułamku sekundy rzuciła we mnie i Angelę siecią po czym uniosła włócznię aby zadać chłopakowi śmiertelny cios.
Zareagowałem instynktownie. Odskoczyłem w bok za jedno z drzew i złapałem pierwsze co było pod ręką. Niestety mam wrażenie, że kij na niewiele się zda. Ostrożnie wyjrzałem z mojej kryjówki i zobaczyłem szamoczącą się w sieci Angelę. Nie mogłem powstrzymać się od chichotu. Wyglądała przezabawnie próbując wydostać się z plątaniny linek i mrucząc pod nosem przekleństwa.
Nagle usłyszałem to.
-Jjjiiiiii!!! Aaaajjiiii!! Iijjjajjj!!!
Zatkałem uszy próbując odciąć się od wycia. To było znacznie gorsze niż piszczące szyby z zeszłego roku. Nagle nastała cisza. Wyszedłem ostrożnie zza drzewa i zobaczyłem zaskoczonego ,,Pana Cienistego” stojącego z mieczem wycelowanym w pył i dym który kiedyś był najwyraźniej naszą Drakainą. Był.
Nieco dalej na skałach, o które opierał się wcześniej chłopak siedziała dziewczyna. Albo określmy to tak. Potwór płci żeńskiej.
Ogniste włosy powiewały jej na wietrze. Oprócz tego szczegółu od pasa w górę wyglądała jak zwykła nastolatka. Od pasa w dół jak typowy potwór. Jedną nogę miała oślą, a drugą spiżową.
Ubranie miała zwyczajne. Żadnej zbroi ani nic. Zwykły fioletowy top, pomarańczowe bermudy i podniszczone, czerwone tenisówki. Nic niezwykłego.
Ach, no tak. I miała w ręce megafon. Patrząc na to z tej strony mogę szczerze powiedzieć, że już jej nie lubię i nie miałbym nic przeciwko gdyby ktoś posłał ją w ślad za koleżanką do Tartaru. Mam uraz do magafonów i ich właścicieli.
Zauważyłem, że syn Hadesa, jak nazwała go Drakaina, daje mi dyskretnie znaki ręka i wycofałem się z powrotem za drzewo. ,,Dziewczyna” chyba mnie nie zobaczyła. Niestety ja również jej teraz nie widziałem, a to minus. Mogła podejść mnie od tyłu i zaatakować, a ja nie miałbym się nawet czym bronić.
– Co tu robisz
– Ej, po co te nerwy. Właśnie ci uratowałam życie. – zauważyła – Może tak byś podziękował?
Nie mogąc się powstrzymać powoli przeszedłem kilka kroków w bok i spojrzałem na potwora ponad krzakami.
Stała jak gdyby nigdy nic opierając się i jeden z głazów i mierzyła ,,Pana Cienistego” wzrokiem nie zwracając kompletnie uwagi na wycelowany w nią czubek miecza.
– Możesz wyjść mały. Widziałam cię – rzuciła przez ramię po czym dodała – zresztą mógłbyś pomóc siostrze wyplątać się z tej sieci.
Wynurzyłem się z krzaków i ruszyłem niepewnie w stronę Angi siedzącej na ziemi z naburmuszoną miną. Zacząłem ściągać z niej sieć równocześnie przysłuchując się z zaciekawieniem rozmowie syna Hadesa i potwora.
– Dlaczego nam pomogłaś? – zapytał chłopak i nie czekając na odpowiedź dodał – Odłóż megafon.
– Nie jestem taka jak moje siostry, a ty opuść w końcu ten miecz. – odpowiedziała stukając megafonem w klingę.
Stanąłem nagle jak wryty i upuściłem trzymaną w rękach sieć z powrotem na sis. Siostry, ogniste włosy i dwie różne nogi. Jak mogłem wcześniej o tym nie pomyśleć?! <
Ignorując przekleństwa mojej siostry podbiegłem do rozmawiających i niemalże krzyknąłem – Jesteś Empuzą?!
Spojrzała na mnie z lekkim uśmieszkiem i odparła – Owszem. Po czym zgadłeś? Włosy nie są jeszcze jakieś bardzo charakterystyczne więc pewnie po nogach, prawda?
– Nie do końca – powiedziałem nieco zmieszany moim nagłym wystąpieniem – wspominałaś coś o siostrach i wtedy mi zaświtało w głowie, że czytałem o Was mit.<
– O nich, nie o mnie. Mówiłam już, że nie jestem taka jak one. – odpowiedziała marszcząc równocześnie brwi – Chcę się zaprzyjaźnić z herosami, a nie z nimi walczyć i ich zabijać.
– Och… to raczej nie idzie Ci zbyt dobrze – zauważyłem zerkając na Angelę – lepiej dam wam teraz pogadać, a sam pomogę wyplątać się sis z tej sieci zanim się udusi.
– Jeśli tak uważasz – wzruszyła ramionami – jak dla mnie rozmowa z tobą jest milsza niż z nim.
Posłałem jej przymilny uśmiech i odwróciłem się w stronę sis, po czym jęknąłem i walnąłem się ręką w twarz.
– Wy też to widzicie czy mam zwidy? – zapytałem mimo, że znałem odpowiedź.
– Nie macie Wy szczęścia, naprawdę. – rzuciła w naszą stronę Empuza i wskoczyła na stertę głazów.
Kilka metrów za Angelą stały dwie niezwykle do siebie podobne dziewczyny uzbrojone w coś w rodzaju dużych, metalowych strzał. Przypatrywały się mojej siostrze, która próbowała obrócić się w ich stronę równocześnie starając się przeciąć sieć sztyletem.
Krótkie. Zbyt krótkie!
No dobra, nie aż tak krótkie. Fajne, śmieszne, wciągające. Nie sądziłam, że będzie narracja Emila. Zaskoczyłaś mnie tym… i przyjacielską empuzą.
Pisz szybko, bo jestem ciekawa co będzie dalej!
Isabell22
Tak, wiem. Opóźnienie. PRZEPRASZAM!!! Bardzo ciekawe. Znalazłam parę błędów np.
-powtórzenia
-w pierwszym akapicie zmieniłaś osobę z pierwszej na trzecią.
-zbity tekst. Mogłabyś robić po linijce, lub dwie przerwy, żeby łatwiej było czytać.
-Dodawaj opko trochę częściej (pisze osoba, która dodaje swoje niezwykle rzadko), żeby nie trzeba było czytać za każdym razem wszystkich części od nowa, narazie są tylko dwie części, ale później może być z tym problem.
Więcej błędów nie widzę. Opowiadanie dosyć krótkie, ale to dobrze. Bardzo ciekawe! Fajny pomysł! Świetni bohaterowie! Mogłabyś jedynie dodać im trochę wad, żeby nie byli tacy idealni. Ciekawa jestem co wyjdzie z tą empuzą. Narracja Emila jest okej (mój kuzyn ma tak na imię). Czekam na ciąg dalszy, więc pisz szybko!
Życzę wszystkim wesołych świąt!
annabeth01;-D
Dzięki za szczerą opinię.
Fakt, minęło duuużo czasu zanim to wstawiłam. Następna część pojawi się szybciej, chyba, że są jeszcze jakieś testy dla szóstoklasistów. ;p
Bardzo żałuję, że nie zrobiłam tych odstępów, ponieważ wiem o ile lepiej by było z nimi. Niestety mój komp mnie nie lubi i co próbowałam zrobić linijkę przerwy robiło mi taką dziurę, że zmieściłabym tam krótki wiersz.
Mokrego dyngusa!
Mikki
Znam ten ból! Mój komp robi tak samo… Dlatego piszę na fonie. Niestety, fonowa autokorekta robi swoje… (
rozpacz)…
Ty też w szóstej klasie? Witaj w klubie! Który jesteś rocznik? Popiszemy? Mój e-mail to: atena.pokrzywnicka@hotmail.com
annabeth01 ;-D