Bogowie nie wiem co ma tutaj napisać. Chciałabym się zmieścić w kilku zdaniach, a czuję się, że jest mi potrzebne co najmniej pół strony. Nie było mnie tu ponad rok. Próbowałam kilka razy tutaj wrócić, ale jak widziałam te wszystkie zmiany i nowe historie, czułam się dziwnie, Dzisiaj przeczytałam parę komentarzy pod swoimi starymi miniaturkami i post Gdzie jesteście? I coś we mnie drgnęło. Mam małą prośbę o komentarze, Po prostu chcę się dowiedzieć ile jest jeszcze osób z starszej generacji Pozdrawiam i przepraszam za małe błędy, Snakix.
***
Annabeth, nie wie co to znaczy zabić. Nie rozumie, że wtedy człowiek zachowuję się jakby był wypalony i nie jest w stanie nic zrobić. Nie umie nawet sobie wyobrazić co się dzieje z umysłem człowieka. Nie twierdzę, że jest na to zbyt ograniczona tylko, po prostu, Annabeth, myśli trochę szablonowo. W świecie, w którym żyjemy, nie możemy sobie na to pozwolić.
Percy, nie umie wykonywać rozkazów. On jest jak woda. Czysty i nie znający ujścia w niczym co robi. Jest trochę podobny do mnie i może dlatego bardzo się nienawidzimy. Jeśli powie mu się, że coś jest niewykonalne i tak to zrobi. Tylko, że niektóre rzeczy nie powinny zostać odkryte.
Nico, nie zna czegoś takiego jak pozytywne uczucia. Owszem wie teoretycznie jak smakuje szczęście i jak pachnie matczyna miłość. Jednak zna o wiele lepiej ode mnie ból i paraliżujący strach. W oczach, Nico, można zobaczyć przerażająca pustkę i to chyba przyciąga najbardziej. Gdyby, Nico, miała wybrać szczęścia a ból, wybrałby ból, bo to uczucie jest mu znane.
Silena, boi się odrzucenia. Sama myśl, że mogłaby by być wykluczona z jakiegoś grona, paraliżuje ją. Jej ciągle przewidzenia co się dziej w umysłach innych osób, jest aż nazbyt oczywista. Z Sileny, można czytać jak z otwartej księgi. Kiedy walczymy na arenie uwielbiam patrzeć na odbijające się na jej twarzy emocje. Jest wtedy w niej coś z dziecka. Inie mogę przestać myśleć, że to dziecko będzie brało udział w prawdziwej walce.
Rachel jest trochę zbyt wrażliwa. Każda wizja wpływa na nią w przerażający sposób. Czasami podczas posiłków nie może patrzeć na mięso. Tydzień później pod granicą obozu jest znalezione zmasakrowane ciało herosa, który wyruszył na misję. W jej oczach widać łzy i naprawdę muszę siłą się powstrzymywać, by nie podejść do niej i nie uspokoić. Wiem, że prawdopodobnie by mnie odrzuciła. Wyrocznie nigdy nie mogły znieść ludzi, którzy byli dla nich zagadką.
Luke, ma w sobie coś z starożytnego wojownika. Walczy dla idei, które wyznaje i jest gotowy oddać za nie życie. Już nie ma w jego ruchach takiej zwierzęcej gracji. Głos stał się matowy i pusty. Zniknęła fascynacja kiedy opowiadał mi o swoich marzeniach. Jest cieniem samego siebie. Kiedy spoglądam w lustro zastanawiam się czy ja nie wyglądam podobnie.
Zderzenie się z rzeczywistością czasami pozostawia, aż nazbyt krwawe i widoczne rany. Blizny mają nam o tym tylko przypominać. Nie wiem co się dzieje teraz z moim bratem. Nie wiem czy żyje. Nie wiem kim jestem.
Moją motywacją do życia jest śmierć.
Tęskniłam za Twoimi miniaturkami <3 Zawsze były takie piękne, szczere i prawdziwe. No, strasznie zazdroszczę talentu :<
Ta miniaturka jest pisana jakby przez Thalię, tak? Chyba. Chociaż nie jestem na 100% pewna.
Przedstawiłaś ich wszystkich, tak jak ja sobie ich wyobrażam. Jak ludzi niepewnych, którzy są odważni, ale też się boją. Nie jako osoby doskonałe i za to wielki plus.
I za przesłanie plus.
I ogólnie cała ta miniaturka jest wspaniała, więc nie wiem co powiedzieć.
Przysyłaj coś częściej, proszę.
Snakix przybyła- sezon powrotów uważam za otwarty!
Raczej nie jestem fanką miniaturek, jednak akurat Twoje czytam zawsze… nie „z przyjemnością”, bo tematy bywają niezbyt radosne, ale na pewno „w skupieniu”, poświęcając im sto procent uwagi. Nawet jeśli czasem coś zgrzyta w sferze formy (masz problem z klawiaturą?), treść te niedogodności w dużej mierze rekompensuje.
W tym konkretnym tekście udało Ci się zmienić bohaterów książki dla dzieci (bo, choćbyśmy nie wiem co mówili, nie możemy zaprzeczyć, iż seria o Percym się do takiej literatury zalicza- i nie jest to bynajmniej żadna ujma), a więc postaci raczej płaskie i bezkonfliktowe, w wielowymiarowe i LUDZKIE.
Ludzkie- czasem piękne, częściej nie.
Ludzkie- z gliny, nie ze stali.
Ludzkie- takie, które krwawią, gdy się je zrani.
Za to uczłowieczenie moich ukochanych bohaterów, będące jednak konsekwentnym rozwinięciem i uwypukleniem ich cech ukazanych w książkach (a nie wymyślaniem na siłę sztucznych problemów) masz u mnie plus wielkości stadionu piłkarskiego.
Minus natomiast (nie tak wielki, ale jednak) za:
-interpunkcję, momentami bardzo dziwną (szaleją głównie przecinki w okolicach imion, ale nie tylko);
-wypowiedzenia, w których jakby czegoś brakuje (np. według mnie w zdaniu „Nie umie nawet sobie wyobrazić co się dzieje z umysłem człowieka.” przydałby się zaimek a do tego jeszcze przecinek i zmiana szyku- wtedy wyglądałoby to tak: „Nie umie sobie nawet wyobrazić, co dzieje się z umysłem takiego człowieka.”. Sama oceń, czy jest lepiej, bo, jeśli chodzi o konstruktywne krytykowanie- totalnie wyszłam z wprawy.);
*pozjadane lub poprzyklejane do sąsiednich wyrazów literki (za to akurat nie winię- klawiatura zawsze wie lepiej- ale zwracam uwagę: sprawdzenie pracy, choćby jeden, jedyny raz, daje świetne efekty).
Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która czeka na więcej Twoich tekstów. Jak znam życie, pojawią się one za jakieś pół roku, ale chyba warto czekać- idziesz w jakość, nie ilość i to Ci się chwali.
To było naprawdę poruszające. Kazało się zastanowić nad napisanymi słowami oraz ich sensem. Rzadko kiedy widuje się tu teraz takie prace, a szkoda. Cudownie oddałaś „sens” bohaterów, ich wnętrze. Bardzo mi się to podobało i podziwiam twój talent. Czekam na więcej twoich prac.
Praca ogólnie sama w sobie jest spójna i bardzo mi się podoba. Urzekłaś mnie pomysłem napisania tego, a styl który nam zaprezentowałaś jest na wysokim poziomie.
Czekam na więcej prac oczywiście. Co do miniaturek nic nie mam, ponieważ mają w sobie „to coś” i zazwyczaj zawierają jakąś puentę, nad którą trzeba się zastanowić. Twoja praca to posiada
Błędów jako-takich nie wyłapałam, chociaż jest kilka literówek i braków spacji.
O ile dobrze zrozumiała, jest to opisywane z punktu widzenia Thalii, jednak są pewne błędy rzeczowe. (Rena włącza swój monolog). Możliwe, że się mylę, jednak Thalia nie mieszkała w obozie jako Łowczyni, więc nie mogła aż tak dobrze znać Rachel. Na pewno wiedziała kto to itp, jednak do końca wojny z Kronosem nie przebywały ze sobą dłużej. Z drugiej strony, mogły się zapoznać lepiej po wojnie, jednak w tej sytuacji Luke jest już martwy, a u Ciebie nadal żyje, a nawet po tym co napisałaś, można stwierdzić, że jeszcze nie przeszedł na złą stronę, tylko dopiero wtedy o tym ‚myślał’, podejmował tę decyzję. Jednak coś znowu jest nie tak- Thalii wtedy nie było w obozie ( znaczy była, ale w sośnie ), a o Rachel nic nie było wiadomo. Jest to błąd fabularny i niestety musiałam go wytknąć, chociaż nie twierdzę, że jestem nieomylna i mogłam coś pomieszać.
Mniejsza z tym.
Czekam na więcej i pozdrawiam <3
Rena, córka Hadesa~
Przyznam, że przecinki mnie nieco raziły, tak samo literówka w ”części” Nicka. ,,MiałA”. Przepraszam, ale tego przeboleć nie mogę ;/
Natomiast praca spodobała mi się, szczególnie dlatego, że nie dużą ilością słów oddałaś tak wiele osób, przejrzałaś ich na wylot. Miniaturka ma morał, do tego to całkiem niezły. Byłoby naprawdę fajnie, ale… błędy psują cały efekt, bo przez interpunkcję nie mogłam skupić się do końca na czytaniu :’)
*Nica, przepraszam, korekta w komórce 😉
Co do przecinków: zazwyczaj przecinki stawiamy po ”ale”, ”bo”, ”a” (choć tu nie zawsze) itp. Używamy ich również, gdy oddzielamy od siebie dwa zdania złożone; dodajemy wtrącenie do tekstu; powtarzamy, a zdania ”są sobie równe”, jak to mówi moja pani od polskiego 😉 (np. Albo pójdę do kina, albo odrobię lekcję)
Czekam na kolejną pracę! 😀