• Nowości
  • Zapowiedzi
  • Książki
    • Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
      • Złodzieje Pioruna
        • Złodziej Pioruna
        • Kup teraz
      • Morze Potworów
        • Morze potworów
        • Kup teraz
      • Klatwa Tytana
        • Klatwa Tytana
        • Kup teraz
      • Bitwa w labiryncie
        • Bitwa w Labiryncie
        • Kup teraz
      • Ostatnia olimpijczyk
        • Ostatni Olimpijczyk
        • Kup teraz
      • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Kup teraz
    • Kroniki Rodu Kane
      • Czerwona Piramida
        • Czerwona Piramida
        • Kup teraz
      • Ognisty Tron
        • Ognisty Tron
        • Kup teraz
      • Cień Węża
        • Cień Węża
        • Kup teraz
    • Olimpijscy Herosi
      • Zagubiony Heros
        • Zagubiony Heros
        • Kup teraz
      • Syn Neptuna
        • Syn Neptuna
        • Kup teraz
      • Znak Ateny
        • Znak Ateny
        • Kup teraz
    • Apollo i boskie próby
      • Ukryta wyrocznia
        • Ukryta wyrocznia
        • Kup teraz
      • Mroczna przepowiednia
        • Mroczna przepowiednia
        • Kup teraz
    • Magnus Chase i bogowie Asgardu
      • Miecz Lata
        • Miecz Lata
        • Kup teraz
      • Młot Thora
        • Młot Thora
        • Kup teraz
    • Dodatki
      • Archiwum Herosów
        • Archiwum Herosów
        • Kup teraz
      • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Kup teraz
      • Berło Serapisa i inne opowiadania
        • Berło Serapisa i inne opowiadanie
        • Kup teraz
      • Greccy herosi według Percy’ego Jacksona
        • Greccy herosi
        • Kup teraz
      • Morze potworów. Komiks
        • Morze potworów. Komiks
        • Kup teraz
      • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
        • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
  • Opowiadania
  • Konkursy
  • O autorze
  • Kontakt
Zaloguj się Załóż konto
Rick Riordan
Ciemność
Available styles
MENU
  • Nowości
  • Zapowiedzi
  • Książki
    • Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
      • Złodzieje Pioruna
        • Złodziej Pioruna
        • Kup teraz
      • Morze Potworów
        • Morze potworów
        • Kup teraz
      • Klatwa Tytana
        • Klatwa Tytana
        • Kup teraz
      • Bitwa w labiryncie
        • Bitwa w Labiryncie
        • Kup teraz
      • Ostatnia olimpijczyk
        • Ostatni Olimpijczyk
        • Kup teraz
      • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Kup teraz
    • Kroniki Rodu Kane
      • Czerwona Piramida
        • Czerwona Piramida
        • Kup teraz
      • Ognisty Tron
        • Ognisty Tron
        • Kup teraz
      • Cień Węża
        • Cień Węża
        • Kup teraz
    • Olimpijscy Herosi
      • Zagubiony Heros
        • Zagubiony Heros
        • Kup teraz
      • Syn Neptuna
        • Syn Neptuna
        • Kup teraz
      • Znak Ateny
        • Znak Ateny
        • Kup teraz
    • Apollo i boskie próby
      • Ukryta wyrocznia
        • Ukryta wyrocznia
        • Kup teraz
      • Mroczna przepowiednia
        • Mroczna przepowiednia
        • Kup teraz
    • Magnus Chase i bogowie Asgardu
      • Miecz Lata
        • Miecz Lata
        • Kup teraz
      • Młot Thora
        • Młot Thora
        • Kup teraz
    • Dodatki
      • Archiwum Herosów
        • Archiwum Herosów
        • Kup teraz
      • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Kup teraz
      • Berło Serapisa i inne opowiadania
        • Berło Serapisa i inne opowiadanie
        • Kup teraz
      • Greccy herosi według Percy’ego Jacksona
        • Greccy herosi
        • Kup teraz
      • Morze potworów. Komiks
        • Morze potworów. Komiks
        • Kup teraz
      • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
        • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
  • Opowiadania
  • Konkursy
  • O autorze
  • Kontakt
Home  /  Bez kategorii  /  Pitch Black (9)
Bez kategorii

Pitch Black (9)

Przez adminka 28 lipca 2014

Stop wakacyjnym deficytom na blogu!

Wróciłam z Bieszczad, więc zgodnie z obietnicą wrzucam nowy rozdział. Z dedykacją dla carmel, która zawsze zostawia pod moimi pracami pozytywne komentarze. Bardzo Ci dziękuję.

Miłego czytania, Kira

Eva

Był środek nocy. Eva trzymała straż razem z Ginny, która poszła po koce i polary. Ona sama stała przy burcie, z głową wspartą na dłoniach, a łokciami opartymi o barierkę. Wpatrywała się w ciemne, granatowo-czarne o tej porze fale, obijające się o magiczny statek, który zmierzał ku Miami. Właśnie. Miami, nie Waszyngtonowi. Ustalili to kilka godzin temu:

– Moglibyśmy spróbować go zmylić – przekonywała ich Ginny. – Jestem pewna, że Pitch Black śledzi nasze kroki i je dokładnie analizuje. Wiem, nagli nas czas, ale gdybyśmy choć troszkę namieszali!

– Co masz przez to na myśli? – spytał zaciekawiony Jamie.

– Podróżujmy zbliżając się do celu, lecz tak, by Pitch nie zorientował się gdzie on jest!

Zapadła cisza.

– A… może jakoś jaśniej… – poprosiła Rozi, z lekkim uśmiechem.

Ginny lekko się zarumieniła.

– No tak. Jasne. Mmm… – odgarnęła włosy za ucho. – Chodzi mi o to, że jeśli trochę nadłożymy drogi, zatrzymując się w różnych miejscach kompletnie niezwiązanych z Waszyngtonem, Pitch Black mógłby stracić orientację i nas zgubić. Wtedy bez problemów dotarlibyśmy do Pałacu Snów. Zresztą i tak musimy się gdzieś, od czasu do czasu, zatrzymywać – dodała szybko.

– Rozumiem! – zawołał entuzjastycznie Misiek. – Szczerze, podoba mi się ten plan.

Reszta również przytaknęła, kiwając głowami na znak aprobaty. Wszyscy zgodzili się na propozycję Ginny. Zresztą, czy opłacało się wykłócać z córką Ateny, w dodatku najlepszym strategiem oraz taktykiem w Obozie Herosów? Później zaczęli rozważać miejsce pierwszego przystanku. To właśnie Eva zaproponowała słoneczne Miami. Sama nie miała pojęcia skąd jej się to wzięło. Zanim zdążyła pomyśleć, usta same wypowiedziały nazwę miasta. Nikt nie wyraził sprzeciwu, wręcz przeciwnie, jej przyjaciele z chęcią przystali na ten pomysł.

Eva zadarła głowę do góry, utkwiwszy wzrok w świecących jasno na niebie gwiazdach. Rzadko kiedy kierowała się instynktem. Zdecydowanie bardziej wolała głos zdrowego rozsądku. Może to dlatego, iż nie ufała samej sobie w wystarczającym stopniu? Westchnęła i usłyszała za sobą kroki przyjaciółki. Ginny zakładała na siebie swój fioletowy polar, a czerwony Evy, trzymała w lewej ręce. Podała go dziewczynie, która od razu wcisnęła ramiona w rękawy. Zaczęło się robić naprawdę chłodno. Stały przez chwilę obok siebie, nic nie mówiąc, tak jak to miały w zwyczaju. Ginny nagle uśmiechnęła się i roześmiała cicho.

– Pamiętasz, kiedy ostatnio miałyśmy okazję tak po prostu ze sobą pomilczeć? – zapytała, patrząc na zielonooką blondynkę. Eva również się uśmiechnęła.

– Rzeczywiście. Trochę się ostatnio działo… namieszało…

– To prawda. Ale chyba nie tylko w tym rzecz. Zmieniłyśmy się. Albo raczej, wszyscy się zmieniliśmy, przez te pięć lat naszej przyjaźni. Mamy już po siedemnaście lat! Niesamowicie szybko zleciał ten czas.

Obie pogrążyły się we wspomnieniach ich wspólnych przygód i znowu zapadła między nimi cisza. Nie taka niezręczna, czy krępująca, ale taka, podczas której ludzie rozumieją się nawet bardziej niż w trakcie najszczerszej rozmowy.

Reszta patrolu minęła dziewczynom spokojnie oraz bez problemów. Festus Junior sam doskonale wiedział, gdzie ma płynąć. Złoty Piasek latał nad całym Argo II, tym razem nie przybierając żadnej postaci. Niesamowitą przyjemnością było patrzeć, jak złote wstęgi przecinają czarne niebo, ulatując następnie w nieznane. Po upływie trzech kwadransów, zjawili się Jack z Rozi, żeby zmienić Evę i Ginny. Brunet podszedł do swojej dziewczyny, pocałował w policzek, po czym życzył dobrej nocy. Córka Ateny uszczypnęła go żartobliwie w nos, odpowiadając ze śmiechem, że na pewno będzie lepsza niż jego. Eva patrzyła na tę scenę z… leciutkim ukłuciem zazdrości. Ona i Misiek nie mieli takiej relacji. Ale z drugiej strony, nie potrafiliby jej stworzyć. Nie pasowałoby to do nich. Eva dobrze to rozumiała i akceptowała. Było dobrze tak jak jest, a zazdrość szybko jej minęła. Pożegnały się z przyjaciółmi. Zeszły na dół i życzyły sobie miłych snów, rozchodząc się do swoich pokoi. Eva wzięła błyskawiczny prysznic, a potem przebrała się w swoją piżamę, która składała się z szarych krótkich spodenek oraz bluzki w tym samym kolorze z kolorowym napisem „DREAMS”. Zmęczona wskoczyła pod kołdrę. Ledwo położyła głowę na poduszce, już zapadła w głęboki sen.

Wokół siebie widziała tylko biel. Olśniewającą i oślepiającą. Bijącą po oczach. Jedynie grunt pod jej nogami był lśniąco czarny, a gdy mu się przyjrzała, stwierdziła, iż pokrywa go cieniuteńka warstwa piasku w kolorze węgla. Nagle usłyszała dobiegające z nieopodal jej ulubione tango (…). Urzeczona muzyką poszła w tamtą stronę. Gdy przekroczyła niewidzialną linię, ze zdumieniem odkryła, że ma na sobie czerwoną sukienkę bez ramion, sięgającą do kolan oraz czarne buty na szpilce z paskami dookoła kostek, a jej włosy zostały elegancko wymodelowane. I… czyżby miała na ustach szminkę? Odruchowo dotknęła mostka, by sprawdzić czy wisior od Apolla jest na swoim miejscu. Był.

Niespodziewanie dosłyszała za sobą kroki. Kilka sekund później dostrzegła Michaela idącego w jej stronę. Ubrany był w czarną koszulę, spodnie i buty, a na szyi zawiązany miał krwiście czerwony krawat. Bez słowa wyciągnął do niej rękę w zapraszającym geście. Ujęła jego dłoń, nawet się nad tym nie zastanawiając. Chłopak przyciągnął ją do siebie, prowadząc do tańca. Poruszali się lekko, ale pewnie. Misiek obrócił Evę wokół jej własnej osi, odepchnął od siebie, nie puszczając ręki dziewczyny i z powrotem przytulił mocno do swojej piersi. Spojrzeli sobie w oczy. Spotkały się dwa spojrzenia: zielone oraz piwne. Muzyka grała dalej, a oni tańczyli. Eva odchyliła się do tyłu, ręką prawie dotykając podłogi, lecz Michael mocno trzymał ją w talii. Prostując się, złapała go za ramiona i zanim zdążyła cokolwiek zrobić, z jej gardła, wbrew jej woli, wydobyły się słowa, wyszeptane chłopakowi prosto do ucha:

– Nic do ciebie nie czuję.

Przerażona odskoczyła gwałtownie od rudzielca, wytrzeszczając oczy oraz zasłaniając sobie usta ręką. Pokręciła wolno głową.

– N…nie! To nie… To nie prawda! – krzyknęła.

Misiek stał niewzruszony. Jakby zupełnie go to nieobeszło. Uśmiechnął się drwiąco jednym kącikiem ust.

– Wiem to – odparł. – Czego innego mógłbym się spodziewać po osobie z sercem z kamienia?

Zniknął, tak jak się pojawił, zabierając ze sobą muzykę. Zostawił ją samą z tym okropnym zdaniem dźwięczącym w uszach. Czuła się jakby ktoś roztrzaskał jej na głowie cegłę, a duszę spalił na popiół. Bezwładnie opadła na kolana.

– Nie mam serca z kamienia – szepnęła, czując, że do oczu napływają jej łzy. – Nie mam serca z kamienia!!! – wrzasnęła, uwalniając cały ból, który się w niej zgromadził. Zwiesiła głowę, tłumiąc szloch. Kiedy ponownie uniosła wzrok, pojawiło się przed nią czyste płótno na sztaludze. Poczuła czyjś dotyk na ramieniu. Szczupła, kobieca dłoń o długich palcach była ciepła oraz przyjazna. Eva ze zdumieniem rozpoznała znajomy pieprzyk przy paznokciu palca serdecznego. Tylko jedna osoba taki miała.

– Mama?

Elizabeth Williams uklękła przy córce i pogłaskała ją po policzku. Były do siebie podobne jak dwie krople wody. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Te same blond włosy, zielone, duże oczy, zgrabne nosy i kości policzkowe. Ale Eva była wyższa, miała piegi oraz węższe usta. Cechy odziedziczone po ojcu, Apollu.

– To płótno, to twoje serce Evo – powiedziała kobieta. Heroska zmarszczyła brwi i spojrzała na nią niepewnie.

– Więc dlaczego jest puste? – spytała, wskazując na sztalugę. – Dlaczego nie ma na nim żadnych barw?

– Ponieważ nie jesteś zdolna do żadnych uczuć – wyjaśniła jej matka. – Każda emocja ma swój kolor, ale ty nigdy żadnej nie zaznałaś, więc na płótnie nie powstał obraz. I nie powstanie. Przez to również już nie będziesz w stanie nic namalować. Nigdy. Artysta uwalnia swoje myśli poprzez pędzel prawda? Jednak ty tego nie potrafisz. Nigdy nie potrafiłaś. Wszystkie twoje prace były sztuczne, fałszywe… 

Eva wpatrywała się w twarz rodzicielki z niedowierzaniem oraz z rosnącym lękiem.

– Czemu tak mówisz?! To kłamstwo, bujda! – krzyknęła, zrywając się na nogi. – Nawet, jeśli ukrywam uczucia… Jeśli ich nie pokazuję… Nie oznacza to, że ich nie przeżywam – po policzkach spływały jej łzy. Ze złością otarła je wierzchem dłoni. – Zawsze, gdy maluję otwieram całe swoje serce! – mówiła dalej, a wisior w kształcie słońca na jej szyi stał się gorący. – Przyrzekam ci. Przyrzekam na Styks, że zapełnię to płótno wszystkimi możliwymi kolorami!!!

Elizabeth przekrzywiła głowę, a jej oczy stały się czarne. Wyszczerzyła ostre zęby w okrutnym uśmiechu. Już nie wyglądała jak piękna wiolonczelistka, którą była. Powoli wyszeptała nie swoim głosem, lecz głosem Pitcha Blacka:

– Przekonajmy się.

Evę pochłonął wir czarnego piachu. Dziewczyna zakrztusiła się, gdy drobinki wpadły jej do gardła. Straciła grunt pod nogami i zaczęła spadać. Słyszała głosy matki, Apolla i swoich przyjaciół wołające:

– Jesteś z kamienia…

– Nigdy nikogo nie kochałaś…

– Jesteś moją hańbą, a nie córką…

– Nie potrzebujemy cię…

– Jesteś pusta, pozbawiona wszystkiego…

Eva zaczęła krzyczeć ze strachu i żalu:

– Nie! Nie!!! NIE!

Obudziła się zlana potem, z sercem walącym w piersi jak oszalałe i słonymi śladami łez na policzkach. Drzwi jej kajuty otworzyły się z rozmachem, wpuszczając do środka zaniepokojonych wrzaskami półbogów. Nawet Rozi i Jack opuścili swoje stanowiska, by zobaczyć, co się dzieje. Zapalili światło. Dziewczyna potoczyła wzrokiem po ich zatroskanych twarzach i nie wytrzymała. Wybuchnęła płaczem.

Szloch wstrząsał całym jej ciałem. Drżały jej ramiona. Rozi i Ginny szybko usiadły obok niej, mocno przytuliły, głaskały po plecach. Nie pomagało. Jamie spojrzał na Miśka, a potem na Jacka. Obaj skinęli porozumiewawczo głowami. Jack szepnął coś Ginny na ucho, a córka Ateny przytaknęła. Puściła blondynkę, po czym wstała, z zamiarem wyjścia. Rozi zrobiła to samo. Czwórka przyjaciół zamknęła cicho za sobą drzwi, zostawiając Miśka i Evę samych. Przez moment oboje się nie odzywali. Ona starała się powstrzymać płacz, on stał z zaciśniętymi pięściami, nie wiedząc, co ma robić. W końcu zdecydował się kucnąć przy łóżku, chwycić jej dłoń i pozwolić się jej uspokoić. Eva powoli wracała do siebie.

– Wy… wybacz – wyszeptała. – Ja…

– Nic nie mów – przerwał jej. – Wiem.

Teraz oboje dzielili cierpienie związane z koszmarami Pitcha Blacka. Eva dopiero teraz w pełni zrozumiała czym one były. I czym były prawdziwe koszmary. Ścisnęła rudzielca za rękę. Długo zbierała się w sobie, ale w końcu odważyła się zadać mu pytanie:

– Misiek czy… Czy ja jestem bez serca?

Chłopak spojrzał na nią zdziwiony.

– Masz na myśli teraz, tak ogólnie, czy kiedy mnie olewałaś?

Eva zaśmiała się krótko, ale gorzko.

– Bo jeśli teraz – kontynuował Michael. – To z pewnością masz. Nie płakałabyś, gdybyś go nie miała.

Dziewczyna przygryzła wargę i spojrzała mu w oczy.

– A ogólnie? – spytała słabym głosem. Misiek przyklęknął, ujął jej twarz w dłonie, a następnie odpowiedział:

– A ogólnie to masz największe serce, jakie znam. Czasem jesteś szorstka, sztywna, trochę złośliwa i uparta… – urwał, zgromiony wzrokiem dziewczyny. – Ale równocześnie troskliwa i pomocna. Życzliwa i wrażliwa. Odważna i dzielna. Mądra i sprawiedliwa. Mam mówić dalej?

Eva pokręciła głową. Tyle jej wystarczyło. Misiek odgarnął jej włosy z twarzy. Uśmiechnął się i delikatnie ją pocałował. Przelał w ten pocałunek nieme słowa: „Dla mnie jesteś idealna”. Z oczu znowu popłynęły jej łzy. Łzy ulgi oraz szczęścia.

– Zostaniesz tu ze mną? – zapytała, gdy odsunęła się od chłopaka. Michael zamrugał zaskoczony, ale skinął głową. W oczach pojawiły mu się wesołe iskierki. Eva przesunęła się, robiąc mu miejsce i odkryła kawałek kołdry. Syn Aresa wsunął się pod pościel, wcześniej zgasiwszy światło. Eva westchnęła. Jak niezwykle dużo ciepła dawało ciało drugiej osoby. Zwłaszcza, gdy leżało się z nią w jednym łóżku. Poczuła usta Miśka na swoim czole i jego silne ramię obejmujące ją w pasie. Uśmiechnęła się delikatnie, przytulając do niego. Teraz już mogła spać spokojnie. Miała przy sobie swojego rycerza.

Pierwszą rzeczą, którą odkryła po obudzeniu się, było to, że jej głowa zamiast na poduszce, spoczywa na piersi Miśka. Jedna ręka chłopaka zwisała poza krawędź łóżka, ponieważ nie znalazło się już dla niej miejsca. W pierwszym odruchu chciała na niego nawrzeszczeć, że co on do cholery robi w jej pokoju, ale przypomniała sobie wydarzenia z minionej nocy. Zawstydzona, przygryzła dolną wargę. Kilka minut później poczuła, że Misiek się budzi. Ziewnął, przetarł oczy, podrapał się po brzuchu i rozejrzał po pokoju, lekko zdezorientowany. Nagle spojrzał na nią, przypomniawszy sobie, co tu tak właściwie robi.

– Dzień dobry – powiedział, szczerząc zęby.

– Dzień dobry – odpowiedziała Eva.

Przez moment patrzyli na siebie, nic nie mówiąc. Chłopak przekrzywił głowę.

– To… – zaczął. – Co teraz robimy?

– Myślę, że powinieneś się już stąd zabrać.

– Wyganiasz mnie? – Michael miał minę zbitego psa.

– Owszem – Eva była nieugięta. Dała mu szybkiego całusa, po czym zaczęła spychać go z materaca.

– No dobrze, dobrze, już sobie idę! – wstał, unikając całkowitego zepchnięcia. Kiedy już stał na progu, Eva podniosła się do pozycji siedzącej.

– Misiek!

Rudzielec obejrzał się przez ramię.

– Dziękuję – powiedziała ledwo dosłyszalnie. Michael mrugnął do niej porozumiewawczo i wyszedł. Eva opadła z powrotem na poduszki. Z zadowoleniem stwierdziła, że pozostał na nich zapach syna Aresa. Wyciągnęła zza koszuli wisior. Metalowe słońce lśniło wewnętrznym blaskiem i mocą.

– Nie zawiodę cię, tato. Znajdę w sobie tę siłę, o której mi mówiłeś. Obiecuję – wyszeptała, mając nadzieję, że Apollo ją słyszy.

Gdy punktualnie o ósmej zjawiła się na śniadaniu, pozostali już tam byli. Nikt o nic nie pytał, nie posyłał zatroskanych spojrzeń, ale również nie udawał, że nic się nie działo. Eva była im za to wdzięczna. Zanim zdążyli kończyć jeść, rozległ się dzwonek, a konkretnie sygnał. Jeden krótki, jeden długi i znowu krótki. Zbliżali się do Miami.

– Nareszcie – uśmiechnął się Jamie. – Trochę stałego lądu pod nogami.

– A co? Już masz dość żeglugi? – zagadnął zaczepnie Jack.

– Wybacz. Nie każdy ma to we krwi!

– Oj, dajcie już spokój – rozdzieliła ich Rozi. Starała się przybrać surowy wyraz twarzy, ale oczy jej się śmiały. – Wszyscy jesteśmy zmęczeni podróżą. Dobrze nam zrobi ten postój.

– Dokładnie – zgodziła się Ginny. – Musimy uzupełnić zapasy i ja muszę jeszcze poszukać oleju silnikowego, ponieważ ktoś… – tu spojrzała wymownie na Jacka – wylał wczoraj ponad pół beczki!

– Przecież zrobiłem to zupełnie niechcący! – zaczął się bronić syn Posejdona. – Jeśli chcesz, to w ramach rekompensaty pójdę z tobą.

– Zgoda. Czyli może wy moglibyście zrobić zakupy, co?

– Mi pasuje – przystał na to Jamie. Pozostała trójka również przytaknęła.

Szybko spakowali do plecaków i toreb najpotrzebniejsze rzeczy, by po chwili zejść na ląd. Przybili do jakiegoś małego, trochę zapuszczonego portu, który wyglądał jakby nie był używany od dobrych kilku lat. Przywitała ich piękna, wręcz upalna pogoda oraz niesamowity widok kolorowego, tętniącego życiem miasta. Wysokie, nowoczesne wieżowce górowały nad nimi niczym olbrzymy. No i plaże. Ogromne, z białym piaskiem i palmami. Gdyby nie misja, z pewnością pędziliby teraz na jedną z nich. Zwłaszcza Jack miał bardzo zbolałą minę, kiedy rzucał tęskne spojrzenia w stronę wody. Eva wzięła głęboki wdech. Czas sprawdzić, co tak mocno przywoływało ją do tego miejsca.

   

           

 

 

 

 

Poleć
Poprzedni artykuł
Obrazowo by Annabeth1009
Następny artykuł
Ostatnia bitwa (Prolog)

o autorze

adminka

powiązane posty

  • Piankowe Historie: Tajemnica zniknięcia Ruby Harrison (2)
    Bez kategorii

    Piankowe Historie: Tajemnica zniknięcia Ruby Harrison (2)

  • 13 Idealnych prezentów dla fanów Ricka Riordana
    Bez kategorii

    13 Idealnych prezentów dla fanów Ricka Riordana

  • „9 z Dziewięciu Światów” – KONKURS!
    Bez kategorii

    „9 z Dziewięciu Światów” – KONKURS!

Komentarze

  1. Piper77
    28 lipca 2014 w 08:52

    O my gods xDD
    „To… co teraz robimy?”- najlepsze. Pytanie. Ever. W. Łóżku. Swojej. Dziewczyny.
    Nie no, serio xD Misiek mi tym rozwalił system na kawałeczki xD
    Co nie zmienia faktu, że ta część jest genialna. Bardzo realistycznie opisałaś uczucia Evy w czasie koszmaru i po nim. *muszę to powiedzieć. Misiek i Eva <3 *Wiem wiem, jestem niedojrzała, tak strasznie się jaram jednym parringiem, bla, bla, bla…
    Kocham twój styl. Chyba nigdy nie znudzi mi się powtarzanie tego pod każdą częścią napisanego przez ciebie opka 😀
    Nie mogę się doczekać cd ^^

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  2. carmel
    28 lipca 2014 w 11:15

    No i co mam niby powiedzieć? Ładne, fajne? Nie mogę, bo niestety, musiałabym skłamać – to jest dużo lepsze 😀 Przywiązałam się do nich wszystkich (no, minus Rozy) i czytanie o nich to prostu taka naturalna czynność xD
    Dzięki za dedyke, ale te pozytywy są zasłużone. Uwierz, gdyby było inaczej powiedziałabym, że zepsuta część xD

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
    • carmel
      28 lipca 2014 w 14:07

      Ann24 każe mi przekazać, że skomentuje to w sobotę, jak wróci z wakacji 😉

      Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  3. iriska335
    28 lipca 2014 w 12:51

    Jak dla mnie, to jest najlepsza część Picha Blacka! A już tak całkowicie szczerze to pobija wszystkie twoje wcześniejsze opka 😀 😀 😀 Misiek i Eva <3 <3 Bosko, że nie dajesz koszmarów typu: aaa pająkii ;P Ciekawi mnie co przyśni się pozostałym bohaterom, więc pisz szybko cd :) P.S Czyżby się szykował TEN fragmencik?? ;*

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  4. Annabeth24
    30 lipca 2014 w 20:33

    Kochana, weź postaw się teraz na moim miejscu. Leżę w namiocie z przyjaciółką, odganiam robale, bo zapomnialysmy zasunac wejście, czytam to i próbuje wytłumaczyć przyjaciółce, czemu mam taki zaciesz.
    Omfg jaki Misiek jest kochany. Piper77, nie nie tylko ty się tym jarasz xd
    Kira mordeczko… No nie wiem co powiedzic. No mi jak zawsze się podoba. Wzór dla wzorowych prac 😉
    (nie mam internetu tutaj prawie, wybacz. Nawet nie wim czy ten komentarz się doda…)

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć

Zostaw komentarz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Najnowsze posty

  • Pierwszy rozdział Tristan Strong wciąż uderza adminka 4 lutego 2025 NOWOŚĆ, Rick Riordan Przedstawia
  • Poetycko by Quickdroo Quickdroo 21 stycznia 2025 POETYCKO
  • Tristan Strong wciąż uderza – znamy datę premiery! adminka 21 stycznia 2025 Administracyjne
stopka 3

Poznaj wszystkie książki
Ricka Riordana

 
ZOBACZ WSZYSTKIE
stopka 2

Ostatnio wydane

Gniew potrójnej bogini
16 października 2024
ZAMÓW TERAZ
stopka 1

Nadchodzące Premiery

 
Tristan Strong wciąż uderza
11 lutego 2025
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ

    Najnowsze komentarze

  • stopka 1 – Rick Riordan […] Tristan Strong wciąż uderza 12 lutego 2024 DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ Poleć Poprzedni artykułNowe okładki serii Percy Jackson i Bogowie […]
  • Quickdroo Pierwszy też jest moim ulubionym z tej trójki! Dziękuję za miłe słowa i uwagi, i dobrze widzieć, że dalej tu zaglądasz, hestia ;D
  • hestia149 Pierwszy skradł moje serce najbardziej, ostatni zauroczył swoim rytmem (który, co prawda, mógłby jeszcze być bardziej doprecyzowany - szczególnie trzecia zwrotka), drugi chyba pozostawił najwięcej znaków zapytania. Wszystkie skłoniły do refleksji. Dobrze widzieć, że dalej piszesz, Quickdroo:) hestia149
  • ♥Annabelle♥ To naprawdę miłe wspomnienia. ♥️

Na skróty

  • Galeria
  • Kontakt
  • Książki
  • Opowiadania

Zapisz się do boskiego newslettera

Bądź na bieżąco co nowościami i opowiadaniami jakie  dodajemy w naszym serwisie.!

Please wait...

Thank you for signing up!

Copyright © 2016 by Rick Riordan Blog - Wszelkie prawa zastrzeżone
powered by Mamezi Logo
Ten serwis używa plików cookies - zobacz więcej. Korzystanie z Serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza zgodę na używanie cookie.Rozumiem
Polityka cookies

Necessary Always Enabled