Moim zdaniem Riordan podał krzywdzący wizerunek Prometeusza.
Przecież on się poświęcił, aby ludzie mogli uniezależnić się od bogów. Dał im ogień, oszukał Zeusa, z ofiarą, nauczył ich pisać, czytać. Podarował im zioła, które miały łagodzić dolegliwości. Dla mnie to jest odpowiednik Jezusa w mitologii. Wiem, że to złe porównanie, ale ja tak to odbieram. Wątpię, aby Prometeusz, którego, głównym celem było ludzkie dobro, stanął po stronie Kronosa, który zamierzał ludzkość zniszczyć.
Wiem, że to tylko mitologia, ale nie podoba mi się, w jaki sposób odniósł się do jego postaci.
Prometeusz
Patrzę na niebo, na gwiazdy rażące
Z bólu się skręcam i zrzędzę
Rano doświadczy mnie boleśne słońce
Zanim ta bestia przybędzie
Kochałem ludzi, to mą zgubą było
Ale nie żałuję niczego
Puki nam słońce będzie świeciło
Nie wyprę się założenia swego
Nie złamią mnie już żadne tortury
Jestem zanadto doświadczony
Przez tysiąclecia przybity do góry
Przez tysiąclecia rażony przez gromy
Codziennie nowe mi męki gotują
Ci co na Olimpie zarządzają
Myślą, że nade mną górują
Ale żadnej władzy nade mną nie mają
Kochałem ludzi i nadal ich kocham
Ale nienawidzę tych tyranów
Nie jeden śmiertelnik nad losem mym szlochał
Nie jednego na męki niesłusznie skazano
Niech Zeus mści się nadal na mnie
Niech celuje we mnie swe odwieczne złości
I tak mnie już nigdy niczym nie złamie
Nie złamie ducha ludzkiej społeczności
O, nadlatuje już ta bestia sroga
Co się pożywia wciąż moim organem
Przede mną jeszcze długa męki droga
Ale jak przetrwam to zostanę Panem
Tak Panem świata, bo obalę bogów
Człowieka ambrozją napoję
Pokonam wszystkich mego tronu wrogów
Słodkie zwycięstwo będzie moje
Och, jak to boli, ale się nie złamię
Doczekam boskiego kresu
Albo zwyciężę lub polegnę marnie
Żywy w kraj wstąpię Hadesu
Więc mnie nie złamiesz Zeusie czcigodny
Nie złamią mnie żadne zgubne cienie
Jestem uparty, mściwy ale godny
Przez wieczność będę twoim utrapieniem
Pokonam wszystkich, bo się ich nie lękam
Pozbędę się tej zdziecinniałej zgrai
Zniszczę twą rodzinę, na Styks to przysięgam
Zrobię wszystko aby Cię obalić
To ja Cię złamię, skrzywdzę bardzo Ciebie
Bo nigdy nie będziesz mi miły
Nikt nie wspomoże Ciebie w potrzebie
To o twoim cierpieniu legendy będą krążyły !!!
I takie słowa, i takie wciąż wiersze
Płynął z ust Kaukazu Tytana
Chociaż jego ciałem wciąż wstrząsają dreszcze
To jego wola jest nie do złamania
Podnieśmy oczy, poparzmy na niego
Jak wciąż walczy, niech obudzi się nadzieja
Nie zamykajmy przed nim serca swego
Modlitwą wspomóżmy Ludzkiego Dobrodzieja
…..
nico_23
Wiersz jak zawsze świetny. Póki chyba pisze się przez ó, a nie przez u jak napisałaś.
Możliwe, mam wyłączoną autokorektę.
Wow <33 Bardzo swietny wiersz + podzielam Twoje zdanie o Prometeuszu w PJiBO ;-;
Jak zwykle świetny wiersz, ja po prostu jestem twoją fanką :3
I podzielna zdanie co do Prometeusza
Nie czytałam innych twoich wierszy, ale ten jest naprawdę dobry. Świetne rymy.
Co do Prometeusza w PJiBO to szkoda, że Riordan ustawił go po stronie Kronosa, ale jest w tym trochę słuszności. Przecież Zeus ukarał go za coś dobrego i Prometeusz chciał się na nim za to zemścić (sama to opisałaś w wierszu, a wstępem tak jakby to zaprzeczyłaś, prawda?). Na nim i na całej jego rodzinie czyli zarówno na bogach jak i na ich dzieciach. Pewnie tak mu to przedstawił Kronos, a o zniszczeniu ludzkości nie wspomniał wprost.
Ale się mocno utożsamiłam z bohaterem! xD
Pozdrawiam.
Ja cie kobieto też kocham (na może nie ciebie tylko twoje wiersze xP) Ale tak „Człowieka Ambrozją napoje” chyba Nektarem? I ta „Żywa kraina hadesu” Tak bardzo żywa jest ta kraina jak Biancka. xP A poza tym to ty powinaś znać moją opinie do twoich wierszy… 😉