No, no piszę. Do komentarzy nie będę zaglądać. Ostatnia cz. jej cały blog się cieszy.
*****
Ręce mnie bolały jak cholera. Byłam zdenerwowana. Prowadzili mnie przez wieś, o tej porze mieszkańcy jeszcze nie wstali. Wieś nie była duża parę domów w kiepskim stanie. Woda zawsze była tu za zimna do kąpieli. W porcie stał wielki statek z jakąś wrzeszczącą kobietą. Przyjrzałam się temu chłopakowi. Miał ciemne zielone oczy i włosy w kolorze starych, zgniłych liści na wiosnę. (widzicie? Są porównania. 😉 ) Ubrany był w niebieskie spodnie i zieloną koszulkę z krótkimi rękawami (dziwak). Wprowadzili mnie do portu. Śmierdziało u zdechłymi rybami. Pomost byl w połowie przegniły. Nie statek nie był duży, był OGROMNY. Widać było że umie rozwinąć dużą prentkość. Na pokładzie była masa potworów.
-Dom wariatów?- mruknełam pod nosem.
Zaprowadzili mnie na dolne piętra. Droga była ciekawa ale nie pozwali mi się rozglądać za długo. Zaprowadzili mnie do pokoju. Był ładny i duży ale nie chciało mi się po nim rozglądać. Chciałam wiedzięć co się dzieje! (jest wykrzyknik)
-Ej może mi coś wytłumaczycie?!-Krzyknełam ale już zamkneli drzwi na zamek.
Pokój był spoko. Były tam duże okna przez które wpadało światło. Delikatny dywan. Stolik kawowy na który stał wazon z makami. I wielkie łóżko. Było też parę innych mebli w tym szafa a na niej nie… gra! Jak na więzienie było przytulnie. Zaczęłam obczajać grę. Po godzinie do mojego pokoju wlazł ten znajomy heros.
-Ktoś chcę cię widzięć- odparł za spokojem. Irytował mnie. Ale grzecznie podeszłam do niego.
*****
CD może nastąpi. Wiem krótkie.
Komentarze
Zostaw komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dobra 😉 Jak tak to tak, obiecałam, że skomentuję, to komentuję. oprócz interpunkcji (przecinki zawsze stawiamy przed ‚że’) i literówek, to znalazłam kilka innych błędów.
„Wieś nie była duża parę domów w kiepskim stanie.”– to zdanie nie łączy się. Przeczytaj je obie i pewnie coś nie gra. No nie gra, bo powinien być myślnik, albo ” Wieś nie była duża, znajdowało się tu tylko parę…”. To powinno być zdanie złożone z dwoma orzeczeniami.
Poza tym, nie wiem, skąd wytrzasnęłaś tego chłopaka. nagle opisujesz statek, na którym darła się jakaś baba (swoją drogą wyszło na to, że ta kobieta była częścią statku, błąd językowy) a nagle opisujesz chłopaka ;/ Albo to była mała pomyłka, albo jeżeli tak piszesz, musisz powiedzieć skąd ten koleś się wziął.
A poza tyn (no mimo że krótkie!!! 😉 ) widać poprawę 😀 Serio, są opisy, nawet porównanie ;p Jakbyś bardzo chciała to mogłabyś wcisnąć bardziej rozbudowane zdania, ale nie narzekam.
Poprawiłaś się, brawo. Teraz tylko staraj się na przykład dodać więcej dialogów i uczuć, a będzie super. I nie musisz wysyłać takich krótkich prac. Pisz więcej i odkładaj wysłanie a potem np takiej długości 3 rozdziały wyślij razem jako jeden 😉
Ann już większość powiedziała, a ja gratuluję ci poprawy! Tę część czytałam z przyjemnością. Świetnie, że się nie poddałaś.
Ja się nie podałam? Ja jestek po prostu przekorna. Ale CD będzie w maju muszę w chorwacji skopać jednego pomniejszego boga. ^ _^
Aj. Widać postęp. Ale mimo to… Aj. Pierwszych dwóch części nie skomentuję, ponieważ później Zoz będzie mi wytykać, że „hejcę” i wyżywam się na ludziach. Interpunkcja nie boli. Kilka literówek. Powtórzenia. Króciutkie. Ale nikt nie jest idealny, nie zamierzam Cię zniechęcać. Widać postęp i to się liczy. Nie martw się, jak zaczynałam pisać (prawie rok temu), to moje teksty były dużo mniej ciekawe i pomysłowe. Ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. Naprawdę, widać postęp. (Tak, wiem, powtarzam się.)
A więc…:
*”prentkość” – prędkość,
*”-Ktoś chcę cię widzięć” – zamiast „chcę” powinno być „chce”.
*”zamkneli” – zamknęli,
*interpunkcja.
I to by było chyba na tyle… oczywiście, bo reszta juz powiedziana 😀 a w momencie „(widzicie? Są porównania. 😉 )” stwierdziłam, że już Cię lubię. XD pisz dalej
Dzięki. Ale jest sprawa bo jakoś tego koleśa/chłopaka/cherosa (tego z włosami w kolorze starych liści) trzeba nazwać. Propozycje? Kto jest jego boskim rodzicem. (proponuje jakiegoś całkiem porobanego boga) 😀
Kropki zapomniałam. . Dobra jest.
Emmm… nie mam pojęcia jak można by było go nazwać i kto mógłby być jego rodzicem…
Niech się nazywa Bucefał, a jego boskim rodzicem niech będzie Baubo, bogini obsceniczności i swawoli.
XD
Muahahahaha, lud przemówił.
POPIERAM! :3
<3 LUD POPIERA
Przyznam się bez bicia że pomysł genialny. xD Ale o bogini Baubo nigdy nie słyszałam. Wymyślona na poczekaniu? 😉
Hahaha… dobry pomysł. XD
Dezyzja została zakceptowana przes sejm (albo senat). (Ale co to jest pobsceniczność?) Mimniejszy Bucefał syn baobaba zostaje poświęcony Nożownikowi. Lud przemówił.
Oto link do bogini: http://pl.wikipedia.org/wiki/Baubo
Ty po prostu jesteś sadystą. Tiaaa… odkryłam Ameryke. 😀