Chcę oznajmić, że 22 marca urodziny obchodziła… carmel! Przepraszam, że spóźnione, ale nie mogłam się wyrobić ;_;
Kochanie! Wszystkiego najlepszego! Szczęścia, kasy, idealnego chłopaka z zielonymi oczami, samych dobrych ocen w szkole, żeby najbardziej wredne nauczycielki się rozchorowały. Jesteś utalentowaną dziewczyną, więc nadal rozwijaj swój talent! Bo masz ogromny talent, siostrzyczko. Spełniaj swoje marzenia, zwłaszcza te najskrytsze, i ciesz się życiem!
Życzę ci spóźnionego wszystkiego najlepszego 😀
PS. Jako Viki wystąpiła Annabeth24, tak więc te życzenia składane przez Viki są od Ann
Mam nadzieję, że będzie Ci się podobać.
Twoja siostrzyczka, Piper77.
*w studiu siedzą dwie dziewczyny. Piją kakao. Jedna trzyma notes i długopis. Za drzwiami od studia siedzą na krzesłach ochotnicy*
E: Następny!
C: Po co to ciągniemy…
O: Dzień… yyy… dobry.
E: Dzień dobry. Nazywam się Eva, oto nasza solenizantka Carolina, która w dniu 22 marca obchodzi urodziny. Jest pan ochotnikiem na zdobycie tytułu najlepszego składacza życzeń?
O: No… yy… tak!
C: Porażka…
E: Cicho. Musimy się jakoś pozbyć tej okropnej bluzki. A więc, jest pan herosem, potworem, jakimś bogiem, czy innym stworem…?
O: Yyyy… no, herosem, rzecz jasna.
C: Nie rzecz jasna! Miałyśmy tutaj już Scyllę, wie pan, jaką demolkę zrobiła?
E: Zostawmy to. Pana godność?
O: No, yyy… Andrzej Pasibrzuch.
C: Chrrr… hah…
E: Carola! Zachowuj się!
O: No, yy, tego, przepraszam.
C: Znowu jakiś przygłup się trafił…
E: Jak chcesz wygłaszać takie uwagi to ciszej, ale nie szeptem, żeby nie było.
O: No, yyy…
E: Dobrze, jaki ma pan doświadczenie?
O: Yyyy… śpiewałem na urodzinach, yy, siostrzenicy.
C: I wytrzymała?
E: Ostrzegam cię…
O: No, yy, tak.
C: To…
E: Cicho! Proszę się zaprezentować. Zapraszam o, tutaj. Słucham!
O: Ooo, dam ci ja smoczek gumowy,
Dostaniesz od tego niemowy!
A ty i tak nie gadasz,
Więc na takich falach nie nadaaaaaa-aaaaaasz!
Dam ci ja śliniak lniany,
I wyrwij sobie włosów łany!
Ale ty i tak ich nie masz,
Więc nic mi z nich nie daaaaaaa-aaaasz!
I chcę…
C: Jezu… Dziękuję panu bardzo, ale pana…
E: …pana umiejętności wokalne przekroczyły naszą skalę i bębenki nam eksplodowały. Także… był pan bardzo… hm… oryginalny. *wzdycha lekko*
O: A no, yyy, no tak. Yyy, ćwiczyłem.
C: Doprawdy?
E: Cicho bądź! Dziękujemy panu. Wyniki będą wieczorem. TAM jest wyjście. Następny!
O: Siema, lamusy, jak tam impra się rozjeżdża?!
E: Joł.
C: Aha…
O: Ja tutaj przyszedłem się *******.
E: E, tutaj się aż tak ***** nie przeklina, ja ********, co za ********!
C: O *****. Jaki ****** facet! Zostawmy go! *wpatruje się roziskrzonymi oczami w faceta*
E: Do widzenia! Tam są drzwi! Następny!
O: Witam.
C: No i po coś tamtego wywaliła…
E: No… dzień dobry. Heros, potwór, bóg? Inne dziwactwo?
O: Heros, miła pani. Chciałbym z poczuciem spełnienia w sercu złożyć najszczersze i najbardziej wykwintne życzenia dla oto tej damy…
C: Okej, zrozumiałam. Dajesz.
E: Chwila, jak się pan nazywa?
O: Moją godnością jest Arnold von Lichtenstein.
C: O kurna, Krzyżak…
E: Walić to, że Krzyżak! Niemiec się przypałętał!
C: Evciu, Krzyżacy na ogół byli Niemcami…
E: Tak tak, wiem… A co jak on tam Hitlera za tą tarczą trzyma?!
C: Proszę bardzo, niech pan kontynuuje. *pociera nos, ukrywając niezadowolony wyraz twarzy*
O: W tej znamienitej okazji przy tak wyśmienitych świadkach pragnę z całego serca, bez arogancji, ekstrawagancji oraz impertynencji złożyć taktowne życzenia i wychwalić cudowny konterfekt szczęśliwej, młodej damy, której nie można odmówić uroku i wdzięku. Jestem pełen ambiwalencji, albowiem…
Po piętnastu minutach
O: …i kończąc mój jakże wykwintny oraz idealny wywód, chciałbym gorąco podziękować za wysłuchanie moich życzeń. Teraz, aby nieprokrastynacjować, muszę niestety zakończyć moją mowę, żebym nie wyszedł na zelotę. Pragnę, żeby wiedziały szacowne damy, że wszystkie paralele szczęśliwej kobiety, naszej solenizantki, w zależności od tego, czy piękna dama tego chce czy nie, ustabilizowały się lub wręcz przeciwnie i… Ykhym!
E: Co…? Ja…?! A! Pan już ten… *przeciąga się i ziewa* skończył? A no, bardzo… Chrrr…
C: Dziękujemy panu bar… *ziewa*… dzo…
E: Wyniki wieczorem… Nastę… Następny!
O: Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, miło mi.
E: Jak to się pisze?
O: B-R-Z-Ę-C-Z-Y-S-Z-C-Z-Y-K-I-E-W-I-C-Z.
C: …
E: Dobra, prezentuj się pan.
O: A więc, mam doświadczenie. Pracowałem w hurtowni jako…
E: Chwila, panie.
O: Tutaj mnie przekserowano, żeby popytać o pracę.
C: …
E: Carolina się zacięła. No nic. Proszę szukać pracy gdzie indziej. Następny! A… a pani…?
C: Przepraszam, co pani tu robi?
O: Aaa, dziecko, jeszcze mogę chodzić, to chodzę… Nie to co wy, rozpustna młodzież, tylko conputry im w głowie…
E: Eee… chyba komputery.
O: A nie wiem, ja się tam nie znam na tych waszych nowoczesnych językach… A co to za dekolty tutaj?
E: Co..?
O: Nie co, tylko proszę albo słucham. No już, zakrywaj ten dekolt, bo ci połowę biustu widać!
E: Co…? Psze pani, ja mam na sobie zapiętą bluzę…
C: Psze pani, przecież ona nie ma co zakrywać…
E: Że co proszę?!
O: O, wreszcie się kultury nauczyła i ‚proszę’, raczyła użyć! *kręci głową zniesmaczona* No przecież widzę. Co to za moda, że nastolatki mają takie bluzki z dekoltem pod szyją? Dlaczego górna część bluzki kończy się pod szyją? Przecież to taki dekolt…
E: Zakrywa… No bo ma zakrywać… I ma co zakrywać… A przecież od tego to jest… żeby zakrywać. A jakby nie zakrywało to by nie zakrywało. Ale zakrywa. No bo jakby nie zakrywało to… odsłaniałoby. A nie odsłania, bo zakrywa. Gdzie tu logika?
C: Psze pani, pani weźmie swoje siwe kłaki, stary tyłek i pójdzie kupować cukierki i je rozdawać na ulicy.
O: Jak ty się odzywasz?! Za moich czasów to takim się spódniczki zdejmowało i lało po tylnich częściach ciała!
C: Dlatego teraz takie dzieci zmądrzały i w spodniach chodzą *z dumą prezentuje swoje wspaniała dżinsy* Spodnie firmy ‚Igiełka’ za jedyne 22,99 złotych!
O: A dzieci harować musiały, rodzice jeść co nie mieli!
E: To było jakieś tysiąc lat temu, pani droga…
O: To jest już szczyt chamstwa!
C: Pani sobie wstanie, uspokoi się, my tutaj konkurs mamy, my tutaj pani pokażemy drzwi…
O: Nikt mnie nie będzie wypraszał!
E: Ależ nikt tego nie robi. Niemniej jednak- tam są drzwi.
O: Bezczelność! Do widzenia! Chamska młodzież…
E: Następny!
O: Ooo, dobrzo tłutj trafiłem! Acz widzjeć, że tłutj dobre zabawe!
C: Pan Rusek jakiś czy co?
O: Njet Rusek, njet njet! Ja Rosjanin, tiak, z krwia i kłoście. Mogu zademstrowacz!
E: Nie, dziękujemy. Pan heros, potwór czy…
O: Njet! Ja Rosjanin z kwia i kłoście! Ja przyszedłem tłutj, żby powidzieć „witj” solenizantce! Słyn Apollo sje kłania!
E: Jezu, Apollo musiał być strasznie nawalony, że się z Rosjanką przespał…
O: Słochać?
E: Że pan dobrze mówić po polskiemu! Po ruskiemu też pewnie nawijać!
O: И о да! Но я русский кровь и кости!* (A no tak! Ja przecież Rosjanin z krwi i kości! [ja nie umieć rosyjskiego, ja korzystać z Google Tłumacza ;__;])
E: Nie, dziękuję… Nie jestem głodna.
O: Smaczngo!
E: *unosi jedną brew* No, to pan się zaprezentuje.
O: Czoć?
E: Zaprezentuje!
O: Nie zumieć, co ty gadacz!
E: Obnaż się, no!
O: Czo czo?! Rozbiracz?!
E: Przedstaw!
O: Aaa, dacz sifi!
E: Co?
O: No sifi, taka kartyczka!
E: No… no to daj ciwi.
O: Na dle rósze, na górze fiłki, a ty sje…
C: *chowa twarz w dłoniach zrezygnoana* Nie! Nie! Idź… *ochotnik zawiedziony wychodzi* Następ…
O: Ręce na głowę! Nie ruszać się! ***** ręce na głowę! Mam broń!
E: Aaaa! Ja ********, przestępca! *wrzeszczy i wylewa na siebie pyszne kakałko*
O: Nie przestępca! Terrorysta!
E: Aaaa! Ja ********, terrorysta!
O: Żartuję. Jestem pedofilem i mam na imię Victoria. Zaraz wam dam cukierki, zaprowadzę do mojego domu…
C: Vika, nie strasz ludzi…
E: Właśnie, żeby nie było, że się przestraszyłam, to to wcale nie było straszne.
O: Tiaa, bo to ja wylałam na siebie całe kakałko i to ja omal nie spadłam z krzesła…
C: Vikuś, jak miło cię tu widzieć! Wreszcie ktoś norma…No nie do końca, ale lepsza ty od tych oszołomów, co Eva pozapraszała!
E: *krzyżuje ręce i mruczy pod nosem* Ta, jasne! Teraz to oszołomy a wcześniej było co? „Evcia, kochana jesteś! Taak, pozbądźmy się tej bluzki!”
O: Po pierwsze, nie wiem, czy uznać to za komplement, czy nie. A po drugie, mnie też tu ten głąb ściągnął…*mruży powieki i siada na naszykowanym krześle*
C: Eee… Szczególik.
O: A więc, skoro tu już jestem, to zrobię to, co miałam zrobić.
E: Właśnie. inaczej bym cię nie zapraszała!
O: Dokładnie. Moja mordeczko kochana, sto lat! Żebyś się dużo uśmiechała, zawsze wiedziała co masz robić, nawet w najtrudniejszych sytuacjach oraz żeby takich sytuacji było jak najmniej! Do tego samych piątek i szóstek, mało matmy i fizyki oraz tylko lekcje z najlepszymi nauczycielami. Żebyś miała wspaniałych przyjaciół, jak ja, takie piękne przyjaciółki…jak ja. Takie zdolne…jak ja. Takie pomysłowe, jak…ja. A, i najważniejsze! żebyś miała brawurowe wzorce, którym może być na przykład….hmmmm…
C: Ty…?
O: Och dokładnie! Jak ja!
E: Wzruszyłam się *chlipie w rękaw bluzy*.
C: A ja właśnie przestałam wierzyć w ludzkość…
E: To bardzo ważna i pouczająca lekcja życia- nigdy nie wierz w ludzkość.
O: Dokładnie. No, chyba, że ludzkością jestem… na przykład ja! *zaczyna rechotać*
E: Podsumowując, mamy już wszystkich ochotników i teraz należy przyznać zwycięscy tą piękną bluzkę! *wyciąga spod blatu biurka bluzkę, o której mowa*
O: O fuj, ona jest obrzydliwa!
E: Wiemy, ale inaczej nie zebrałabym tylu chętnych *szepcze w stronę Vicki*
C: Coo…? To oni tu są po bluzkę…? A ja…? *robi minę zbitego szczeniaczka*
O: Nie no, coś ty! Mnie na przykład już tu nie ma, bo ta bluzka jest niewyobrażalnie ohydna!* klepie pocieszycielko jubilatkę po ramieniu. Solenizantka niemal zabija spojrzeniem*
E: Tak więc, uroczyście wszem i wobec ogłaszam, ze bluzkę otrzymuje…*fanfary*… Carola! Brawo! Jako jedyna zasłużyłaś na dostanie tej bluzki!
C: Serio? Po to tu siedzę, żeby dostać tą ścierę z powrotem?
O: Lajf is brutal, maj darling *celnie uchyla się przed nadlatującym kubkiem po herbacie*
E: Jednak to nie koniec naszego spotkania!
C: Nie?
E: Nie! Ogłaszam, że konkurs na najlepsze życzenia jest nie rozstrzygnięty i mamy dogrywkę! *krzyczy rozentuzjazmowana i zaczyna wiwatować. Sama*
C: Co…? *łzy napływają jej do oczu *zrezygnowana opada z powrotem na krzesło*
E: Drodzy herosi! Piszcie w komentarzach jak najlepsze życzenia dla naszego carmelka! Konkurs jest nadal nie rozstrzygnięty i gorąco zachęcam, aby pod tym postem pisać najserdeczniejsze życzenia dla solenizantki!
O: Piszcie, ludkowie!
C: Ave!
Wszystkiego najlepszego! Czekolady, książek, przyjaciół… no, wszystkiego naj Spełnienia marzeń
PS. Chłopak z zielonymi oczami… dobry wybór xD
STO LAT!!!!!! Czemu ja się dowiaduję 3 dni po fakcie? D: Kochana, dużo weny, wielu przyjaciół, byś dostała najwspanialsze prezenty, samych uśmieszków i dowcipów, wspaniałych książek, jakie tam sobie wymarzysz i ogólnie spełniania się codziennie!
A teleturniej super :3 Evia i Vicki jesteście mastery xD
Bosz, laski, dziękuję ;* Naprawdę, bardzo dziękuję! Opko jest wspaniałe, jesteśmy idealnie oddane <333 Wejście Wiki totalnie w jej stylu, do tego Ewcia jak zwykle pozytywnie zakręcona xD Bardzo dzięki, jesteście wspaniałe (tak, wiem, jeszcze bardziej rozbudzam twoje ego Wiki, ale co tam. Raz do roku można.)
Dzięki też za życzenia dziewczyny ^^
I tak, Kate, lofffciam zielone oczy 😉 Choć na chłopaka jestem za młoda – jeszcze całe życie przede mną!
Zielone oczy są genialne… ja też na chłopaka za młoda, a poza tym żaden by ze mną nie wytrzymał 😀
Ja natomiast jestem ich kumpelką – pytają mnie się jak poderwać daną dziewczynę xD
Hahaha, jakie życia, hahah niszczę ci je zanim zdążysz zauważyć, hahahaha rozbawiłas mnie :DDD
Dziękuję :3 Moje ego rośnie i rośnie normalnie :3 Nie wiedziałam że terroryzm i pedofilstwo jest w moim stylu ale dziękuję :3 Sto lat kochana <3
Sto lat! Dużo zdrowia, radości i przede wszystkim weny!
Z tym krzyżakiem to było świetne. Tym bardziej, że właśnie w szkole to przerabiamy 😀 Jeszcze raz sto lat!!!
Oj, ja tez sie spoznilam. Wybacz!
Hmm, nie wiem dokladnie, czego ci zyczyc, wiec niech wszystkie twoje marzenia sie spelnia, rozwijaj swoje talenty, zbieraj wokol siebie wspanialych ludzi i ciesz sie zyciem!:3
Dziękuję <333
Sto lat, sto lat carmel! Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i co tam sobie tylko wymyślisz 😉
Ekhem… HAPPPYYY BIRTHDAAAYYY TOOOOO YOUUUU,
HAPPPYYY BIRTHDAAAYYY TOOOOO YOUUUU, HAPPPYYY BIRTHDAAAYYY DEAAR CARMELLL!!!!!
HAPPPYYY BIRTHDAAAYYY TOOOOO YOUUUU!!!!!!!!!!!
Takie oto spóźnione życzonka ;3
Niech żyje nam! Wszyscy tu zawsze piszą, że nie umieją śpiewać (ja z resztą też tak pisałam kiedyś) ale ja od teraz umiem!!! Co z tego, ze mam pięć jedynek za śpiewanie na muzyce… (choć to pewnie dlatego, ze powiedziałam panu że niech się wypcha, ale ja śpiewać nie będę… :/ ) STO LAT, STO LAT, NIECH ŻYJE ŻYJE NAM! STO LAT, STO LAT NIECH ŻYJE ŻYJE NAM! JESZCZE RAZ JESZCZE RAZ, NIECH ŻYJE ŻYJE NAM! NIEEECH ŻYJE NAAAAM! A KTO?! NASZ CARMELEK <3
Kochana! Dużo weny, takich wspaniałych prac jak zawsze, wspaniałego chłopaka, przyjaciół, którzy będą przy tobie zawsze i wszędzie i ogólnie spełnienia marzeń! <3
Dziękuję Wam. Wszyscy jesteście kochani ;*
Sto lat kochana! Przepraszam, że dopiero dziś, ale tak własnie przeglądam zaległe opka i dopiero się na to natknęłam ;p Życzę ci wspaniałych chwil z życia, żebyś się śmiała, była taka jaka chcesz i nigdy w siebie nie wątpiła! Oraz wielu wspaniałych książek, w których się zakochasz :*
A opko super, Piper77 i Ann24 są boskie xD ten duet jest nie do przebicia! Wy się znacie czy tylko razem piszecie tak wgl?
Dziękuję <333
I łaskawie odpowiem za dziewczyny: nie znają się na żywo, ale dużo gadają przez skype/komórkę itp.
I tak, to genialny duet 😀