Dedykacje dla chatu ( w szczególności: z czatu – Chione, bo jest kochana ( <3 ) i ShadyEyes za rzucanie zdjęć jamniczków ( *.* ) ) i tym którzy to beznadziejne coś przeczytają. Obiecuję, na Zeusa, że się jakoś poprawi ;-; Początek nudny wiem!
Annieee
—
Rozdział 1 – Obóz Herosów
*Shelia*
Nie myślałam, że przez mały kamyczek można sprawić, że wyląduje się w jakimś obozie dla ludzi co myślą, że jeden z ich rodziców to jakiś bóg z mitologii greckiej.
Zastanawiam się, czy jeszcze coś mnie zaskoczy. No dobra, na pewno coś. Zdaję się im wierzyć w każde słowo.
O Bogowie! No tak się zaga… To znaczy zamyśliłam. Myśli latają mi jak szalone. Muszę zacząć od początku. Miłego.
Szłam normalnie do domu, kopiąc raz za razem kamyki. To już stawało się nudne w moim beznadziejnym życiu. Nagle coś, głupiego, się wydarzyło: kopnęłam kamyk, który uderzył w łapę ogromnego, nie naturalnego, psa.
~Piekielny ogar~przeszło mi przez myśl.
Zdezorientowana przystanęłam. Potwór zaryczał i powoli zbliżał się do mnie. Przestraszyłam się – i tym wielkim „psem” i tą myślą.
Zanim psisko zdążyło mnie zaatakować, obronił mnie chłopak. Miał na sobie czerwoną czapeczkę zakrywającą większość brąz włosów, T-shirt, dresy i…zaraz?! Kopyta… To był chłopak z mojej klasy. Chyba… Chyba Grover. Atakował swoim butem. O bogowie. Zawsze wydawał się podejrzany – wydawało mi się, że cały czas mnie obserwował.
Moje ADHD nie pozoliło tyle czekać. Rzuciłam się do ataku. Grover powiedział coś tam, że mnie gdzieś zabierze i wytłumaczy wszystko – no cóż odpowiedział na moje pytanie – oraz podał mi sztylet.
Dosyć szybko go pokonaliśmy. Została z niego kupka złotego pyłu. Po tym jak zniknął, zasypałam Grovera gradem pytań. Na żadne pytanie mi nie odpowiedział, choć robiłam co mogłam. Postanowiłam za nim pójść. No cóż, w sumie, nic mnie nie czekało w DOMU, pomijając upierdliwą, szaloną matkę, która gadała, że mój ojciec to bóg. Zwariowała. A szkoła? I tak źle mi szło z ADHD i dyslekcj¹. Na szczęście podróż szybko i bezpiecznie przeminęła. No prawie. Przeraziłam się przez śmiejące się staruszki na pustej łące z dala od cywilizacji, które widziałam podczas podróży autobusem.
Tak więc, wylądowałam w Obozie Herosów.
CDN…
Nie naturalnego – nienaturalnego
Dyslekcj’ – dyslekcji
Ludzie, akcja leci 10000 km/h! WOLNIEJ! Wszystko wygląda jak streszczenie – krótkie i szybkie. Czyli nie jest dobrze. Dodawaj opisy krajobrazów, wyglądu (opisu Grovera nie liczę – był za krótki!). One spowalniają akcję.
Uczucia. Mało ich, mało ich do robienia opowiadania! Niby jakieś się pojawiły, ale powinnaś je bardziej oddać zachowaniem, że zaczęła się cofać, uciekać itp.
Przemyślenia. One nic tobie nie zrobią, a jeśli ciebie pogryzą, to możesz mnie pozwać do Sądu Najwyższego.
Bohaterka – pusta (w sensie bez charakteru), szara dziewczyna, która przed oczami pojawia mi się jako rozmyta plama barw. A to źle.
Wątek z mamusią mógłby być dość ciekawy, ale go nie rozwinęłaś.
Czy ona się w ogóle jakoś specjalnie przejęła? Czy były opisy walki? Czy bohaterka wyróżnia się czymś? Czy to, aby było za krótkie? Czy pojawiły się opisy, przemyślenia?
Nie-e.
Czeka przed tobą dużoooooooooooo pracy, moja droga.
Jej, nawet jak na moje zamiłowanie do akcji, ta za szybko leci. Zwolnij, to wygląda jak opracowanie lektury: szłam, zobaczyłam, spotkałam, jechałam, BUM, koniec.
Nie czepiam się zazwyczaj długości opowiadań, ponieważ jest to krótki utwór pisany prozą blablabla, mający przynajmniej 20 zdań.
No, ale bez przesady. Oprócz zdania na temat Grovera, nie zauważyłam żadnych opisów.
Ćwicz. Nawet w podręczniku od polskiego powinno być coś na temat opisów, czy opowiadań. Poczytaj to sobie, zwróć uwagę na inne książki.
Gdybyś dodała opisy, zwolniła akcję itd, mogłoby być nieźle…
Jeju jeju!!!!
akcja leci 10000000000…..000000 km/h!!!!!!
brak pasów bezpieczeństwa:
opisów
uczuć
ja nawet lepiej piszę (nie ukrywam, słabiutko mi idzie)…..
Mogłabym się z tobą o to pokłócić, Niya… . Bez obrazy dla ciebie i autorki, ale z tego co pamiętam, poziom ten sam.
Masakry nie ma. Tak, zacznę od tego stwierdzenia. Widywałam czyjeś pierwsze opka (na RR również), których autorzy nie wiedzieli, że zdanie zaczyna się dużą literą, a kończy kropką.
Słuchaj. Przede wszystkim akcja. Ona leci na łeb na szyję. Zatrzymaj ją, bo w końcu się potknie i przewróci. Załaduj dodatkowe opisy (słoneczka, kwiatuszków, drzewek, zielonej trawki… CZEGOKOLWIEK). Wtedy akcja automatycznie staje się płynna i ciekawsza.
Wpadło parę literówek, błędy z rozdzieloną lub nierozdzielną pisownią itp. Ale tym się nie przejmuj, to się zdarza każdemu.
Uczucia… Ania, będąc na czacie tryskasz radością, jesteś miła, przyjaźnie nastawiona. Pokaż to w opku! Ja wiem, że potrafisz! Zatrzymaj akcję. Przepleć ją opisami uczuć wewnętrznych bohaterki. Pokaż, co ona czuje, czym się przejmuje, czego się boi. Co ją wzrusza, a co denerwuje.
Kolejna sprawa – nienaturalne reakcje, zachowania. Dostała sztylet do ręki. Spoko. Skąd do cholery wiedziała, jak się nim posługiwać?! Albo – wykorzystam znów ten sam przykład – przyjęła z takim opanowaniem, że będzie tłuc się na śmierć i życie z piekielnym ogarem? Nie zapytała o nic? Wzięła nóż do ręki i wpadła w ferwor walki? Tak bez szkolenia? No chyba nie.
Sama widzisz, musisz się poprawić. Jednak mimo wszystko masakry nie ma A Ty jesteś zdolna i w Ciebie wierzę. Jak będziesz potrzebować pomocy przy jakimś opie to pisz tu lub tu:
chione.mary@gmail.com
oliwka.chione@gazeta.pl
Pozdrawiam
Chione
Masakry nie ma. Tak, zacznę od tego stwierdzenia. Widywałam czyjeś pierwsze opka (na RR również), których autorzy nie wiedzieli, że zdanie zaczyna się dużą literą, a kończy kropką.
Słuchaj. Przede wszystkim akcja. Ona leci na łeb na szyję. Zatrzymaj ją, bo w końcu się potknie i przewróci. Załaduj dodatkowe opisy (słoneczka, kwiatuszków, drzewek, zielonej trawki… CZEGOKOLWIEK). Wtedy akcja automatycznie staje się płynna i ciekawsza.
Wpadło parę literówek, błędy z rozdzieloną lub nierozdzielną pisownią itp. Ale tym się nie przejmuj, to się zdarza każdemu.
Uczucia… Ania, będąc na czacie tryskasz radością, jesteś miła, przyjaźnie nastawiona. Pokaż to w opku! Ja wiem, że potrafisz! Zatrzymaj akcję. Przepleć ją opisami uczuć wewnętrznych bohaterki. Pokaż, co ona czuje, czym się przejmuje, czego się boi. Co ją wzrusza, a co denerwuje.
Kolejna sprawa – nienaturalne reakcje, zachowania. Dostała sztylet do ręki. Spoko. Skąd wiedziała, jak się nim posługiwać?! Albo – wykorzystam znów ten sam przykład – przyjęła z takim opanowaniem, że będzie tłuc się na śmierć i życie z piekielnym ogarem? Nie zapytała o nic? Wzięła nóż do ręki i wpadła w ferwor walki? Tak bez szkolenia? No chyba nie.
Sama widzisz, musisz się poprawić. Jednak mimo wszystko masakry nie ma A Ty jesteś zdolna i w Ciebie wierzę. Jak będziesz potrzebować pomocy przy jakimś opie to pisz tu lub tu:
chione.mary@gmail.com
oliwka.chione@gazeta.pl
Pozdrawiam
Chione
Masakry nie ma. Tak, zacznę od tego stwierdzenia. Widywałam czyjeś pierwsze opka (na RR również), których autorzy nie wiedzieli, że zdanie zaczyna się dużą literą, a kończy kropką. Słuchaj. Przede wszystkim akcja. Ona leci na łeb na szyję. Zatrzymaj ją, bo w końcu się potknie i przewróci. Załaduj dodatkowe opisy (słoneczka, kwiatuszków, drzewek, zielonej trawki… CZEGOKOLWIEK). Wtedy akcja automatycznie staje się płynna i ciekawsza. Wpadło parę literówek, błędy z rozdzieloną lub nierozdzielną pisownią itp. Ale tym się nie przejmuj, to się zdarza każdemu. Uczucia… Ania, będąc na czacie tryskasz radością, jesteś miła, przyjaźnie nastawiona. Pokaż to w opku! Ja wiem, że potrafisz! Zatrzymaj akcję. Przepleć ją opisami uczuć wewnętrznych bo*rki. Pokaż, co ona czuje, czym się przejmuje, czego się boi. Co ją wzrusza, a co denerwuje. Kolejna sprawa – nienaturalne reakcje, zachowania. Dostała sztylet do ręki. Spoko. Skąd do cholery wiedziała, jak się nim posługiwać?! Albo – wykorzystam znów ten sam przykład – przyjęła z takim opanowaniem, że będzie tłuc się na śmierć i życie z piekielnym ogarem? Nie zapytała o nic? Wzięła nóż do ręki i wpadła w ferwor walki? Tak bez szkolenia? No chyba nie. Sama widzisz, musisz się poprawić. Jednak mimo wszystko masakry nie ma A Ty jesteś zdolna i w Ciebie wierzę. Jak będziesz potrzebować pomocy przy jakimś opie to pisz tu lub tu: chione.mary@gmail.com
(Komentarz jest od Chione, której się konto sfochało i nie chce dodawać komciów)