Hej wszystkim Jestem nowa na blogu, a to moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieje, że choć trochę was zaciekawi. Liczę na szczerą opinię i z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy
Dziś jest 28 czerwca, ostatni dzień szkoły, ale nie tylko. Dokładnie trzy lata temu przeprowadziłam się do Nowego Jorku. Wcześniej mieszkałam w San Francisco, ale rodzice dostali tu pracę. Czy żałuję? Właściwie to nie wiem. Nic się nie zmieniło. Wciąż jestem zwyczajną Cassidy Blake – piętnastolatką, która nie wyróżnia się z tłumu. No może poza dysleksją i ADHD. W szkole nie mam zbyt wielu znajomych, w końcu kto by przyjaźnił się z dziewczyną, której jedynym tematem rozmów są filmy bądź mitologia grecka. Dla nich liczą się tyko ciuchy, buty, makijaż i oczywiście przystojni faceci. Nie żebym się tym nie interesowała, ale nie uważam aby to było najważniejsze w życiu. Takie wartości odnajduję w filach, kiedy tylko zaczynam oglądać przenoszę się do innej rzeczywistości, w której ludzie stają się bohaterami, znaczą coś więcej dla świata i przede wszystkim dla siebie. Po prostu jestem inna, z czego w sumie się cieszę. Pewnie życie byłoby łatwiejsze gdybym była taka jak inni, ale czy lepsze? Zdecydowanie nie.
Tak sobie właśnie rozmyślam siedząc na tarasie, popijając gorące kakao i wpatrując się w niebo, które dzisiaj jest wyjątkowo piękne. Pełne gwiazd, bez żadnej chmurki. Nagle spostrzegam spadającą gwiazdę. „To wspaniale” – pomyślałam – „Teraz wystarczy wypowiedzieć życzenie”. Serio w to wierzę, zresztą jak już wcześniej wspominałam jestem dziwna.
– Chciałabym przeżyć coś niezwykłego, stać się kimś niezwykłym – jak herosi, bohaterzy, znaczyć coś naprawdę ważnego. Proszę.
W momencie zawiał zimny wiatr i deszczowe chmury zebrały się nad miastem. Stwierdziłam, że najwyższy czas pójść spać. Umyłam zęby i zmyłam lekki makijaż, czyli tusz do rzęs. Spoglądając na lustro zauważyłam odbijające się w moich szarych oczach zmęczenie. Zawiązałam swoje brązowe włosy w kucyk i udałam się do łóżka.
Ty wiesz ze ja uwazam ze to jest GENIALNE i zakochalam sie w tym opku i pewnie mnie za to ochrznisz ze tak ci slodze no ale i tak mnie to nie obchodzi mam nadzieje ze bedziesz pisala cd. i to jak najszybciej 😀 <3
Bardzo fajnie się zaczyna czekam na ciąg dalszy
Zauważyłam, że jestem bardzo podobna do Cassidy (no, oprócz ADHD i dysleksji). Opko krótkie, ale fajne. Wiem, że to prolog, lecz troszkę dłuższe mogłoby być. W pierwszym akapicie coś mi gramatycznie nie pasowało, ale nie będętego szukać, bo jestem leniwa i zmęczona po 8 godzinach w szkole.
Fajne, ciekawe… zainteresowałaś mnie i czekam na kolejną część
Bardzo fajne 😀 Lekko napisane, aż przyjemnie się czyta. Nic innego jak czekać na następną część ♥
Jak na prolog… to dobrze zaczęłaś. Poćwicz opisy, uczuć jest odpowiednio dużo, ale mogłabyś ich jeszcze trochę wsadzić 😀
Troszkę poćwicz stylistykę, tzn. jak stawiasz wyrazy w zdaniu, w jakim szyku. No i jeszcze gramatyka, a poza tym to okej
Czekam na cd 😉
Jej, ciekawe zakończenie. Inne. Do tej pory prawie wszystkie opowiadania były o herosach już od początku. No, może istniały wyjątki 😀 Ale tu ewidentnie widać, że ona dopiero stanie się heroską lub coś w tym stylu :d Ciekawe ;**
O ja..! Biorąc pod uwagę, z jakimi prologami miałam tu ostatnio do czynienia to jest świetne. Obiektywnie – przeciętne. Krótkie. Za krótkie. Mało napisałaś, to i ja tu powieści nie walnę. Przeczytam ciąg dalszy, bo ciekawi mnie co wymyśliłaś, a i styl jest dobry (czyt. poprawny i nieodstraszający).
A mi się podoba ^^ Nie będę się bawić w szukanie błędów itp, bo sama ja popełniam… Pisz szybko ciąg dalszy, chyba że chcesz żebym ci w szkole nie dawała spokoju 😉
Uch, ciekawe. Naprawdę, składam Wam pokłony ludzie. Tyle oryginalności się na blogu pojawia. Choć też beznadziejni. Ale na szczęście to spełnia tylko ten pozytywny wymóg.
W opku zabrakło mi tych typowych rzeczy np. Zawiał silny wiatr, a ja zadrżałam na całym ciele z zimna. Włosy wpadły mi w oczy, dlatego zaczęłam je energicznie poprawiać. No wiesz, takich rz
* takich rzeczy dający realistyczność i płynność tekstu, choć niezłe.
Sorry, ale tablet nie sługa – przez przypadek wysłałam.
Prolog na całkiem dobrym poziomie, brakowało mi głębszego opisu, zwłaszcza w ostatnim akapicie, ale mam nadzieję, że nad tym popracujesz. Jedna rzecz, która KOMPLETNIE mi się nie spodobała, mianowicie sposób w jaki Cassidy myślała o spadającej gwieździe, to było po prostu sztuczne, jak dla mnie. Pomyślałaś tak kiedykolwiek, kiedy zobaczyłaś spadającą gwiazdę? Bo ja nie.
Krótkie. Krótkie nawet, jak na prolog, ale nie martw się, bo widziałam tu krótsze. Napisałaś to w intrygujący i ciekawy sposób, ale spodziewałam się – sądząc po komentarzach pod tym opowiadaniem – nieco bardziej rozwiniętych i porywających opisów, jednym słowem czegoś z drugim dnem. Po prostu – uszczknę słówko od Pass – mogłaś wniknąć głębiej w to opko, w temat, bardziej się w nie wczuć, pisząc je. Mimo to prolog jest oczywiście dobry.