Pamiętnik Heroski
Bohaterowie
♥Annabelle♥
Lana Rose Conners
Garść info:
Prawdziwe nazwisko: Lana Rose Conners
Data urodzenia: 06.09.
Miejsce urodzenia: Nowy Jork
Boski rodzic: Zeus
Ulubiony kolor: róż, niebieski, zieleń
Ciekawostki: Lana i jej brat Jake zostali adoptowani. Zeus wykasował córce pamięć, co wykorzystał Cody. Lana uwielbia pisać, czytać, malować paznokcie, śpiewać i grać na gitarze. Należy do Drużyny Szóstej, w której skład wchodzi też jej wielka miłość – Cody. I Danny. Na początku Lana przywiązuje wielką wagę do wyglądu. Nie lubi trenować, woli wysiłek umysłowy. Chciałaby być silniejsza i przydatniejsza drużynie. Zmienia się, kiedy podczas pobytu w lesie, jej towarzyszom grozi niebezpieczeństwo. Przestaje zwracać tyle uwagi na urodę. Jej biologiczna matka zginęła, poświęcając dla niej życie. Jej babcia była córką Afrodyty, a dziadek synem Ateny. Dlatego Alex widziała przez Mgłę i wiedziała o mitologicznym świecie. Lana jest więc mieszanką genów.
Charakterystyka
Lana Rose Conners jest szesnastoletnią boginią. Ma młodszego brata Jake’a i przyrodnią siostrę Thalię. Ich ojcem jest Zeus. Lana nie pamięta swojego dzieciństwa. Zanim trafiła na Obóz Herosów, mieszkała szczęśliwie z rodziną w Nowym Jorku. Należy do Drużyny Szóstej i potrafi kontrolować Mgłę.
Lana jest niska, bardzo szczupła i zgrabna. Ma długie, miękkie, lśniące, czarne loki, duże, jaskrawoniebieskie oczy, długie rzęsy, mały, prosty nos, różowe usta, proste, białe zęby i jasną karnację. Jest bardzo ładna, ale twierdzi inaczej. Lubi dziewczęce ubrania jak spódniczki i sukienki. Często zakłada różową sukienkę, gdyż uważa, że przynosi jej na misjach szczęście.
Lana jest dość nieśmiała, miła, kulturalna, sympatyczna i wesoła. Uwielbia czytać i pisać. Jest też bardzo bystra i mądra. Czasem rozważna, a czasem infantylna, wrażliwa, uczuciowa, emocjonalna, niepewna siebie, skryta i cicha. Chciałaby być silna i twarda. Często bije Danny’ego. Tak naprawdę bardzo go lubi. Kocha Cody’ego od pierwszego wejrzenia.
Cody Colin Carter
Garść info:
Prawdziwe nazwisko: Cody Colin Carter
Data urodzenia: 05.09
Miejsce urodzenia: Nowy Jork
Boski rodzic: Hades
Ulubiony kolor: niebieski
Ciekawostki: Cody od szóstego roku życia mieszka na Obozie Herosów. Po dziesięciu latach został określony. Jest bardzo skryty, cichy, tajemniczy i zamknięty w sobie. Stara się nie okazywać swoich uczuć i emocji. Zachowuje stoicki spokój, a także kamienny i obojętny wyraz twarzy. Należy do Drużyny Szóstej. Świetnie gra na gitarze. Z początku ma słabe kontakty z członkami swojej grupy. On i Danny często się kłócili i od lat ze sobą rywalizowali. Łączy ich wspólna przeszłość i wspólny sekret, który skrywają przed Laną. Dla córki Zeusa był chłodny, ale zawsze starał się ją chronić. Próbował trzymać się jak najdalej od niej. Nie lubi mówić o przeszłości. Z czasem przywiązuje się do DS.
Charakterystyka:
Cody Colin Carter jest szesnastoletnim półbogiem. Ma przyrodniego brata Nico, a ich ojcem jest Hades. Urodził się tego dnia co Danny. W wieku sześciu lat, razem trafili na obóz. Po dziesięciu latach został określony. Świetnie walczy.
Cody jest wysoki, szczupły i dobrze zbudowany. Ma rozczochrane, czarne włosy. Kilka pasemek opada mu na czoło. Jego oczy są duże i czarne jak węgiel. Białe zęby ma proste, tak samo jak nos. Jego karnacja jest jasna. Chłopak jest przystojny, ale nie zwraca uwagi na wygląd. Podoba się wielu dziewczynom. Często ubiera niebieskie koszulki.
Cody jest bardzo milczący, cichy, skryty, tajemniczy i zamknięty w sobie. Nie potrafi okazywać emocji i uczuć. Nie lubi mówić o swojej przeszłości. Danny twierdzi, że Cody jest aspołeczny i po trochu ma rację. Syn Hadesa unika ludzi. Ma słabe kontakty z członkami swojej drużyny. Zdaje sobie sprawę z uczuć Lany, lecz ignoruje je. Skrywa przed dziewczyną sekret. Z czasem przywiązuje się do niej i Danny’ego. Zaczyna się otwierać. Przez wybór Lany musi podjąć bardzo trudną decyzję.
Danny Dominic Harrison
Garść info:
Prawdziwe imię: Danny Dominic Harrison
Data urodzenia: 05.09.
Miejsce urodzenia: Nowy Jork
Boski rodzic: Apollo
Ulubiony kolor: pomarańczowy, żółty, czerwony
Ciekawostki: Danny ma wiele przybranego rodzeństwa, jednak ani on nie traktuje ich jak rodzinę, ani oni jego. Nie utrzymują bliskich kontaktów. Jest synem Apolla. On i Cody w wieku sześciu lat trafili na Obóz Herosów. Po dziesięciu latach został określony. Zawsze był nieszczęśliwy i samotny. Mimo swojego wesołego temperamentu, nie mógł sobie znaleźć przyjaciół. Jest beznadziejnie zakochany w Lanie, jednak ona nie odwzajemnia jego uczucia. Chłopak jest bardzo muzykalny. Potrafi grać na wielu instrumentach. Sam komponuje melodie, które odtwarza w każdej możliwej chwili. Na obozie stały się one bardzo popularne. Rany Danny’ego bardzo szybko ulegają regeneracji. Należy do Drużyny Szóstej. Jest bardzo pogodny, wesoły i radosny.
Charakterystyka
Danny Dominic Harrison jest szesnastoletnim półbogiem, synem Apolla. Na Obozie Półkrwi jest od szóstego roku życia. Przez to, że nie był przez tak długi czas uznawany, nie radził sobie na treningach i źle się zachowywał, nie mógł sobie znaleźć przyjaciół.
Danny jest wysoki, szczupły i dobrze zbudowany. Ma sterczące, blond włosy i duże oczy koloru nieba. Jego zęby są proste i białe. Po ojcu odziedziczył też opaloną karnację. Jest tak naprawdę przystojny, ale przez swoje zachowanie nie cieszy się powodzeniem u dziewczyn.
Danny jest optymistą. Zawsze uśmiechnięty, wesoły, pogodny i radosny. Trudno się koncentruje. Uwielbia chińszczyznę. Głośny, hałaśliwy, porywczy i impulsywny. Pragnie mieć prawdziwych przyjaciół i zdobyć szacunek obozowiczów. Nie dostrzega uczuć Danielle.
Danielle Dominica Harington
Garść info:
Prawdziwe nazwisko: Danielle Dominica Harington
Data urodzenia: 07.09.
Miejsce urodzenia: Nowy Jork
Boski rodzic: Atena
Ulubiony kolor: biały, lawendowy
Ciekawostki: Wychowywał ją ojciec. Miał wobec niej wiele oczekiwań w związku z jej pochodzeniem. Chciał, aby jako córka Ateny była silna, mądra i wyszkolona, by przynieść matce chlubę. We wczesnym wieku wysyłał ją za zajęcia sportowe, by rozwijała się. Dziewczynka nie dawała sobie rady i bardzo często chorowała. Jest słaba i niepewna siebie. Nie potrafi walczyć, za to jest bardzo inteligentna. Rodzeństwo zawsze ją ochrania. Bardzo się o nią troszczą. Ojciec wysłał ją na Obóz Herosów gdy miała sześć lat. Pewnego razu została zaatakowana przez dzieciaki Aresa. Dokuczali jej i dręczyli. W jej obronie stanął Danny. Bardzo jej tym zaimponował. Obronił ją, choć wtedy jeszcze nie znał jej imienia. Później Danielle nikt już nie dokuczał. Ona po prostu zawsze była niewinna i przemiła. Nawet potomkowie Aresa byli dla niej życzliwi. Dziewczyna jest bardzo nieśmiała, cicha, skryta, słaba, chorowita, niepewna siebie i zakompleksiona. Skrycie kocha Danny’ego. Uwielbia słodkie rzeczy. Kocha swoją pluszową pandę, którą kilka lat wcześniej dostała od Danny’ego. Śpiewa o niej nawet piosenkę.
Charakterystyka
Danielle Dominica Harington to córka Ateny. Jej pochodzenie to piętno, gdyż nie miała przez to udanego dzieciństwa. Przez nieśmiałość nie mogła znaleźć przyjaciół.
Dziewczyna jest bardzo niska i chudziutka. Ma drobną budowę ciała. Delikatna. Posiada krótkie, ledwo wystające za uszy, blond loki i grzywkę zasłaniającą całe czoło. Oczy ma duże i szare, a nosek mały i prosty. Dziewczyna jest blada i naprawdę bardzo ładna. Często ubiera się w jasne, pastelowe kolory.
Danielle jest bardzo nieśmiała, cicha, skryta, zamknięta w sobie, niepewna siebie, słaba psychicznie i fizycznie. Kocha pandy. Różni się od swojego rodzeństwa. Nie potrafi walczyć, mimo to stara się. Inteligentna i skromna. Często choruje. Rodzeństwo się nią opiekuje, tak samo jak Travis i Connor, z którymi jest w grupie. Pragnie, by rodzice byli z niej dumni.
Robić opis bohaterów, kiedy ponad połowa rozdziałów już wyszła. Logiczna Ann.
No więc, teraz przemowa. Monolog Ann. Lubie monologi. Wyżej jest krótki opis najważniejszych postaci w opowiadaniu. Niektóre informacje się powtarzają, ale pojawiają się też niewielkie spoilery. Pisałam to dawno, nie chciało mi się zmieniać.
Chciałabym, aby Ci, którzy czytają „Pamiętnik Heroski” mogli pod tą częścią zadać jakieś pytania dotyczące opowiadania. Teraz odpowiem na pytania, które może ktoś sobie wcześniej zadawał. Przedstawię też ciekawostki.
Za kulisami
Czemu Cody musi być brunetem, a Danny blondynem? (Głupie pytanie, wiem.) Czemu mają takie charaktery? Czemu mają akurat takich boskich rodziców? Skąd oni się w ogóle wzięli?
Pisząc „Jestem herosem?” stworzyłam Lanę. A nawet nie stworzyłam, tylko przeniosłam z opowiadania, które kiedyś pisałam. Jeszcze jako dzieciak w podstawówce. Pojawiła się tam Lana. Czarne loki, brązowe oczy, ale strasznie zadufana w sobie. Na potrzeby opowiadania konkursowego zmieniłam trochę jej wygląd i charakter. Nie myślałam, że wygram, a kiedy tak się stało, zaczęłam poważnie myśleć nad kontynuacją. Sięgnęłam więc po stare notesy i zdecydowałam się wpleść do opowiadania Cody’ego i Danny’ego. Tamci dwaj praktycznie nie różnią się od tych z „Pamiętnika Heroski”. Nie zmieniałam za bardzo ich charakteru i wyglądu. Tworzyłam ich na podstawie przeciwieństw. Ciemność – światło. Brunet – blondyn. Smutek – radość. Są jak ogień i woda. Całkowite przeciwieństwa. Czyli jak Hades i Apollo. To było banalne. Pokombinowałam, by pasowało w fabule i zaczęłam tworzyć historie z całą trójką.
Czemu zrobiłam Drużyny?
By odejść od schematu. Główna bohaterka rozmawia lub kłóci się z chłopakiem, a chwilę później okazuje się, że jadą razem na misję. A razem z nimi jej przyjaciel lub ktoś od kogo pożyczała grzebień. Szok. Zaskakujący zwrot akcji!
Dlatego pojawiły się Drużyny. By ta trójka głównych bohaterów spędzała razem czas i wyruszała na misję z powodu innych okoliczności.
Postacie Lany i Danielle.
Też stworzone na podstawie przeciwieństw. Między nimi i między chłopakami. Przeciwieństwa i podobieństwa. Cody i Lana mają czarne włosy, Danny i Danielle blond. Albo inicjały. Danny Dominic Harrison, Danielle Dominica Harington. Widzicie to? To przeznaczenie : p Nieśmiała i spokojna Danielle jest przeciwieństwem niewyżytego Danny’ego. Lana, która roztacza blask, oświetla mroczną duszę Cody’ego.
Żaden z bohaterów nie jest idealny. Wszyscy mają wady. Chciałam pokazać jak osobno mierzą się z własnymi słabościami, co czynią, by dojść do celu. Nie chodziło mi o opowiadanie pełne wielkich misji, przepowiedni i potworów. Chciałam pokazać jak może wyglądać życie zwykłych, niezwykłych nastolatków. Ich młodzieńcze problemy. Pierwsze miłości, przyjaźnie, utrata kogoś bliskiego. A to wszystko na tle fantastyki.
Dobra… Zabrakło mi weny… Jest źle…
Ok, to napiszę coś na temat rozdziału VIII. Tego długiego. Na początku nie miałam na niego pomysłu, więc znów zajrzałam do starych notesów. Lana, Cody i Danny w lesie tropikalnym na wyspie. Chyba przez pięć albo sześć dni. Wspominałam, że byli czarodziejami? To teraz mówię. Zostają zaatakowani przez bandytów, Cody i Danny są nieprzytomni, a rozpieszczona i bogata Lana musi się nimi zająć. Tam też oczywiście szaleńczo kocha bruneta, a wkurza się na blondyna. Kiedy oni się w końcu budzą i chodzą po lesie, okazuje się, że Lana zapada na jakąś tropikalną chorobę. Odwaliło biedaczce. Z tego co pamiętam, weszła na drzewo, wyznawała brunetowi miłość, porównywała go do Brada Pitta i śpiewała. Wtedy oni się nią zajmowali. Chciałam nawet fragment przytoczyć, ale nie mogę znaleźć notesu, w którym akurat to się działo. :/
Trololol. Znalazłam coś. „Czarodziej bez różdżki to jak jednorożec bez rogu.” – Danny Harrison. Serio coś takiego wymyśliłam?
W każdym razie, trochę pozmieniałam i w ogóle i wyszedł rozdział VIII. Ale po jak długim czasie? Porzuciłam opowiadanie na ponad rok.
Ta Lana jest jakaś fajniejsza, choć tamtą lubiłam za jej wrodzoną głupotę, słodkość i naiwność. O samej Lanie Conners napisałam trochę w komentarzu do VIII rozdziału.
Tamci pierwsi mieli szesnaście lat i Ci też. Dopiero teraz widzę, że to jeszcze dzieciaki. Musiałam pomyśleć nad sposobem, jak ich trochę nagle postarzyć. Ale tego to teraz nie powiem : p
„ – Nie powinnaś iść sama.
– Nic mi nie będzie.
(Chociaż nie zaszkodziłoby, gdyby Cody poszedł ze mną.)”
Trololol. To takie w stylu Lany. To się akurat nie zmieniło.:D
Dobra, zmęczyłam się. I tak zapomniałam napisać wielu rzeczy. Na pewno o czymś zapomniałam, no ale trudno. Jeśli macie jakieś pytania, to chętnie odpowiem, a teraz zapraszam na rozdział IX – „Wszystko się komplikuje, kiedy w grę wchodzi bal!”
Kocham te opko. I tak zauważyłam, że te postacie to przeciwieństwa, ale nie pomyślałam o tychinicjała h. I błagam przyślij ten o balu! To na pewno będzie epickie.
Różdzki i rogi jednorożców? Widać kto ma wyobraźnie. I chciałabym zobaczyć minę Cody”ego, gdy Lana go poruwnywała do brata Pitta 😀
A daty urodzenia? To tez nie moze byc przypadeg 😛
Nie ma to jak romans na tropikalnej wyspie,hyhy.
Hej,no! Nie takie dzieciaki,wypraszam sobie,jako dziecko przed 13! Przynajmniej te ich problemy sa realne,a nie,jak to bywa u moich rowiesnikow, zrywanie przez fejsbuczka i udawanie zakochanych :I
Przypadeg? Nie sondzę 😀
No tak, może trochę przesadziłam, znam czternastolatków bardziej dojrzałych, niż niektórych osiemnastolatków.
Najgorsze u gimbusów i tak jest palenie, picie, swag czapeczki, swag trampeczki, swag grzyweczki. Ocenianie ludzi po marce ubrań, czy telefonie. Młodzież się stacza. Sad but true.
Teraz powinnam coś jeszcze o bohaterach, ale nie wiem co. Może potem poszukam wszystkich notesów i wklepie kilka scenek :p
Choć jestem tylko trochę starsza od Ziyi, to muszę potwierdzić, to co mówi Annabell – dziesiejsi piętnasto-trzynastolatkowie są do kitu. Na szczęście jednak na tego bloga trawiają tylko Ci fajni, dojrzali i nielubiących trolli 😀
Kooooooooooooooooooooooooocham <3 Lana wczoraj miała urodzinki? ;o a Cody i Danny przed wczoraj? A ty przed, przed wczoraj? o,0 A dziś Danielle? No to sto lat wszystkim!!!!
Super notka, fajnie, że coś takiego napisałaś
Z ciekawości poszukałam starych notesów. Dwa pamiętniki, trzy małe notesiki i jeden duży zeszyt. Widać już będąc w podstawówce ciągnęło mnie do pisania. :p Postanowiłam wrzucić tu jeszcze kilka fragmentów tamtego opowiadania z tymi bohaterami.
08.2008r.
„- Dlaczego wypiłeś tą wodę? – spytała Lana – Wiedziałeś, że kończy się przegotowana i spróbowałeś tamtej, żeby zobaczyć, czy jest dobra, aby inni nie musieli jej pić. – dodała i otarła łzę z policzka
Cody zamyślił się.
– Nie. Po prostu chciało mi się pić.”
02.08.2008r.
„Dziewczyna machnęła różdżką, a obok niej pojawił się klon.
– Cool! – wykrzyknęły dwie Lany
– Co ja mam na sobie?! Uniform?! O nie, to sztuczne włókno! – wrzasnęła przerażona Lana II
– Och, jakie one podobne… – skomentowała z przekąsem Vicky
– Mogę zatrzymać tą druga?! – spytał z nadzieją Danny”
„- Eee… Coś zagraża Lanie. Ja muszę… kupić smoczek… – mamrotał przez sen Danny
– Żałosne. – skomentował stojący nad nim rudowłosy
– Czy ja wiem… Ty też gadasz przez sen. – oznajmił brunet
– Serio?
– „O Vicky! Vicky! Victorio, wyjdź za mnie, choć jestem tylko zwykłym, chrapiącym rudzielcem!” – przedrzeźniał go
Chłopak zmrużył wściekle oczy.
– Ty się nie śmiej, tylko pomyśl jak go obudzić. Może go kopnąć? – zasugerował
Spojrzeli po sobie i równo krzyknęli:
– Ja pierwszy!”
Ojej,boskie xD
Masz jeszcze cos?
08.2008r.
„- Jej, dobrze się czujesz? Strasznie wyglądasz.
– Serio?! Strasznie?! Szybko, daj mi lusterko!
– Nie o to chodzi. Jesteś cała czerwona i rozpalona.
– Po prostu jest gorąco. – stwierdziła Lana i wzięła łyk wody – Nic mi nie jest.
Cody podszedł do niej i położył jej dłoń na czole. Lana zamknęła oczy i uniosła kąciki ust w rozmarzonym uśmiechu.
– Masz gorączkę. – stwierdził poważnie
(…)
Lana szła przed siebie i śpiewała z zamkniętymi oczami. I tak szła i szła. Nagle poleciała do tyłu. Cody i Danny złapali ją zanim ta upadła na ziemię. Zszokowani trzymali ją za posiniaczone ramiona, kiedy ona nagle zaczęła się słodko i uroczo śmiać. Chłopcy spojrzeli po sobie trochę zszokowani, a trochę przerażeni. Postawili ją na nogi, a ona dalej się śmiała.
– Jak ona się słodko śmieje! – zachwycił się Danny
– Danny!
– Co?!
– Lana wariuje, a Ty się tu zachwycasz?!
Lana wykorzystała fakt, że spuścili ją z oczu i zaczęła wspinać się na drzewo.
– Jak zacznie strzelać pajęczyną, to się przestraszę! – krzyknął blondyn
Lana usiadła na wysokiej gałęzi i zaczęła się śmiać. Nawet się nie przestraszyła.
– Jak się czujesz Lana?
– Wszystko w porządku.
– Aa… No… Co tam robisz?
– Siedzę sobie. Jest tu bardzo ładny widok.
– Ale jest też bardzo wysoko i niebezpiecznie.
– Nie boję się! – odkrzyknęła
– To super! – ucieszył się Danny
– Przestań! Nie widzisz co ona robi?! Może się zabić. Coś jest z nią nie tak.
– Hej, zejdziesz tu na dół?
– Nie. – odparła i zaczęła śpiewać -Dziękuję! Jesteście wspaniali! Kocham was! – krzyknęła i pomachała do publiczności
– Ja też Cię kocham! – wyznał Danny, a Cody szturchnął go w ramię
– Lana skończyłaś! Teraz złaś! – rozkazał poważnie brunet
Dziewczyna uśmiechnęła się
– Patrz! Królik! Och, jaki słodki! – zachwycała się czymś, czego nie ma – Oo! Leonardo Di Caprio! Zaczekaj Leonardo! – krzyknęła i ustała na gałęzi
– Ona zaraz spadnie! – przeraził się Cody – Lana nie ruszaj się! – dodał wymachując palcem wskazującym
– Och Romeo! Romeo!
– O co chodzi z Romeo? – spytał Cody’ego Danny
– Długa historia.
– To samo mówił nasz opiekun, kiedy pytałem skąd się biorą dzieci. Dalej mi nie odpowiedział. Cody, czy jedno z drugim ma coś wspólnego?
– Ogarnij się matole! Lana może w każdej chwili spać i się zabić.
– No tak…
– Lana… – zaczął Cody – Lubisz Romea i Julię?
– Co to za Julia? Znam ją? – wtrącił się Danny
– Cicho! To jak, lubisz? Bo wiesz, myślę, że… Zostaw Leo i chodź tu.
– Ale piasek jest taki miękki i ciepły.
– To teraz chcesz pływać? – negocjował z nią Cody, a Lana z uśmiechem przytaknęła głową
– Zaraz tam wskoczę.
– Gdzie?!
– Do wody.
– Ale… Ale tak w ciuchach? No weź! Zniszczysz je!
– Masz rację Cody! Dziękuję! Będę pływać w bieliźnie! – zakomunikowała i złapała za materiał
– Nie! – krzyknęli obydwaj
– Dlaczego?
– No… No, bo… Co, nie poczekasz na nas?! No weź!
– No właśnie! – poparł bruneta Danny
– To nie pływamy. Możemy poskakać z klifów!
– Co?! W życiu! Chodź tu! – wkurzył się Danny
– Ale tu pięknie! I tak wysoko! Nie widać dna!
– Złaź, bo spadniesz!
– Spokojnie, mam liny! Ups… Jednak nie. No trudno. – Lana wzruszyła ramionami, potknęła się i zaczęła spadać
Zdążyła tylko krzyknąć i już była w ramionach Cody’ego. Chłopak trzymał ją, a ona powoli otworzyła oczy.
– Uuu! Masz refleks! Kto jesteś?! Brad Pitt?
– Nie. – odparł skołowany
– Taak, jesteś przystojniejszy. I masz piękne oczy. Kręcą mnie! A teraz mnie postaw!”
Dobra, dalej mi się nie chce :p
Musiałam podzielić, bo chyba się nie zmieści :p
08.2008r.
„- Jej, dobrze się czujesz? Strasznie wyglądasz.
– Serio?! Strasznie?! Szybko, daj mi lusterko!
– Nie o to chodzi. Jesteś cała czerwona i rozpalona.
– Po prostu jest gorąco. – stwierdziła Lana i wzięła łyk wody – Nic mi nie jest.
Cody podszedł do niej i położył jej dłoń na czole. Lana zamknęła oczy i uniosła kąciki ust w rozmarzonym uśmiechu.
– Masz gorączkę. – stwierdził poważnie
(…)
Lana szła przed siebie i śpiewała z zamkniętymi oczami. I tak szła i szła. Nagle poleciała do tyłu. Cody i Danny złapali ją zanim ta upadła na ziemię. Zszokowani trzymali ją za posiniaczone ramiona, kiedy ona nagle zaczęła się słodko i uroczo śmiać. Chłopcy spojrzeli po sobie trochę zszokowani, a trochę przerażeni. Postawili ją na nogi, a ona dalej się śmiała.
– Jak ona się słodko śmieje! – zachwycił się Danny
– Danny!
– Co?!
– Lana wariuje, a Ty się tu zachwycasz?!
Lana wykorzystała fakt, że spuścili ją z oczu i zaczęła wspinać się na drzewo.
– Jak zacznie strzelać pajęczyną, to się przestraszę! – krzyknął blondyn
Lana usiadła na wysokiej gałęzi i zaczęła się śmiać. Nawet się nie przestraszyła.
– Jak się czujesz Lana?
– Wszystko w porządku.
– Aa… No… Co tam robisz?
– Siedzę sobie. Jest tu bardzo ładny widok.
– Ale jest też bardzo wysoko i niebezpiecznie.
– Nie boję się! – odkrzyknęła
– To super! – ucieszył się Danny
– Przestań! Nie widzisz co ona robi?! Może się zabić. Coś jest z nią nie tak.
– Hej, zejdziesz tu na dół?
– Nie. – odparła i zaczęła śpiewać -Dziękuję! Jesteście wspaniali! Kocham was! – krzyknęła i pomachała do publiczności
– Ja też Cię kocham! – wyznał Danny, a Cody szturchnął go w ramię
– Lana skończyłaś! Teraz złaś! – rozkazał poważnie brunet
Dziewczyna uśmiechnęła się
– Patrz! Królik! Och, jaki słodki! – zachwycała się czymś, czego nie ma – Oo! Leonardo Di Caprio! Zaczekaj Leonardo! – krzyknęła i ustała na gałęzi
– Ona zaraz spadnie! – przeraził się Cody – Lana nie ruszaj się! – dodał wymachując palcem wskazującym
Musiałam podzielić, mam nadzieję, że się zmieści.
08.2008r.
„- Jej, dobrze się czujesz? Strasznie wyglądasz.
– Serio?! Strasznie?! Szybko, daj mi lusterko!
– Nie o to chodzi. Jesteś cała czerwona i rozpalona.
– Po prostu jest gorąco. – stwierdziła Lana i wzięła łyk wody – Nic mi nie jest.
Cody podszedł do niej i położył jej dłoń na czole. Lana zamknęła oczy i uniosła kąciki ust w rozmarzonym uśmiechu.
– Masz gorączkę. – stwierdził poważnie
(…)
Lana szła przed siebie i śpiewała z zamkniętymi oczami. I tak szła i szła. Nagle poleciała do tyłu. Cody i Danny złapali ją zanim ta upadła na ziemię. Zszokowani trzymali ją za posiniaczone ramiona, kiedy ona nagle zaczęła się słodko i uroczo śmiać. Chłopcy spojrzeli po sobie trochę zszokowani, a trochę przerażeni. Postawili ją na nogi, a ona dalej się śmiała.
– Jak ona się słodko śmieje! – zachwycił się Danny
– Danny!
– Co?!
– Lana wariuje, a Ty się tu zachwycasz?!
Lana wykorzystała fakt, że spuścili ją z oczu i zaczęła wspinać się na drzewo.
– Jak zacznie strzelać pajęczyną, to się przestraszę! – krzyknął blondyn
Lana usiadła na wysokiej gałęzi i zaczęła się śmiać. Nawet się nie przestraszyła.
– Jak się czujesz Lana?
– Wszystko w porządku.
– Aa… No… Co tam robisz?
– Siedzę sobie. Jest tu bardzo ładny widok.
– Ale jest też bardzo wysoko i niebezpiecznie.
– Nie boję się! – odkrzyknęła
– To super! – ucieszył się Danny
– Przestań! Nie widzisz co ona robi?! Może się zabić. Coś jest z nią nie tak.
– Hej, zejdziesz tu na dół?
– Nie. – odparła i zaczęła śpiewać -Dziękuję! Jesteście wspaniali! Kocham was! – krzyknęła i pomachała do publiczności
– Ja też Cię kocham! – wyznał Danny, a Cody szturchnął go w ramię
– Lana skończyłaś! Teraz złaś! – rozkazał poważnie brunet
Dziewczyna uśmiechnęła się
– Patrz! Królik! Och, jaki słodki! – zachwycała się czymś, czego nie ma – Oo! Leonardo Di Caprio! Zaczekaj Leonardo! – krzyknęła i ustała na gałęzi
– Ona zaraz spadnie! – przeraził się Cody – Lana nie ruszaj się! – dodał wymachując palcem wskazującym
– Och Romeo! Romeo!
– O co chodzi z Romeo? – spytał Cody’ego Danny
– Długa historia.
– To samo mówił nasz opiekun, kiedy pytałem skąd się biorą dzieci. Dalej mi nie odpowiedział. Cody, czy jedno z drugim ma coś wspólnego?
– Ogarnij się matole! Lana może w każdej chwili spać i się zabić.
– No tak…
– Lana… – zaczął Cody – Lubisz Romea i Julię?
– Co to za Julia? Znam ją? – wtrącił się Danny
– Cicho! To jak, lubisz? Bo wiesz, myślę, że… Zostaw Leo i chodź tu.
Ech… Mam dość spory fragment, który się tu nie mieści -.-‚
CD tego tam wyżej.
– To super! – ucieszył się Danny
– Przestań! Nie widzisz co ona robi?! Może się zabić. Coś jest z nią nie tak.
– Hej, zejdziesz tu na dół?
– Nie. – odparła i zaczęła śpiewać -Dziękuję! Jesteście wspaniali! Kocham was! – krzyknęła i pomachała do publiczności
– Ja też Cię kocham! – wyznał Danny, a Cody szturchnął go w ramię
– Lana skończyłaś! Teraz złaś! – rozkazał poważnie brunet
Dziewczyna uśmiechnęła się
– Patrz! Królik! Och, jaki słodki! – zachwycała się czymś, czego nie ma – Oo! Leonardo Di Caprio! Zaczekaj Leonardo! – krzyknęła i ustała na gałęzi
– Ona zaraz spadnie! – przeraził się Cody – Lana nie ruszaj się! – dodał wymachując palcem wskazującym
– Och Romeo! Romeo!
– O co chodzi z Romeo? – spytał Cody’ego Danny
– Długa historia.
– To samo mówił nasz opiekun, kiedy pytałem skąd się biorą dzieci. Dalej mi nie odpowiedział. Cody, czy jedno z drugim ma coś wspólnego?
– Ogarnij się matole! Lana może w każdej chwili spać i się zabić.
Opisy! Tak, tak ja i moja spostrzegawczość. Opowiadanie przeczytałam ze dwa albo trzy dni temu a dopiero teraz znalazłam opisy. Świetne te fragmenty. Czasami jak przeglądam stare zapiski to też wracają mi wspomnienia. Nie no, stare postacie mają swój urok. Mój prawie trzy letni (albo cztero, w sumie to stary jak na mnie już jest) Michał Anioł też nie zmienia się jakoś specjalnie. Ale to inna historia. W każdym razie bardzo się cieszę, że to znalazłam. Danielle ma cudowne imię, jedno z moich ukochanych. No i kto by nie kochał brunetów? Ja ich kocham ponad wszystko <3
Ja też! *__* Bruneci są najlepsi! <3
Annetti! Tak mi brakowało Twoich komentarzy!
Ja też bardzo lubię imię Danielle. Takie delikatne
Super! Nie czytałam tego Opka ale po opisach zamierzam spróbować! Podobają mi się te postacie – nieidealne i każda inna genialne te twoje stare opowiadania!!! Ile miałaś lat jak je pisałaś? Śmieszne przy tych opisach twoich bohaterów jest to że każdy jest zakochany w innej osobie i nie zauważa miłości osoby totalnie mu obojętnej (tak zrozumiałam) Taki łańcuszek!!!
Tak, dokładnie pyszczku. 😀 Błędne, miłosne koło. I każdy jest z tego powodu nieszczęśliwy.
Kiedy pisałam to stare, kończyłam chyba podstawówkę. Tak mi się zdaje, bo w niektórych notesach jest data. Miałam wtedy fazę na Harry’ego Pottera, więc stworzyłam własne postacie czarodziejów.
W gimnazjum odkryłam Percy’ego i tą stronę. Powróciłam do starych pomysłów i tak się potoczyło.
Miło mi, że w jakiś sposób kogoś zachęciłam do przeczytania Radzę zacząć od „Jestem herosem?”, gdyż to początek historii
Ok :*