~*~
,, Koszmarna przyszłość” to prolog mojego drugiego opowiadania. To tylko sugestia. Jeśli będzie dużo pozytywnych komentarz zamierzam je kontynuować.
~*~
Leżałam zwinięta w kłębek na zimnej, kamiennej posadzce. W celi bez okien ani klamek w drzwiach. Byłam tylko ja, ból i słowa:,, To tylko sen. To tylko zły sen. To tylko koszmar.”. Każdy ruch przynosił cierpienie. Byłam jedną, wielką raną. Żaden milimetr mojego ciała się nie był bez szwanku. Cała pokryta byłam brudem, wymiocinami i skrzepniętą krwią. Wokół roztaczał się nieprzyjemny odór rozkładu.
Usłyszałam kroki. Z każdym kolejnym odgłosem, pomimo wszechobecnego bólu, zwijałam się, w coraz ciaśniejszy kłębek. Z każdym kolejnym dźwiękiem moje serce biło szybciej, a oddech przyśpieszał. Z każdym kolejnym… zalewały mnie fale przerażenia.
Usłyszałam brzęk kluczy, zgrzyt zamka, skrzypienie zawiasów otwierających się drzwi. Ktoś złapał mnie za rękę i ciągnął po ziemi. Chciałam zaprotestować, wyrwać się, choćby krzyknąć, lecz byłam na granicy przytomności. Zapadłam się w ciemność.
Ocuciły mnie nowe fale bólu. Moim ciałem wstrząsały drgawki. Lecz mój oprawca dalej uparcie wciągał mnie po schodach za rękę. Czułam każdy stopień, każdą nierówność drewna… Ponownie straciłam przytomność.
Powróciłam do rzeczywistości słysząc czyjś głos. Głos, którego się bałam jak niczego innego. Byłam wciąż zamroczona, lecz dokładnie słyszałam każde słowo.
– Nigdy, ale to nigdy, nie spojrzycie na mnie, parszywe szczeniaki!- krzyczał. Usłyszałam, jak ktoś upadł na ziemię obok mnie. Cicho jęknęłam. Mój oprawca trącił mnie butem i dalej ciągnął swoją tyradę.- Jeśli jeszcze kiedyś którekolwiek z was wspomni, choć słowem, o jej snach- mówiąc to, kopnął mnie mocno- to spotka was to samo, co ją. A teraz, cholerna zarazo, zabierzcie ją i doprowadźcie do porządku. Pojutrze ma wrócić do pracy.
Potem usłyszałam już tylko oddalające się ciężkie kroki. Ktoś pochylił się nade mną i przyłożył mi do spękanych ust szklankę z wodą. Piłam łapczywie, gasząc palące pragnienie. Wiedziałam, że jestem uratowana. Tylko na jak długo? On mógł znów wrócić.
Zawsze wracał…
Zanim ponownie zapadłam w otępienie, usłyszałam cichy głos. Pytanie.
– Dlaczego ona to powtarza? Przecież to nie jest sen. To nie jest koszmar. To rzeczywistość.
Ohohohoho.
Zaciekawiłaś mnie i mi się podobało. Jeśli napiszesz następną część, to na pewno przeczytam, cóż więcej powiedzieć, żadnych błędów nie widziałam 😛
Jeju. To będzie ciekawe. Baaardzo. Zazwyczaj o takim temacie są jednoczęściówki, a tu całe opowiadanie… Aach… czekam 😀 Bardzo fajne!
Mi tam się podoba 😀
Fajnie, baaardzo fajnie. Zaciekawiłaś mnie i to strasznie.
Pisz dalej 😉
Jak ja kocham takie opowiadania. Nic tylko czekać na ciąg dalszy.
Interesujące, ciekawe. Ma jedną wadę: krótkie. Wiem, że to prolog, więc muszę to jakoś przetrwać -,-. Nie ma błędów. Za krótkie, by ocenić styl, więc czekam na następną część, któr powinna się pojawić w trybie NOW.
Bardzo mnie zaintrygowałaś pyszczku, zapowiada się naprawdę interesująco. Na pewno przeczytam następną część
Przyłączam się do pozostałych komentarzy, zaciekawiłam mnie i czekam na kolejną część
Niestety z przykrością pragnę przypomnieć, iż najbliższe publikacje będą dopiero w połowie sierpnia [ w miejscu, gdzie spędzę wakacje nie ma dostępu do internetu]. Do tego czasu postaram się napisać do końca ,, Jedno w dwóch” i wymyślić co najmniej cztery kolejne części tego opowiadania. Jeśli jakimś cudem uda mi się dorwać internet, natychmiast prześlę Admince wszystko co będę miała.
Dlatego też żegnam blog na czas bliżej nie określony. 😉
O szkoda, że żegnasz ;c Ale rozdział bardzo fajny. Wciągnęłam się i zaciekawiłam 😀
Ciekawe. Myślę, że możesz to dobrze rozwinąć. A na opko będę czekać!
Prolog nie mówi za wiele i dobrze. Jest dokładnie taki, jaki powinien być- tajemniczy, pobudzający naszą ciekawość. Nie pozwala to ocenić twojego pomysłu na fabułę, ale mam nadzieję, że tego nie zawalisz, bo strat miałaś świetny. Czekam na cd