Siemanko! Jestem nowa na tym blogu i to moje pierwsze opko, więc sorki, jeśli skopiowałam jakiś pomysł. Będę bardzo wdzięczna za „kształcące” komentarze. Dobrze wiedzieć, że moje opka mogą być trochę zakręcone. Dedykuję… wszystkim, którym chce się czytać mój amatorski prolog 😉
Lily
Stanęłam przed Empire State Building i pierwszym, co mi przyszło do głowy, było to, że nie będzie łatwo zejść. Postanowiłam jednak pomyśleć o tym później i skoczyłam na ścianę budynku. Po 15 minutach wspinaczki, stanęłam na szczycie drapacza chmur i spoglądając na panoramę Manhatanu, myślałam o tych fantastycznych butach, które widziałam na wystawie „Style & cat”. No i gdzie ten przeklęty Hermes? Nagle zaczęłam jechać w górę i prawie krzyknęłam. Usłyszałam tą wkurzającą melodyjkę (właśnie dlatego NIGDY nie jeżdżę windą). No tak, pomyślałam, jadę sobie na Olimp na dachu windy! W końcu winda stanęła, ale moja kocia intuicja kazała mi poczekać. Z windy wyszli… Annabeth i Percy! Poczekalam, aż trochę sie oddalą i skradałam się za nimi. Wreszcie nie wytrzymałam i dotknęlam ramienia Percy’ego mówiąc, hejka! Wrzasnął i aż podskoczył.
– Lily! Przestań to robić!
– Sorki, nie mogłam się powstrzymać!
– Lily! Co ty tu robisz?
– hej Ann! Miałam się spotkać z Hermesem na szczycie „Empire”, ale zgarneliście mnie windą. A wy w jakiej sprawie?
– Bo widzisz, Atlas…
– Co!? Ten tytan!?
– nie! Atlas Herosów. Są tam zapisani wszyscy herosi, jacy kiedykolwiek istnieli.
– acha, ale wciąż nie rozumiem, w czym problem.
– bo wiesz, przez pól ostatniego wieku, atlas wypełniał dionizos, bo to on jest dyrektorem obozu. Ale on nie pamięta naszych imion, więc.. ja naprzykład, stałam się Annabellą Cheese, a Percy…
– Pierre Johnson, nie śmiej się!
– spoko, a ja kim jestem?
– ciebie nie ma, przecież nie jesteś herosem
– ale jestem półkrwi, a poza tym spędziłam trzy lata na Obozie Herosów!
– ale tu chodzi o to, że twoja mama jest egipską boginią, nie grecką
– dzięki Ann, sama bym się nie domyśliła! Co za dyskryminacja!
– No dobra, my tu sobie gadu- gadu, a bogowie już kończą zebranie!
– Pierre ma rację, musimy iść.
– ej!
– OK, pójdę z wami, ale tylko dlatego, że was lubię, a poza tym muszę odebrać przesyłkę od Hermesa.
Mam nadzieję, że się podobało i chcecie cd 😉
Liczby w tekście zapisujemy słownie, więc nie ” Po 15 ” tylko „po piętnastu”.
Manhatanu – Manhattanu
„Style & cat” – „Style & Cat”
Usłyszałam tą wkurzającą melodyjkę – tę wkurzającą melodyjkę
ramienia Percy’ego mówiąc, hejka! – to powinno wyglądać tak:
„…ramienia Percy’ego mówiąc:
– Hejka!”
Wrzasnął i aż podskoczył. – to wygląda tak, jakby podskoczył z powodu, że wrzasnął 😀
– hej Ann! – Hej Ann!
zgarneliście – zgarnęliście
Większość dialogów zaczynasz z małej litery, a to błąd.
– acha – aha
pól ostatniego wieku – pół
wypełniał dionizos – imiona z dużej litery, chyba nie trudno zapamiętać?
Dialogi są kompletnie puste! Pogubiłam się po trzecim dialogu! Trzeba pisać np.
– Spoko, a ja kim jestem? – zapytałam przestępując z nogi na nogę/dłubiąc w nosie/poprawiając włosy, możliwości jest okropnie dużo.
I egipskie dziecko w Obozie Herosów? Coś tutaj nie pasuje. Nie dałaś żadnych opisów, a to ważna część opek. Jak powtarzam, są trzy główne składniki opowiadań – opisy, akcja, dialogi (kolejność nieistotna).
Na razie zawaliłaś i dialogi, i opisy i akcję.
Poza tym, to nie był prolog. Prolog to podstawa opka, powiedzmy gdyby fabułą książki było odkrywanie, kto zabił Johna (powiedzmy), to w prologu byłby bezosobowy opis morderstwa, bez imion czy szczegółów. To była bardziej pierwsza część tego opka, nie prolog, bo nie sądzę, żeby na odbieraniu przesyłki opierało się całe opko.
Powodzenia w pisaniu.
Całkiem spoko- jak na pierwsze. Zgadzam się jednak całkowicie z Mel.
Fajne ale akcja pędzi zbyt szybko.
Raz stoi tu, potem skacze tam i nagle się okazuje, że jedzie windą 😛 xD. Zwolnij trochę
O wszystkim dowiecie się w pierwszej części, która bardziej wam się spodoba, taką mam przynajmniej nadzieję 😉 Jeśli chodzi o opisy, to myślałam, że na razie ich nie wstawię, żeby było bardziej… tajemniczo
Tylko nie pędź tak z akcją 😀
Na razie nie oceniam. A następny rozdział chcę zobaczyć z poprawkami 😉
Powodzenia
Bardziej się postaram i oczywiście wykorzystam rady 😉
„Style & cat” – „Style & Cat”
– hej Ann! – Hej Ann!
zgarneliście – zgarnęliście
Dialogi piszemy wielką literą!! ogólnie zjadasz wielkie litery 😉
– acha – aha
pól ostatniego wieku – pół
dionizos- Dionizos
Tego jest więcej, ale Melia w większości już wypisała.
Dziecko Bastet (bo wydaje mi się, że o nią chodzi, nie? ) w Obozie Herosów. Ciekawe i potrzebujące znacznych wyjaśnień. Mam nadzieję, że ci się uda.
Dialogi są zupełnie puste. Brakuje takich dopisków 😉 Ogólnie opisów brakuje. To jest taki szkic.
Oprócz tego, to to chyba nie jest prolog. Prolog jest szkieletem. A to jest już szkic opowiadania. Teraz z każdym rozdziałem będziesz uzupełniać, aż skończysz. Ale twój szkic ma jeszcze braki. Ja czekam na cd, bo jak zjechałam cię, to czuję się zobowiązana przeczytać i sprawdzić, czy się poprawisz 😀
Ja tylko mogę zgodzić się z poprzednimi komentarzami. Najpierw pomyślałem „Co robi Egipt w mitologii greckiej”, no ale potem sobie przypomniałem „Kroniki Rodu Kane”. Spoko. my nie robimy takich komentarzy żeby cię dyskryminować, tylko po to żeby ci dać rady.
Do kbong2: A ja rozumiem i pochłaniam te rady jak radożerca Prolog nie wyszedł, ale pierwsza część będzie lepsza! Obiecuję!
Po pierwsze: opisy, opisy i jeszcze raz OPISY! Jest ich stanowczo za mało i to dlatego każdy ma wrażenie, że akcja tak pędzi. Brakuje przemyśleń Lily, opisów miejsc i czasowników w stylu ‚powiedziała’, ‚spytał’, ‚wykrzyknął’ itp. I, z tego, co pamiętam, Percy był Peterem Johnsonem, a Annabeth Annie Bell, ale Pan D. mógł to poprzekręcać jeszcze bardziej xD
Pomysł ciekawy, bardzo mi się spodobał, ale bardzo niedopracowany. Córka Bastet, tak? 😀 Tego jeszcze nie było!
Cieszę się, że Ci się podoba i obiecuję poprawę (jak na spowiedzi 😉 ). Bardzo dziękuję z wszystkie rady, a jutro wyślę pierwszą część.
Mam wrażenie, że napisałaś to „na odwal się” o.O
Zero opisów, a to mi się bardzo, bardzo nie podoba. Może na początku był JEDEN, ale jakiś cudowny nie był… Robisz zbyt wiele powtórzeń, wiesz? To niszczy tekst. I czy zdajesz sobie sprawę, że zdania zaczyna się dużą literą, czy po prostu nie chciało wciskać Ci się Shifta? Zjadasz także polskie znaki. Dionizos, jako imię z dużej litery. Tak poza tym, to tu nie ma fabuły. Muszę przyznać, że nie podobało mi się – jest po prostu słabe, bezbarwne. Nie chcę Ci robić przykrości, ale mam takie odczucie, po przeczytaniu. Czekam na CD, a tym samym na poprawę.