Nic nie widziałam. Przede mną znajdowała się tylko ciemność. Przecież ja jestem ciemnością. Nie rozumiałam, więc swojego strachu przed mrokiem. Ale się bałam. Okropnie się bałam.
Mała, czarnowłosa dziewczynka biegnie przez las. Na potężnych świerkach tańczą cienie. Zdaje jej się, że się z niej śmieją. Granatowe niebo jest bez żadnej gwiazdy.
,,Mówiłaś mamo, że mnie nie zostawisz” – myśli z rozpaczą niewielka panienka.
Za nią są tylko egipskie ciemności. Widać po niej, że się boi. Jej twarz pozbawiona jest jakichkolwiek kolorów. Po trupio bladej cerze lecą gorzkie łzy.
,,Nie uratujesz ich” – syczy cichy, szyderczy głos w jej głowie.
,,Zostawcie mnie!” – odkrzykuje w odpowiedzi dziewczynka.
Jej maleńkie, bose stópki stawiają coraz szybsze kroki. Nagle mała robi błąd. Odwraca się. Za sobą widzi coś, czego się najbardziej bała. Coś, co zawsze napawało ją lękiem. Bezgraniczna pustka.
,,Pani Cienia, boi się mroku! Kto to słyszał?” – drwi z niej cichy głosik.
Dziewczyna stoi i patrzy na pustkę. Nie rusza się choć wie, że za chwilę ten mrok ją pochłonie. Pierwszy raz w swoim życiu przestaje się bać. Wie, że strach da siłę jej oprawcą. Tego chce uniknąć. Są i tak bardzo potężni. Niepokój tylko im pomoże. Jej natomiast nie. Przypomina sobie słowa swej matki: ,,Nie istnieje ciemność, której nie da się rozjaśnić nadzieją”. Te wyrażenie dalej zatrzymuje dziecko w miejscu.
,,Nie boję się!” – krzyczy jak najgłośniej.
,,Ale zaraz zaczniesz” – odpowiada ten tajemniczy głos. Następnie dziewczynkę pochłania ciemność.
Ta wizja nawiedza mnie od kiedy skończyłam siedem lat. Wtedy pewna pani znalazła mnie omdlałą w lesie. Nie pamiętałam, co się stało. Do dziś nie wiem. Zdaje mi się, że jednak ten sen ma z tym coś wspólnego. Widzę go już, za każdym razem, kiedy zamknę oczy. Sen na jawie. Przerażający. Dziwny. Zachwycający. Niepokojący. Inny.
Nie wiem, kim jest ten głos.
Nie wiem, co ma wspólnego ze mną.
Nie wiem, czemu bałam się ciemności.
Wiem, tylko jedną rzecz.
Ta mała dziewczynka to byłam Ja.
Dowiem się, czego chciał ode mnie ten głos.
Zdobędę informację, kim jest moja mama.
Za każdą cenę.
da siłę jej oprawcą – da siłę jej oprawcom
Za każdą cenę – Jest dobrze ,ale ładniej by brzmiało „Za wszelką”,nie uważasz?
Ciekawie się zapowiada. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Zakładam, że jej matka wiedziała kim tak naprawdę jest jej córka. Skoro ona jest Boginią Ciemności to czemu jej matka mówiła jej, że da się pokonać ciemność? Mało to zachęcające do bycia „Panią Cienia”. tak czy siak znalazłam tylko jeden błąd, a opko całkowicie przypadło mi do gustu.
Pozdrawiam 😉
Dowiesz się później. A matka nie jest boginią ciemności, ale naprawdę blisko.
Źle zrozumiałaś mój komentarz i teraz wszyscy uważają, że ja uważam , że jej matka to Bogini Ciemności. Chodziło mi o „Skoro ona (JEJ CÓRKA) jest Boginią Ciemności (…)”. Tak wynika z tekstu. Nie mogłabym napisać komentarza tak jak go zrozumiałaś, bo nie znamy babci głównej bohaterki.
Matko. Jaki zagmatwany komentarz! Mam nadzieje, że się połapiesz o co mi chodzi.
Tak czy siak z twojego komenta dowiedziałam się, że jej matką jest jednak bogini i teraz mnie to gryzie ;_;
Powoli zaczęłam już pisać jedynkę. Niedługo może się dowiesz 😉 A z tym komentem to zrozumiałam. Też piszę takie zagmatwane ^^
Ślicznie dziękuję za dedykację 😀
Fajnie się zapowiada. Ja osobiście baaardzo chcę, żebyś pisała cd. Jestem ciekawa, kim jest jej matka, bo twoim komentarzem mnie zaintrygowałaś ;-). Lubię twoje opka. Mają w sobie coś takiego, że po prostu chce mi się je czytać i wciągają. Naprawdę, napisz cd.
Dzięki. CD raczej napiszę jak tak, ale nie na jutro. Może na czwartek?
Bylebyś napisała 😉
Bardzo fajne! Pisz cd 😉
Okropnie dużo pytań jak na jeden prolog. Jak na jeden okropnie tajemniczy prolog. No ale takie w sumie są prologi, prawda? 😀
I nadużywając słowa okropnie po raz 3, napiszę, że okropnie fajnie 😀
Uuuuu… byś pałę dostała od mojej polonistki, Mel. Następnym razem na urodzinki wyślę ci słownik synonimów na urodzinki ^^
Bardzo dzięx za koment. A prolog miał być tajemniczy, więc chyba mi się nawet udał!
W pierwszej linijce wstępu błąd – Hańba Ci! Związać ją i na stos za to ‚o to’!
„Niewielka panienka” brzmi sztucznie
łzy mogą lecieć? A ja myślałam, że pływają ._.
za nią, po niej – powtórzenie
najpierw to dziewczynka, a później dziewczyna? Coś nie gra
jej oprawcą – oprawcOM
pod koniec to ‚Ja’ niepotrzebnie napisałaś z wielkiej. No i sama ta końcówka linijkowa jest jakaś nieorginalna. Za bardzo dramatyczna.
Carmel, co się z Tobą dzieje? Przeciaż pisałaś o wiele lepiej. Stać Cię na więcej, to sa jakieś miałkie wypociny w porównaniu z poprzednimi Twoimi opkami. Wybacz, ale naprawdę tak myślę.
Ten prolog napisałam ponad rok temu. Może to dlatego? Bo mój styl się trochę zmienił. Z tym dramatyzmem nie przesadzajmy – takie są przecież prologi większości. Osobiście też na swoją obronę dodam, że to pierwszy jaki napisałam i bardzo starałam się z niego nie zrobić miniaturki.
A z tą maleńką panienko i dziewczynką/dziewczyną – gdybym tak nie napisała cały czas to byście się mnie czepiali, że za dużo razy ,,dziewczynka” itp. A w moim świecie łzy lecą 😉
Wow, rozpisałam się. A za koment bardzo dziękuję i postaram się napisać o wiele lepiej następną część. Nie wiem, jednak jak wyjdzie, bo będę pisała w pierwszej osobie. Jeśli będzie okropnie po prostu zmienię narracje 😉 A jak mnie na stos wwalicie, to będę Was nękać. Nie, to nie groźba tylko ostrzeżenie 😉
Matką jest pewnie Persefona, tak?
Nie. Zgaduj dalej 😀
Czyżby Nyx?
Zgadujcie.
Mi się nawet podobało Widać, że jest napisane inaczej, niż twoje poprzednie opka, ale jest tak samo tajemnicze i zostawia jeszcze więcej pytań bez odpowiedzi (to dobrze, bo nigdy nie należy zdradzać wszystkiego w prologu, wtedy w kontynuacji jest trudniej zaskoczyć czytelnika). Nie jest to szczyt twoich możliwości, ale można to spokojnie rozwinąć w coś naprawdę dobrego. Jestem na tak 😀
PS Hmmm takie małe pytanko: czy jej mama jest w ogóle boginią? Książki nauczyły mnie, że zawsze należy spodziewać się najdziwniejszego rozwiązania, choćby wydawało się nie wiadomo jak nieprawdopodobne 😉
Tak, matka to bogini. Jaka? Nie zdradzę. Ale moje opko będzie miało parę wątków, a jej pochodzenie też będzie nieco inne. Zobaczysz.
Cudny prolog Czekam na 1 część 😉 „Pani Cienia” kojarzy mi się z „Spętanymi przez bogów”. Co do matki to jak nie Nyks ani Persefona to może Hekate? Nie mam pojęcia…
Dzięki w następnej części będzie coś niezłego. Powinna dojśç w poniedziałek 😀