Poem
Mówiłaś do mnie cieple, zawile?
Nie chcę Cię chować w tej cienia mogile
Niespełnienia, ludzkich niepowodzeń
Styksu wody wpław, a nie w brodzeń.
Myśląc o Tobie, przechodzę przez nią,
Z pieśnią na ustach.
Czy dasz jeszcze zagadkę jedną?
Jak Cię poznałem opowiedz mi,
Bo sam już nie wiem jak mówić ci.
Że kocham bardzo, zawsze i mocno,
W całunie tym nie chcę chować Cię
Okryć czarnym pamięci kocem
Patrzyć na ciebie i cieszyć się chwilą tą.
Choć mnie zraniłaś nie razu,
Dwa razy ni też,
Ja kocham Cię na zawsze.
Brnąc przez Styksu wody,
Do Hadesa krainy ochłody,
Na Olimpu wieżę,
Których wysokości nie zmierzę
Myśląc o tobie wciąż i wciąż
Cały czas nadzieję mając na coś
Mam nadzieję, że nie było bardzo źle.
Pozdrawiam, Annabeth1999.
Aww *w* Kocham to. W kilku miejscach nie ma rymow,but who careeeees C:
lbo piszesz rymowany wiersz, albo bialy. Poza tym, podoba mi się, ciekawy. Choć temat sto razy przerobiony :/
Ciekawy, tylko zdeczka oklepany temat 😛 😀
Temat częsty, co nie zmienia oryginalności wiersza. Bardzo mi się podoba. Tylko w niektórych miejscach się nie rymuje i wychodzi z tego wiersz biało-rymowany. Doczepię się też tego, że raz piszesz zwroty grzecznościowe z małej, a raz z dużej litery. Zdecyduj się :P. Oprócz tego poemacik jest mega.
Zostało powiedziane, fajne, ale już było 😉
Wiersz podoba mi się całkiem Ale zauważyłam, że swoim wierszom dajesz tytuły po angielsku. Nie wygląda to dobrze i jest zupełnie nie na miejscu. Czemu po prostu nie napisałaś „Poeta” czy tam „Wiersz”?