To moje pierwsze opowiadanie, więc mam nadzieję, że się spodoba. Dedykuję wszystkim, którzy przeczytają
Argo II leciał spokojnie po niebie po tak jakby udanej misji. Herosom wielkiej siódemki udało się zamknąć wrota śmierci, ale zamiast siódemki została szóstka ( plus Nico ). Percy Jackson poświęcił się, aby wrota śmierci zostały zamknięte i pozostał w Tartarze. Reszta uczestników wyprawy chodziła cały czas po pokładzie obwiniając się o jego śmierć, płacząc lub chodząc od miejsca do miejsca bez żadnego sensu. Pewnego wieczora wojenna trirema zaczęła nieoczekiwanie lądować. Nikt nie wiedział, co się dzieje, bo nie byli jeszcze na miejscu ani nie potrzebowali niczego z lądu. nie dało się powstrzymać spadania, a gdy osiedli na środku ulicy w jakimś dużym mieście nikt chyba ich nie zauważył, bo ludzie mijali ich jakby niczego tam nie było. Przed nimi znajdowała się wielka willa z szklanymi ścianami, basenem i świeciła jak wielki neon. Budynek jakby wyczuł nastolatków, ponieważ dosłownie wciągnął ich do środka. Drzwi zamknęły się za nimi więżąc ich w środku. Dobyli broni i czekali, aż coś ich zaatakuje. Tym czasem ogromnego holu weszła dziewczyna, która miała około 16 lat, sięgające pasa czarne włosy upięte wysoko na głowie, zielone oczy i uśmiech na twarzy.
– Och, jak miło. Goście. – podbiegła do nich i wprowadziła ich głębiej do domu.
Ściany były ozdobione różnymi zdjęciami i obrazami. Na wszystkich była owa dziewczyna z różnymi innymi pokaleczonymi, ale najwyraźniej szczęśliwymi nastolatkami. Weszli do salonu wielkiego jak jezioro w Obozie Herosów i usiedli na kanapach.
– Jestem Klarel – przedstawiła się – a wy to kto?
– Mam na imię Annabeth, a to są Piper, Jason, Hazel, Frank, Leo i Nico – odpowiedziała trochę niepewnie Annabeth.
– Jesteście herosami prawda?
– Skąd wiesz? – spytał Jason.
– To od razu widać, bo tu jesteście.
– Co to znaczy ? – dociekała Piper – czy inni tego domu nie widzą?
– To jest trochę skomplikowane – zaczęła tłumaczyć Klarel – normalnie nawet herosi nie powinni widzieć tego miejsca. Widzą je tylko osoby półkrwi, które widziały z bliska otchłań Tartaru.
– Czyli potwory też to widzą ? – zapytał Nico.
– No nie. Przecież mówiłam, że widzą to tylko herosi, którzy byli, lub widzieli Tartar. Ostatnimi czasy wydostałam z otchłani kilku. Pomogłam im i teraz żyją normalnie w świecie śmiertelników. Przez ostatnie trzy lata było ich więcej niż za czasów starożytności.
– Starożytności? – zdziwiła się Hazel – czyli w sumie ile ty masz lat?
– Około dwa tysiące. Mieszkałam dawniej razem z innymi herosami w obozie, ale bogowie mnie wygonili do Podziemia bo byłam niby nieposłuszna i robiłam coś tam niezgodnego z zasadami, a nie wiem nawet co. Mój boski rodzic nawet nie chciał mnie uznać.
W jej oczach zalśniły łzy, jakby to wspomnienie bardzo ją zabolało. Ukryła jednak to zaraz uśmiechem i podała im ciasteczka.
– Więc jakim cudem tu jesteś? To znaczy kto ci pomógł się wydostać? – spytał z lekkim niepokojem Frank.
– Gaja – odpowiedziała.
Na twarzach zebranych widać było przerażenie na wspomnienie tego imienia. Podejrzewali z początku, że jest jednym z jej sług, ale Klarel kontynuowała.
– Pomogła mi się wydostać do świata żywych, a następnie zbudowała tą willę, abym mogła w niej mieszkać.
– To znaczy, że służysz bogini, która chce zniszczyć świat – podsumowała Annabeth – Ona jest złą, po co jesteś po jej stronie?
– Po pierwsze nikomu nie służę, tylko pomagam za to, że mogę dalej żyć i pomagać tym, którym bogowie zrujnowali życie wysyłając do Tartaru.
– Czyli kogo? – zapytała Piper – Potwory, Gigantów, Tytanów. Przecież to…
– Pomagam herosom. Naprawdę nie wiecie, co się stało z półbogami stojącymi po stronie Kronosa w wojnie bogów z Tytanami dwa lata temu? – spytała dziewczynka z oburzeniem – Wszyscy zostali wysłani do najstraszniejszej części podziemia. Ja im pomogłam. Dostałam od Gaji pozwolenie na wydostanie ich i sprowadzałam tu. Pomagałam im wrócić do zdrowia fizycznego i psychicznego, a potem mogli zdecydować o tym, co zrobią. Większość wróciła do obozów, albo do śmiertelnych rodzin i czasami mnie odwiedzają.
– To dziwne. Gaja i pomoc herosom? Nie. Ja w to nie wierzę. – oznajmił z przekonaniem Leo.
– Nie wierzycie mi? – powiedziała zaskoczona dziewczyna – to po co bym wyciągała waszego kolegę z Tartaru co? Leży teraz biedaczysko w sali chorych i próbuje dojść do siebie. Za parę godzin powinien wydobrzeć. Skoczę tylko szybko sprawdzić, co z nim, a wy zaczekajcie tutaj.
Wszystkich zatkało. Percy jednak żył. Obudziła się w nich nadzieja, że wszystko może jednak będzie dobrze, na tyle, ile się da.
– Aha i jakby co nie przestraszcie się zbytnio mojego zwierzaka Milusia. Jak tylko zobaczy nowych gości dostaje czegoś w rodzaju zastrzyku energii, lecz nic wam nie zrobi.
To mówiąc wyszła i zostawiła zaskoczonych półbogów. Po dość długiej chwili osłupienia usłyszeli ryk dochodzący ze strony schodów. Odwrócili sie w tamtą stronę i ujrzeli chimerę pędzącą ku nim. Odruchowo wyjęli broń, ale potwór ich nie atakował. Wyglądało to raczej, jakby chciał się z nimi bawić.
– Podejrzewam, że to musi być ten Miluś – stwierdziła Hazel.
– Ale ma zwierzaka. Jest co najmniej dwa razy większy od nas – powiedział Leo.
Zwierzak najwyraźniej się nimi znudził, bo po dokładnym obwąchaniu odszedł na bok.
– Wierzycie jej? – zapytał po chwili Nico.
– W co? – dopytywała się Piper.
– W to, że Percy naprawdę tu jest – odpowiedział, a w jego głosie słychać było nutę nadziei.
Annabeth spuściła głowę, ale było widać, że też to rozważa. Od czasu wzmianki o Percym posmutniałą. Przeżywała jego odejście o wiele bardziej od innych, więc taka nadzieja bez pewności tylko by pogorszyła jej stan. Siedzieli więc dalej w ciszy, przerywanej tylko pomrukami chimery i czekali, aż przyjdzie Klarel.
Za malo opisow! Moglabys napisac wiecej o wygladzie dziewczyny,domu i Milusia.
W jednym zdaniu zabraklo Ci wielkiej litery.
Gaji-Gai
Pomysl mi sie podoba,moglabys popracowac nad wykonaniem ;D
Dzięki postaram się poprawić w następnej części
A czy Nico nie powinien wyczuć, że Percy żyje? Fajniutki pomysł, czekam na cd.
Fajne opko, pisz dalej nie mogę się doczekać
Fajne opko, kiedy następna cz? bo będzie następna prawda? PRAWDA? Proszę powiedz że tak
thx za komentarze już pracuję nad następną częścią
Takie średnie. Wybacz, jeśli cię przez to uraziłam, ale póki co, fabuła wydaje się być tak prosta jak konstrukcja cepa. Dziewczyna idealna spotyka głównych bohaterów i się z nimi zaprzyjaźnia, czyni dobro i w ogóle. I na dodatek ratuje Persia, co samo w sobie jest taakie dobre. I zakocha się w którymś z oryginalnych bohaterów.
Zaskocz mnie. Wierzę, że masz potencjał, ale uważaj, aby go nie stracić.
(Znajdź w Internecie opis Mary Sue i tak profilaktycznie przeczytaj i zastosuj się do rad, aby nie przedobrzyć z postacią Klarel)
tą willę – tę, nie tą
Ona jest złą – zła
sie – się
posmutniałą – posmutniała
Opko dość ciekawe, mimo tego, że nie przepadam za opkami o dalszych losach herosów. Podobało mi się 😉
Ciekawe opko. A co do błędów:
– czasami zapominasz napisać dużej litery na początku zdania: ”nie dało się powstrzymać spadania, a gdy osiedli na środku ulicy w jakimś dużym mieście nikt chyba ich nie zauważył, bo ludzie mijali ich jakby niczego tam nie było.”
– troszkę mało opisów
A poza tym, piszesz super. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
Niezłe, ale za mało opisów i akcja dzieje się trochę za szybko. Wszystko to mogłoby być opisane w dwóch częściach, ale pomysł dobry. Choć wydaje mi się, że oni byliby bardziej bojowo nastawieni. Kontynuuj.
Powtórzenia! Przecinki, opisy. Nad tym popracuj.
” sięgające pasa czarne włosy upięte wysoko na głowie” skąd wiesz, że do pasa, skoro upięte na głowie? Jedno wyklucza drugie.
Nie wiem co myśleć o opisach i dialogach… Niby są, ale ich prawie nie ma :X No bo tak malutko ich i nie wystarczają.
Przeżycia bohaterów nie są zbyt dobrze opisane. Takie… sztuczne lekko.
Pomysł fajny, ciekawa jestem rozwinięcia Nie przejmuj się mną, to tylko takie małe rady 😉 jak napiszesz cd, to pogadamy :**
Pierwszy akapit mogłabyś spokojnie rozciągnąć do jednego, porządnego rozdziału na kilka stron w Wordzie, resztę opka też z tej jednej czy dwóch stron na dobre pięć. Zgadzam się z Annabeth24, przeżycia bohaterów wydają się być sztuczne i jest ich mało. Opisów również jest niewiele (praktycznie ich nie ma, opisy emocji są stanowczo za ubogie) wyjaśnienia Klarel możnaby rozwinąć na z cztery razy dłuższe…
Pomysł bardzo ciekawy, ale niestety z wykonaniem trochę gorzej. Popracuj nad tym, rozciągnij opisy, akcję, dialogi, i przygotuj jakieś zaskakujące rozwinięcie, a na pewno zyskasz duże grono czytelników 😉
*można by
Hej. całkiem dawno tu nie byłam. I raczej mnie nie pamiętacie. Ale jednak tu byłam ,więc to co tu napiszę nie jest wymysłem osoby, która po raz pierwszy jest na blogu. I nie dostała zdrowej krytyki. Mam wrażenie, że Twoje opowiadanie jest trochę idealne. Żadnych zwrotów akcji. Za nim znaleźli Percy’ego mogli się trochę pomęczyć ;D. Ale nie waż mi się zrazić. Liczę na Ciebie